_asia_, Twoje uczucia nie są mi obce, ba, aż za dobrze je znam. Sądzę jednak, że wszystko się ułoży - jesteś bardzo silna, zasługujesz na to. Narazie masz ode mnie wielkiego tulasa, nic więcej zrobić niestety nie mogę.
Ja wariuję kochane żabki.
Wczoraj osiągnęłam apogeum zwarzywnienia, dzisiaj od samego rana lęki. Ale uspokajają się, za jakiś czas znów stanę się warzywem. Dziś przyjeżdża K. I co? I nic. Mnie się chce tylko płakać i spać.
A najgorsze, że ja znam ten stan. Ostatnim razem zakończył się on w wariatkowie...
Jedyna dobra wiadomość na dziś: schudłam.