niestety, taka jest moja cecha. zawsze reaguję bardzo impulsywnie, a jedna rzecz może skreślić wszystko.
nie potrafię się opanować ani myśleć rozsądnie.
za to dziś podążyłam za sercem, przynajmniej tu nie będę z sobą w konflikcie.
będzie, co ma być..., ja już nie mam siły. siedzę zaryczana, spuchnięte oczy, katar, ból głowy, myślę, jak pójdę jutro do roboty.
ale nic, rano zielona herbata, xanax i do przodu. zawsze w toalecie mogę poryczeć. byle do weekendu.