nie chcę nikogo w niczym utwierdzać. każdy tu i tak przeczyta to, co piszę i pójdzie dalej. a mnie pisanie na forum i ludzie z forum uratowali przedwczoraj życie, nie boję się użyć tego określenia.
owszem, taplam się w maraźmie, ostatnio często. i nie umiem z tym zostać sama, dlatego piszę tu, choć wiem, że mogę być irytująca.
Mea culpa. Chociaż staram się słuchać i rozumieć innych. To forum nie jest tylko dla mnie.
straszne jest dla mnie przeżywanie bólu w samotności. mogę iść się pociąć albo zaćpać albo... napisać na forum, choć coraz bardziej nienawidzę się za to.
prawda. czyli nic nie pisać? czy jak nic nie napiszę, czy to mnie powstrzyma? ale dobrze. nie będę pisać, bo może rzeczywiście podkręcam atmosferę. po prostu boleśnie brak mi uwagi i to dla mnie nie jest manipulacja. jeśli już, to manipuluję samą sobą. nigdy nie było moją intencją manipulowanie Wami.