Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. o jak dzisiejszej nocy szybko mi czas leci, cudownie
  2. o jak dzisiejszej nocy szybko mi czas leci, cudownie
  3. damn.... ile bym dała za zolpic........
  4. damn.... ile bym dała za zolpic........
  5. uroczy CHAD stoi blisko rozkosznego bordera.... swego czasu byłam leczona na CHAD, ale koniec końców stanęło na bpd, potwierdziła to terapia i testy, i leki które mi podawano na CHAD fatalnie na mnie działały.
  6. uroczy CHAD stoi blisko rozkosznego bordera.... swego czasu byłam leczona na CHAD, ale koniec końców stanęło na bpd, potwierdziła to terapia i testy, i leki które mi podawano na CHAD fatalnie na mnie działały.
  7. to śpij dobrze. jutro napisz, czym czujesz się zawiedziona. PS. ja bynajmniej nie namawiam Cię do porzucania terapii! to, że ja ją olałam, uważam za niedobry krok z mojej strony.
  8. to śpij dobrze. jutro napisz, czym czujesz się zawiedziona. PS. ja bynajmniej nie namawiam Cię do porzucania terapii! to, że ja ją olałam, uważam za niedobry krok z mojej strony.
  9. girl anachronism, tak - bo w pewnym sensie jestem przywiązana do mojego bordera. on mnie czyni wyjątkową, a moje głębokie przeżywanie i odczuwanie dużo bardziej niż przeciętny człowiek, stawia mnie ponad innymi... cierpię, ale wiem i widzę więcej itp itd. to strach przed staniem się przeciętną nie pozwala mi rozstać się z zaburzeniem. a taki strach mam w sobie od zawsze. że będę nijaka, standardowa, prosta.... brrrr. coś w ten deseń.
  10. girl anachronism, tak - bo w pewnym sensie jestem przywiązana do mojego bordera. on mnie czyni wyjątkową, a moje głębokie przeżywanie i odczuwanie dużo bardziej niż przeciętny człowiek, stawia mnie ponad innymi... cierpię, ale wiem i widzę więcej itp itd. to strach przed staniem się przeciętną nie pozwala mi rozstać się z zaburzeniem. a taki strach mam w sobie od zawsze. że będę nijaka, standardowa, prosta.... brrrr. coś w ten deseń.
  11. taaaak......., mój terapeuta mawiał, że ja gardzę normalnością i normalnymi ludźmi....
  12. taaaak......., mój terapeuta mawiał, że ja gardzę normalnością i normalnymi ludźmi....
  13. papiaxxxx, obawiasz się reakcji siostry i mamy? dlaczego?
  14. papiaxxxx, obawiasz się reakcji siostry i mamy? dlaczego?
  15. ja jednak wierzę, że nasze myśli trochę kształtują naszą rzeczywistość. przecież często powtarza się, że aby ktoś nas pokochał, musimy pokochać samych siebie... i tak na przykład, kobieta czująca się dobrze we własnym ciele, swobodna i pewna siebie przyciąga pozytywne zainteresowanie. a ktoś zaplątany w swych kompleksach i skupiający się na niedoskonałościach już nie przyciągnie tak wiele tej uwagi. wiem to z autopsji... takie tam moje spostrzeżenia.... ja nie mam myślenia magicznego, raczej paranoiczne, tu przy okazji pytanie do Pani Psycholog - jak nazwać obsesyjne przekonanie, że wszyscy są przeciwko mnie do tego stopnia, że knują spiski przeciw mnie, co wywołuje we mnie paniczny strach? a właściwie mniejsza o nazwę, ale skąd to się wzięło i jak się tego pozbyć? to bardzo psuje moje relacje z ludźmi....
  16. ja jednak wierzę, że nasze myśli trochę kształtują naszą rzeczywistość. przecież często powtarza się, że aby ktoś nas pokochał, musimy pokochać samych siebie... i tak na przykład, kobieta czująca się dobrze we własnym ciele, swobodna i pewna siebie przyciąga pozytywne zainteresowanie. a ktoś zaplątany w swych kompleksach i skupiający się na niedoskonałościach już nie przyciągnie tak wiele tej uwagi. wiem to z autopsji... takie tam moje spostrzeżenia.... ja nie mam myślenia magicznego, raczej paranoiczne, tu przy okazji pytanie do Pani Psycholog - jak nazwać obsesyjne przekonanie, że wszyscy są przeciwko mnie do tego stopnia, że knują spiski przeciw mnie, co wywołuje we mnie paniczny strach? a właściwie mniejsza o nazwę, ale skąd to się wzięło i jak się tego pozbyć? to bardzo psuje moje relacje z ludźmi....
  17. Korba

    stepholidine

    nie widzę nic ciekawego w leku niesprawdzonym, o którym wiki napisała aż jedno zdanie... a używanie tego na własną rękę to już dla mnie całkowity brak rozsądku, żeby nie powiedzieć głupota.....
  18. Korba

    stepholidine

    nie widzę nic ciekawego w leku niesprawdzonym, o którym wiki napisała aż jedno zdanie... a używanie tego na własną rękę to już dla mnie całkowity brak rozsądku, żeby nie powiedzieć głupota.....
  19. girl anachronism, dziękuję, a ja bardzo lubię Twój Nie jesteś żałosna..., czasem tak ciężko wytrzymać, że zrobisz wszystko, byle tylko uciec.... Robię to od wielu lat...
  20. girl anachronism, dziękuję, a ja bardzo lubię Twój Nie jesteś żałosna..., czasem tak ciężko wytrzymać, że zrobisz wszystko, byle tylko uciec.... Robię to od wielu lat...
  21. Locust, czasem mam większą niż jak pójdę spać... ale dłuższa bezsenność to masakra... tak jak to mówi bohater filmu Fight Club - wszystko staje się kopią kopii kopii..... -- 10 lip 2012, 01:26 -- papiaxxxx, nie warto rozkminiać na własną rękę, jeśli Cię coś niepokoi, idź do lekarza, on od tego jest, aby uspokoić gdy nic złego się nie dzieje, albo zaradzić.
  22. Locust, czasem mam większą niż jak pójdę spać... ale dłuższa bezsenność to masakra... tak jak to mówi bohater filmu Fight Club - wszystko staje się kopią kopii kopii..... -- 10 lip 2012, 01:26 -- papiaxxxx, nie warto rozkminiać na własną rękę, jeśli Cię coś niepokoi, idź do lekarza, on od tego jest, aby uspokoić gdy nic złego się nie dzieje, albo zaradzić.
  23. nadzieja74, ja mam osobowość chwiejną emocjonalnie (borderline) i potwierdzam, że terapia jest ciężka, żmudna, nie raz irytująca i dodatkowo ostrzegają mnie, że niekoniecznie musi dać efekty! po kilku latach stwierdzam, że poczyniłam pewne postępy, ale to za mało i jestem już strasznie zmęczona... chwilowo porzuciłam terapię, choć zdaję sobie sprawę, że jest ona bardzo ważna, ważniejsza niż farmakoterapia... moja rada - nie myśl o tym, że to ma tak długo trwać. nie jesteś w stanie przewidzieć, jakie będziesz robić postępy w terapii, wiele zależy od relacji z terapeutą (tu musi po prostu zaskoczyć, inaczej to nie ma sensu...) i od Twojego zaangażowania... bądź silna i nie poddawaj się. musimy walczyć z tymi paskudztwami.
  24. nadzieja74, ja mam osobowość chwiejną emocjonalnie (borderline) i potwierdzam, że terapia jest ciężka, żmudna, nie raz irytująca i dodatkowo ostrzegają mnie, że niekoniecznie musi dać efekty! po kilku latach stwierdzam, że poczyniłam pewne postępy, ale to za mało i jestem już strasznie zmęczona... chwilowo porzuciłam terapię, choć zdaję sobie sprawę, że jest ona bardzo ważna, ważniejsza niż farmakoterapia... moja rada - nie myśl o tym, że to ma tak długo trwać. nie jesteś w stanie przewidzieć, jakie będziesz robić postępy w terapii, wiele zależy od relacji z terapeutą (tu musi po prostu zaskoczyć, inaczej to nie ma sensu...) i od Twojego zaangażowania... bądź silna i nie poddawaj się. musimy walczyć z tymi paskudztwami.
  25. Locust, to sorki, nie doczytałam :) ja się chyba nie będę kładła, bo o 8.00 muszę być na nogach, a mam tak ostatnio, że jak już zasnę, niezależnie o której, to jestem nieprzytomna co najmniej do 13.00 i nic mnie nie jest w stanie ocucić.
×