Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
@shadow_no niestety lęk jest bardzo silny i 24/7a nie tak jak u Ciebie ataki paniki. To jest naprawdę nie do pogodzenia. Depresja lękowa to najgorsze bagno. Potrzebujesz jednoczesnie sedacji i aktywacji, motywacji. Potrzebujesz spacyfikowania zlych emocji, a jednocześnie pozbycia się anhedoni I powrotu odczuwania emocji. Fluoksetyna działała na wszystko, a teraz nie mogę na nią nawet wejść z jakiegoś powodu, a lekarz rozkłada ręce. 10 mg kiedyś nawet nie czułem tej dawki, a teraz czuję się na niej okropnie. Po 3 nieprzespanych nocach I ciągłym niesamowitym napięciu musiałem zrezygnować. Z Ssri i przeciwlękowych leków przerobiłem wszystko I nic nie pomaga, a przeważnie pogarsza stan. Zostały mi toksyczne TLPD, Paroksetyna i elektrowstrząsy @Catriona tylko ja przerobiłem wszystkie I żaden nie działał antydepresyjnie. Na lęki też słabo. A na fluoksetynie zawsze lęki mijaly i pozniej zaczynal sie efekt antydepresyjny. Zostala paroksetyna, ale jak piszecie może jedynie pozwolić odetchnąć od mojego cìąglego lęku 24/7. Ale ile na to poczekam i czy nawet z tym sobie poradzi to nie wiem, bo próbowałem już sertraline która jest bardzo dobra na lęki i Escitalopram, wszystkie które w większosci przypadków uspokajają, a ja jestem po nich tylko bardziej otumaniony i zombie niż uspokojony. Nie wiem co moze mi zresetować układ nerwowy poza elektrowstrząsami. Próbowałem też zregenerować receptorów serotoninowych 2 miesiące nie brałem żadnego Ssri po odstawieniu Sertraliny, ale nic to nie dało. Jakby mój układ nerwowy caly czas był przestymulowany i nawet Ssri, które powinny uspokajać po jakimś czasie jeszcze bardziej pobudzają mój lęk jednocześnie nie dając efektu antydepresyjnego I napędzajacego do życia.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tyncia008 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Przez jakiś czas miałam tak jak ty. 24 godziny na dobę w leku, nie wychodziłam z łóżka, chciałam umrzeć. Szczerze? Tylko dziecko trzymało mnie przy życiu i dla córki się z tego podniosłam i poszłam do psychiatry po leki. Po nich wróciłam powoli do normalnego życia. Zaczęłam pracę, kontakt z ludźmi też mi pomógł. Zaczęłam czytać dużo książek na temat zaburzeń lękowych. Nie wiem czy da się z tego wyjść. Raz jest lepiej, raz gorzej. -
Jak ja mam z tym żyć? Tu nawet nie ma takiego działu. Wszyscy opisujące atak, który mija I wracacie do równowagi. Niektórzy nawet są w stanie to wcześniej odczuć, że nadchodzi I samemu sobie poradzić. A co gdy lęk paraliżuje was nie przez chwilę, ale przez miesiące i nie można funkcjonować?
- Dzisiaj
-
Czy ja jestem tu jedyną osobą, która ma lęk 24 godziny na dobę? Nie mam ataków paniki. Lęk jest silny, przeważnie stały, ale oczywiście nieraz samoistnie wzrasta lub gdy się jeszcze czymś bardziej zdenerwuję. Z tym nie da się żyć. Wolałbym mieć ataki paniki, bo po atakach następują chwile spokoju, przynajmniej z tego co czytam. Z lękiem ciągłym nie można żyć. I dlaczego nasila się on po każdym przebudzeniu? Jakby sen jeszcze bardziej podbijał lęk, to samo w dzień. Gdy próbuję odespać w dzień, to chwilę pi zaśnięcciu już jestem bardzo niespokojny, śląskie na czujkach, rejestrując co się dzieje w tle. Przez to często mam milionie senne jeśli dobrze to nazywam. Kto ma tak jak ja?
-
Masz tu i teraz. Myślisz o czymś czego nie ma. Przeminęło i nie wróci. Nie istnieje. Martwiąc się o przyszłość masz to samo. Zadręczasz się czymś co także nie istnieje. Nie wracaj myślami do tego co było. Skasuj to jak plik w komputerze. Staraj się wyłapywać tą myśl i zamieniać na inną. Z czasem będzie tego mniej i mniej.
-
Tekstu fragment.
-
Ja nawet fajnie. Ale widzę, że covid się rozkręca,mój mąż zachorował, kolega zaraził go w pracy.
-
No już dobrze, spokojnie
-
no
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
patrycja03 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Już mi odstawili, wydaje mi się że trochę brałam długo Lorafen i od niedawna już go nie biorę no chyba że dają mi go doraźnie gdy poproszę o lek doraźny to dają mi często Lorafen choć nie powinni wiedząc że jestem od niego uzależniona I tym bardziej że jedna mi nie pomoże -
Śmierdzący len
-
Dołączył do społeczności: Kasjer
-
Stachu ciężko sapiąc wytarł spocone pachy i I pięty spocone. Zaklął szpetnie na całą salę do 100 tysięcy, do tysięcy 200 wuji. Nad ranem kąpiel w kałuży pełnej ciepłego krwistego moczu, który okazał się wyjatkowo smaczny. Zdzich krzyknął: Niech żyje kapitan! potem padł nieżywy. Anielski orszak spłynął i rozświetlił piekło przy pomocy sztucznych mocy. Pomocy! Ratunku! MORDUJĄ! Ciiii, za chwilę będzie można zrobić coś z wędzonego tofu. Czkawka minęła więc oblizał usta zamaszyście
-
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Dryagan temat w Off-topic
Dobrze mi się oddychało na wieczór coś zadziałało, jest sens w tych technikach oddechu. Dziś będę kontynuować dalej. Może nie na wszystko od razu zadziała, ale fizycznie lepiej, psychicznie też jakąś lekkość umysłu czuć, jednak uczucia gdzieś męczą na wysokości klatki piersiowej najbaradziej więc trzeba powtarzać aż umysł się zharmonizuje z resztą ciała. Zwłaszcza w śmieciarni, ale można się przebić. Mocniejszego skupienia potrzeba, no i jest słońce więc lepiej. Wczoraj za wilgotno było, ciało, umysł przy zimnie męczy wilgoć, mnie przy nagłych zmianach pogody bardzo. Zapowiadają upały ciekawe czy naprawdę jeszcze poczujmy lato. -
Dzisiaj czuje się...
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na katrin123 temat w Depresja i CHAD
Trochę powyżej normy, wyspałam się : ) -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
za duzo szukania
-
Same here. Kolejny dzień.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane