Skocz do zawartości
Nerwica.com

szczesliwy_chomik

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szczesliwy_chomik

  1. szczesliwy_chomik

    Walka o krzyż

    A ja wierze w to,że się dowiemy, bo nie wierzę w to, że kompletnie nic nie ma. Chociaż możemy też być tylko eksperymentem czegoś co ma nad nami władzę i po śmierci najzwyczajniej iść do piachu i nic się nie dowiedzieć, więc racja.
  2. Zalezy kto co ma na myśli , mówiąc - popaprany. O wodniku piszą jako o ekscentrycznym, stukniętym naukowcu, artyście, indywidualiście, którego otoczenie ma często za dziwaka i wariata
  3. szczesliwy_chomik

    Walka o krzyż

    Nie wiem, czy nic tam nie ma. Może to nie Bóg, może to coś innego, może to nawet kosmici, ale coś tam jednak musi być. Tak sam z siebie świat i wszechświat sie nie wziął, po coś tu jesteśmy, ma to wszystko jakiś sens. Ale dowiemy się dopiero po śmierci jak to jest. Nie da się tego logicznie wytłumaczyć. Neguję i wiare w bożków i ateizm. Po prostu nie wiem i sie kiedyś dowiem. [Dodane po edycji:] Takie jest moje zdanie bynajmniej na dzień dzisiejszy.
  4. Wywód na temat acodinu i obrzędowaniu z nim wysłałam na priv, bo tu nie można- z resztą nie dziwie się, z takimi to na hyperreal [Dodane po edycji:] Dobra, spoko Poniosło mnie
  5. Po amfetaminie tak, jak najbardziej, ale nigdy po acodinie Po acodinie zjazd jest bardzo przyjemny
  6. Wodnik. czytałam horoskopy ogólne, horoskopy na bazie dekad, horoskopy urodzeniowe na bazie daty urodzenia - wszystko się idealnie zgadzało. Czysty wodnik. Nie wiem skąd oni to biorą, ale zaczynam wierzyć, że nasza przyszłość naprawdę zapisana jest w gwiazdach. Jedynie horoskop natalny (data urodzenia plus godzina) się nie zgadzał. Do tego zaczęłam wierzyć we wróżki, niektóre naprawdę maja zdolności i umieją wyrecytować sytuacje, które spotkały człowieka w przeszłości i to nie te ogólne , które spotkały każdego, ale bardzo osobiste. Oczywiscie nie znała ich, bo to było w zupełnie innym mieście.Moje koleżanki były i wyszły zszokowane. Kiedyś patrzałam na wróżki bardzo sceptycznie, jak na oszustki i dalej twierdze, że większość do nich należy. Ale nie wszystkie. Teraz sama bym się chciała wybrać z ciekawośći do tej pani, tylko ze to baaardzo daleko. Chociaż nie wiem czy chce znać przyszłość.
  7. Stosowanie odpowiedniej diety napewno bardzo pomoże w walce z chorobą. Musisz zwracać uwagę na produkty zawierające magnez, tryptofan, witamine B6, witamine B12, kwas foliowy i cynk Nabiał, groszek, banany, ziemniaki, szparagi, soczewica, warzywa liściaste, awokado, dynia, kasze, orzechy, pestki, ryż, szpinak, brokuły, bataty, figi, grzyby, owoce cytrusowe. Dla mięsożerców, skoro i tak będą jedli to drób, tłuste ryby, owoce morza. Jeśli ktoś chce przejść na wegetarianizm, co szczerze polecam (pobudki etyczne i zdrowotne w moim przypadku) to zwrócić należy uwagę na produkty zawierające kwas foliowy, witaminę B 12 , witamine C i żelazo. Pić jogurt naturalny odtłuszczony, spożywać soje. Polecam picie yerba mate , białej herbaty, damiany , dziurawca i guarany. Dodatkowo suplementy : żeńszeń właściwy i syberyjski, miłorząb japoński - po jakis dwoch miesiącach zauważalna poprawa. Dziękuje. [Dodane po edycji:] Polecam dodatkowo spożywać czosnek i cebule - cenny lek dla organizmu. Czego nie wolno? Wszelkich sztucznośći , choć całkowite wykluczenie jest niemożliwe, to jednak zupki chińskie, fast- foody, gotowe dania , gotowe napoje typu Sprite, Cola itd można sobie spokojnie odrzucić. Szkodzą kofeina, alkohol, nadmiar kwasu omega 6 (olej kukurydziany,krokoszowy,produkty przetworzone takie jak chipsy i ciasteczka).
  8. I tak i nie. Leki są niekiedy potrzebne chorym ludziom, aby mogli stanąć na nogi, jednak nie zmienia to faktu, że wiele osób idzie na łatwizne i zaczyna się nimi faszerować bez większego powodu. To samo dotyczy lekarzy, którzy aby tylko wypchać sobie portfel każdemu wmówią zaburzenie i przepiszą prochy, o których sami najczęściej gówno wiedzą. Niestety, miałam do czynienia z wieloma lekarzami i chyba tylko dwoje było dla mnie....sympatycznych. Jeden z nich o boże, wykazał się nawet empatią i próbował mnie zrozumieć. Reszta? Glupio-mądre gbury, które wmawiały mi swoje pseudo-naukowe brednie, poparte równie "mondrymi" książkami, których autorzy do ludzkiej psychiki podchodzili jak do złamanej nogi. Wielu ludzi nawet nie wie o tym, że są ofiarami psychiatrii, lekarze często żerują na takiej naiwności i zagubieniu chorego. Podsumowując : leczenie -tak, ale tylko pod opieką lekarza z powołaniem, czyli ucziwym, ludzkim, wrażliwym, empatycznym, rzeczowym, godnym zaufania , z pasją. Teraz ...jak tu takiego znalezć?
  9. Niewiadomo jak na nią zareagujesz. Ja przy małych ilościach byłam po prostu zdenerwowana, rozmyślałam depresyjnie, do nauki w ogóle mnie nie ciągnęło. Przy większych już humor miałam fantastyczny, ale o nauce także mogłam zapomnieć : ja musiałam chodzić, tańczyć, palić szlugi, gadać, gadać i gadać, zero skupienia, potok słów i myśli za którymi ludzie nie mogli nadążyć, nastrój iście maniakalny i gorzej. A potem zwała, na którą reagowałam koszmarnie, nie tak jak moi znajomi spokojnie, tylko głęboką rozpaczą. Jeszcze kiedy indziej zawieszało mnie, unieruchamiało, nic nie chciało mi się robić ale jednocześnie mnie rozsadzało w środku - beznadziejna faza (i gówniany towar.A na taki też możesz trafić). Odradzam ci kucie na amfetaminie, z racji tego, że sie zaczniesz do tego przyzwyczajać i prawdopodobnie Ci sie spodoba, a uwierz mi, że to chyba najgorszy drag jaki możesz sobie załadować. Odradzam ci to tym bardziej, że skoro już jesteś na tym forum, masz pewnie jakieś problemy z psychiką. Amfetaminą możesz sobie zafundować piekło. Nie musisz, ale możesz. Nie wspomnę już o szkodach dla organizmu. Jeśli już musisz zażyć jakiś pobudzacz spróbuj może z efedryną.
  10. No to się teraz powyżywam... -nażelowani chłopcy w ciasnych koszulkach, po solarce , z tą bezcenną miną "chciałabyś mnie mnieć, ale ja mogę mieć każdą, baby" podrygujący na parkiecie w przedziwny sposób - stare pijaczki podbijające do młodych dziewczyn (ci obleśni i nachalni, bo jak jest kultura i humor to się jeszcze spojży z przymrużeniem oka) - skwarkowata, twarz z solarium wzbudza we mnie nie tylko obrzydzenie ale i litość- przecież tego nie da się już odbudować, to już tak zostanie. Młode dziewczyny wyglądają na 15 lat starsze, a w ich zamierzeniu miały być piękne -Włatcy móch i ludzie posiłkujący się humorem głównych bohaterów. Na marginesie - według mnie najgłupsza bajka wszechczasów. -Ludzie bez pasji, wyobrazni, którzy zycie ograniczają jedynie do chlania, ruchania, żarcia,srania i mają czelność się śmiać np. z twoich artystycznych czy naukowych upodobań - żenada -dziewczyny wystawiające półnagie fotki na portale społecznościowe, np. naszą klase -obłudni dewoci -Ojciec Rydzyk -Rihanna, Lady Gaga , Kesha i cała reszta "wielkiej" świty z MTV -stringi u mężczyzn - pokolenie vivy i mtv drwiące ze starych zespołów," bo to stare i brzydke" - promowanie beztalenci żądnych sławy w mediach, podczas gdy o 100 razy zdolniejsi i wartościowsi gniją i się marnują -pornografia w teledyskach, sesjach zdjeciowych, filmach, koncertach - "nie mam nic do zaoferowania, to poświece dupą, pewnie jutro o mnie napiszą, a jak nie , to następnym razem się jeszcze rozkraczę i wysmaruje twarz gównem" - szef z manią wielkością, wyżywający się na pracownikach, choć właśnie wtedy udowadnia jaki jest mały -rzeczy w panterkę, rzecz gustu, lecz u mnie to nie przechodzi - materializm, obnoszenie się ze swoim bogactwem - wredne, zawistne osoby, rzucające kąśliwe uwagi pod adresem osoby, której zazdroszczą -Biedne, zaślepione dziewczynki, narzucające się chłopakom -odzywki spod bramy "Twoja stara" , "ta", "ssij", "robisz loda?", "nara" , "daj dupy" - w ogóle chłopcy spod bramy, wczuwający się w rolę wielkich gangsterów, gibający się w rytmie hip-hopu o przesłaniu oczywiscie niebanalnym - dupy, ruchanie, blancik, piwko, hwdp - cóż za filozofia.... -tchórze, którzy wystawiają Cię gdy tylko sytuacja robi się mniej przyjemna - znajomi-naciągacze, którzy pożyczają pieniądze i znikają raz na zawsze - żenada po całej lini - bufallo -plastikowe koturny dla podfruwajek z dyskotek Chyba koniec
  11. szczesliwy_chomik

    Walka o krzyż

    Człowieku, uspokój się. Pisze tylko to co myślę i tak dla mnie kościół katolicki to sekta i obrońcy krzyża są tylko kroplą w morzu, która wpłynęła na owe zdanie, to raz. Moja niechęć do tej instytucji objawia sie tylko w wyrażaniu swojego zdania, więc w jaki niby sposób miałabym być przez to niebezpieczna? Tym że kogoś mogę urazić swoim zdaniem? Wszak jakikolwiek argument w dyskusjach, które będe nie raz w przyszłości przeprowadzać może kogoś urazić, tak samo jak i mnie może urazić ktoś inny. Ale to nie znaczy, że mam siedzieć cicho i pisać pod owym tematem, że obrońcy krzyża są najlepsi, a babcie w imię Boga napierające na tłum z krzyżykami szczerze podziwiam i chciałabym sie bawić pod krzyżem razem z nimi. Nieprawda. Nie lubię zdewociałych sekutnic, zasłaniających wiarą swoją podłość , którą pokazują zazwyczaj poza swoim pięknym kościołem. Nie wierze nawet w to, że wiedzą co wyznają - ich Bóg napewno nie byłby zadowolony gdyby widział ich w takiej akcji i to ich tyczy się to, że są hołotą i nadal tak uważam. Nie mam nic do osób wierzących, więc błędnie twierdzisz ,że żywię nienawiść do religii , nigdzie tego nie napisałam. Mam wielkie "ale" do kościoła katolickiego i jego chorych wyznawców, którzy przysłaniają religią swoje niecne występki. Jest mi przykro, że uznajesz moją postawe za niebezpieczną, ale wszak jesteśmy na forum o nerwicy, więc Cie rozumiem.
  12. szczesliwy_chomik

    Walka o krzyż

    Przepraszam, nie doczytałam wątka do końca i nie widziałam, ze jest tu ktoś z obrońców bądź ma tam kogoś z rodziny Wiem, że są w szponach sekty i są przez nią zniewoleni , ale to nie zmienia faktu, ze ZACHOWUJą SIę (tu sie poprawiam) jak hołota I nie ma co tego brać do siebie. Piszę to co widzę i to co myśle . Ale znam podłoże i wiem, że wina tu ponosi toksyczne wychowanie i surowe nauczenie katolickie - a w dawnych czasach wiadomo jak było - niemal na stosie by cię spalono, gdybyś zwątpił . I przez to mamy takie kwiatki. Niestety. [Dodane po edycji:] śmieszą mnie też ci wszyscy dewoci, którzy przybywają w służbie Bogu robić zadymy i nawalać się krzyżami- trąci z lekka obłudą i nieogarnięciu na czym ich religia w ogóle ma polegać. Za nich nie przepraszam, bo to jest właśnie hołota.
  13. Siłę przywraca mi "Iwant to break free" i "Dont stop me now" Queen. Swego czasu zapuszczałam sobie codziennie rano. Albo "I was born to love you" samego Freddiego. Takie wesołe, rytmiczne piosenki, poprawiają lekko humor. "Another brick in the wall" Pink Floyd - to także pobudzało do życia, pomimo posępnego tekstu.Gdy chce się podołować , uspokoić bądź napoić uszy pięknem muzyki w najczystszej postaci sięgam po Mozarta. Nie gardze Beethovenem i Chopinem ( "Nocturne" - wybitnie uspokajający i kojący utwór). Na uwage zasługuje Michael Jackson - ma wiele wartościowych piosenek na wysokim poziomie ("Earth Song" - moj wyciskacz łez z dzieciństwa. Z resztą nie tylko z dzieciństwa ) [Dodane po edycji:] A z tych pobudzaczy...jakbym mogla zapomnieć o takich klasykach jak "I feel good" Jamesa Browna , "Lets twist again" bodajze Chucka Berrego , ale nie jestem juz teraz pewna i "Kulfon" [Dodane po edycji:] "Twist in my sobriety" Tanity Tikaram - pikne. [Dodane po edycji:] "Dziwny jest ten swiat" Niemena i "sztuka latania" Lady Pank z polskich
  14. Najbardziej Queen - za świetne kompozycje , melodyjność, postać Freddiego (pasja w śpiewie, charyzma, wysoka kultura muzyczna). Lubię każdą ich piosenkę, a najbardziej "Show must go on" "Im going a slightly mad "Bohemian Rhapsody" i "Innuendo" Słuchałam kiedyś namiętnie Michaela Jacksona , uważam że w swoim gatunku był, jest i raczej pozostanie nie do pobicia(jak narazie nie widać żadnego godnego zastępcy). Podziwiam go za taniec (niesamowity talent-zwinność, szybkość, wyczucie rytmu - pierwsza klasa) i osobowość - to był "dziwny" człowiek, ale byśmy sie bez problemu dogadali I szanuje go za to, ze był po prostu dobrym człowiekiem. Mozart - koleś był genialny, co tu dużo mówić.Jego kompozycje nie raz doprowadzały mnie do płaczu (np. "Requiem" "La Crimosa"). Uczta dla uszu! Szczegolnie na dragach Za sam głos, nie znając dogłębnie twórczości danego artysty, podziwiam: 1.Whitney Houston 2.Edith Piaf 3.Christine Aguilere 4.Arethe Franklin 5.Czesława Niemena 6.Jamesa Browna Jeśli chodzi o resztę artystów, to słucham wybiórczo ich piosenek, zazwyczaj jest to muzyka z lat 70, 80
  15. szczesliwy_chomik

    Skojarzenia

    Kiełbacha- trup (niestety)
  16. szczesliwy_chomik

    Enneagram

    4 w 5 - bardzo trafione
  17. Z każdej choroby da się wyleczyć, a tym bardziej psychicznej. Wystarczy trochę samozaparcia, dobrego nastawienia, chęci i zapewnieniu sobie korzystnych warunków do wyzdrowienia. Szkoda, ze 90 % przypadków, to ludzie którzy maja jedynie chęci. Wszyscy mozecie być zdrowi. Nawet ja [Dodane po edycji:] Zmiencie przede wszystkim nastawienie, to najsolidniejszy fundament w tej walce. "Jak" to już nie moja działka, poczytajcie trochę na ten temat. Kolega Adaś zamieścił dobry tekst (porady-i-pod-wiadomo-t13451.html). Może trochę wydaje się na początku banalny, ale warty przeczytania i mi bynajmniej pomógł jak narazie ( a minęły chyba az 3 godziny!). Dużo w tym prawdy. Jak to się ma na dłuższą metę to się okaże, ale myślę że przy odrobinie dyscypliny powinno pomóc. Tylko, że trzeba naprawdę w to uwierzyć i pomóc sobie jeszcze innymi metodami.
  18. Przyciągają: poczucie humoru , inteligencja, dystans do siebie, bezinteresowność, uczciwość, fantazja, pasja Odganiają : cwaniactwo , dwulicowość, materializm, okrucieństwo, obłuda, przemądrzałość, głupota, fanatyzm pod każdą postacią - czy to religijny czy uwielbienie do idola, brak wyobraźni , zaściankowość i prostactwo (sama damą nie jestem , ale jak ktoś dorosły wyskakuje do mnie z tekstem "coś ci nie pasi gnoju?" "chcesz wpierdol?" podczas gdy ja staram sie z nim logicznie i sensownie rozmawiać jest dla mnie prostakiem) W ogóle denerwują mnie osoby z dziecinnym poczuciem humoru, które śmieją się z byle czego, z najbardziej prostych i żałosnych żartów. Połowa biedy gdy rozmawiają między sobą, koszmar zaczyna się wtedy gdy są głośne i chcą uraczyć cały świat swoim dennym humorem , który bazuje na tekstach z "Włatcuf móch" lub "South Parku " - miałam przyjemność z takimi dziewczętami pracować i nie miałam już siły udawać, że mnie to choć trochę bawi, więc zostałam uznana za dziwaczną nudziarę i chwała bogu, że nie chciały ze mną "fazować" Oczywiście to nie był jedyny powód poróżnienia, były do tego fałszywe i obłudne, co potęgowało moją niechęć [Dodane po edycji:] A najbardziej przyciągają mnie ludzie o dobrym sercu, ale tacy naprawdę dobrzy, a nie Ci którzy potrafią o owej dobroci jedynie gadać.
  19. A ja tknę i to niejednokrotnie Ale nie codziennie.
  20. Alter Super Ego , jeśli można tu dostać numery totka to ja bardzo prosze . Chyba, że chodziło ci o te z wyników losowania, to to rzeczywiście pewne i niepotrzebne.
  21. szczesliwy_chomik

    Walka o krzyż

    O co chodzi z tym wisiorem? [Dodane po edycji:] Aha, już wiem To coś w rodzaju magicznego wahadełka , które leczy z chorób, gdy się nim pomacha przez lewe ramie czy jakoś tak. Albo kamieni szlachetnych zawieszanych na szyje, które przynoszą ukojenie i radość lub przyciągają płeć przeciwną. Albo dzwoneczków , które odstraszają złe duchy. Nie, dziekuje Ale jak ktoś wierzy w takie pierdoły to mu pomoże, bo wpłynie na jego świadomość. Gorzej z tymi mądrzejszymi.
  22. Nie wiem, dużo prawdy jest w tym co tu wkleił. Mi się zrobiło lepiej jak to przeczytałam i zamierzam zachować ten stan jak najdłużej. To prawda, ze większość problemów tworzymy sobie sami, nawet cierpi na tym nasze zdrowie fizyczne, a te wszystkie cudowne uzdrowienia to właśnie siła wiary i podświadomości . Sa ludzie , ktorzy maja gigantyczne problemy, a jednak są szczęśliwi i odnoszą sukcesy dzięki odpowiedniemu nastawieniu. 90% moich porażek to kwestia mojego złego podejścia do życia,negatywnego nakręcania się. I choć tekst brzmi bardzo idyllicznie , to jednak jest dobry i jest w tym wiele prawdy. Popatrzmy na mnichów, joginów którzy dzięki panowaniu nad umyslem są spokojni, wyciszeni, tryskają zdrowiem i nie ma tam mowy o zadnych lekach, uzywkach ( z tego co bynajmniej nam wiadomo), sama czystość i pozytywne myśli. Dzięki, Adasiu.
  23. Neuroleptyki sobie odpuść - mi na początku nie wpływały na kreatywność, ba, przez długi czas nie wpływały, ale ostatnio jak mi się zdarzy coś łyknąć takowego to nic mi się nie chce. Antydepresanty - u mnie bywało różnie. Motywacja była, ale też dziwne "urzeczywistnienie" - nie chciało mi się twórczo myśleć, zaczełam bardziej zwracać uwagę na kontakty towarzyskie,na codzienne sprawy, często miałam czarną dziure w głowie. Wpłynęły na mnie raczej negatywnie, ale ja jestem dziwna Wolę już swoje wahania nastroju - w naturalnej euforii i tragicznym smutku udaje sie stworzyc fajne rzeczy. jeśli chodzi o narkotyki...cóż, nie znam lepszego środka Na narkotykach puszczają zahamowania, wstyd, ma się siłe na zrealizowanie wszystkich pomysłów, zwraca się większą uwagę na piękno nas otaczające. Ja muszę naćpać się jak zwierze aby puściły mi zahamowania, smutna prawda. choć czasem na trzeźwo tez czuje sie jak na narkotykach Większość artystów musiała ćpać aby ciągle tworzyć dobre rzeczy, większość szukała wrażeń aby wywołać u siebie skrajne emocje. Choc wielu sie do tego nie przyznaje, to widać po nich samych, że są wykręceni. Wena nie przychodzi co minute i nie zawsze mozna ja spożytkować.Jak tak bardzo poszukujesz twórczych wrażeń to zamiast psychotropa zapal sobie Mary Jane - szkodliwość mniejsza, a kreatywność bardziej pobudzona.
×