Skocz do zawartości
Nerwica.com

chojrakowa

Użytkownik
  • Postów

    7 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chojrakowa

  1. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    Nie czytałam i zapewne już nie przeczytam chyba, że mi jeszcze gorzej odbije na starość jak samopoczucie?
  2. dekiell, to raczej w drugą stronę z tego co mi wiadomo działa... kasiątko, będę za Ciebie trzymać kciuki, tylko nie szalej z lekami kochana, to bez sensu. Jestem wściekła. Jutro ma przyjechać K a nie raczył się odezwać, ani też odebrać telefonu. Nie wiem o której i czy w ogóle będzie, nienawidzę takich sytuacji. Nienawidzę zaskoczenia i olewania, nienawidzę jak ktoś o mnie nie pamięta i jak mnie odrzuca. Bo czuję się odrzucona i to cholernie. Głupi K, głupie uczucia, głupi świat. A i tak najgłupsza z tego wszystkiego na zawsze pozostanę JA.
  3. linka, chodzę... prawdopodobnie wybiorę się na dzienny, psychiatra mnie pcha tam strasznie, może faktycznie pomoże... Ja się boję wspominać dobrych chwil. Złe wałkuję miliony razy, tych pięknych nie potrafię. Tak jakbym miała je przez to stracić.
  4. Monika1974, nie, to bez sensu. Wiele mu mówię, pewne rzeczy po prostu pozostaną chore i niezrozumiałe niezależnie od tego jak bardzo druga osoba chciałaby je pojąć. linka, bardzo, bardzo dawno temu. Analizowanie to moja zasrana przypadłość i jak bardzo bym się nie starałą, na razie nie potrafię jej odrzucić.
  5. Mam delikatną ochotę żeby jutro nie przyjechał, zebym mogła legalnie czuć się odrzucona i niechciana, obrazić się i wyć, wyć, wyć... Czy to nie chore?
  6. Monika1974, nie wiem. Też mam wrażenie że upycham go w wyuczony na pamięć szablon mojego ojca jako mężczyzna-alkoholik, sama nie wiem. Moja głowa ciągle ma jakieś ale, które mnie rozdzierają. Nawet moja matka - sama córką i żoną alkoholika będąca - załamuje nade mną ręce. Że pojebana jestem, że doprowadzę siebi ei jego do szaleństwa. Mam ochotę umrzeć, zupełnie autentyczną i silną. I wiesz co? Jestem więcej niż pewna że kiedys wlasnie z powodu tej kategorii, czyli bzdur, zakończę swój marny żywot. W panice, lęku i bólu.
  7. Monika1974, dobre pytanie, ale niestety nie potrafie ci na nie odpowiedzieć. Dla mnie istnieją osoby nie pijące wcale i alkoholicy a że do żadnej z tych grup nie mogę go zaliczyć po prostu nie wiem. Gubię się. To chyba niepewność i kontrola razem wzięte, potrzebuję maksymalnej ilości uwagi a jej nie mam, nigdy nie miałam i zapewne nie będę mieć.
  8. Monika1974, Ania czuwa... Ledwie, ale wciąż. Nie wiem co on robi, gdzie szedł, keidy z nim rozmawiałam, pytał czy dziś piątek czy sobota... Boże, nie pozwól, błagam... Nie mam sił...
  9. Chaos, chaos, CHAOS, natrętne myśli, niepokój. K nie odbiera, nie jest online i nie moge się z nim w ogóle skontaktować. Wczoraj ubzdurałam sobie, że pił, dzisiaj chyba powtórka z rozrywki - przynajmniej w mojej głowie. Zwariuję, niech mnie ktoś znieczuli... -- 12 lut 2011, 16:02 -- Boże, jak to możliwe, że SŁYSZE przez telefon jak bardzo ma mnie gdzieś, jak strasznie mu nie zależy, jak bardzo nie kocha. Nie potrafię tego znieść, oficjalnie - zwariowałam.
  10. Ja nie zawsze, chociaż tutaj tak. Babo kochana, najchętniej bym Cię utuliła bo czasem tak jest, że jakiekolwiek słowa nie mają sensu i to chyba ta chwila.
  11. Korba, wiem, ale to nie obliguje Cię do zjednoczonej samozagłady, i jakkolwiek oschle to nie zabrzmiało - bardzo się martwię .
  12. Korba, babo, nie gadaj bzdur. Każdy z nas jest odpowiedzialny z aswoje życie. Jeśli masz umierać zrób to z przymusu a nie zależności. Zdążysz jeszcze umrzeć, za mało jest tak dobrych ludzi jak Ty, a jeszcze chcesz odejść babo jedna... kasiątko, spokojnie, wszystko pod zajebistą kontrolą, nie mam apetytu i tyle. Szkoda mi Ciebie. Jeśli masz ochotę pogadać - napisz do mnie proszę na pw.
  13. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    nie uczę się w ogóle najmilsz rzecz jaka cię dziś spotkała?
  14. kasiątko, wiem co czujesz kochanie, powinnaś się z tego wyrwać, odejść daleko od tych problemów i ogarnąć swoje - ja mimo tej ucieczki nadal nie potrafię sobie z tym poradzić. Dzisiaj ledwo utrzymałam emocje na wodzy, nadeszły podejrzenia, że K dziś pił. Po ostatniej terapii zdałąm sobie sprawę, że traktuję go jak alkoholika. Czy ja już zawsze od hcolery każdego mężczyznę będę na siłę wpychać w ten szablon? Mam dość. Obcięłam włosy i ufarbowałam na brąz. Musiałam też kupić sobie pare rzeczy - jako praca domowa z terapii. Czułam się obrzydle, mimo, że schudłam. Tak, schudłam. Jak na razie to jedyna sprawa, która trzyma mnie w ryzach i uspokaja. Ile ja ostatnio gadam...
  15. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    złapałam pół bułki jak szłam parzyć herabtę - udaję, że jadam śniadania co miłego Cię dziś czeka?
  16. Eh... czytam Was od czasu do czasu kochane myszki i nie mam zupełnie pomysłu, jak pomóc, co powiedzieć, jak wesprzeć... Przykro mi z tego powodu, taka bezużyteczna się tu czuję i aż głupio mi pisać cokolwiek o sobie. Chyba całe moje ciało obróciło się przeciwko mnie, łącznie z głową, a może przede wszystkim z nią? Wykańczają mnie natrętne myśli, niestworzone historie, które sama sobie układam i zaciekle w nie wierze, brak sensu we wszystkim co robię i smutek - skąd i dlaczego się pojawia nie wiem. Nie dogaduję się z terapeutką, znów szukam między wierszami, znów mam nieodparte wrażenie, że zajmuje się mną tylko dlatego, że sporo płacę za każdą wizytę - a przecież chojrakowa musi być zawsze traktowana z troską. Pieprzony wikt i opierunek, którego wciąż mi brak... Odstawiłam tegretol, bo ubzdurałam sobie, że po nim tyję - chociaż nie przytyłam - ergo zrobiłąm to z jakichś chorych nikomu nie znanych przyczyn, od tak. Mam ochotę rzucić terapię, olać skierowanie na dzienny, olać szkołę i udawać, że wszystko gra, że każdy tak ma, że życie jest piękne, mimo wszystko. Chyba się rozsypałam, tak cicho, że nawet ja sama tego nie zauważyłam...
  17. kasiątko, odstawiłam Tegretol ze względu na tą wagę - nie wiem, czy sama to sobie ubzdurałam, czy faktycznie tak było, ale już nie biorę. Ciekawe tylko co na to psychiatra
  18. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    musiałam wysterylizować sukę bo była znajdą i miałą problemy z macicą, inaczej bym tego nie zrobiła chyba, że z ważnych powodów dotyczących komfortu życia zwierzaka lubisz zakupy?
  19. Vi., bo doszłam do wniosku, że nic nie zyskam dalszym wyrzygiwaniem się tu na forum, a mogę tym jedynie komuś ewentualnie zaszkodzić. Taka jestem ostatnio strasznie pogmatwana
  20. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    zbędne kilogramy precz, chociaż coraz bardziej mi wszystko jedno jedno słowo, którym opisałbyś dzisiejszy dzień?
  21. Oj widzę że i wy babska ukochane sobie średnio radzicie... Cóż, martwię się o was kochane i myślę często. Mam nadzieje, że będzie lepiej niż jest. Utulam wszystkie żabska do serduszka najcieplej jak tylko umiem... Szczególnie Ciebie Kasiu dziś.
  22. chojrakowa

    Co teraz robisz?

    od 10 minut próbuję wstać i iść się wykąpać, ale czuję taką niemoc, że chyba jeszcze mi zejdzie zanim dotrę do łazienki
  23. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    tak, przez cały dzień, ale nie mogę się do niczego zmusić masz czasem ochotę wyrzucić te wszystkie leki, i odejść z terapii w pizdu, spróbować całkiem sam?
  24. Myszko, jak ja dobrze wiem o czym Ty mówisz Dzisiaj cały dzień przewegetowałam w tęsknocie za K. Wahania nastrojów paskudne, silne, ale niestety w całym tych chaosie zaburzeń nie natrafiłam dziś na spokój i zadowolenie. Nostalgia, smutek, złość, bezradność, tęsknota, złość, nostalgia etc... Niby sama jestem sobie winna, ale jeden plus jest - o ile to nie placebo - odstawienie Tegretolu faktycznie spowodowało zmniejszenie apetytu. Albo po prostu czuję się na tyle źle, że nawet żreć mi się nie chce.
  25. kasiątko, nie martw się kochanie, zmiana forum nie ma prawa bytu z moją obawą przed zmianami Korba, co się dzieje?
×