Skocz do zawartości
Nerwica.com

szczesliwy_chomik

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szczesliwy_chomik

  1. Może kiedyś się doczekamy legalnej marihuany....Może kiedyś tego dożyje
  2. szczesliwy_chomik

    Skojarzenia

    wizyta u weterynarza- znieczulenie
  3. szczesliwy_chomik

    Skojarzenia

    Porażka - wywinięcie orła
  4. Słuchaj, ja nigdy nie przepracowałam dłuższego okresu niż półtora miesiąca Pracodawcy i pracownicy wiecznie się przypieprzają, że ich nie słucham, że nie myślę nad tym co robię, że chodzę zamknięta w swoim własnym świecie i mam ogólnie wyjebane na to co się dzieje dookoła. Jeszcze mam jedną taką wadę, że nie daje po sobie jechać i jak widzę,że ktoś zaczyna sobie z tego powodu używać i leczyć swoje kompleksy, to się nie certolę i albo go zgnoję albo się zwolnię.I bardzo dobrze, nie zamierzam się absolutnie pod tym względem zmieniać. Parę razy było tak, że to mnie zwolnili. Nie mam o to żalu, że ktoś mi podziękował, bo nie spełniam dobrze swoich zadań. Mam żal do ludzi o ograniczonej wyobraźni , którzy traktują mnie jak idiotkę, wariatkę, odmieńca, dają mi odczuć, że są lepsi (czemu takich urojeń nie leczą?), ale są za mali , żeby pomyśleć "a może ten człowiek ma jakieś problemy w życiu? Coś mu dolega?" tylko oceniają "ona nie rozumie, pewnie jest głupia, nie jest taka mądra jak ja, może zostanę kasjerem miesiąca, jak trochę na nią ponadaję szefowi?" Nie byłam do tej pory w żadnej interesującej pracy, wszystkie były monotonne (bo nie mam wykształcenia a jakoś muszę sobie dorabiać), co tylko wzmagało tą derealizację.
  5. Ponoć odkryli, że do dopalaczy dodawano strychnine, butapren, rozpuszczalniki i farby Dobrze wiedzieć co za rozmaitości wpierniczało się w organizm. Od początku śmierdziały jakąś trucizną [Dodane po edycji:] Ale nawet w swoim działaniu są gówniane, więc nie na wiele te całe zabiegi się zdały.
  6. Z tych objawów co tu napisałeś/aś to ja zawsze miałam tak, że czułam, że odpływam,że czułam się naćpana i miałam taką derealizację. Już od dziecka, ale ja nie mam nerwicy, tylko popieprzona jestem w każdym calu. Czytałam tyle książek z zakresu psychiatrii i nie mają na mnie haka , choć wachlarz doznań jest przeogromny Naprawdę czubki nie mają nudnego życia
  7. No właśnie, ja też się czuję autystycznie. Nawet mi to już parę osób powiedziało, że jak się zajmę jedną rzeczą, kompletnie nic do mnie nie dociera z zewnątrz, często nie mogę się przebić z tamtego świata i zrozumieć co do mnie mówią ludzie, patrzę sie na nich, udaję,że słucham, ale tak naprawdę nic nie słyszę i zawsze proszę o powtórzenie i wtedy też słucham 5 przez 10 i mogę się jedynie domyślać. Jakoś zawsze trafiam w to, co chciała dana osoba mi przekazać i rozmówca nie czuje się urażony Ale bywa grubo, szczególnie w relacji pracownik-szef. Nienawidzą mnie Wnerwia mnie niesamowicie, że ludzie nie rozumieją tych faz, przypisują sobie jakieś żałosne historie, dzięki którym czują się lepsi,wszystko jest czarne albo białe , nie ma nic po środku, a po środku właśnie jest najwięcej.
  8. szczesliwy_chomik

    Skojarzenia

    gniecenie kilogramu czosnku bez rękawic ochronnych - śmierdzący fortepian
  9. szczesliwy_chomik

    Pomoc

    W tym coś jest. Miałam taki okres w życiu, że wybaczyłam wszystkim swoim prześladowcom,oprawcom , wtedy dużo ćpałam dysocjantów i na mocnych fazach, niemal potrafiłam prześwietlić duszę człowieka i zrozumieć niemal wszystko, co też przeniosłam na życie na "trzeźwo". Ale chyba mi się znudziło i teraz znowu wszystkich w okół nienawidzę, mam im cholernie za złe , że zrobili ze mnie to co zrobili, że przyczynili się do wielu moich porażek. Po prostu nóż mi się otwiera na widok mojej rodziny, nawet nieznajomych na ulicy, bo już z góry zakładam, że oni chcieliby mnie wykorzystać. Nikomu nie ufam, chodzę struta, spięta, zła jak gargamel i nie wyobrażam sobie aby to zmienić, bo to nawet nie będzie szczere. I właśnie teraz sobie zdałam sprawę, jak wiele błędów ja popełniłam w życiu i jak dużo osób zraniłam. Chyba mi wróciła aureola nad głowę.
  10. No pewnie, że może trzymać dzień w dzień. Nie znam każdego przypadku, ale wydaje mi się , że zaawansowana nerwica trzyma przez każdą sekundę życia. Nawet podczas snu.
  11. No tak, wiadomo Do niektórych zawodów wykształcenie jest niezbędne Ale ja jak zwykle się odpowiednio nie streściłam w komentarzu Trudno.
  12. Powiem Ci tak...jak wysyłasz lub podrzucasz cv, to pracodawca mając do wyboru Ciebie bez matury i drugiego kandydata z maturą, skontaktuje się z tamtym, jeśli oczywiście macie oboje takie samo doświadczenie. To chyba oczywiste. Ale jeśli spodobasz się na rozmowie kwalifikacyjnej, sprawisz pozytywne wrażenie, to większe szanse możesz mieć ty. Dlatego lepiej, żeby osoby bez wysokiego wykształcenia składały cv osobiście, w realu , żeby pokazać się od lepszej strony ,tylko niech taki nerwus broń boże nie okazuje po sobie zdenerwowania i tam nie szaleje bo pracodawcy wystrzegają się takich osób jak diabeł święconej wody Trzecia sprawa, jak masz znajomości to maturę możesz sobie w tyłek wsadzić
  13. Lekarze sami nie wiedzą co pierniczą. Jeden rozpozna u ciebie depresje, drugi schizofrenie, trzeci nerwice , a czwarty uzna, ze nic ci nie dolega i konfabulujesz. Nie można wierzyć ślepo w ich słowa, ja sama spotkałam się niejednokrotnie z olewczym bądź nieprzyjemnym stosunkiem do mnie podczas badania i aż nie mogłam uwierzyć, ze tak przemądrzale, chłodne istoty zajmują się psychiką człowieka i mają czelność jeszcze wystawiać mi diagnozę. Sama diagnoza to tylko podpis pod zbiorem określonych zachowań , które powtarzały się w pewnej grupie ludzi i zostało to nazwane chorobą. A lekarz podczas jednego czy nawet kilku badań nie prześwietli Cię w 100 %, w większości potrzeba z człowiekiem poprzebywac trochę czasu i wzbudzić w nim ogromne zaufanie aby mógł sie przed nami otworzyć. Wtedy możemy sobie wystawiać w miare trafne diagnozy. Mi to nie wygląda na chorobę psychiczną, Ciebie człowieku po prostu przeczołgało i teraz wegetujesz wyresetowany , to się zdarza nawet najnormalniejszym. Nie wiem co jest przyczyną, czy brakuje Ci po prostu jakiejś serotoniny czy dopaminy, czy sprzyjające czynniki zewnętrzne się do tego przyczyniły, czy może wszystko razem. Sam sobie odpowiedz na to pytanie jak to się u [Dodane po edycji:] Ciebie zaczęło czy może zawsze tak było. I się podpiszę pod tym : diagnoza schizofrenii bez objawów wytwórczych jest bardzo śliska. Ogólnie diagnozy wystawiane przez psychiatrów są bardzo śliskie
×