Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. Szkarłatna litera, jestem, jest dobrze. no, jest lepiej, ms minęły. pojawił się bunt. to chyba dobrze. ściskam :* Monar, to nieprawda, że Twoje słowa nie robią na mnie wrażenia. Właśnie te słowa są mi na tą chwilę potrzebne. Czwartkowy wieczór skończył się tak, że najadłam się klonazepamu tak, że obudziłam się dopiero dzisiaj rano. Początkowo czułam ten nadchodzący, gniotący ból, ale nie... Po coś była mi czwartkowa histeria, to wycie i to cięcie i to szaleństwo i ta wściekłość i chęć mordu...... I był mi potrzebny ten sen. Wyładowałam z siebie to, co gromadziło się już od miesięcy, a co tłumiłam. Później organizm odpoczął. Dzisiejszy dzień zaczęłam od rozprawienia się z rzeczą, która powodowała we mnie chęci zabicia się. Rozwiążę ten problem, zabiorę się za następny. Wierzcie lub nie, może to chwilowe i na pewno nie będzie łatwo, ale czuję się jakbym... odżyła... Jakbym zrozumiała, że mogę się uwolnić od tego, co mnie tłamsi. To jest prawda, że od nas zależy jak nasze życie będzie wyglądało - stąd wiem, że na moje własne życzenie zniszczyłam ostatnie miesiące mojego życia.
  2. Lilith, w czwartek wieczorem najadłam się leków i spałam do dzisiaj..... właśnie byłam z przyjaciółką oddać rzeczy padalcowi (ona poszła, ja go nie chcę widzieć na oczy) i odebrać moje. Oczywiście się awanturował i straszył. Dochodzę do siebie. Jestem wykończona emocjonalnie, mimo tak długiego spania. Dziękuję, że pamiętasz :*
  3. Lilith, Jutro koło południa przyjeżdża moja przyjaciółka i pojedziemy do niej. Nie wiem jak przetrwam kolejną noc. Boję się spać, bo boję się obudzić...
  4. Lilith, źle. I jak się nie poprawi, to doprawdy nie wiem, co ze mną będzie.... Dzisiaj, mam ogromną ochotę to zrobić. Wręcz modlę się do mojego pudełeczka. Lecz żeby nie było szaleństwa na forum, przysięgam, że nic złego sobie nie zrobie. Po prostu jest parcie...
  5. ból był tak ciężki, że nie dało się oddychać. szloch roznosił się po całym mieszkaniu i sąsiadach pewnie też. trzeba było to ukrócić. noże poszły w ruch.
  6. Czytam właśnie książkę, którą podsunęła mi moja przyjaciółka, martwiąc się o mnie i o to, co robi ze mną mój związek: Robert D. Hare: Psychopaci są wśród nas. W tej chwili rozstaję się z moim psychopatą, nie boję się już tego słowa, nie wiem, czy wreszcie po raz ostatni, czy czekają mnie kolejne powroty i rozstania. Wierzcie mi, jestem niezależną, wykształconą i inteligentną kobietą. A dałam się zmanipulować całkowicie. Teraz, gdy już wiem, jaka jest prawda, może mi to przyjdzie łatwiej, ale ta relacja przypomina uzależnienie... Dotyczałam standardowe informacje o osobowości dyssocjalnej oraz znalazłam ciekawy opis "Kim jest psychopata?": http://quantumfuture.net/pl/psychopath_2.html. Miałam ciarki na całym ciele z przerażenia i płakałam z własne głupoty, jak zostałam zmanipulowana, spędziłam 9 miesięcy z psychopatą. Mieszkaliśmy razem, jak na siebie, to bardzo lekko podjęłam się tej decyzji, a potem było już tylko gorzej. Szantaże emocjonalne (policja na porządku dziennym), straszenie samobójstwem, bieganie z nożem, chorobliwa zazdrość, kontrolowanie na każdym kroku, a do tego - ja go utrzymywałam póki u mnie mieszkał , żadnych oznak planowania przyszłości czy chęci do podjęcia pracy. Słowa brzmiały pięknie, niestety rzeczywistość była inna. Wyprowadził się, rozstaliśmy sie. Wielokrotnie byłam pewna, że to już całkowity koniec, a potem jakoś dochodziło do spotkania i znowu się zaczynało. z Tymże udało mi się wymóc, ze bez umowy o pracę nie zamieszka u mnie. W międzyczasie mój stan psychiczny drastycznie się pogorszył, straciłam pracę.... no i chyba nie jestem już atrakcyjną partią dla niego. Zrobił się chłodny, zdystansowany, nie okazywał uczuć (no jak, skoro ich nie ma), wielokrotnie ranił mnie i płakałam, co nie robiło na nim żadnego wrażenia. Ja już nie zabiegałam o spotkania. On przychodził, gdy chciał. Czara goryczy została przelana, gdy dowiedziałam się, że nie jestem pierwszą taką głupią i że swobodnie sobie randkuje na portalach internetowych - czemu kategorycznie zaprzecza - oczywiście. Z taką osobą nie da się rozmawiać. Przykład: ja mówię "wiem, że mnie już nie kochasz", on na to: " a ja myślę, że to ty mnie nie kochasz." Każda próba rozmowy, a nie daj Boże niewinnego zarzutu jest odbierana agresją i obracaniem kota ogonem w efekcie czego ja się czuję winna. Prawda zaczęła z czasem do mnie docierać, teraz przy moich lekturach jestem dosłownie przerażona własną ślepotą i głupotą. Boli mnie jak dałam się nabrać na udawane uczucia, boli jego brak poczucia empatii czy winy, wedle niego ja jestem winna wszelkiemu złu i pewnie komu mógł, tak mnie właśnie przedstawił. Zdaje sobie sprawę z tego, że w mojej wypowiedzi jest chaos, ale lektury pobudziły mnie do opisania tego wszystkiego, może dzięki temu przestanie tak dławić w gardle. Na tą chwilę myślę o sobie bardzo źle, czuję się jak śmieć i mam myśli samobójcze. Dziękuję tym, którzy to przeczytali, a jednocześnie się wstydzę
  7. Korba

    Darz Bór

    CoSięTuDzieje!, mógłbyś pogłębić wypowiedź?
  8. Korba

    Co teraz robisz?

    leżę. nie spałam już 4 noce, lecz mimo zmęczenia, nie zasnę. boję się zasnąć. nie chcę spać.
  9. musiałabym jeszcze kupić żyletki i zestaw gotowy do działania zgodnie z planem.
  10. Korba

    czego aktualnie słuchasz?

    Kuba 1994, Sarah Brightman jest doskonała! [videoyoutube=caEf8A-OuVw&feature=related][/videoyoutube] [videoyoutube=w8KQmps-Sog&feature=relmfu][/videoyoutube]
  11. Korba

    czego aktualnie słuchasz?

    z a j e b i s t e ! [videoyoutube=4OdTBCgqRt4][/videoyoutube]
  12. *Wiola*, będziesz zadowolona. koniec z wiesz czym/kim.
  13. siedzę i sobie trzymam moje magiczne pudełko z lekami.
  14. przeniosłam z działu "oferty".
  15. pierwsza kawka wypita na balkonie, kwiaty podlane, rześkie powietrze troszkę mnie obudziło, druga noc z kolei nieprzespana, muszę zrobić coś z tym rozregulowaniem snu. nie jest źle... i oby nic tego nie zmieniło.
  16. gwidoniusz, mnie otwieranie się na terapii przysparzało trudności. także jeśli potrafisz pokazać uczucia na terapii, to duży krok naprzód, gratuluję! Ooops, kiedy to się zrobiła północ?
  17. amelia83, ale Ty pracowita pszczółka jesteś. ja myślę o zrobieniu prania od wczoraj... i póki co poza myślenie nie wyszłam
  18. dzień dobry wszystkim, u mnie czas na drugą kawę, a u Was? moja głowa jest zmęczona całonocnym kminieniem.... a tu na 12.00 do jednego lekarza, na 13.00 do kolejnego, potem do pracy zanieść zwolnienie, potem przyjeżdża kolega naprawić lampki nad lustrem w łazience. znowu będę wyraźnie widziała swoją przerażającą (i przerażoną) twarz brrr
  19. 4 prawdziwych przyjaciół to naprawdę bardzo wiele. doceń to! są ludzie, którzy nie mają ani jednej osoby, którą mogliby nazwać mianem przyjaciela. nie zapominaj o tym. co do nowej szkoły to właśnie dla Ciebie szansa, aby przełamać schemat, czyli popracować nad sobą i nad swoimi relacjami z ludźmi. tego uczymy się wszyscy nie tylko dorastając, ale i przez całe życie. spójrz na to jako na szansę na zmianę, a nie jako kolejną porażkę - nie pisz negatywnych scenariuszy. zorientuj się, może w nowej szkole będzie szkolny psycholog? swoją drogą nie chce mi się wierzyć, że w Kaliszu nie ma psychologów na NFZ.
  20. zolpidem, zolpidem. jutro może wreszcie będę miała. umili czas przed snem...
×