Basiu, no niby tak...
Ale to tylko czyjaś opinia. Pożyjemy zobaczymy, ale mógłby odpowiedzieć. On też wywrócił mój świat do góry nogami.
-- 15 mar 2011, 21:14 --
Tu masz Ewelinko rację. Ja też się już skreśliłam, dlatego to chyba dla obu stron totalnie dzika sytuacja. Tylko ja jestem ta impulsywna, a on ten opanowany
-- 15 mar 2011, 21:17 --
dla mnie ślub jest irracjonalny, szczególnie w kościele. jak można przysięgać coś na całe życie> nikt nie może być pewny, że obietnicy dotrzyma. musiałabym być niespełna rozumu by stwierdzić coś "na zawsze".