-
Postów
790 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Lusi
-
A kto jeszcze jest chętny? Bo sama z Tobą nie pójdę. Mąż mnie nie puści.
-
Mamy tak, mamy. Znaczy się ja tak mam. Staram się nie denerwować bo nie ma powodu ale w środku cała się trzese. Albo wydaje mi się, że się nie denerwuję ale w podswiadomości dzieją się dziwne rzeczy. No a takie nagromadzone emocje muszą jakoś wyjść. Nie martw się, zawału nie będziesz miała. A moje serce też często bije nierówno. Staram się tym nie denerwować i nie nakręcac sie. I radzę Ci nie myśleć, że wiadomo, że będę mieć atak bo tym go wywołujesz. Pomyśl raczej: tym razem się nie dam, i za którymś razem uda Ci się.
-
Ale jestem wkurw****. Chciałam wysłac zdjęcia mailem i h**. Od rana próbuję i nic. Taki popier****** komputer mam w pracy. Sorki za te ***** ale musiałam sobie ulżyć.
-
Ja idę dzisiaj na przedświąteczny browarek. A na poświąteczny to się możemy umówić po świętach.
-
Jakie to okropne, gusiu, że choróbsko dopadło Cię na święta. Ale tak bywa. Ja mam dzisiaj iść na imprezę (dyskotekę!!!!!). Mąż umówił się z kumplem na piwo ale żona kumpla nie chce go puścić samego więc idziemy wszyscy. A tak mi się nie chce. Narzekałam, że nigdzie nie wychodzę, a teraz kiedy mam iść to nie mam ochoty. Ale cóż, pójdę. Wypiję ze dwa piwka i pójdziemy do domu. Jezu, mam tyle roboty. Wszystkie potrawy są jeszcze w postaci kartek ze składnikami, które trzeba kupić. Nie mam prezentów. A sprzątać nie będę. Dobrze, że chociaż choinkę mąż wczoraj ubrał. Ale dam radę. Będę siedziała w kuchni całą noc, ale zdążę.
-
Cieczę się maiev, że udały Ci się zakupki. Jeszcze trochę a do sklepów będziesz wchodzić uśmiechnięta i z podniesioną głową. Ja uwielbiam łazić po sklepach, choć miałam kiedyś atak w jednym. Ale nie przeraziło mnie to. Edwinko - cześć! Najgorzej jest wtedy, gdy się nic nie chce - dobrze Cię rozumiem. Ale jak już posprzątasz, to będziesz z siebie dumna. Pozdrawiam, zaraz lecę do domku.
-
O jesu! Wariott ma jeszcze avatar z britney! Coś się jednak ostało.
-
Kakich "bułek"? Cycuchów? A na co mieli zmienić? Na bombki?
-
No i się narobiło. I Britney nam usunęli. A tak było fajnie.
-
Ja też już nie wiem skąd my tu wpadliśmy. Jak śliwki w kompot.
-
Nie daj się Jowita!
-
My to się chyba już nigdzie nie kwalifikujemy.
-
Też tak mam. Myślę sobie: czy to jest 'normalność' czy może sobie znowu coś wkreciłam. Czasem to nawet myślę, że całe życie to jeden wielki wkręt.
-
Hacketbrain nic nie powstaje. Przestań liczyć. Uspokój się i nic sobie nie wkręcaj. Telimenka - jest wybraniec. Jego imię - Shadow_no
-
Karina ja tez jestem z Ciebie dumna. Jestem dumna ze wszystkich tych, którzy się nie poddają. Szkoda, że nie mogę pogadać na gg. Brak kompa w domu czasem mnie dobija.
-
Co się stało?
-
Ufffff To dobrze. Może już chodźmy stąd, bo nie wnosimy nic mądrego do tematu. Tylko czat nam się tu zrobił.
-
Czyja wina? Harrego czy Shada?
-
Połączyłeś matrix z harrym potterem?!! Ciekawa kombinacja.
-
Aha. Ciekawe co powie Shad, kiedy zobaczy, jak się temat rozwinął? Od grzeczności do harrego pottera.
-
oki To już wszystko wiem. Harry potter mnie ominął, nie lubię bo to taka baja baja. Masz rację hacketbrain, że oni mogą tak mysleć. A my czarujemy czy robimy fiki miiki?
-
Sorki. Ale ni cholery nie wiem, co to jest mogul. hi hi hi śmieszne okreslenie olśnij mnie, to może będę wiedziała, co on może pomyslec.
-
To nic strasznego. Moja teściowa na okrągło pyta czy jestem pewna, że nie chcę. A na poważnie. Zastanawiałeś się skąd to się bierze? Czy nie lubisz jeść sam? A może masz obawę, że coś Ci się może gdzieś "przyczepić" i będzie obciach? A jak będziesz jadł z kimś, to może jemu też się "przyczepi". A może po prostu jesteś "grzecznym chłopcem" i wiesz, że trzeba się dzielić? Ja też pytam po kilka razy. Chcesz? Nie? A może jednak? Później nie będzie. Nie wydaje mi się, aby było to coś niestosownego. Takiego natręctwa ludzie nie postrzegają źle.
-
Ja też się często zastanawiam co jest normą. Może to my jesteśmy normalni, postrzegamy świat takim jakim jest on naprawdę. A reszta żyje w nieświadomości. Chyba zajechałam MATRIXEM, no ale coś w tym jest.
-
A ja dziś przytulam kaloryfer, bo jest zzzzimno.