Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. On1980

    Mikropenis i depresja

    Uff na szczęście kończy się lato. Jesień to dłuższe wieczory. Czas przed tv inaczej leci. Lato to dla mnie najbardziej depresyjny czas. Samotność wtedy najbardziej dokucza. Kolejny raz udało się przetrwać. Taki mały sukces. Teraz mogę zaszyć się w czterech ścianach. Cały czas dokuczają myśli i kompleksy ale tv pomaga zapomnieć.
  3. Dokładnie. Też jestem tego zdania. Wystąpienie skutków ubocznych których się nie spodziewamy powoduje utratę kontroli która jeszcze bardziej wzmacnia lęk. U mnie zawsze występują jakieś skutki uboczne nawet po lekach po których podobno prawie nikt nie ma skutków ubocznych np. Hydroksyzyna. Ja zwykle decyduje sie na leki w momencie gdy już jest tak źle że nie widzę innego ratunku. Wtedy akceptuję skutki uboczne bo już mi jest wszystko jedno.
  4. Dzisiaj
  5. Masz krwinkomocz. W zależności od całości obrazu może być wymagana dalsza diagnostyka.
  6. Nie da się być cały czas szczęśliwym. Chemia mózgu musi działać prawidłowo. Serotonina, dopamina, oksytocyna, endorfiny. To od nich zalezy, czy jest miło. Szczęście to przyjemność. Gdy podziwiamy widok za oknem, pijąc espresso. Czytając książkę na tarasie w słoneczny dzień. Spacer po lesie. Spadające liście drzew. Deszcz za oknem, podczas odpoczynku pod kocem. Rozmowa z przyjacielem na ławce, w parku. Rozwijanie pasji. Zaangażowanie w swoją pracę i czerpanie satysfakcji. Rodzina. Miłość. Wolność. Umiejętność kochania siebie. Asertywność. Ekspresja. Wyznaczanie sobie celu i podążanie za nim. Pozwolenie sobie na bycie dzieckiem. Zrobienie coś szalonego, dla zabawy. Wdzięczność. Danie coś od siebie drugiemu człowiekowi. Szukanie szczęścia w codzienności. Radzenie sobie z problemami i ze stresem. Higiena snu. Nagradzanie siebie za sukcesy. I te małe, i te duże. Szczęście jest ulotne..możemy go znaleźć w rutynie dnia, codziennych czynnościach bądź odpoczynku. Szczęście może zaistnieć, gdy mamy i swego boku kompatybilną z nami osobę. Kogoś kto kocha i szanuję. Szczęśliwym jest się wtedy, gdy już nie musisz udawać kogoś kim nie jesteś. Żyjesz po swojemu. Jesteś szczęśliwy, gdy chce Ci się wstać z łóżka,bo jest po co. Zachwyt nad światem i zdanie sobie sprawy jak kruche i krótkie jest życie. Tyle pytań bez odpowiedzi I tak mało czasu.
  7. Fuji

    3 filmy

    1. Ichi the killer. Nieocenzurowana wersja... stare ale grubo, grubo popieprzony 2. Cannibal Holocaust... 3. Salo, czyli 120 dni Sodomy. Stare jak cholera.. chciałbym poznać autora tego scenariusza.... to chyba a podstawie ksiazki
  8. Nie wyspałam się. Wstałam o 1:30 w nocy. Powaga. Wstałam i już nie mogłam zasnąć. I do tego mam głupie pomysły. Chciałam wczoraj zapisać się na przekłucie nosa, takie kółeczko po prawej stronie. Dzisiaj mi to przeszło. Znowu za dużo wydaję kasy. Nie wiem, czy to znowu nie jakiś znak, że hipomania nadchodzi.
  9. no właśnie jak czegoś sie przyczepie to popadam w obsesje, tak juz mam nie moge sie od tego uwolnic xd
  10. Dalila_

    3 filmy

    Wymieńcie 3 tytuły filmów (obejrzanych przez was), gdzie kolejno najbardziej: 1. Popieprzony ale śmieszny 2. Popieprzony ale straszny 3. Po prostu popieprzony Moje: 1. Black Sheep (2006) 2. Hereditary (2018) 3. Killer Joe (2011) Wrażliwi niech nie oglądają strasznych tytułów!
  11. Wczoraj
  12. Harding

    Pytania TAK lub NIE

    Nie mam już dawno Ubierasz się elegancko na jakieś okazje?
  13. Widzę tu fana ladyboyow z obsesja onkologiczna. Nice try.
  14. Sprawdziłam sobie wyniki wczorajszych badań i wszystko wyszło w normie, tylko nie wiem, co znaczy Erytrocyty +-, przy normie „nie wykryto".
  15. ty nie wiem co sie dzialo ale juz puscilo xd a ja nie licze ze ktos mi odpowie na moje pytania, jak ktos odpowie to dobrze jak nei to tez dobrze, pojde do tego lekarza zaniedlugo jak sie okaze ze mam raka to sie pochwale a jak nie to tez sie pochwale jak bedzie lipa to zaprosze cie na pogrzeb i w sumie wszystkich ludzi z forum zaprosze, czemu nie a nie bo jak umre to nie dam rady zaprosic, to powiem siorze zeby napisala tutaj
  16. Owszem, ja też mogę być źródłem i wpływać ją rzeczywistość, przynajmniej teoretycznie, bo ja rzadko kiedy czuję sprawczość. Oczywiście mam na myśli wewnętrzna równowagę, nie porządek rozumiany dosłownie. Jestem pesymistą, dlatego, że jestem perfekcjonistą, postrzegam świat dosyć czarno biało. To, co nie jest idealne w rozumieniu często bardzo skrajnym (np. idealne byłoby coś, o czym nie da się sensownie pomyśleć, że idealne nie jest) odczuwam jako bezwartościowe. Muszę się mocno namęczyć, żeby nie dewaulować zupełnie tego, co zmienne i niestałe. Możliwe że jestem w spektrum, ale go i tak nie tłumaczy wszystkiego
  17. Podpisuję się pod tym.
  18. Ja zaś polecam jednak zapoznać się z ulotka żeby potem nie być zdziwionym. U mnie np. zawsze występują skutki uboczne po antybiotykach itp. Także są też delikatne osoby które raczej zawsze będą mieć uboczne skutki.
  19. Weźźe idź na jakieś forum z pytaniami do lekarzy. Tu ci nikt nie odpowie fachowo. Napad sercowy powiadasz. Twoje niewieście serduszko zadrżało ?
  20. Józek

    Pytania TAK lub NIE

    Mam ławkę koło domu. Masz trzepak koło domu?
  21. a salnei spirometrie mialem robiona w kwietniu i było ok a rtg chyba w zeszlym roku i tez było ok to mzoe nie mam raka płuc ani pochp? ale moze to byc rak gardła np co? czy tylko zwykle podraznienie by dawalo az taki kaszel?
  22. Przede wszystkim odradzam czytanie o działaniach ubocznych etc. Nie, nie u każdego one występują. Tak samo nie każdy ma problemy z odstawieniem. Przez 10 lat przerobiłam wiele leków - takie po których odczuwałam nasilone skutki uboczne były może z 3 na krzyż. Na większości były na tyle subtelne, że mi w ogóle nie przeszkadzały lub nie było ich w ogóle. Problemem u Ciebie nie są leki, tylko Twoje błędne przekonania o nich i nastawienie do nich.
  23. Dostałam jakąś małą białą tabletkę i białą kapsułkę na sen i tak się zastanawiam co to może być. Póki co od dwóch godzin nie działa
  24. Przeczytaj dokładnie co napisałam odnośnie wprowadzania wenlafaksyny a nie tylko jeden post. Wtedy się wypowiadaj
  25. kurde pale te paskudne fajki paczke na dzien i oprocz tych bebechow co mi dokuczaja to jeszcze ten kaszel sie nasilil i zmienil sie jego chartakter, jakby taki duszacy jest i potrafi budzic w nocy i dziwny odglos tego kaszlu jest i czuc jakies laskotanie ze cos podraznione jakby i jak wymuszam jakby kaszel to zara mam napad tego mocnego kaszlu i te laskotanie, jakis swist czy pisk jak gleboko oddycham.... kurde niby ten omeprazol w dawce 40 mg pomaga ze nei bola tak mocno te bebechy, ale czuc jakby podraziony jezyk caly czas i apetyt tak roznie dopiero jak jestem mocno glodny to jem, cos tam sie odbija tez bardziej po jedzeniu albo i bez niego i slysze czesto przelewanie w bebechach no i gówno ma mniejszy obwód niż kiedyś raczej ale wyglada normalnie no ale tyle czasu zeby sie goily te bebechy? juz od poczatku sierpnia mnie mecza po tym jak podraznilem sobie alkoholem ten stan zapalny, nigdy tak dlugo nei dokuczalo, pare dni i wracalo do normy, czasem z pomoca omeprazolow czasem bez, no jak naciskam bebech tam kawalek pod zebrami z prawej strony tam gdzie boli to nieraz uslysze jakeis zabulgotanie, 3 kilo schudlem chociaz dzieki tym bebechom, kurde nie wiem boje sie, wujek ma raka płuc a tez ma pdoobny kaszel do mnie, chociaz u mnie to gorszy nawet ten kaszel tak mi sie wydaje, ten "pisk" przeraza, kumpel jak byl i uslyszal ten kaszel to pyta "co ci jest?!" no i jeszcze sie dowiedzialem ze mojej siory przyrodniej, pprzyrodnia siostrzenica ma raka zaawansowanego z przerzutami a ma zaledwie 46 lat no ale nie prowadziła sie zbyt dobrze a ja wlasnie tez nie prowadze sie dobrze, w sensie alkholu to tak nie za duzo wypijalem ostatnio i nie czesto ale kiedys troche wiecej, byl czas dosc dlugi ze nie pilem wogole, fajki jzu tyle lat pale, jem jakies gowna nie to co kiedys jak dbalem o diete przez pewien czas jak trenowalem, ostatnio dopiero przez bebechy jem mniej przetworzonego, wczoraj zjadlem na caly dzien 2 torbeki ryżu wymiesznae z koncentratem pomidorowym i z 50 g oleju do tego i 400 g piersi na parze z przyprawami i to wszystko xd a i litr soku pomidorowego, teraz jestem glodny jak cholera ale boje sie jesc ze bedzie bolec bardziej, ogolnie czuje troche wstret do jedzenia nawet jak nei boli jakos bardzo bebech, o wlasnie jak zaczynalem pisac psota to nei bolal prawie wogole a tera cos jakby zaczyna dawac znac o sobie ale nei jest to ból podobny do zgagi jakby co, jakbym mial to opisac jakos to jest to jakby cos wgryzalo mi sie tam w te dwunastnice, ja tak sobie to wyobrazam o super co za zbieg okolicznosci... wlasnie chyba dopadl mnie jeszcze napad sercowy w tej chwili xd i tak nie zartuje, kurde jestem wrakiem czlowieka.... slaby organizm dostalem od losu
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×