Skocz do zawartości
Nerwica.com

halenore

Użytkownik
  • Postów

    4 867
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez halenore

  1. Napsociłaś wczoraj...Jak powiadał Thom Yorke brak snu w nocy może być inspirujący... -- 05 cze 2011, 01:02 -- Reklamy na polsacie Zamordujcie mnie!!!
  2. A ja lekki dreszczyk lubię. Zresztą zombie nie mogą mnie przestraszyć. Biorę to na luzie Co innego Jack Nicholson w "Lśnieniu". Brrr. To jest prawdziwy strach. -- 05 cze 2011, 00:53 -- Nie macie jakiegoś tabsa na sytuację awaryjną?
  3. Film o zombiakach na polsacie leci. Pasuje do stypy
  4. Ja mam też "stypiczny" nastrój w dniu dzisiejszym. Nie dość, że mam od kilku dni jakiś zjazd, to jeszcze mnie w domu wqrwili. Lady_B Nie rób tego, o czym myślisz. Ja też mam złe myśli...
  5. Czy widzieliście to, co ja? Troll wrócił?
  6. Dzięki za odp.Lekarz namawia mnie na szpital, a ja mam mieszane uczucia. Tzn wiem, że trzeba zadziałać. Ten awatar z Madsem mnie powala
  7. Ja jestem taka sama Dystansu uczę się od mojej mamy, która potrafi "gadać" ze zwierzakami. Ona nauczyła mnie, że nie chodzi o extra karmy, szczotki do zębów, ekskluzywne szampony i inne gadżety psie. Zwierzaki oczywiście potrzebują żryć, pić i szczyć , ale potrzebują tez wielkiej love. Pozdrawiam ciepło:)
  8. dominika92 jest działka i wtedy jest szaleństwo. Wtedy piesek sobie odreagowuje. I o to chodzi.
  9. No tak. U mnie z trzech delikwentów jedynie Mulan jest "wyszkolona", reszta to wariaty. Dżordżesa z jego ADHD żaden trener nie wziąłby na szkolenie. Dominiko ja dzięki moim zwierzakom regularnie wychodzę z domu. Bo pies musi, więc nie ma, że boli. Bez azorów zapewne zamknełabym się w 4 ścianach. Teraz mam jeszcze kontuzjowanego gołębia w domu. Cyrk na kółkach. Ale spoko. Mnie to pasuje.
  10. halenore

    Co teraz robisz?

    Oglądam Baśkę Kwarc, która jak zawsze łąduje mi akumulatory
  11. Może za dużo obowiązków na siebie wzięłaś. Poza tym jesteś pewna, że płucka są chore z powodu rzadkiego sprzątania? Dominiko nastaw sobie alarmy i wtedy nie będziesz musiała pamiętać o lekach. Alarm ci przypomni. Masz rasowe pieski? Moje najlepiej socjalizują się na kanapie ze mną i Jerrym Springerem. Nikita musi położyć mi głowę na udzie, a Dżordżes kładzie się na kapciach. Może za dużo "musów" sobie narzucasz. Dla zwierzęcia ważne jest, żeby przytulać i kochać. A nie tam treningi i socjalizacje. Sama możesz uczyć swojego psa.
  12. Czy po grupie ZERO trzeba kontynuować leczenie? Pytam o to, jak sprawa wygląda w papierkach. Jaki jest najkrótszy okres pobytu?
  13. Moja terapeutka nigdy nie powiedziała mi, że jestem trudna, ale czułam przez skórę, że ona chce to powiedzieć. W sumie ja wiem, że jestem trudna, więc...hm...
  14. Taa. Jakby można było pstryknąć palcem i zmienić mechanizmy w swojej czaszce... -- 02 cze 2011, 11:18 -- Wiesz czasami też mam takie wrażenie. Ja chyba w ten sposób zadaję sobie ból, karzę siebie za własną nieudolność...
  15. Nocny marek??? Poznajmy się Mnie wkurza, że nie potrafię olać niektórych tematów ze swojego życia. Doprowadza mnie do szału moja poprawność polityczna, moralność, etyka i wielkie sr.nie z byle powodu. Z tego tytułu zrobiłam z siebie kretynkę w gabinecie stomatologicznym.
  16. Czy to, co spotkało dreamskape86 można nazwać molestowaniem seksualnym? A ty dream jak odnosisz się do tego zdarzenia z wczesnego dzieciństwa?
  17. A dlaczego stwierdziłaś, że powinnaś zwymiotować?
  18. halenore

    Nerwica a ciśnienie

    Oba. Nie bez powodu norma jest 120/80. Ja ma ostatnio piękne ciśnienie. Jak ma atak, wali mi 170/120 tętno 120. Ale wiadomo dlaczego. Po lekach spada do książki 120/80.
  19. Tak. To, co napisałaś, to ja na terapii. Z tym, że w późniejszej fazie. Pierwszy rok, nazywany przez mnie "różową fazą", uważałam za udany. Szło. Później stanęłam w miejscu i zero postępów. Zablokowałam się. Ale dotrwałam do końca. To terapeutka zadecydowała o końcu terapii. Chyba miała mnie dość. A może to tylko moje subiektywne odczucie. Nie wiem. W każdym razie ja wytrwałam do końca. Ona mnie nawet za to pochwaliła, bo wielokrotnie zdarzało się, że pacjenci "uciekali". Chodziłam do niej ponad 2,5 roku. Powrót jest bez sensu. Zresztą zastanawiam się. Psychiatra zaproponował mi szpital. Przeraża mnie to, bo mam fobię społeczną i lokomocyjną. Wytrwać w 3 miesiące przy takiej orce (bo nie oszukjumy się, terapia to ciężka orka), samej, gdzieś daleko od domu. A kiedyś tak lubiłam podróżować
  20. Tzn. ja piszę w zasadzie o czasie przeszłym, bo moja terapia zakończyła się 1,5 roku temu. Tylko teraz czytając posty, widzę, że to nie tak szło, jak powinno. Zresztą odnoszę wrażenie, że terapia pozostała "niedokończona", że nie została zamknięta. Ale wiem też, że jestem megatrudną osobą, buntownicą. Potrafiłam przychodzić i milczeć przez półgodziny, bo uważałam, że nie mam nic do powiedzenia, chociaż gotowało się we mnie. Eee. Popapraniec ze mnie i już.
  21. Dal mnie to bardzo pomocne, bo nazwałaś rzeczy, które ja (podobno osoba o nieprzeciętnej inetligencji) nazwać nie potrafiłam. Wyznaczałaśmy niby jakiś cele na początku, ale ja jako żółtodziób i osoba, która ma straszny problem z wyrażaniem i nazywaniem uczuć, nie umiałam tego zrobić. Potem nie weryfikowałyśmy celów. -- 26 maja 2011, 09:43 -- Errata: których ja nie potrafiłam nazwać
×