Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Azyl.
-
Kiedyś odstawiłem ją z dnia na dzień, byłem przez prawie rok na 150mg. Przez kilka dni miałem chwilowe zawroty głowy i tzw. prądy w głowie ale wszystko ustało po tych kilku dniach. Przeszedłem przez to dość łagodnie, niektórzy pisali że mieli gorsze objawy utrzymujące się nawet kilka tygodni i to przy stopniowym odstawianiu.
-
W takim razie, moje zagadnienia w porównaniu do tego, co przedstawiasz, są mało ważne, bo długofalowe, nieuniknione i nie wolno po prostu poddać się w walce dnia codziennego. Tak, ta sama zasada działa również w wielu innych dziedzinach, np. branży informacyjnej, niestety. Kiedyś za małolata, kiedy miałem dobry telefon, a niebo było ciemnogranatowe, nie mlecznobiałe jak dzisiaj dostrzegłem ogromną, niskozawieszoną, puszystą strugę białego pyłu rozciągającą się przez cały horyzont. Pojawiało się ich każdego dnia coraz więcej za sprawą samolotów, a ja robiłem im zdjęcia, bo to nie był widok zwyczajnego letniego nieba, nie rzadko te smugi przecinały się, lub tworzyły gęste kratownice i nie były to smugi kondensacyjne, te zostawały na stałe i rozpraszały się na boki. Każdy się ze mnie śmiał, kiedy mówiłem, że coś dzieje się nad naszymi głowami, ale wszyscy patrzyli tylko przed siebie. Wtedy robili to bezczelnie niewiele wyżej nad domami, dziś już działają bardziej subtelnie. Po latach dowiedziałem się o takim kierunku, jak geoinżynieria, która generalnie polega na schłodzeniu planety m.in. właśnie poprzez rozpylanie aerozoli w atmosferze. To, że dostrzegłem to jako pierwszy i wyglądało to groźnie, trochę mnie przeraziło, tak samo jak ignorancja ludzka, którzy niczym prosiaki nie potrafili patrzeć w gwiazdy, albo mówili że się na tym nie znają. Dziś temu zjawisku nawet nikt nie zaprzecza i jest to czymś normalnym, mającym przeciwdziałać globalnemu ociepleniu. Nie wiem już, czy za dzieciaka sobie tylko coś wkręciłem, chociaż dobrze pamiętam co widziałem. Dzięki za zaproszenie, może jeszcze tu zagoszczę
-
Ekstradycja [polski serial sensacyjny]
- Dzisiaj
-
Genuine
-
Ach okej, rozumiem. Wiesz, to tak chyba bardziej odpowiedzialność globalna. Też nawet małe kroki prowadzą ku czemuś dobremu, akcje jak np. Pajacyk pomagają dzieciom na naszym lokalnym podwórku. Kurcze też jak czytam lub słyszę takie historie to robi mi się cholernie przykro. Indywidualnie to bardzo dobrze, że chce się odpowiedzialnie podejść do tematu urodzenia/wychowania lub adopcji dziecka. Dokładnie Ależ nie ma problemu. Zawsze możesz wtrącić swoje 3 grosze jak to się mówi O tym można by napisać książkę. Jak wielu publicystów działało w dobrej wierze szerząc po prostu ważne informacje i nie dając się stłamsić, niektórzy (zwłaszcza obecnie) po prostu robią aferę tylko dla pieniędzy, kliknięć, wyświetleń. A jak wiadomo najlepsze są do tego skrajne emocje jak np. Strach, gniew, panika itp. Dla małej kontry dodam, że większość ludzi jest tym zmęczona i nawet woli pozytywne informacje, inicjatywy itp. Znowu się powtórzę, ale dokładnie tak. Własny rozsądek to podstawa. Kurcze akurat skończyłam pisać odpowiedź xD Jak coś to wpadaj kiedy chcesz.
-
Ale coś czuję, że się wpakowałem xD mnie tutaj w sumie nie było, przywitałem się, a reszta jest dziś nieistotna Znikam z waszej przestrzeni miłego pobytu
-
Byłam u psychiatry. Będę zwiększać dawkę Anafranil z 75 na 100.
-
Może pracodawcy wystarczy to jakim wedlug ciebie jesteś beznadziejnym grafikiem i level designerem (tylko jakby co to lepiej nie dziel sie z nimi opinią na swój temat ). Może to jest kwestia poczucia wartości? Nie myślałaś o tym, że problemem nie jest to jakim grafikiem jesteś, tylko jak o sobie myslisz? Przecież zawsze można probować rozwijać swoje umiejętności jakby co.
-
Dochodzenie
-
Dołączył do społeczności: Elisabeth31
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
mienta odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A co można zrobić z syndromem oszusta? Zwłaszcza, że zawsze byłam beznadziejna i jako grafik 2D, i jako level designer. Jedyny zawód, który mi dobrze wychodził, to dziennikarz. Ale do tego już nie wrócę, za bardzo absorbujący przy małym dziecku, a i zasady pracy bardzo się zmieniły przez lata. Mąż mnie wspiera, tylko musiał szybko reagować, żeby nie spowodowała kolizji. -
Dołączył do społeczności: Aleksandra00770
-
Było pisane o zbyt dużej odpowiedzialności rodząc na świat potomstwo. Przeczytałem też o klęsce głodujących dzieci, pomyślałem, że są troszkę ważniejsze sprawy na horyzoncie i tak jakoś mi się udzieliło. W sumie adoptować dzieci można zawsze Przepraszam, że pewnie tak nagle wyrwane z kontekstu, ale czytając wyrywki waszych wypowiedzi doszedłem do wniosku, że to nie są sprawy przynajmniej dla mnie i choćbym próbował wkręcić się w temat, nie dałbym rady. Poza tym trwa tutaj taki piękny, spokojny dialog, że aż szkoda przerywać. Katastrof nadciąga wiele, o niektórych jeszcze pewnie nie wiemy, a reszta postępuje tak powoli, że sprawia wrażenie jakby wszysto było ok aż nagle dojdzie do kulminacji Kiedyś widziałem coś co sprawiło, żeby nie wierzyć mediom głównego nurtu, a najlepiej mieć swój własny rozsądek.
-
Ostatnio doskwiera mi samotność mimo iż niby jestem wśród ludzi. Ale w pracy siedzę większość czasu sam w pokoju i znowu przychodzą mi te ****ne czarne myśli. Gdyby nie Fluanxol, to bym się pewnie dziś poryczał.
-
Witam ^^ A czekaj co to ma do adopcji? Znajomość, a według Fobic prawdopodobnie katastrofa klimatyczna.
-
Widzę, że to na pewno nie temat dla mnie , ale Pomijając klęski żywiołowe, problem głodu na świecie, czy narastające niepokoje społeczne, bo coś było zbyt cicho. Nie mówię już o atomowej sterylizacji planety bo nie jesteśmy jako ludzie na tyle głupi. Pomyśleć chociaż o nieuchronnym zaniku prądu oceanicznego, co sprawi, że północna półkula będzie spowita lodem, południowa nieznośnie gorąca, a pomiędzy tym najsilniejsze huragany jakie znaliśmy (prognoza na najbliższe 100 lat). Do tego globalne emisje metanu i innych gazów cieplarnianych, które będą napędzać anomalie pogodowe, nigdzie wcześniej niespotykane, np. huragany w Europie. Lada moment skończą się zasoby ropy naturalnej. W ciekawych czasach żyjemy. Pamiętam, że ktoś tu się kiedyś witał @AntiSocialButterfly cześć
-
@Cień latającej wiewiórki Nie bawię się w takie scenariusze. Mam w to szczerze wywalone, super ludzie zbyt często zawodzą, grupy znajomych się rozpadają a ja po prostu lubię pogadać. To idzie to w aż takim kierunku? No to ja wybieram kierunek odwrotny lol. Jak to zrobiłaś?
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
zburzony odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
@Fobicnie, tu są dwa różne mechanizmy działania. -
(Dziś też wypad rowerkiem - 6 km) A czuję się całkiem ok, po wzięciu 8 mg alprazolamu i ostatnich 500 mg fenobarbitalu, dawek nie dla zwykłych ludzi - przestrzegam. Sam już nie wiem po co brać kosmiczne ilości leków, nawet raz na jakiś czas, które i tak nie dają efektu, skoro mam tak wystrzeloną w kosmos tolerancję na GABA. Tu przydałaby się z dwuletnia przerwa. Tylko jak to przetrwać...
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane