Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alienated

Użytkownik
  • Postów

    3 485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alienated

  1. Klimaty trochę podobne jak ostatnio, tyle że już w może nieco poważniejszej formie... [videoyoutube=MZms0vSUJWI&feature=related][/videoyoutube]
  2. Oczywiście, że mówimy nie jeśli chodzi o ideę otwarcia w naszym kraju restauracji, w której serwowane jest mięso (czy to kocie, czy psie). Ktoś komu taki pomysł w ogóle zaświtał w głowie wykazał się całkowitym brakiem wyczucia (delikatnie rzecz ujmując). Jeżeli o mnie chodzi, jestem również przeciwny przemysłowemu ubojowi jakichkolwiek zwierząt. Rozumiem, że jest to machina, której zatrzymać po prostu nie sposób, ale nawet pomimo faktu, że sam jadam mięso nigdy nie będę w stanie przejść nad tym do porządku dziennego i uznać za coś normalnego. W mojej osobistej opinii coś takiego jak humanitarny ubój nie istnieje. Owszem, można dążyć do tego, by zminimalizować pewne najbardziej drastyczne przypadki łamania praw zwierząt, ale w dalszym ciągu to co dzieje się w rzeźniach postrzegam jako jakiś koszmarny horror. Tak się składa, że miałem do pewnego stopnia okazję poznać ten przemysł od kulis i co mogę na ten temat powiedzieć to tyle, że jest to praca dla pojebów. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś normalny był w takich warunkach w stanie wytrzymać dłużej niż kilka, ba! jeden dzień! Ja zrezygnowałem po miesiącu, jednak z samą ubojnią nie miałem na szczęście wiele wspólnego. Z tego co miałem okazję usłyszeć, niektórzy wytrzymywali tylko do pierwszej przerwy śniadaniowej. To chyba najbardziej chujowa robota jaką można sobie wyobrazić. Zawsze też zdumiewa mnie spokój, z jakim ludzie z prowincji potrafią zazwyczaj opowiadać o świniobiciu, niemalże chełpiąc się pozbawieniem życia niewinnego zwierzęcia. Nie wchodzę z nimi w polemikę, ponieważ uważam to za bezcelowe, ale w takich właśnie chwilach dobitnie uświadamiam dzielący nas dystans.
  3. Takie tam bajkowo/folkowe przygrywanie w skocznych rytmach, ale w sumie przyjemnie się tego słucha. [videoyoutube=ALrjjJdmxgA][/videoyoutube]
  4. Też biorę tego 25mg, ale czy pomaga na cokolwiek? Nie wiem. Zostało mi jeszcze jedno całe opakowanie, które zamierzam zużyć do końca, a później najprawdopodobniej z Trittico zrezygnuję.
  5. Jasne linka, akurat w tym punkcie doskonale rozumiem co masz na myśli. Tyle tylko że zadałaś pytanie dotyczące bezpośrednio mojej osoby, na które ja odpowiedziałem twierdząco. -I nie ma to bynajmniej nic wspólnego z tym co -ewidentnie złośliwie- sugeruje Panna_Modliszka (postawa zaiste godna kogoś, kto rości sobie prawo, by inni uważali go za osobę dojrzałą). Generalnie jeżeli o kobiety chodzi, jest do wyboru tyle różnych środków ekspresji poprzez, czy to ubiór, fryzurę, czy powiedzmy odpowiedni makijaż, że wyrażanie siebie za pomocą ozdób, które poza specyficznymi środowiskami imponują głównie nastolatkom uważam za, w pewnym sensie, dziecinadę (sorry, ale musiałem użyć tego słowa). Pomijając już sam fakt, że jak tu ktoś wcześniej wspomniał tego rodzaju "akcesoria" do szczególnie kobiecych nie należą. Jeśli o mnie chodzi, wbrew temu co staracie mi się zasugerować, powielanie utartych schematów i chęć dostosowywania się za wszelką cenę do powszechnie przyjętych norm, nie są cechami najpełniej oddającymi obraz mojej osoby:) Tak się też składa, że niejednokrotnie miałem w swoim życiu okazję poznawać ludzi, którzy rzekomo nic sobie nie robili z ogólnie respektowanych obyczajów, byli święcie przekonani o zaangażowaniu w to co robią, a wszystko jedynie po to by pewnego dnia skończyć jak rzesze innych, sobie podobnych "buntowników". Nie próbujcie mi tutaj wmawiać, że taka postawa w waszym mniemaniu charakteryzuje jednostki o w pełni dojrzałych osobowościach, bo tak po prostu nie jest...
  6. Absolutnie nie . Linka, to co w innych krajach stanowi w pewnym sensie standard, w naszej kulturze postrzegane jest jako ekstrawagancja. Rozumiem, że skłonność przyozdobienia sobie ciała w określony sposób nie wynika w waszym przypadku z chęci zrobienia komuś na złość, ale spotykałem już w swoim życiu wielu ludzi, którzy próbując wyrażać swoje "ja" za pomocą podobnych środków ekspresji hołdowali jedynie przemijającym trendom. Później, z reguły bardzo szybko, kompletnie zmieniali własne nastawienie odcinając się definitywnie od wcześniejszych ekscesów. I tu pojawia się pytanie: Czy wobec zaistniałych okoliczności mogę takie osoby traktować do końca serio? ...Nie! Wychodzę z założenia, że jeśli już się w coś angażujemy, robimy to na poważnie. Jeśli nie, potwierdza to tylko moją teorię odnośnie braku dojrzałości, z którego bezpośrednio wynika takie właśnie niezdecydowanie dokąd tak naprawdę chcemy podążać. Tak! . Tak! . Generalnie staram się łączyć wierność swoim ideałom ze stylem, który byłby "powszechnie akceptowalny" w pozytywnym tego określenia znaczeniu. Tak więc, drogie dziewczyny, więcej kreatywności . Własną tożsamość wyrazić można za pomocą środków, których w przyszłości nie będziecie się musiały wstydzić .
  7. Panna_Modliszka, po prostu dojrzałe kobiety nie mają w zwyczaju dekorować swojego ciała w ten sposób i ot cała filozofia . Jeżeli ostatecznie zdecydujesz się zafundować sobie taką oto ozdobę i nie zmienisz swojego do niej stosunku w przeciągu najbliższych, powiedzmy, dziesięciu lat, OK, będę skłonny przyznać Ci po części rację. W tej chwili jednak jest to raczej kwestia chwilowej fascynacji jakąś dziwną modą i nic więcej...
  8. Z poziomem inteligencji czy kultury osobistej pewnie nie ma to rzeczywiście nic wspólnego. Myślę, że chodzi tutaj raczej o brak dojrzałości. Po prostu nie wyobrażam sobie prawdziwej kobiety (czyt. w pełni dojrzałej) z czymś takim w uchu .
  9. No i zostałem sam. Nawet Dominika poszła spać .
  10. [videoyoutube=ENYYoIiut7I][/videoyoutube]
  11. Alienated

    Sprzedam włosy:D

    Adaś, chłopie co się dzieje??? A gdzie wierność ideałom z lat młodości (ta nawiasem mówiąc ciągle jest Twoim udziałem!). Przeżywasz aktualnie jakiś kryzys czy co??? Chyba za wcześnie jeszcze wtapiać się w szary tłum. Sugerowałbym dobrze tę decyzję przemyśleć W sumie jeśli pióra masz zdrowe nic nie stoi na przeszkodzie, by zapuścić je ponownie, ale... szacunek człowieku, szacunek w stosunku do siebie i tego co staramy się sobą reprezentować! Greetings! [videoyoutube=yF4N56hy4k4][/videoyoutube]
  12. Spróbuj się jakoś Asiu pozbierać, albo przynajmniej przełożyć niektóre z zaplanowanych czynności na wieczór. Ja właśnie wziąłem swoją poranną dawkę leków i w związku z częściowo zarwaną nocą już zaczynam powoli odczuwać lekkie zmęczenie. Wyskoczę jeszcze może zaraz do jakiegoś sklepu i zrobię zakupy na wieczór, a później... też zasłaniam zasłonki i idę spać . Pozdrawiam!
  13. Jedynym co nam w tej sytuacji pozostaje jest czekać na zmierzch, który o tej porze roku zapada jeszcze szczęśliwie w miarę szybko. Niestety temperatura przy bezchmurnej pogodzie nadal pozostanie mało zachęcająca do wyjścia z domu...
  14. _asia_, cieszę się, że ktoś potrafi mnie odnośnie tej kwestii zrozumieć. Prawdę powiedziawszy, sądziłem, że po tym co napisałem ludzie uznają mnie raczej za... hmm, sam nie wiem za kogo, w każdym razie nie byłoby to z pewnością nic pozytywnego .
  15. Wkurza mnie pogoda! Nie trawię słońca zimą . Nie rozumiem co ludzie dostrzegają w tym przyjemnego. Ciepła żadnego i tak to przecież nie daje (nawet wprost przeciwnie, jest przy takich warunkach zdecydowanie zimniej), i tylko jebie po oczach podnosząc przy okazji ciśnienie. Niech już sobie pada deszcz czy śnieg, cokolwiek... byle tylko nie świeciło to cholerne słońce... Tak się szczęśliwie składa, że nie przespałem części nocy, wiem więc już co będę robił w ciągu dnia .
  16. Alienated

    L4 od psychiatry

    Masz rację, czego by nam nie próbowano wmawiać, polskie społeczeństwo jest, i najprawdopodobniej długo jeszcze pozostanie, pod względem podejścia do tego typu spraw zacofane. Myślę, że jednym z najistotniejszych tutaj czynników jest na ile Ci na tej pracy zależy. Jeśli czujesz się przez innych, że tak powiem, dymany, nie miałbym absolutnie żadnych obiekcji przed dostarczeniem, długoterminowego nawet, zwolnienia od psychiatry. Jeżeli jednak wiążesz z wykonywanym przez siebie zajęciem jakieś poważniejsze plany, sugerowałbym dobrze się przed podobną ewentualnością zastanowić. Chyba że tak jak piszesz, przedstawić stosowny kwit swojemu lekarzowi rodzinnemu, i poprosić o papier z jego osobistą pieczątką... Nigdy wcześniej nie słyszałem o takim sposobie, ale nie powiem, całkiem interesująca metoda na wybrnięcie z kłopotliwej sytuacji .
  17. agusiaww, wspominając o niemożności funkcjonowania bez leków miałem na myśli przede wszystkim liczne somatyzacje, znane mi aż nazbyt dobrze. Takie, o których wolałbym zapomnieć, że są w ogóle możliwe... Niestety dane mi było doświadczyć tej wątpliwej przyjemności i przekonać się na własnej skórze do czego potrafi być zdolny nasz własny, zdrowy podobno, organizm. Za cholerę nie chciałbym do tego wracać, dlatego z dwojga złego wolę już pozostać przy swoich środkach znieczulających emocje . Co mnie jednak w tym wszystkim irytuje, to fakt, że w pewnym sensie zmuszeni jesteśmy płacić za coś, co większość ludzi ma zupełnie za friko... i nie mam tutaj bynajmniej na myśli kosztów obciążających nasz budżet...
  18. Od przeszło ośmiu lat jestem prawie non stop na lekach. Sugerowano mi w międzyczasie, bądź raczej pytano o... ewentualność ich odstawienia, na co niezmiennie odpowiadałem, że jest to niemożliwe. Nie byłbym zdolny funkcjonować zupełnie bez prochów. Zdaję sobie doskonale sprawę, że organizm pozbawiony wszystkich tych środków wytłumiających emocje po prostu zacząłby wariować, uniemożliwiając tym samym w miarę normalną egzystencję. Z drugiej strony jednak, zdarzają mi się momenty, kiedy pozwalam sobie przez przeszło całą dobę pozostawać jedynie na tym co przyjąłem poprzedniego dnia rano. Skutkuje to zazwyczaj trudnościami z zasypianiem w godzinach nocnych oraz generalnie skróconym mocno snem. Teoretycznie przynajmniej, brak wystarczającej ilości snu powinien mieć zdecydowanie ujemny wpływ na samopoczucie. Sęk w tym, że jest dokładnie na odwrót! Kiedy budzę się rano, nastrój z reguły mi dopisuje, a przez głowę przelatuje mnóstwo pomysłów, które w innych okolicznościach uznałbym za niewarte uwagi. Inna sprawa, że czuję się wówczas dość mocno rozkojarzony i działam w sposób raczej chaotyczny. Pomijając to ostatnie, co posiada akurat swoje logiczne uzasadnienie, lubię ten stan i często zadaję sobie pytanie jak wiele tracę tłumiąc większą część kreatywności, która jeszcze we mnie pozostała za pomocą substancji przepisywanych mi przez lekarza. Ogólnie zmierzam do tego czy bilans zysków i strat w ostatecznym rozrachunku okazuje się dla nas korzystny, czy też zyskujemy coś kosztem czegoś innego przy proporcjach mniej więcej wyrównanych??? Ciekaw jestem waszych opinii na ten temat???
  19. Witaj! Też jestem z prawobrzeża, ale niestety na tym lista zbieżności nam się kończy . Nie zaproponuję Ci wspólnego spotkania ze względu na zbyt dużą różnicę wieku, ...choć akurat w tym miesiącu wolnego czasu mam pod dostatkiem .
  20. [videoyoutube=7ZqK9Bu3NwU][/videoyoutube]
  21. Alienated

    Walentynki

    W kwestii Walentynek się akurat zgadzam. Jeśli jednak o urodziny chodzi... zawsze można samemu . Nie no, żarty, żartami, ale przyznam Ci się szczerze, że chyba nigdy nie obchodziłem własnych urodzin (w sensie organizowania jakiejś większej imprezy), choć generalnie uważam, że to ważne święto. Kto wie czy nie najważniejsze ze wszystkich...
  22. [videoyoutube=ZrLJXp3nYiE][/videoyoutube]
  23. Alienated

    Walentynki

    Kiedy zapytam o przyczynę, prawdopodobnie znajdą się osoby skłonne zarzucić mi odbieganie od tematu;) Ale jeżeli uważasz to za istotne możesz napisać dlaczego... -- 09 lut 2011, 21:23 -- Uff... Udało się:)
  24. Alienated

    Walentynki

    Urodzin czy Walentynek? .
  25. Ej! Mamy dopiero parę minut po południu. Chyba za wcześnie jeszcze na dzielenie się radościami, które spotkały nas w dniu dzisiejszym. Przynajmniej jak dla mnie .
×