-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
Monika, dobija mnie samopoczucie psychiczne i fizyczne i samotność. No ale to już wiesz z innego wątku, jest chwilowo lepiej. Ka_Po, Kasia nie pisz tak. Jest mąż przy Tobie?
-
Monisia, tak, teraz tak, poczułam, że jak mu pojęczę, to mnie nie zignoruje. Rozumiesz, jakie to dla mnie ważne? Wiesz, poza tym ja czuję się oczarowana, jak ktoś się mną przejmie.
-
Monika, bo to jest bardzo kochany człowiek. Podchodzi do moich problemów z niezwykłą wyrozumiałością. Do tych nerwicowo-zaburzeniowych szczególnie. -- 19 mar 2011, 22:26 -- amelia83, ja też nie wiem, co mnie cieszy, co mi sprawia radość. a wiesz jak to jest u mnie z ulgą? jest jednego dnia, a drugiego jest za karę 2 razy większy niepokój.
-
kasiątko, to dobrze, że poczułaś ulgę. ja się obwiniam za to, ale nie wolno. wszyscy zaburzeni tak mamy. czasem jestem w stanie bardzo dokładnie wczuć się w położenie drugiej osoby. czasem jakby odlatuję w swój świat i mam wrażenie, że jak tu się toczy rozmowa, to ja wyskakuję z czymś jak filip z konopi, niestosownie.
-
ALEKS*OLO, Ola, nie przepraszaj. Korba Cię tuli, bo rozumie.
-
nikt nic nie wie.................
-
Kasiu, ja jestem taka sama. Nawet pisząc, że nikt mnie nie słucha, postąpiłam egoistycznie.. Przecież sama dzisiaj nikomu nie odpowiedziałam.... -- 19 mar 2011, 22:07 -- Monika1974, Monika, to wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć i bardzo Ci za to dziękuję. Co do W., to bezpośrednio nie skomentował mojego wyznania, ale ton jego wiadomości bardzo się zmienił. Choćby na przykład, że przeprosił mnie za zwłokę w odpowiedziach, gdy delikatnie poprosiłam, aby odzywał się więcej. Fakt, że jest gdzieś i pisze i przeprasza, to jak na W. bardzo dużo. Odniósł się w większości w dzisiejszym mailu do mojego samopoczucia i to w sposób bardzo rozsądny i jednocześnie bardzo ciepły. To jest inny W., którego znałam, zmienia się w stosunku do mnie, powoli, za moją zasługą, zmienia się. Wiesz, z jednej strony go szanuję za to - że nie roztrząsa uczuciowych spraw przez maila lub sms-a. Wyraża jednak ciepło. I to czuję - takie ciepło ogarniające mnie. -- 19 mar 2011, 22:08 -- Agnieszko, słuszna uwaga. To ze strachu. Ja się boję cieszyć, boję się czuć pewna... -- 19 mar 2011, 22:09 -- wiola, :*
-
już nie. uważam za bezsens robienie magicznej daty z 1 stycznia. o której kładziesz się spać?
-
nikt mnie nie nie słucha, więc piszę sama do siebie. dostałam maila od W., który jest poza domem bo jest na 3-dniowych zajęciach klubowych karate. napisał maila z komórki, dość długiego i bardzo miłego, podnoszącego mnie na duchu. poczułam lekką ulgę.
-
tak jak się teraz czujesz?
-
ja żałuję, że napisałam do W. a poza tym nie widzę już dla siebie ratunku.
-
teraz zaobciachuję, ale co mi tam.... przy tym właśnie się poryczałam... [videoyoutube=8YzabSdk7ZA][/videoyoutube]
-
ja nie umiem odpoczywać. nawet jak leżę, czy oglądam film czy biorę kąpiel... w ogóle się nie relaksuję i nie odpoczywam...
-
zaczynam się pławić w nienawiści do siebie
-
albo że jestem jęczydupa... nie dołuj mnie Monika
-
jestem otępiała do granic możliwości. warzywo.
-
przespałam pół dnia. biodro i brzuch bolą dalej. beznadzieja.
-
_asia_, Asiu, dzisiaj na obiad kasza jaglana :)
-
ogólnie bardzo ciekawie są nazwane nasze emoty "uśmieszki":
-
że nie musiałam zostawać w szpitalu
-
_asia_, Asiu, odpisałam Ci w "Dzisiejszym dniu". Ulżyło mi, że nie muszę tam zostawać, ale nadal nie wiem, co mi jest i to jest frustrujące. Z tego wszystkiego wylałam swoje żale wczoraj w mailu do W., bez sensu kompletnie.
-
mam podobne skojarzenia. najpierw babcia, która ciągle była w szpitalu i tam zmarła, potem mama, przy której spędziłam w szpitalu miesiąc i byłam przy niej jak zmarła. dla mnie w szpitalu się umiera... -- 19 mar 2011, 10:20 -- Asiu, zgadłaś. Ból się nie nasilił do dzisiaj. Ogólnie bolą mnie biodra, głównie lewe, od 2 miesięcy mam nawracające biegunki, ostatnio na zmianę z bardzo bolesnymi wzdęciami. Boli mnie z boków, głównie lewego, ale też cały brzuch. Dziś np trochę mniej. Byłam dzisiaj u chirurga, CRP i leukocyty lekko spadły, ale nadal jest ostry stan zapalny. Lekarz zasugerował, że to zapalenie jelit. Czeka mnie usg brzucha, kolonoskopia, oprócz tego moje kolejne badania reumatologiczne, bo te biodra to chyba zupełnie coś innego. Jutro rano muszę jechać znowu się pokazać chirurgowi, trafiłam na bardzo kompetentnego lekarza, przejął się.
-
Monika, przeczytałam, dziękuję. Nie mogę spać :/ Nie chcę tam iść
-
Monika1974, dziś się wszystko okaże, mam nadzieję, że cokolwiek. Jednak modlę się, by nie musieć tam zostać. Mało spałam, denerwuję się. W tej chwili bolą mnie kości - biodra, ramiona, kolana i łydki.