Mam przepisane prefaxine, działa trochę na dopaminę ponoć. Ale to dopiero bo czasie, bo jeszcze nie wszedł. Futruję jeszcze kudzu, też ponoć po czasie lekko podnosi. Muszę się jeszcze zaopatrzyć w inne suplementy, bo dopamina jest cholernie ważna, w końcu to ona w głównie odpowiada za motywacje.
Acetylo-L-Karnityna ,Niepokalanek mnisi (dostępny w suplementach na menopauzę) też podnoszą dopaminę, ale to jak pieniążki napłyną, bo na razie bieda piszczy. L- Tyrozyna też podnosi, ale dodatkowo noradrenalinę, ale wystarczy mi ta w prefaxine.
Jako, że lekarze tak zaniedbują ten zajebiaszczy hormon, samemu trzeba kombinować.
[Dodane po edycji:]
Magnez, żeń szeń, zielona herbata - narazie tym będę sobie podwyższać, bo to mam pod ręką.