Skocz do zawartości
Nerwica.com

szczesliwy_chomik

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szczesliwy_chomik

  1. Ja nie uprawiałam nigdy seksu, nie uprawiam i boję się uprawiać. Wątpie czy kiedykolwiek będe prowadzić udane życie seksualne ze swoimi schizami i aseksualnością Jak narazie nie zamierzam, bo bliskość drugiego człowieka jest dla mnie żenująca i przerażająca, a na siłę , z byle kim, byle gdzie , dla samego zaliczenia doświadczenia mi się nie chce. Mam prawie 22 lata i nie widzę w tym nic złego
  2. Nie czynić drugiemu co tobie nie miłe, starać się wczuć w skórę drugiego człowieka, nie oceniać pochopnie, pomagać na tyle ile to możliwe, wysłuchiwać, troszczyć się o innych...można by wymieniać i wymieniać. Też myślę , że posiadasz zadatki na takiego dobrego człowieka, sam fakt że zauważyłeś swoje błędy,chcesz je naprawić i coś już działasz w tym kierunku bardzo dobrze o tobie świadczy, także powodzenia
  3. No właśnie jak to jest z tymi narkotykami i mózgiem? Ktoś jest obeznany jak to działa? Ja mam zaburzenia pamięci,ale kiedy przestaje brać po paru dniach wszystko wraca do normy, z resztą dużo mi też dają omega 3, żeń szeń, yerba mate, biała herbata no i seronl. Wydaje mi się , że wszystko się regeneruje , a nasze nerwice, fobie , depresje które mogą być spowodowane braniem używek w ogromnej większości zaburzają nam poprawne myślenie. Możliwe że przy ekstremalnym ćpaniu jak i chlaniu zrywają się neurony ale chyba wszystko po pewnym czasie się odbudowuje? Chociaż ... są i tacy którym na stałe zaszkodziło...Nie wiem. Orientuje się ktoś w tym temacie, bo mi coś dzwoni, niby coś już łapie, ale chętnie przeczytam opinię osoby ,która więcej wie w tym temacie.
  4. Ja miałam być chłopcem i rzeczywiście powinnam nim być.Chociaż bardziej obojnakiem,bo tak się czuję. Po prostu jak ... człowiek płci nieokreślonej. Niby się maluję, fryzuuję ale kobietą się nie czuję 100 procentową, charakter mam bardziej męski od wielu chłopaków,pije i ćpam jak chłop. Ae różnie to u mnie bywa. Jestem bardzo zmienna. Czasem nawet jak dziewczyna sie czuje lub jak mezczyzna Ale ogolnie obojniak.
  5. Żyje we własnej wyobrazni, ciągle myślę, żyję przyszłością ale jednocześnie spełniam codzienny obowiązek zabawiania towarzystwa,rozmawiania,trochę mnie to męczy. Mam potrzebę ciągłego rozwoju, jednocześnie z różnymi blokadami. Dlatego gdy się nie rozwijam, czuję że umieram. [Dodane po edycji:] Czasem odbieram świat jako zagrożenie, czasem jako tło, przyrodę kocham.
  6. W głowie się nie mieści , ale nie znamy calej prawdy [Dodane po edycji:] Prawda. Za malo informacji na dyskusje.
  7. Ja natomiast nie aple papierosów, alkohol ograniczam, ale narkotyki spooko. Uważam że powinno się zalegalizować marihuanę- mała szkodliwość zarówna fizyczna , jak i społeczna. Gdyby zalegalizowali zioło nie tykałabym chyemii i alkoholi, co najwyżej id dzwonu. Państwo, pomyślcie nad tym [Dodane po edycji:] Akurat piję wino domowej roboty, więc składnia zdnań zostawia trochę do życzenia.
  8. Impreza bez picia może być, chyba że ktoś załatwi narkotyki Jakoś już tak to weszło w krew ,że z używkami zawsze jest śmieszniej Lubie wszystko co poszerza moją percepcje, nie mam nic przeciwko Niech zalegalizują w końcu marihuanę , będe zdrowsza.
  9. anwet kołysze się w takt pieśni gregoriańskich
  10. onions dusi cebulę z uśmiechem na ustach ,podrygując radośnie
  11. Dlatego tez przepraszam, ze kłóciłam się tutaj z ludźmi na temat szkodliwości psychotropów, ale ja mam rożne trzaski i co chwila zmieniam zdanie całkowicie odcinając się od tego co myślałam wcześniej. [Dodane po edycji:] Nie tylko ja się użalam nad sobą, wszyscy użalają się tez na de mną. Wszyscy mówią , ze mam pecha i to tak złośliwego, że przypomina to komedie o nieudaczniku życiowym , jaką każdy z nas kiedyś oglądał. Jako pocieszenie mogę dodać fakt, że czasem całe zło które nas spotyka jest tak naprawdę dobrem i będzie miało plusy w przyszłości. Ja już teraz dziękuje za pewne niedogodności losu , które mnie kiedyś spotkały, bo mi otworzyły oczy i drzwi do takich sfer, do których nie ma wstępu rozpieszczony przez życie człowiek. Ale muszę teraz sobie koniecznie znalezć pracę i w końcu zasnąć, stanąć do pionu chwilowo. Ostatnio nie brałam przez pól roku i jakoś w miarę normalnie żyłam. [Dodane po edycji:] Żeby nie było także jestem przeciwnikiem psychotropów , ale muszę chwilowo wspomóc się chemia. To już jest wyższa konieczność.
  12. Ale ja się nie chce już męczyć, a ten pech odebrał mi już całą radość życia
  13. Na psychotropki, po które się będę za parę godzin wybierać. Mam nadzieje, ze moje lekko przeterminowane zaświadczenie zdrowotne przjedzie. W końcu jestem stałym pacjentem i czasem nie sprawdzają nawet daty. Jak nie przejdzie to będę wściekła, bo spieprze sobie caly dzien.
  14. Też tak uważam. Ja wiem, że gdyby ktoś ze mną teraz był, po prostu zniszczyłabym go psychicznie i siebie też przy okazji, bo po prostu nie lubię być z kimś i to wycofanie jest coraz silniejsze. Brzydzę się tym i nie ufam nikomu. Wnerwia mnie niesamowicie nawet to, że ktoś się na mnie się spojrzy, z własnego doświadczenia wiem, że w "bliższych" (do bliskich nigdy nie doszlo) relacjach czuję zajebisty dyskomfort i jestem po prostu nieszczęśliwa. Podziwiać mogę tylko z daleka, byle się nikt do mnie nie zbliżał i nawet nie patrzał. Nie wiem czy to jest złe, ogólnie się przyjęło, że człowiek kogoś potrzebuje ale czy to napewno dotyczy wszystkich? Raczej nie.
  15. LukLuk przynajmniej jesteś solidnym fachowcem Kuba94 ciągle powtarzam od przodu, ale od tyłu? Oryginalne Ja w sytuacjach nerwowych zaczynam robić zeza Np. gdy ktoś siedzi naprzeciwko mnie w autobusie albo gdy spojrzę się w górę w pozycji siedzącej i napotkam czyjś wzrok. Wyglądam wtedy komicznie, zawsze ucieka mi jedno oko co przy mojej dziwnej twarzy jest..pocieszne. [Dodane po edycji:] To też mam. Nie tylko ,że umrę, ale tez stojąc na przystanku i czekając na autobus daje sobie zadania "jeśli zrobię tyle okrążeń to spełni się etap 1. Potem etap 2, 3, 4 i tak sobie chodzę jak najszybciej wokół jakiegoś obiektu do momentu przyjazdu autobusu, żeby spełniły się wszystkie zaplanowane etapy. Ludzie się dziwnie patrzą, ale trzeba coś zrobić z wolnym czasem" Kiedyś jak był śnieg, to czyściłam cały przystanek ze śniegu i wyobrażałam sobie , że oczyszczam organizm z toksyn i robaków i powracam do zdrowia" Czasami w miejscach publicznych też daję sobie zadania typu "muszę szybko machnąć ręką lub czegoś dotknąć bo inaczej się nie spełni". Cały czas sobie wyobrażam różne rzeczy i albo prawie zaczynam płakać albo się duszę ze śmiechu, najgorsze że niektórzy myślą, że to z nich i jest mi głupio To, że wiecznie na coś wpadam lub w coś wdeptuję w zamyśleniu to też normalka. Kiedyś próbowałam wejść do autobusu ale coś mnie zatrzymywało i nie dawało mi się ruszyć. Słyszę śmiechy za sobą, obracam się a tu całe nogi aż do dupy miałam obwiązane jakimiś taśmami przywiązanymi do płotu. Nie wiem jakim cudem się tak urządziłam po drodze, ale musiałam wysiąść i się doprowadzić do porządku. Tego nie da się opowiedzieć równie zabawnie, to trzeba było zobaczyć. Ogólnie takich historii jest mnóstwo,ale są nie do opowiedzenia, szczególnie w formie pisanej.
  16. Konflikt wewnętrzny to ja chyba powinnam mieć na imię.... Ale dobrze, że nie mam, na cholerę mi następny problem....
  17. obserwowanie ptaków- łowienie ryb [Dodane po edycji:] Bez sensu
×