Korba

myślę, by zeżreć wszystkie tabletki jakie mam.

chojrakowa, Aniu, dobrze Cię widzieć :* Ja jestem na dnie.

to nie jest wątek o wierze.

Tak.

Ja bym przede wszystkim nie nazywała tego chorobą, a zaburzeniem emocjonalnym. Dłuższe zażywanie substancji może powodować nieodwracalne zmiany w mózgu, warto to porzucić albo chociaż bardzo ograniczyć. I wspomagać się wtedy intensywną terapią. To da się przejść, tylko trzeba chcieć.

Wybacz, ale z adhd to to nie ma nic wspólnego. Twój chłopak jest nadpobudliwy emocjonalnie i ma problemy z agresją. Z tego, co piszesz, to jest nieobliczalny.

przypuszczam, że w Katowicach się znajdzie kilku dobrych lekarzy dzięki mam już swojego. -- 19 lip 2011, 13:58 -- znam, ale tylko prywatnie. -- 19 lip 2011, 14:00 -- Nikomu tu nie przeszkadzasz, jeśli pisanie tu Ci pomaga, to czuj się jak u siebie

a ja o 3 zasnęłam i obudziłam się o 5.30. i w dodatku męczę się w pracy. kiiiiichaaaa

ech, nie wiem, szykuję się do pracy i już jestem zmęczona.

Guzik, a co stoi na przeszkodzie?

Korba, trudno mi cokolwiek napisać, nie chcę bezsensownie pocieszać... Mam nadzieję, że powoli, bez szału, ale stopniowo zacznie być lepiej... Bierzesz jakieś antydepresanty? ..uśmiecham się do Ciebie Atalia, dziękuję. Biorę antydepresanty, biorę sporo leków, ale coś słabo działają. Miejmy nadzieję, że to się wkrótce to się skończy, jakkolwiek, ale się skończy... -- 19 lip 2011, 06:53 -- Jak to Twoja wina? Jak to zostało uzasadnione? -- 19 lip 2011, 06:54 -- kite, teraz jest czas dla Ciebie..

Dzień dobry Taki ma być

....

a kto śpi?

Ka_Po, masz ostatni dzień na oddziale?

halenore, ja ostatnio cierpię na nadmierną senność. ciągle bym spała. boję się, że jak zasnę, to rano nie wstanę.

Ciekawa teoria -- 19 lip 2011, 01:05 -- czy ktoś tu pracuje?

No, nie ma to jak kochany zolpidemik, ale coś dzisiaj nie działa. A w ogóle to się boję zasnąć.

Wiolu, ja też, bo ostatnio bardzo mi się pogorszyła depresja i somatyzacje. W piątek i dzisiaj znowu nie byłam w pracy

Catherine masz na zbyciu zolpidem ??? wzięłam już... -- 19 lip 2011, 00:50 -- Hej Wiolciu, czułam się paskudnie od wczoraj, teraz jako tako, dlatego aż się boję zasnąć...

coś spać nie mogę...

nie piszemy po kilka razy takich samych postów.

ja też pokładam wiele nadziei w oddziale, chciałabym tylko wyjść z tego marazmu.

Ja przechodzę najgorszy okres w życiu, szczerze. A trochę ich było. Nigdy nie miałam tak silnej depresji. -- 18 lip 2011, 19:34 -- bo ja tak nie umiem....... moja własna siostra nic nie wie...

Myślę, że nie każdy problem ma źródło w relacji z rodzicami. Dżim zagubił się w tym kim jest, w tym kim chciałby być, zatracił się w świecie wyobrażeń i wymagań wobec siebie, wreszcie zatracił granice między światem realny, wirtualnym i wyobrażonym jako idealny. Wpływ na to mogły mieć zażywane substancje. Czy nadal je zażywasz? To temat warty przedyskutowania z psychologiem, ewentualnie na detoks.