-
Postów
4 867 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez halenore
-
Mój brak samodzielności mnie wkurza...i brak siły psychicznej.Niech to szlag
-
Mnie przydarza się właśnie teraz...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Źle mi,źle mi,źle mi Chcę,żeby już było lepiej.Chcę poczuć ulgę,bo nie mam juz siły... -
Musisz pomóc sobie sama.Nikt z nas nie ma takiej władzy,żeby pomóc ci w tym problemie.Zapisz się na psychoterapię.Tam poznasz siebie,odnajdziesz źródła swoich zachowań i odkryjesz mechanizmy,które kierują twoim dotychczasowym życiem.I musisz uzbroić się w cierpliwość,bo to trwa,ale determinacja czyni cuda.3maj się.
-
Biorę efectin od kilku dni.Teraz jestem na dawce 37,5 rano i wieczorem.Od wczoraj czuję się strasznie.Po południu wzięło mnie jakieś dziwne osłabiene,zawroty głowy,takie drżenie mięśni jakby zaraz miały stracić swoje napięcie.Poza tym było mi koszmarnie zimno.Dziwne,bo miałam lekko podwyższone ciśnienie i puls 107,więc powinnam rozbierać się z gorąca.Poza tym przy atakach lęku jest mi raczej gorąco i pocę się,a nie drżę z zimna.Czy miał ktoś z was takie objawy na poczatku przyjmowania efectinu?
-
Zostałaś zraniona i stąd takie myśli.Byleby nie złorzeczyć. A w życiu wszystko jest oddane.Prędzej czy później każdy dostanie to,na co zasłużył.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
To jest choroba.Jak każda inna.Niestety ludziom często trudno zrozumieć,że coś takiego istnieje.Ale co tam choroba.Są przecież inne "bardziej przyziemne" problemy i ludzie wokół też nie są w stanie wykazać się choć odrobiną empatii.Jak ktoś jest egoistą i patrzy tylko,jak drugiemu dopier...(że będę obcesowa),to czego po takim typie można się spodziewać.Nie generalizuję,bo są w populacji wyrozumiali,jest też spora grupa reformowalnych i w ich stronę trzeba się kierować.Resztę nalezy sobie odpuścić. Nie walcz ze sobą i wyrzuć z siebie ból.Płacz,krzycz,rzuć poduszką,przelewaj myśli na papier.To bywa skuteczne. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jestem dziwnie osłabiona.Jakbym zaraz miała mdleć.Nie wiem,co się dzieje.W pewnym momencie zrobiło mi się koszmarnie zmino.Nakryłam się dwoma kocami i troszkę rozgrzałam.A ciśnienie mam takie,że powinno mi być gorąco,a nie zimno.Porażka. -
Czuję się dziwnie.Mam wrażenie,jakbym zaraz miała zjechać,zemdleć.Ale jest to raczej mało prawdopodobne,bo mam podwyższone ciśnienie i wysoki puls.Słabo mi okrutnie.Sprawcą tego mogą być leki do spółki z pogodą.Nie wiem,co się dzieje i zaczynam panikowac.Masakra.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Aha.Już rozumiem w czym rzecz.Wybacz,ale potrząsnełabym twoją rodzinką równo.Studia winny być twoim wyborem,a nie rodziny.Ponadto nie znoszę jak ktoś robi tragedię z rzeczy,o których za kilka lat nikt nie będzie pamiętał.A jakie to ma do ch...a pana Wacława znaczenie czy masz poprawki,warunki czy co tam?!Piąteczki w indeksie nie zapewnią ci wspaniałego życia.Ło matko!To ja byłabym u twojej rodziny spalona jak owca w Krakowie.Wiesz co:ja zaczynałam studia jako wolny słuchacz razem z ludźmi, co to mieli łączone matury i cholera wie co jeszcze.Ja skończyłam studia i mam magazyniera,a niektórzy z tych asów odpadli juz na pierwszym roku.Ocena,egazmin to niekiedy zwyczajnie łut szczęścia i już. Mogę tylko podejrzewać jak ci ciężko.Niestety bliscy potrafią skutecznie zatruć nasze życie... -
Jeszcze jeden film,który warto obejrzeć to "Matchstick men" Ridleya Scotta z Nicholasem Cage'm w roli oszusta z nerwicą natręctw.Też warto!Cage to genialny aktor jak nie robi z siebie cierpiętnika
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Studia to piękny okres.Tęsknię za nim.Mimo,że czasami było źle.Ale na studiach dziewczyny nadal jesteście wolne.Coś nie pójdzie,można zaliczać w innym terminie,pójść na kosnultacje,zrobić kampanię wrześniową,wziąć warunek jak juz naprawdę nie dajecie rady.Przyjdzie taki moment,że wam się poprawi i wtedy zaliczycie bez problemu.I piszę to z doświadczenia,bo też byłam w trudnych sytuacjach zdrowotnych w trakcie swoich studiów. Gałązko czytam Twoje posty i cały czas przewija się motyw "nie mogę nikomu powiedzieć".Dlaczego nie możesz powiedzieć?Wybacz bezpośredniość.Dlaczego? -
Prawie cały dzień przespany.Miałam wybrać się na basen,ale zabrakło motywacji...Ogólnie brakuje motywacji do wszystkiego...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja mam uświadomiony lęk i jakoś ulgi mi ta świadomość nie przynosi...Mogę go wyeliminować,ale poniosę tego konsekwencje w innej postaci.I co mam zrobić??? [Dodane po edycji:] Nie masz guza.Uwierz.Masz napięciowe bóle głowy spowodowane stresem...Też "miałam guza" 7 lat temu,ale dziwnym trafem żyję dalej,także wiem z czym walczysz.Z powodu stresu i napięcia twoje mięśnie w okolicach szyi,twarzoczaszki i zwłaszcza mięśnie kapturowe obkurczają się powodując ból. -
Męczy mnie to od niedawna.Wcześniej dobijały mnie bardzie klasyczne objawy nerwicy.Teraz jest to.U mnie sytuacja dotyczy tylko mnie.Mojej siostrze zdarza się wymiotować podczas okresu,więc często siedzę przy niej z miseczką.Jak mój pies chorował,też mocno wymiotował.Ze mną jest wtedy ok.Nic się nie dzieje.Gorzej jak mnie zaczyna mdlić.Też nie jestem "wymiotna".Zdarzyło mi się kilka razy w życiu.Ostatni raz po imprezie z 5 lat temu.Nigdy się nie powstrzymywałam.Moje ciało oczyści się prędzej metodą biegunki niż wymiotami.Nawet przy zatruciach pokarmowych,których w zasadzie nie miewam.Ale ze 2 lata temu miałam ciężką infekcję.O mało co nie zakrztusiłam się własną wydzieliną z gardła.I chyba od tego momentu zaczęły się problemy typu kluska w gardle,ucisk,mdłości. To jest drażnienie nerwu krtaniowego bodajże.Masz stres i wrażenie,że zaraz zwymiotujesz.Ba!Możesz mieć nawet odruch wymiotny,ale nie wymiotujesz.Ja też tak mam i napiszę,że mnie to dobija.Mam tak w sytuacji silnego stresu.Ostatnio przed wyjściem do pracy.Wtedy nie jem.Zresztą mam tak zaciśnięty żołądek,że nie byłabym w stanie nic przełknąć.Potem ustępuje i mogę normalnie jeść.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dzisiaj dopiero wtorek,a ja już czuję mega boja przed poniedziałkiem i powrotem do pracy.Miałam szczerą nadzieję,że leki złagodzą trochę moje lęki,ale wyszło z tego wielkie G.I co ja teraz zrobię?Nie wiem.Nie wiem,co będzie dalej ... -
Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)
halenore odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
U mnie jest tak,że mam lęk,że się uduszę i się nakręcam.Tyle,że nie z samej duszności i rzekomych zaburzeń oddychania,a bardziej z przełykania. Od 1,5 roku zaczęłam mieć problemy z tzw.kluchą w gardle.Generalnie mam styrane gardło,bo przechodziłam kilkukrotnie anginy,zapalenia krtani,tchawicy,gardła i zatok.Po tych infekcjach została mi w spadku skłonność do szybkich zakażeń dróg oddechowych i wydzielina spływająca po tylnej ścianie gardła.To wszystko jest od dawna i wcześniej nie było większym problemem.Od 1,5 roku niestety jest.Ja mam świadomość,że to kolejny atak nerwicy.Wcześniej objawem moich zaburzeń były koszmarne bóle głowy i pleców,palpitacje serca i strach,że dostanę zawału albo wylewu.Miałam też duszności,spłycony oddech,wrażenie,że nie mogę nabrać powietrza do końca.Chodziłam na terapię,czytałam różne publikacje i nauczyłam się jak sobie radzić z takimi atakami paniki i lękiem.Dziś nie panikuję w tym temacie.Wiem,że mam zdrowe serce i że bóle głowy i pleców biorą się ze stresu.Jak mnie złapie atak paniki pozwalam mu zwyczajnie "przepłynąć" przez moje ciało.Wiem,że nic mi się nie stanie,że to przejdzie.Jak mi duszno,to otwieram sobie okno i spokojnie oddycham.I góra po 10-15 minutach jest po sprawie.Samo mija.Kiedyś jak tylko dostałam ataku paniki lub lęku,zaraz łykałam benzo.A teraz już spokojnie bez leków. O kurde Wyszedł mi elaborat Do rzeczy: wiem,że ta nerwicowa jędza próbuje mnie teraz dziobać z innej strony.Jak przestałam się panicznie bać bólu głowy,pleców,szybkiego bicia serca,duszności,to mnie teraz bierze mdłościami,zawrotami głowy,kluseczką w gardle i odruchem wymiotnym.Dwa pierwsze objawy znoszę dość dobrze,nawet przestałam się tym specjalnie przejmować,ale klucha,ścisk w gardle,straszna suchość śluzówki i wrażenie,że zaraz będę wymiotować daje mi ostatnio bardzo w kość.Wiele z objawów nerwicy potrafię znieść,a z tym cholera nie mogę sobie poradzić.I jak tu funkcjonować normalnie... [Dodane po edycji:] Też jestem na zwolnieniu lekarskim,bo wszystko inne jestem w stanie znieść,ale nie wrażenie,że zaraz zwymiotuję i zacznę się tym dusić... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Powinnaś zacząć brać leki.Tymczasowo.Nie oznacza to,że będziesz je brać zawsze.Potraktuj to tak:"biorę leki,bo teraz zaszła taka potrzeba,potrzeba minie przestanę".W twoim obecnym stanie ciężko ci będzie przebrnąć przez psychoterapię.Tam jest ból,problemy,terapeuta drąży temat,co ciebie może wkur...,terapeuta nie rozumie itp.Zastanów się nad tym. -
Byłam,tam gdzie ty jesteś teraz i bywam tam nie raz.Marne to pocieszenie,ale wiedz,że nie jesteś sama.Chcę,żebyś to wiedziała...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Przez grzeczność nie zaprzeczę Oczywiście masz rację.Zmiana JA ma charakter nagły i diametralny.Wiele osób pisze:"z dnia na dzień stałam/em się innym człowiekiem..." Zmianę,która przychodzi stopniowo,dużo łatwiej nam zaakceptować.Weźmy leki.Na antydepresanty "wchodzimy" stopniowo,żeby organizm nie doznał szoku.Zatem kiedy nasza osobowość zmenia się gwałtownie,my psychicznie doznajemy szoku.I to podwójnego.Objawy,których bynajmniej na początku nie jesteśmy w stanie zrozumieć i zmiana osobowości.Wszystko na raz zwiększa jeszcze poziom stresu.I maszynka zaczyna chodzić. Jak ja przez 18 lat swojego życia "miałam pałera" (że zacytuję Barbarę Kwarc ),a potem "pałer zaginął w akcji",to w sumie nic dziwnego,że teraz mi źle... -
W Polsce to mało popularny temat.U nas za dużo siedzi się w historii PRL,żeby zwracać uwagę na problemy współczesnego społeczeństwa ,a jeżeli już to pokażą alkoholika albo narkomana.Poza tym nikt się u nas nawet prywatnie nie przyznaję do tego rodzaju chorób.No przepraszam.Przyznał się Marcin Koszałka i ze swojej obsesji na temat śmierci zrobił 2 filmy dokumentalne:"Śmierć z ludzką twarzą" i "Istnienie".Dobre,ale mocne. Więcej możliwości daje kino zagraniczne.Większość filmów pokazuje epizody depresyjne albo nerwicy natręctw jako dodatek do fabuły np."Detektyw Monk"(akurat serial),"Aviator","Psychopata" (z Weaver i Hunter,świetnie zwłaszcza o nerwicy i fobii społecznej),"Lepiej być nie może"(z Jackiem Nicholsonem na wesoło).W nielicznych choroba jest głównym ematem: "Mechanik"(Christian Bale) czy "Pająk" (z kapitalnym Raphem Fiennesem).Jest też podobno rewelacyjny film "Prozac Nation" z Christiną Ricci w roli głównej.W Hollywood wolą bardziej spektakularne choroby typu schizofrenia.Na ten temat się mogą "wyszaleć" i potem zbierać oscary jak za "Piękny umysł".Aha!Zapomniałam o legendarnym "Locie nad kukułczym gniazdem",ale to w sumie historia o innym wydźwięku. Tak naprawdę jednym z niewielu filmów,które opowiadają o pogrążaniu się w chorobie w sposób sugestywny i szczery jest (jak dla mnie) "Życie rodzinne" Kena Loacha,ale to mocne i surowe kino,więc trzeba czuć się na siłach. Ach!I filmy Polańskiego:"Wstręt" i "Lokator".Romek oddaje uczucie odrealnienia i depersonalizacji doskonale W ogóle lepiej szukać w Europie.Ja sobie pomyślę i podeślę ci inne tytuły jak będziesz chciała.
-
Heh.Ponoć przyjmuję niewłaściwą postawę w stosunku do choroby.Akceptacja,afirmacja,medytacja,sracja...To przecież jest tak,jakbym oszukiwała samą siebie."Akceptuję i z miłością przyjmuję..." Ale zaraz.Przecież to nieprawda!Mnie już na to wszystko ręce opadają...
-
Moja choroba.Ogranicza mnie i przez to dostaję szału
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Hm.Przerabiałam temat ze swoją terapeutką.Próbowała uzmysłowić mi,że w tamtym momencie nie mogłam postąpić inaczej,że nie miałam najmniejszych szans obronić się.Wiem,że jutro przyjdzie nowy dzień i że przeszłości zmienić nie można.Wiem to na poziomie racjonalnym.W obszarze emocjonalnym już niekoniecznie.Być może u mnie problem urósł tak bardzo z powodu długo kumulowanego gniewu i żalu.U niektórych reakcja na stres i traumę występuje natychmiast bądź po kilku miesiącach.U mnie wystąpiła po wielu,wielu latach.Dopóki nie pojawił się problem lęków i depresji,uchodziłam za uosobienie ognia,siły,energii.A później wszystko się zmieniło.Po przekroczeniu strefy zero stałam się innym człowiekiem.I tu tkwi kolejna przyczyna.Nie potrafię zaakceptować tej nowej osoby.Dla mnie jest słabą,głupią dziewką,która nie radzi sobie z życiem w jego podstawowym zakresie. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
halenore odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wiem,co doprowadziło mnie do choroby.Ale ta wiedza mi nie pomaga.Macie może patent na oczyszczanie pamięci?