New-Tenuis, Agnieszko, rzecz w tym, że ja już nie chcę nikogo innego. Co wieczór płaczę za nim, teraz bym też płakała, ale jestem w pracy. Śnił mi się dzisiaj, potem się gapiłam na jego zdjęcie.
Ale na tym się nie kończy, martwię się wszystkim, oddziałem, przyszłością, tym co będzie, jak nie stanę na nogi. Rano wstaję mocno spóźniona do pracy, chce mi się płakać, ciężko mi się umyć i ubrać, tak mi słabo. Wstaję 2 godziny później niż budzik zadzwoni. Mój szef już nic nie mówi, cieszy się, że w ogóle przychodzę do pracy.
Agnieszko dzięki za miłe słowa, jesteś kochana i potrzebuję, aby ktoś mi przypomniał, że gdzieś ta siła zawsze u mnie była, a że emocje są darem, gdy się umie nad nimi panować.
kite, podziwiam Cię, bo angażujesz się w różne rzeczy, pomagasz tym dzieciaczkom, jesteś dzielną dziewczyną, naprawdę.