Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lusi

Użytkownik
  • Postów

    790
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lusi

  1. Nie wiem czy miłe, ale na pewno śmieszne. Bo zabawnie wygląda dwoje ludzi i dziecko w restauracji ubrani w grube kurtki, czapy i spodnie do kolan w błocie trzęsący się z zimna i proszący o dodatkowy grzejnik. A gdzieś trzeba było poczekać na transport.
  2. Ja też gadam do siebie. I nie uważam, żeby to był jakiś problem. A ludzie? Mam gdzieś co sobie pomyślą. Niektórzy robią publicznie gorsze rzeczy, kiedyś facet o mało mnie nie osikał z piętra parkingu. Nie przejmuj się brat, ważne, że się ze sobą nie nudzisz.
  3. A fe Kasiu, niegrzeczna dziewczynka. Ja mam dzisiaj od rana dobry humor. Moja sytuacja finansowa się nie poprawiła, ale postanowiłam to olać. Byłam dzisiaj z córeczką na pobraniu krwi. Myślałam, że będzie wrzask i wyrywanie się ale nic z tych rzeczy. Moja dzielna córeczka zniosła to bez mrugnięcia. Przyłożyła sobie watkę, popatrzyła jak probówki kręcą się na karuzeli i dumnie poszła po nagrodę. Normalnie byłam w szoku! Czy u Was też jest dzisiaj taka piękna pogoda? Bo u mnie poprostu wiosna. Aż chce się żyć.
  4. Przygoda się skończyła, samochód naprawiony, skarbonka rozpruta, lodówka pusta.
  5. Nawet kaktus może być piękną roślinką, jeżeli ogrodnik wie jak się z nim obchodzić.
  6. Następny przestraszony. Czy jest na forum ktoś kto się nie bał, że zaraz umrze? Nie sądzę. Bartix, to jest nerwica, zwykła nerwica. Poczytaj posty na forum, zrobi Ci się lepiej, jak zobaczysz, że nie tylko Ty tak masz. Radzę Ci iść szybciutko do psychiatry a potem do psychologa. Trzymaj się.
  7. Dąbrówko, jakbyś znalazła jakąś chatkę to daj znać. Chętnie wynajmę od Ciebie jedną "celę"
  8. Oj, Kecajku, postanowiłam kopnąć życie w dupę. Może wtedy coś się zmieni i będzie lepiej. Mój mąż jest chyba jedyną osobą (oprócz Was oczywiście) która we mnie wierzy. On jest przekonany, że ja dam sobie radę. I powiem Ci, że muszę mu przyznać rację. Takie sytuacje motywują mnie do działania. Radziłam sobie z gorszymi. Teraz też wyjdę z tego z podniesioną głową. Ale muszę trochę pojęczeć ;-)
  9. Nerwica to nie katar. Niestety ale nie wydaje mi się żeby mogła przejść sama. Zazwyczaj siedzi ona bardzo głęboko i sama sobie nie pójdzie
  10. Z mężem tak naprawdę to nic nie ustaliłam. Żal mu 50 euro na prowizję za przekaz. Powiedział, że postara się coś wykombinować. Wierzy, że dam sobie radę. Też bym chcieła wierzyć. Córeczka chora, idę z nią dzisiaj znowu do laryngologa (byłam w zeszły czwartek) tym razem prywatnie, bo podobno lekarka jest świetna. Chyba nie jest ze mną tak źle, skoro mam siłę podnosić innych na duchu. Ja już wiem, że to minie, że będzie lepiej. Lżej jest, gdy się ma tą świadomość.
  11. Wiedziałam, że nic Ci nie jest. Spokojnie, to tylko nerwica. Ja też od kilku dni nie czuję się najlepiej, wiesz dlaczego. Ale staram się nie panikować. To tylko stan przejściowy. Trzeba zdać sobie sprawę, że w przyrodzie nic nie jest wieczne. Złe samopoczucie też. Myśl pozytywnie.
  12. Magda. Wydaje mi się, że nie na tym polega psychoterapia. W ten sposób to możesz sobie pogadać z koleżanką. Ona musi pomóc Ci cofnąć sie wstecz do czasów, kiedy zaczęłaś budować w sobie fundamenty nerwicy. Musicie sięgnąć do samego dna, wyciągnąć to co tam gnije i naprawić to. Na nerwicę nie można zachorować z dnia na dzień. Już w dzieciństwie wykształcamy w sobie pewne zachowania, które później mogą przerodzić się w nerwicę. Tego wszystkiego powinnaś dowiedzieć się właśnie na terapii. Psycholog powinien pomóc Ci poradzić sobie z przeszłością, nie z teraźniejszością. Powinnaś zdobyć się na rozmowę o braku skuteczności terapii. Przecież ona Ci głowy nie urwie. A jeśli ona nie potrafi Ci pomóc, to jak najszybciej szukaj innego psychologa.
  13. KASIUUU!!! Żyjesz jeszcze? Na pewno tak. Nie tak łatwo jest się udusić, kiedy się tak na prawdę nie dusisz. To wszystko dzieje się w Twojej głowie - przecież wiesz o tym bardzo dobrze. Wydaje mi się, że kiedyś poczułaś się źle rano i trochę się wystraszyłaś. Teraz czekasz, aż to się powtórzy i wmawiasz sobie, że się to stanie. Zwykłe wkręty. Postaraj się wywalić te głupie myśli ze swojej głowy. Będzie dobrze.
  14. Jezzzu! Jak fajnie, że ktoś coś dla mnie robi :-))) Normalnie nie posiadam się ze szczęścia:-))) A tak na poważnie. Wiesz Ewa nie chciałam, żeby ktoś opacznie zrozumiał Twój pomysł. Mogłoby to komuś tylko pogorszyć samopoczucie. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz.
  15. Lusi

    polska sluzba zdrowia

    Ja go nie brałam, ja brałam Neurol i też na początku chodziłam z zamkniętymi oczami a każdą wolną chwilę poświęcałam na kimanie. Ale to przeszło. A w ogóle to nie brałam go długo. Potem brałam Doxepin a na końcu Pramolan. Wszystkie leki na początku wywołują jakieś skutki uboczne. Oczywiście dzieje się to u każdego inaczej. Trzeba znaleźć ten swój odpowiedni lek. A to wymaga trochę cierpliwości i poświęcenia.
  16. Lusi

    polska sluzba zdrowia

    Jak tak bardzo chcesz wyjść to wyjdź. Kto Ci powiedział, że nie możesz? Ja wychdziłam na siłę i jakoś nie umarłam, a czasami wydawało mi się, że jednak zgon nastąpi. A jeśli naprawdę tak bardzo sie boisz, to poczekaj aż lek zacznie działać. Wtedy będzie łatwiej.
  17. Jeszcze godzinka i do domku. Mąż obiecał, że wieczorkiem zadzwoni i obgadamy jak ma mi wysłać pieniądze. Muszę chyba sobie kupić gaz, bo boję się wracać do domu po ciemku.
  18. Lusi

    polska sluzba zdrowia

    Nie martw się. Wszystko jeszcze się ułoży. Bądź dobrej myśli. Najważniejsze, że znalazłaś psychologa.
  19. Dzięki, dzięki, dzięki. Wiem, że to minie, że będzie lepiej bo bywałam już w gorszych sytuacjach i jakoś wypełzłam na powierzchnię. Ale sam fakt zaistnienia takiej sytuacji zabija chęć do życia. Jeszcze coś dopiszę. Mimo całego tego bagna, w które byłam łaskawa teraz się wpakować nie straciłam woli przetrwania. Właśnie przed chwilą siedząc w pracy wysłałam swoje C.V. do innej firmy. Sama sobie gratuluję.
  20. Nie obraź się proszę, ale może jest tak, że Ty czekasz, aż Twój psycholog poda Ci razwiązanie na tacy? Może liczysz, że da Ci jakiś złoty środek po którym właśnie "obudzisz się i zaczniesz normalnie żyć"? Może za mało nad sobą pracujesz? Nie wiem jak wygląda Twoja terapia, ani jakie są Twoje relacje z psychologiem.
  21. Magda, jeżeli Twój psycholog nie potrafi wydobyć z Ciebie podstaw Twojej nerwicy, nie potrafi wskazać Ci drogi, którą powinnaś iść, nie daje Ci wskazówek, nie każe zagłębiać się w siebie w poszukiwaniu rozwiązania to powinnaś poszukać innego.
  22. Sądzę, że 2,5 roku to długo. Ja chodziłam na terapię rok i dała mi ona dużo. Problem może tkwić w Tobie lub w terapii. Moim skromnym zdaniem to coś jest nie tak.
  23. Na pewno umili dzień. Więc nie pisz "leczenie nerwicy" tylko "poprawianie nastroju".
  24. Nie chcę nikogo martwić, ale to nie rozwiąże naszych problemów. Anorektyczki też myślą w ten sposób.
  25. Ceść Mandragorka! Witaj w klubie. Ja też zwiedziłam wszystkie gabinety lekarskie w okolicy. Niektórzy lekarze nie mobli już na mnie patrzeć. No to przestałam chodzić. Jak wszyscy wkoło mówią, że jestem zdrowa (nie licząc nerwicy), to znaczy, że tak jest. Pewnie za jakiś czas też dojdziesz do takiego wniosku. Życzę Ci tego. Jowita, bardzo się cieszę, że się nie dąsasz, bo leżało mi to na wątrobie. UFF ulga.
×