Korba

wkurza mnie to coś zwane "ja"

pustkaa, dziękuję naprawdę :* -- 23 mar 2012, 01:47 -- tahela, wiem, chciałabym tylko, aby przestało boleć. -- 23 mar 2012, 02:00 -- spróbuję zasnąć. łez i tak nie wycisnę już. tylko ten tępy ból i dławienie w gardle. dobranoc kochani :*

Nie... ogarniałam jeszcze dom i jakoś nie mogłam przestać. Teraz nawet po lekach nie mogę spać. Słucham smętów i popłakuję i rozmyślam o marzeniach, które nie miały szans się spełnić, tęsknię za moim wyobrażeniem P. i absurdalnie serce mnie boli i tęsknię za nim. To denne i głupie totalnie. Nie umiem się pozbierać. Nie chce mi się żyć.

jestem.. choć to trudno nazwać byciem...

Ja! Szczególnie to pisanie i podpisywanie, gdy ktoś mi patrzy na ręce. A co do wylewania, to notorycznie wylewam kawę albo na ważne dokumenty, albo na klawiaturę laptopa (tak załatwiłam 2 komputery służbowe i jeden prywatny ) Ja poodkurzałam mieszkanie - sukces, objaw jakiegokolwiek działania i posłuchałam trochę muzy. Zjadłam 2 kawałki pizzy i wypiłam herbatę zieloną. Wróciła mega deprecha i marzę o tym, by zasnąć.

nadal gniję w wyrku. coś bym zjadła, ale nie wiem, co.

slow motion, nie wiem, co z obiadem, na razie nawet śniadania nie jadłam. mój siostrzeniec jest, choć w tej chwili jestem sama, bo jest na zajęciach (studiuje tutaj). ja już chcę tam iść. widzę, że sama sobie nie dam rady.

witam, nadaję prosto z łóżka kot śpi przytulony, a Comedy Central nadaje Pingwiny z Madaskaru czas na drugą kawę i psychiczne nastawianie się na pobyt w szpitalu. szukam sensu w bezsensie, lecz na razie bezskutecznie.

halenore, tankuję, jeszcze niedawno sporo, teraz ograniczam, dziś był tylko 2 x 1mg alproxu. alkohol kompletnie mi nie podchodzi... pogorszył by tylko moje samopoczucie... coma, czujemy podobnie.... .Kinga., ładnie mnie załatwiłaś ten opis dałam, gdy mój ex wprowadził się do mnie, co okazało się totalną katastrofą i traumą... slow motion, lepiej by było, gdybyś przyjechała z krokietami

halenore, zatankować troszkę benzyny? nie wiem, co masz na myśli slow motion, mój siostrzeniec poszedł. Michuj, nie biorę teraz clonów w ogóle. alprox tylko lub cloranxen.

slow motion, tak, jest mój siostrzeniec, ma 22 lata. brał udział kiedyś w jednej akcji, gdy wiesz kto szalał. spałam pół dnia, powinnam wyjść choć do sklepu, ale nie mam sił i ogólnie mam wstręt do bycia na zewnątrz. -- 21 mar 2012, 20:17 -- Locust, nie chcę już pieprzonych szans............

Locust, tak, bo całe życie mi się posypało.

samobójstwo.

zdrowy związek.....- co to jest?

znowu mam nasilone myśli s. jest to jedyne wyjście jakie widzę. nie dostrzegam przed sobą poprawy.

krul, współczuję.... sporo przeszedłeś, a do tego jeszcze inne dolegliwości. ale widzę jesteś dzielny facet, nie poddajesz się, tak trzymaj.

trzeba mu było otworzyć drzwi i zaśpiewać Oh yes wait a minute Mister Postman

coś tam jem, ale nic specjalnie zdrowego i ciepłego. no chyba że do ciepłych posiłków zaliczyć zupkę chińską ale i tak jest lepiej niż w poprzednich tygodniach, gdy nie jadłam w ogóle.

mniam, ja też lubię ostre

Bellatrix, wystarczy mi wzrok listonosza, który przychodzi ok. 14.00, a ja w stroju piżamowym z twarzą zombika

no właśnie, dlatego mam włączony Comedy Central, bo nie umiem i tak się na niczym skupić...

Aaaaa sorry, to nie Ty, tylko Bellatrix, oj głupia głowa. To czekam Tylko kurcze, będę musiała wstać, umyć się, ubrać, ojojoj ale tarapaty

właśnie nawet przestałam oglądać swoje ulubione seriale. wczoraj się zabrałam, za ściąganie, bo jest mnóstwo nowych odcinków. jeszcze nie mam brakujących Chirurgów, ale zaraz się za to zabiorę.

no i tu jest pies pogrzebany. jak był P. to się umiałam zmobilizować, albo on mnie mobilizował. a tak to to wszystko pier....lę...... niby powinno się właśnie starać dla siebie, dla siebie.... ale ja siebie nie lubię...i nie zależy mi.

slow motion, jak to byłaś na świeżym powietrzu, skoro jesteś jeszcze w piżamie? krokiety? mmm, mogę wpaść?