Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Możliwe że masz natrętne myśli, jak często w nerwicy. Kłamstwo nie jest źle ani dobre, liczą się jego konsekwencje i kaliber. Np chcesz dobra dla kogoś i dlatego kłamiesz
  3. Ja ostatnio odczuwam mało lęku spolecznego. Chyba to zasluga Amisanu i duloksetyny.
  4. Nie da się pomóc na złe cechy osobowości, choćby ktoś na rzęsach stanął. To nie kwestia chęci, tylko możliwości. Ale wiedząc, że masz osobowość nieodpowiednią do związku możesz znaleźć nowy cel w życiu. Cecha wrodzona, nic nie zrobisz.
  5. Kiedyś się może doczekamy. Ale najpierw na zachodzie;) Bardziej ciekawi mnie zmiana ze sztuczną inteligencja, potencjał taki że wiele wyleci zawodów, pierwszym zawodem jest księgowa
  6. Nie potrzebuję twojej pseudo "troski" (bo nie chcesz mi pomóc, tylko podbijasz swoje ego!). Jeśli bym chciał radę, to bym o to poprosił. Nie podoba mnie się, że mnie z góry skreślasz, bo "wiesz z własnego doświadczenia", a mnie kompletnie nie znasz. Każdy, co innego przeżył i zrozum w końcu, że nie można mierzyć innych swoją miarą. Wystarczy wysłuchać/przeczytać uważnie, co ma do powiedzenia dana osoba i nie być uprzedzonym, bo "znało się kiedyś podobnego osobnika" i od razu się przypisuje. Jeśli coś źle zrobiłem, to chcę wiedzieć dlaczego i jak mam to dokładnie zrobić, by tego nie powtórzyć. Jeśli ktoś nie potrafi mi pomóc, to niech chociaż nie psuje jeszcze bardziej. To co według ciebie miałbym zrobić, żeby zdobyć więcej empatii? Zamieniam się w słuch. Chętnie się dowiem, co masz do powiedzenia w tej sprawie. Zawsze możesz ignorować moje posty i mój wątek.
  7. Ale kto płacze, pracownika obchodzi plon? Piją bo są uzależnieni zwykle, nie ma podaży siły roboczej w rolnictwie więc nawet oni są z pocalowaniem reki przyjmowani. Tak dojarke trzeba podłączyć dziś robią to paniusie z 5 metrowymi tipsami. Cudnie że twoja rodzina może sobie pozwolić na wywalanie ludzi, ale tak jak u elity to nie to samo co wszędzie skarbie. A oprysk i siew to wykonuje jedna osoba, nie potrzeba do tego pracowników wiesz?
  8. Bez empatii to zawsze zrobisz więcej szkody niż pożytku. Nawet nieświadomie. Empatia to podstawa. Z punktu widzenia kobiety, która miałaby zostać Twoją partnerką liczy się kim jesteś obiektywnie, a nie w Twojej fantazji.
  9. Mi bardziej chodziło o to że gdy umysł się nad czymś skupia to organizm się mobilizuje i tłumi lęk, np. zolnierze stosują metodę oddechow i sie uspokajają i nie dostają ataku paniki. Więc u Ciebie zajęcie w dzień ma taki efekt że wycisza nerwice która uderza wieczorem
  10. Chłopie... wykrzycz emocje.. dobrze... Ale uspokój się jutro i pomyśl. Debilem nie jesteś. Jestem tego pewny. Praca się znajdzie. Daj sobie pomóc i powolutku się jakiegoś zajęcia nauczysz. Krok po kroku i powoli dasz radę. Nie zdajesz sobie sprawy ilu ludzi nauczyłem pracy a wiedz, że nikt nie miał tyle cierpliwości co ja. Wszyscy się nauczyli. Nie jesteś beznadziejny. Wymagasz więcej czasu. Jedna rada. Nie myśl. Wyłącz myślenie. Odrzuć każdą złą myśl o sobie. Gdybym mógł to bym Cię uczył roboty. Ja się nie poddaję... nigdy! Jak mam człowieka pod sobą i mam go uczyć to aż krew uszami pójdzie a nauczę.
  11. Ja też już nie pamiętam dokładnie wszystkiego bo ja tam byłam 9 lat temu przez 6 miesięcy, z czego na samej "żywieniówce" 3-4 miesiące, później mnie zdjęli z grupy zab. odżywiania, ale ja od początku byłam na trochę innych zasadach na żywieniówce, bo ja nie miałam zab. odżywiania i przez cały pobyt miałam normowagę. Momentami nawet terapeuci zapominali, że ja jestem w grupie zab. odżywiania, ale w przypadku osób ze stricte zab. odżywiania takie akcje im się nie zdarzały. U mnie chodziło tylko o większą ilość posiłków, bo miałam spadki glukozy bardzo duże. Normalnie za nie zjedzenie min. 50% posiłku dostawało się Nutridrinka, ja mogłam nie jeść w ogóle i owszem, proponowali nutridrinki ale ich nawet nie przynosili bo wiedzieli, że nie wypiję - ja nie miałam za to konsekwencji, ale osoby z zab. odżywiania już tak. Także akurat ja nie jestem dobrym przykładem do opisywania zasad żywieniówki bo mnie część zasad nie obowiązywała. Założenie jest takie, że masz przybierać ok. 0,5kg tygodniowo na wadze. Jak będziesz chudnąć 2-3 tygodnie pod rząd, to Cię wyrzucą. Tak samo za utrzymywanie cały czas takiej samej wagi. Poza tym tam już totalnie nikt nie pracuje z czasów w których ja byłam. Pytaj o zasady na kwalifikacji, bo one się zmieniły na pewno wraz ze zmianą personelu.
  12. Dzisiaj
  13. @Valfaccudowna puenta na końcu!!! Aż sobie to chyba wytatuuje
  14. Nie mam zamiaru się troszczyć o Twoje kruche ego. Piszę co wiem z własnego doświadczenia. Jak mnie ktoś krytykuje to zawsze się zastanawiam ile jest w tym racji zamiast odrzucać jak leci, bo ała moje ego. Wyjdź z domu, popatrz na ludzi. Gdzie masz tych maczo? A prawie wszyscy mają żony, dzieci.
  15. Nie jest. Kiedy byłaś? Mogłabyś napisać prosze chociaż tyle co pamiętasz? Cokolwiek. Każda informacja ma dla mnie znaczenie. Z jakim bmi wypuszczali wtedy? Jak wogole się czułaś tam będąc? Czy było ciężko? Jak z terapia, jedzeniem?
  16. Jak na to że rzekomo mnie nie cierpisz to zadziwiająco często odpowiadasz na moje posty. Szkoda że tylko z siebie robisz pajaca wypowiadając się w taki sposób
  17. W obecnych czasach 90% ludzi poznaje się online przez serwisy randkowe. Jest to metoda posiadająca takie zalety jak mozliwosc poznania sporej ilosci osób. Trzeba jednak dość szybko sie umówic na kawe, lub videochat, poniewaz pisanienie nie pokazuje wielu cech i naprawde mozna sie zdziwic i uciec drugimi drzwiami (lepiej wczesniej niz pozniej). Ludzie są bardzo rózni i mają różne oczekiwania, nawet jezeli bedziesz musiał zniesc 100 porażek, to może ta 101... Jezli sie czymkolwiek interesujesz tak naprawde dla siebie samego to warto poszukac ludzi, ktorzy tym sie tez interesuja np podrózami lub cosplayem.
  18. Tak. Ale przy obecnych lekach nie mogę jej stosować. Nasila mi zamulenie i uczucie senności. Jestem osobą aktywną fizycznie i pracującą. Nie polecam łączyć Ashwagandhy z lekami o działaniu uspokajającym. Generalnie radzę na ten suplement uważać, w wielu krajach został zakazany.
  19. Świat pędzi w stronę jak największej produktywności i zysku. Jest presja na ciągły rozwój, dostosowywanie się do zmian. W takich warunkach będzie z każdym rokiem coraz trudniej o spokojną pracę (o ile jeszcze w ogóle taka istnieje). No chyba że dobrostan psychiczny społeczeństwa będzie na tyle zły że wymusi to systemowe zmiany...
  20. Nie mogę nigdzie się zaklimatyzować. Ludzie mnie unikają. Tak było we wszystkich szkołach ( plus studia i akademiki) i kilka prac. Przed uświadomieniem sobie autyzmu podjełam rownież heroiczną próbę "nauczenia się" komunikowania się w praktyce. Spędziłam 5 lat w uk pracująć w hotelu i interaktywnie ucząc się reagować na ludzi,rozmawiać. Nawet osiągnełam pewien sukces przeszłam kilka szczebli od kucharza przez recepcje do supervisora i asystent managera. W końcu odechciało mi się walczyć. Miałam z nerwów łyse miejsca na głowie. Nadal nikt mnie nie lubił. Zachciało mi sie kompletnie odizolować i nie musieć nikogo znosić. A ponadto zarządałam, żeby to świat przestał być zmanipulowany pełen wiecznych gadek szmatek o niczym i owijania w bawełne, podwójnych standardów i nieszczerego obwiniania kogoś o swoje decyzje. Posiedziałam w domu jakieś 2 lata. To był najgorszy koszmar, bo było to wiezienie u mojej matki, która jest dominująca, znwerwicowana i cały czas coś próbuje wymusić lub zabronić( nigdy nie zajmuje się sobą). Jej nerwica sięga fobii remontowej i przykładowo po zepsuciu się światła w łazience ona tam po prostu zapla latarkę. Nie ma mozliwości pomocy jej ponieważ nie wyprodukowali jeszcze tak cudownej lampy/plafonu, który ona by zaakceptowała ani też nie ma tak renomowanego majstra, który mógłby sie tej operacji podjąć. To jest 1 przykład z setki oczywiście. Uciekłam i żyję na wynajmowanym pokoju w dużym mieście i pracuje w dość wymagającej pracy, gdzie mnie szlag trafia, ile mi na głowę nakładają. Nie przyjechałam tutaj pracowac w tej pracy ani nawet na stałe się w tym akurat mieście próbować się ustatkować. Mimo to boli mnie, że w pracy mnie nie lubią, sami tworząc kólko wzajemnej adoracji, oraz moje 2 wsplokatorki też za bardzo ze mną nie gadają. Jestem wykończona i nie mam pomysłu co dalej. Szczerze żałuję, że zamiast uczyć się rozmawiać z ludzmi nie nauczyłam się jakiegoś języka programowania. To by mi poszło dużo łatwiej i mogłabym pracować zdalnie i nie narażac się codzinnie na krzywe spojrzenia. Wątpie, że jakakolwiek praca czy w biurze, czy w hotelu bedzie dla mnie w sensie, czy mnie grupa zaakceptuje. Już mi sie nie chce. Już może lepiej sprzątać a wieczorami sie uczyć czegos co mi pozwoli pracować bez ludzi. Jeżeli chodzi o związki to jestem bardzo ładna i zwracam uwagę (wiadomo w jakim celu mężczyzni w ogole zwracaja uwage), jednakże po kilku miesiacach dochodzi do czegoś takigo, że odczuwam, że moje pragnienia i potrzeby sa jakby pomijane. Czuję jakbym została uznana za słabą i nie wartą żadnej serdeczności. I jakby taki facet myslał , ze skoro nie jestem głosna i nie bede tupac nogą i go ustawiać to np tez nie bede umiała od niego odejsc, bo on mnie zawsze przegada i ja sie nie wytłumacze. Nic nie tłumacze, mam w dupie, przestaje sie odzywac i ch.
  21. Nie, mi leci normalnie, czasem nawet mi się wlecze Przewozisz zakupy ze sklepu do domu samochodem?
  22. Sama z siebie nie, ale jeśli masz tendencje do negatywnego myślenia czy nakręcania się to w konsekwencji tak.
  23. @Mic43,a kto wam każe wpisywać się w stereotypy??? Granie i udawanie kogoś,kim się nie jest,to naprawdę słabizna. Ja mężowi już dawno powiedziałam "jesteś fircyk i utracjusz",na co on do mnie "a ty jędza". Nienawidzę stereotypów. Jakichkolwiek. Pewnie przez to nie mam już praktycznie znajomych. Ale grzeje mnie to.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×