-
Postów
7 765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez chojrakowa
-
Oficjalny powrót do szaleństwa. [videoyoutube=jXjxnzObnjw][/videoyoutube]
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
chojrakowa odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
ehhe, człowiek nerwica, tulę mocno do chojrakowego serduszka. A ja będę wyć. Z opuszczenia, porzucenia, bólu, tęsknoty i samotności. Ze strachu. A najlepsze jest to, że właściwie nic się nie stało. -- 28 lut 2011, 10:33 -- jestem najsamotniejsza we wszechświecie -
średnio na jeża - ja w ogóle jestem "afilmowa" jak samopoczucie dzisiaj tuż po przebudzeniu?
-
Na K z powrotem. Teraz, zaraz, już i na zawsze!
-
K pojechał. Muszę coś więcej pisać? Agonia. -- 28 lut 2011, 08:06 -- Boże, może ja jednak mam tego bordera? Wszystko jedno co to jest - zaraz mnie wykończy. Mam ochotę się schować.
-
Korba, właśnie. Leki, terapie, wszystko po kolei a czujesz się sama na pustkowiu. Kończy się rozmowa zaczyna się życie i nagle się okazuje że od teorii do prkatyki są setki kilometrów. Tylko ten smutek, rozczarowanie, czasem złość przez łzy. W kółko, bez końca...
-
kasiątko, nie mogę głodować, na razie mam tego świadomość. Nie mogę bo K. Miał jechać dziś ale ubłagałam go, żeby wrócił do siebie jutro rano, chociaż na 9.00 ma klienta. Kochany K... Miałam dziś kolejny atak jakiejś zasranej paniki, lęku. Wydaje mi się, że to było związane z tym, że K miał dziś jechać, poczułam się opuszczona, porzucona. Chore. Boję się. Dniami i nocami, boję się samotności, boję się, że moje lęki mnie zjedzą, marazm popchnie mnie w nałogi i zamienię wszystko w okół siebie w zgliszcza.
-
Kochanie, nie mogę siebie znieść, mam lęki przed jedzeniem, złość do siebie, ciągnie mnie do kibla. Ale ja to wszystko mam pod kontrolą...
-
Masakra. Jedna wielka. Pierwszy raz od sierpnia miałam TAKI lęk. ED nasilone. Strach przed odrzuceniem nasilony, jestem nerwowa, niespokojna, labilna. Rzyg.
-
z kubka, mam ich o wiele za dużo, ale wszystkie uwielbiam wolisz gdy jest -30 i piździ czy +30 i kompletny brak wiatru?
-
bardzo różnie - albo śpię bardzo długo, żeby jak najkrócej musieć funkcjonować w tym popapranym świecie, albo budzę się wcześnie, bo nie mogę spać jak samopoczucie?
-
Vi., tutaj na forum wzajemnie o siebie dbamy, każdy jest tak samo ważny - ty walczysz o uwagę, która i tak zostanie ci poświęcona "z przydziału", bo niby czemu nie? Nie ma piedestału, o którym marzysz, wszyscy jesteśmy tak samo ważni. Zauważ to. Zresztą - nie można wciąż i wciąż skupiać się tylko na jednej osobie, i to niezależnie od tego, czy to znajomy z internetu, czy ktoś kogo kochamy, poświęcanie mu całego wolnego czasu nie jest rzeczą normalną. Ja znów spałam jakbym chciała a nie mogła. Czuwam, cały czas, byle co mnie podrywa do góry. Biorąc pod uwagę, że śpię z 25kg wiercącą się Puszką na jednoosobowym łóżku - nie śpię praktycznie wcale. K prosił mnie o xanax. Wiem jak mu ciężko, wiem jakie ma problemy, lęki, wiem że xanax mu pomaga, nawet w drobnych ilościach. Postanowiłam, że mu go wezmę, zostało mi jedno opakowanie. Miałam dylemat moralny, najzwyczajniej się martwiłam, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że nie mogę całe życie go kontrolować, że jest dorosły i powinnam się ogarnąć. Boję się, wcale nie uśmiecha mi się podróż, może to i niedaleko, ale po prostu nie lubię podróżować - wysiadam z autobusu spięta do granic możliwości, a przy moich 34*C i braku ogrzewania w PKSach utrzymanie jakotakiej ciepłoty ciała to nie lada wyzwanie. Nie mamy pieniędzy na szczepienia dla psów, na kowala dla Hamleta, nie mówiąc o stanie lodówki a ja... dokładam K do pająka. Marzył o tym, wiem jak to jest o czymś marzyć bardzo długo, praktycznie bez szans na tego spełnienie. A teraz może kupić go nieco taniej. Chcę pomagać mu spełniać marzenia. To normalne? Czy nie? Bo dziwnie się z tym czuję... Trzymajcie się żabki-rybki najukochańsze, chojrakowa wszystkich mocno utula do serduszka.
-
specjal, jak ktoś tu się wpierdala to na pewno nie one - nie mając nic do powiedzenia, w nieodpowiednim wątku. Jesteś pijany i klepiesz bez sensu - nie widzisz tego?
-
Helvetti, być może żabko kasiątko, chyba mamy podobne podejście do alkoholu
-
Najpierw się doucz a potem gadaj: przy marskości wątroby występuje tzw wodobrzusze, czyli jak sama nazwa wskazuje pojawia się mnóstwo płynu w otrzewnej, który w konsekwencji "podtapia" i uciska płuca. I NIE MÓW TAK DO KORBY!
-
specjal, pogadaj sobie z tymi co umierając z niewydolną wątrobą topią się we własnych sosach - ciekawe co oni powiedzą o POHP... Śmierć wątrobowa to koszmarna śmierć, a gdybyś nie wiedział ( w co wątpię bo ty przecież taki jaśnie oświecony jesteś) to przewlekłe nadużywanie alkoholu do tego właśnie prowadzi.
-
czytałam i to sporo, ale teraz nie mogę - za dużo we mnie napięcia często malujesz paznokcie?
-
specjal, no patrz, jakimś dziwnym trafem nie ma czegoś takiego jak dorosłe dzieci palaczy, a już alkoholików są - i to sporą grupą ludzi z poważnymi problemami emocjonalnymi. Ale przecież ty po tym piwsku jesteś wszechwiedzący...
-
specjal, ja się przyznam bez bicia - dla mnie są alkoholicy i abstynenci, ale nie mówię, że to dobre, to mój problem, czarno białe postrzeganie świata i lęki. Nie nazwałam cię alkoholikiem więc bez histerii, ale to, że piszesz bez sensu to FAKT
-
linka, Cóż w takim razie drogą specjalowej dedukcji chojrakowa jest strasznym kłamcą i... oszukiwaczką
-
specjal, twoje uwagi dotyczące mężczyzny który mnie spłodził był na poziomie kloszarda, a skoro już chlasz to NIE PISZ bo piszesz bzdury. Ranisz ludzi i zdaje się, że wcale tego nie zauważasz, nie obchodzi cię to. Amfetamina była jakąś aluzją? I kto tu się wpieprza w czyje życie? Co mi jeszcze zarzucisz? Uznam, że nie znasz sytuacji i nie chciałeś zrobić mi przykrości swoim pijackim bełkotem i zapomnimy o sprawie. Do K jadę jutro, mam 50km, więc dla chojrakowej to już hardkor. W sobotę wracamy do mnie, a w niedzielę on jedzie do siebie - juz sam.
-
kasiątko, tulasek dla Ciebie kochanie Jutro będzie lepiej, jutro jadę do K - tylko przeżyć podróż i nie wkręcać sobie z jedzeniem
-
Wy mnie wytulicie a przyjdzie specjal i zmiesza mnie z błotem. Mam serdecznie dość jego kretyńskich uwag na poziomie kloszarda, które tylko ranią. Niektórzy tu mają uczucia...
-
Specjal wyprowadził mnie z równowagi do tego stopnia, że trzęsę się jak osika