Mic43
Użytkownik-
Postów
1 047 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mic43
-
Syndrom niezaruchania, cierpie nie tylko ja
Mic43 odpowiedział(a) na incelstwo temat w Pozostałe zaburzenia
Cóż, niektóre nie spojrzą w kierunku faceta jak właśnie takich słów nie używa. Także co kraj, to obyczaj. Ja lubię te słowo, bo jest dosyć uniwersalne - używają go zarówno osoby z generacji Z jak i starszych. Na wsiach i w miastach. Wykształceni i prości. To słowo łączy ludzi -
Do dupy.
-
Nie, zwykły oddział dzienny przy szpitalu normalnym. Jedna psycholożka na oko w Twoim wieku. Mi tak czasem odwala, kiedyś goniłem taksówkarza motocyklem, na skrzyżowaniu mi zaczął jakieś foty robić i pomocy wzywać. Potem w domu, jak emocje opadły, było mi go żal, bo to jakiś dziadek 70 lat się okazało. Innym razem kogoś zbluzgalem bo gadał przez telefon na pasach i prawie mnie rozjechał. To potem mnie gonił tym samochodem z jakimś kluczem francuskim. Kiedyś to się źle skończy czuję
-
Niektórzy też się mnie boją. Babki, które mnie miały kwalifikować na odział dzienny wyglądały na przestraszone, bo się zawiesiłem przy jednym pytaniu. Chyba każdego ktoś się boi czasem. O właśnie, aprosos dysocjacji, to chyba jednak przeżywam coś podobnego od pewnego czasu. W sytuacji bycia ocenianym, np na rozmowie kwalifikacyjnej jakiś czas temu, gdy dostałem trudne zadanie i byłem cały czas obserwowany. W pewnym momencie, gdy już coraz trudniej było mi się skupić i widziałem, że nie dam rady, a jednocześnie koło czekał aż coś powiem, to mnie zaczęło odcinać. Pamiętam że już nie byłem w stanie w głowie nawet słów pomyśleć. Kolo coś co mnie mówił a ja nie odpowiadałem. Podobnie miałem właśnie na tej kwalifikacji na odział, nie byłem w stanie odpowiedzieć na pytanie z jakimi się mierze trudnościami. Czułem się tam mega niekomfortowo, babki dziwnie patrzyły, jak na pojeba, w ogóle nie były przygotowane na kontakt z taką osobą. Widziałem te nerwowe uśmiechy. Chyba czułem się bezradny. Też zaczynało mnie odłączać. Potem się wkurwiłem, wszedłem z nimi w polemikę i kazały mi wyjść z gabinetu Hehe.
-
Nom, ja i @Verinia mamy sporo do przepracowania, Pani magister
-
O ile mnie pamięć nie myli, to niejaki Adolf H. cierpiał na coś podobnego po pobycie na frontach pierwszej wojny światowej. Mianowicie przestał widzieć, choć wzrok miał w pełni sprawny.
-
Znane są przyczyny tego zaburzenia? Ciekawe, bo ja mam spore problemy, żeby się odciąć od świata zewnętrznego, drobne hałasy już mjnie potrafią wkurwić i rozskupić. A nawet jak się odetnę od świata zewnętrznego, to o czymś myślę, w sensie słowami - to że sobie w myślach mówię, rozważam coś to też jest forma tej zdrowej dysocjacji?
-
Nie wiem, nie kojarzę żebym miał taki stan odłączenia od ciała.
-
Brzmi zajebiscie xd Ja nigdy nie przestaje myśleć, może nie mam nawet tej zdrowej dysocjacji? Xd
-
/cenzura/ wie co to jest ta dysocjacja, każdy o tym mówi, a ja nie do końca rozumiem. Ostatnio słyszałem, że to takie zawieszenie mózgu, jakbyś się do siebie zapadła. Tak jest u Cb @Dalila_?
-
Tak jest, ale teraz zastój jest.
-
Tak jest. Ja dziś pewnie będę się starał tak przetrwać. Dopiero dupę z łóżka zrzuciłem, aż wstyd. Może się jeszcze zmuszę wyjść na spacer. Ale to będzie tyle jeśli chodzi o dzisiejszy dzień. W sumie większość moich dni taka jest jednak. Może nie aż taka, ale jednak.
-
Syndrom niezaruchania, cierpie nie tylko ja
Mic43 odpowiedział(a) na incelstwo temat w Pozostałe zaburzenia
Pewnie można i jedno i drugie -
Ale to, że co mieli zrobić? Poddać się ruskim bez walki? Jak Pan Putin sobie zażyczy krajów bałtyckich albo Polski, to również władze mają się grzecznie zgodzić? A czym jest w takim razie zachowanie Putina, który na pewną śmierć, bez żadnej wartościowej idei za nią stojącej, wysyła, daleko więcej swoich poddanych?
-
Trzymasz w domu martwe ciało zielonego ludzika?
-
Same here. Bo nie ma jakiegoś obiektywnego, Uberglebokiego sensu. Tylko raz nam to bardziej przeszkadza, innym razem mniej. Dobrze się pewnie czymś zająć, ale ciężko, gdy nie ma, się motywacji... Bo wszystko wydaje się bez sensu Ja właśnie marnuję kolejny dzień z życia, bo nie mam małą motywację do czegokolwiek. Potem się zmuszę pewnie, może coś zjem, wyjdę się, przejść, może skręcę rozkręcony joystick... ale myśl, że to i tak bez sensu jest ze mną cały czas. Może za dużo samotności, za mało poczucia przynależności? Kto wie.
-
Noo po angielsku area, może tłumaczy się jako 'zona'
-
Dzięki, ale nie mam księgowej, sam wszystko robię Nie chcę kłopotać, dam se jakoś radę.
-
Zejdę tutaj z piedestału wybitnych mędrców i zwycięzców programu jeden z dziesięciu, żeby rozstrzygnąć tytułowy problem A tak poważnie. W moim mniemaniu z kosmitami jest podobnie jak z istnieniem Boga. Na tę chwilę nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy kosmici istnieją, czy też nie. Racjonalnym wydaje się powątpiewanie w ich istnienie, dopóki nie będziemy mieli jednoznacznych dowodów na to wskazujących. Tak działa świat nauki, zwie się to, grubsza, falsyfikacjonizmem. Innymi słowy pozostajemy sceptyczni i nie tworzymy sobie nowych bytów, dopóki nie będzie takiej potrzeby. To podejście, nazwijmy to oszczędności ontologicznej, dowiodło swojej skuteczności w świecie nauki. To oczywiście nie znaczy, że kosmitów z pewnością nie ma, tak samo sprawa ma się z Bogiem. Co innego odpowiedź na pytanie, czy poza ziemią istnieje życie (w jakiejkolwiek formie). Tutaj wydaje się, że byłoby dużym zbiegiem okoliczności, gdyby życie rozwinęło się tylko na Ziemi. Tak więc czym innym jest twierdzenie, że z dużym prawdopodobieństwem we wszechświecie istnieje życie poza naszą planetą, a czym innym jest przyjęcie, że regularnie odwiedzają nas inteligentne istoty.
-
Jak to mówią, pieniądze szczęścia nie dają, ale są jego warunkiem koniecznym.
- 115 odpowiedzi
-
- filozofia
- (i 2 więcej)
-
Są tu jacyś moderatorzy, zeby oczyścić wątek z tych beznadziejnych wysrywów @little angel? Przecież to jakiś 100% toksyczny człowiek. Leci ignore dla cb
-
+1 Dzięki, że się chciało Ci się polemizować. Nie wiem skąd ludzie biorą te poglądy o zbrodniczym, ukraińskim reżimie, jak trochę dalej na wschód mamy prawidzwego zbrodniarza i dyktatora, co do którego nie ma wątpliwości...