Monika1974, Monika, pewnie, że powiem o tym na sesji. Ale nie wiem, czy ze szczegółami. Mam wrażenie, że jestem śmieszna, że podniecam się pocałunkiem na pożegnanie, że się w niego wtuliłam. Nie wiem, tak jak z Małgosią mi się dobrze rozmawia tak... mam wrażenie, że ona jakoś.. ma bardzo duży dystans do tej sprawy. I wcale się nie czuję lepiej jak jej o tym opowiadam. Dosłownie wypowiadając słowa o nim czuję się durnie. Natomiast notorycznie, jakby jej na złość, ale też zgodnie z prawdą, na jej pytanie czego bym teraz potrzebowała, mówię - Wojtka. Poza tym ona chce obgadywać uczucia, chce żebym przy niej czuła i mówiła i pokazywała to. A po co mam jej pokazywać jak go kocham? Bo to też kolejna chora emocja? Nie..., nie chcę...
Monika, może spróbuj w ogóle nie myśleć o tej sprawie z B. Traktuj go z przymrużeniem oka i przestań się przejmować. Wiem, że to nie takie proste, ale kurcze... Masz ważniejsze sprawy niż jakiegoś amanta, który chce przeżyć drugą młodość....
Nie mogę się już doczekać zdjęć Hani. Nie ma fajniejszej rzeczy, niż takie prawdziwe, papierowe zdjęcia....