Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. znowu nóż stał się sposobem na przeżycie. -- 03 lip 2012, 22:24 -- powiedz mi jak się dowiesz.... ja szatkuję sobie dzisiaj nogi. nienawidzę każdej komórki żyjącej we mnie, brzydzę się nią, nie zasługuję nawet na łaskę śmierci. nie mam nikogo i dlatego się zniszczę.
  2. Korba

    Na co masz ochotę?

    na spakowanie walizek i zniknięcie daleko i na zawsze.
  3. Myślę o tym codziennie. Nie widzę dla siebie alternatywy. Znowu płaczę wieczorami w duchu krzycząc "mamo, tato, zabierzcie mnie stąd!"
  4. Korba

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=NvR60Wg9R7Q&list=PLA904BFCC971BC086&feature=view_all][/videoyoutube]
  5. Korba

    Wkurza mnie:

    wszystko, co związane ze mną.
  6. pewnie masz rację. wszystko po trochu... pogoda, pms, głód i jeszcze raz głód. i dół. i myśli s. brak sił na cokolwiek. katorga. -- 26 cze 2012, 10:09 -- LATEK50, hej :)
  7. to czujemy się podobnie :) nie mam nic przeciwbólowego, a kasa mi się skończyła i nie mam za co kupić. czekam z utęsknieniem na zasiłek chorobowy. także pozostaje kolejna kawa. myślę, że to ta pogoda. a u mnie jeszcze pms..
  8. Cześć Bella. Leżę w łóżku po pierwszej kawie i activii. Głowa boli, zero motywacji. Idę po kolejną kawę. A jak u Ciebie?
  9. KeFaS, dzięki. Bardzo mądre słowa. A zdanie o nienawiści do siebie mnie rozwaliło. Trafione.
  10. *Monika*, Monia, nie wiem. Nie wiem, jak wrócić do jakiegokolwiek życia. To była moja ucieczka. Od bólu miłości, od utraty pracy, a w końcu rodziny. Wszystko mi się posypało. Moniko, ja nie mam się czego uchwycić. Siebie? Dla samej siebie? Nie, ja już nie mam siły. Ja jestem w rozsypce. Dosłownie i w przenośni. Tak mi się Moniś popsuło. Znowu się trułam - kolejna próba w kartotece. Znowu zaczęłam się ciąć. Po 7 miesiącach przerwy. I teraz znalazłam sobie kolejny sposób na dobijanie się. Albo polegnę, albo spadnę na dno i się odbije. a dno już niedaleko. Proszę, nie przejmuj się mną. Nie zasługuję.
  11. odtruć się. zatruć się. schudnąć o wiadra łez. zrobić pranie, powiesić już nie ma kto. zmienić pościel, by móc wylegiwać się w świeżej. choć źle w niej, poza nią jeszcze gorzej. przyznać się do własnej głupoty. nie być jednak pewną przyszłej poprawy. szukać pozytywnej motywacji. nie znaleźć.
  12. po nieudanym powrocie do wenli, powrót do fluo. lekarka powiedziała, że już nie ma mnie czym leczyć. dla mnie to już wszystko jeden ch.. z tego gówna po prostu nie da się wyjść.
  13. *Monika*, Monia, też jestem zasmucona tym, jak się staczam.... Siedzę (a raczej leżę) dziś i non-stop wyję Ale cóż. Za głupotę się płaci, więc co mam się nad sobą użalać.
  14. zaczęło się okazyjnie od eth-cat. potem i bez okazji. sporo tego brałam, tym bardziej, że znajomi brali - jeden już siedzi w ośrodku Monaru, pozostali biorą dalej. potem przerzuciłam się na pentedron i etylofenidat. ostatnie tygodnie byłam cały czas na etylo, ale powiedzmy tak 2-3 sniffy dziennie. a w ostatni piątek i sobotę poszedł hurtem cały gram pentedronu.
  15. to prawda. okaże się. niemniej jednak z przyjemnością sięgnęłabym. i to jest ten paradoks.
  16. co teraz? nie wiem. jak już się zebrałam do sklepu, to kupiłam niezbędne składniki do oczyszczenia organizmu z takich gówien. spożyłam to, mam trochę więcej sił, ale za to płacę okropnym bólem żołądka... może coś spieprzyłam. siedzę i ryczę. jak na razie. w najbliższym czasie ma przyjść kolejna "dostawa". nie wiem, czy znajdę siłę, by to wyrzucić. jedynie, żeby ograniczyć, to może powoli z tego wyjdę. wiem, kiedy straciłam kontrolę. po aferze z rodzinką, która się mnie wyrzekła. nie mam już nikogo, jedynie dwie przyjaciółki, wirtualną siostrę, chłopaka/nie-chłopaka, który bardziej rani niż wspiera i Was tutaj. nie mam pracy, rodziny, pieniędzy, miłości, zdrowia, za to przeklęte zaburzenie i natrętne myśli samobójcze. i jak tu się nie zaćpać.
×