-
Postów
790 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Lusi
-
Znowu nuda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba zaraz wyjdę z tego cholernego biura i pójdę do domu!!!!!!!!!! Jeśli w najbliższym czasie czegoś nie wymyślę, to chyba oszaleję. Teraz wiem dlaczego firma co roku na wiosnę szuka nowego pracownika. Nikt nie może wytrzymac przez zimę. Ja też nie wytrzymam.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Lusi odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Skoro Ci pomogło to OK. A co to znaczy "panować nad wszystkim"? Nad objawami czy nad życiem? Bo nad tym drugim nie da się do końca zapanować. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Lusi odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
A mi się wydaje, że coś tu jest nie tak. Mam wrażenie, że ten psycholog Cię trochę olał. -
A co to? Nikt dzisiaj nic nie napisał? A ja byłam wczoraj w kinie na "Tupocie małych stóp". Super bajka. Fajne teksty i świetna muzyka. Polecam tym co mają dzieci i tym co ich nie mają. Dzisiaj u mnie tak jak zawsze: córcia nie chciała wstać, dopiero jak się wkurzyłam to z płaczem wstała. Ale w przedszkolu już nie ryczała. Tylko chciała, żebym poszła z nią siusiu. Nowa strategia. Czy u Was też jest wiosna?
-
Ja mam brata i to głównie przez niego mam nerwicę.
-
Ja także kocham Oj sorki Chciałam napisać witam ;-)
-
Pozdrowię Kecajku córunie. Ja się pobawię chyba dopiero w sylwestra. Taka moja dola. Zaraz będę znikać. Będę w poniedziałek.
-
No proszę. Zostaliśmy przyklejeni. Cóż za wyróżnienie. Kecaj, to Twój temat. A ja jestem dzisiaj w pracy z córeczką. Zawsze w sobotę muszę ją zabierać ze sobą. Siedzi sobie i marnuje kartki, rysuje znaczy się. U mnie zapowiada się ładna pogoda. Po pracy na zakupki do marketu, a potem pojedziemy obejrzec nowe mieszkanie maich rodziców. Nie chce mi się siedzieć w domu. Wczoraj byłam u rodziców w sklepie i przytargałam do domu 4 sukienki na sylwestra. Wszystkie super, nie wiem którą wybrac. Mama powiedziała, żebym chociaż jedną oddała, a ja nie mogę. Ooooooooo wiatr się zerwał. Jak to nad morzem.
-
Najadłam się jak bąk i chyba zaraz zasnę. Jeśli w jakimś moim poście pojawiłoby się coś takiego: bcvjsdbhfjksehfhvfvsdfkjsuidfgd to znaczy, że głowa spadła mi na klawiaturę.
-
Bo takie są somatyczne objawy nerwicy. Boli Cię to, co podświadomie uważasz za najsłabsze. Jeśli boisz się zawału będziesz miał "problemy" z sercem. Boisz się guza mózgu - będzie Cię bolała głowa. Itp. Cokolwiek sobie wmówisz tak będzie. A jeśli wydaje Ci się, że sobie nic nie wmawiasz, to uwierz mi, że Ci się tylko wydaje. Podświadomość to potęga.
-
Czyżbym była ostatnia? Przyszłam dziś do pracy później, bo byłam z córcią na pobraniu krwi i na USG brzucha. Dziwię się, że macie takie problemy z uzyskaniem recepty. U mnie w przychodni wystarczy napisać na kartce nazwę leku, włożyć kartkę do książeczki i zostawić książeczkę w rejestracji. Receptę wypisze lekarz, który będzie miał wolną chwilę. Książeczka zostawiona rano po południu jest gotowa do odbioru. A panie w rejestracji są przemiłe. Nie udają, takie są. A na temat tej strasznej tragedii wolę się nie wypowiadać. Nie wynika to z mojej ignorancji. Po prostu nie mogę za dużo myśleć o takich rzeczach, bo zaczynam się wtedy gorzej czuć. Nerwica, rozumiecie.........
-
Nic nie rób. Odpuść sobie, zapomnij, nie zwracaj uwagi, nie myśl. NIE NAKRĘCAJ SIĘ
-
Takoż i ja me progi przed Wami otwieram. Przybywajcie.
-
Pomysł jest dobry. Czekamy.
-
Nie kuś bo przyjadę. Super byłoby się spotkać ale kurcze trochę za daleko. Jak kiedyś będę blisko Łodzi to na pewno do Ciebie wpadnę. Kiedyś bywałam na targach żeglarskich (w Łodzi właśnie), ale od czasu jak nie pracuję w branży to nie bywam. A szkoda. Kawkę i ciasto proszę mi przesłać kurierem.
-
No chyba raczysz sobie żartować. I nie krzycz tak. W innych subforach Cię było słychać.
-
Zegarek ze wskazówkami mam w domu - nie mogę nosić, mam alergię kontaktową. Także nawet jakbym chciała się zahipnotyzować to nie mam jak. Jeśli zaraz ktoś do mnie nie przyjdzie to moja pozytywna energia się wyrwie i będzie trzaskać po pyskach. A ja się znowu zacznę nudzić.
-
Kasiu kawka będzie za chwileczkę. Tu się jakiś worek z ludźmi rozwiązał. Przed chwilą była pani z wieeeelkim problemem i bardzo potrzebowała porady. Czekam na następnych (ludzi).
-
No i znowu "pracnęłam" sobie przez chwilę. Ale tym razem nie wiem jaki będzie efekt. Komu herbatę bo idę wstawić wodę.
-
Żarty żartami a ja przed chwilą musiałam troche popracować i to chyba z dobrym wynikiem bo klient powiedział, że moja oferta jest najlepsza. Wróci do mnie, wróci.
-
Powrot do normalnego zycia po stracie bliskiej osoby
Lusi odpowiedział(a) na annass temat w Depresja i CHAD
Mam nadzieję, że znajdziesz specjalistę, który będzie potrafił Ci pomóc. I nie wstydź się swoich uczuć. Niech się wstydzą ci co ich nie mają. Ktoś Ci musi pomóc, bo sam nie dajesz sobie rady. I nie wmawiaj sobie, że leki Ci pomogą. One tylko uśmierzają ból, nie leczą chorej duszy. Nie siedź, to nic nie da. Musisz działać. -
Oooooooooooooo! Nie jest TAK daleko? A jak jest daleko? Bo moim zdaniem dość daleko. Poczekaj no łobuzie. Jeszcze kawał życia przed nami. Zdążysz się zdziwić. A kiedy to kochanieńka byłaś ostatnio nad morzem, co?
-
Ja też mogę być kierowcą (kierowcową? kierownicą?) Mam duży samochód, mogę zabrać 7 osób. Ale nie gwarantuję, że po drodze nie rozwali się to lub owo.
-
No kurcze! Jakbyś mieszkała bliżej to bym przyjechała. Daję słowo!
-
No to Kasiu żebyś się nie zdziwiła.