Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alienated

Użytkownik
  • Postów

    3 485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alienated

  1. Wkurza mnie, że nie bardzo mam co zrobić z dzisiejszym dniem. Myślałem o tym, ażeby wybrać się na coś do kina, ale z tego co widzę, prawie jak zwykle kiedy mam akurat trochę wolnego czasu, grają głównie jakieś pierdoły. Nie wiem czy to w obecnych czasach nie kręci się już normalnych filmów, czy to ja jestem po prostu tak stary, że cały ten repertuar odbieram jako adresowany przede wszystkim do dzieci i młodzieży:?.
  2. Alienated

    Walentynki

    W tym roku raczej nie będę miał okazji kupić komukolwiek choćby głupiego kwiatka. Nie wiem, dobrze to, czy źle??? Czasami takie plastykowe święta bywają miłe pomijając całą towarzyszącą im tandetną otoczkę. Nie musi nawet chodzić o kogoś szczególnie nam bliskiego. Może to przecież być osoba, którą po prostu lubimy i pod pretekstem przypadających akurat Walentynek mamy sposobność dać temu wyraz. Ot, taki odruch wzajemnej sympatii. W sytuacji jednak kiedy ktoś tkwi od lat w związku, który najlepszy okres ma już dawno za sobą, i decyduje się zrobić cokolwiek niejako z musu, okoliczność ta ma prawo być dla niego rzeczywiście irytująca... Dominika, toż to już prawie świtać zaczynało! Czy aby na pewno miałaś pełną świadomość tego co piszesz? .
  3. Nie będę się z Tobą sprzeczał, ale prawdę powiedziawszy nie przypuszczam, ażeby coś Ci naprawdę dolegało. Po części znam problem z tzw. autopsji. Zgłaszałem się do lekarzy różnych specjalności sygnalizując wszelkie podejrzane objawy, a wyniki badań niczego nie wykazywały. W tej chwili również jest kilka rzeczy, które mnie niepokoją, ale na dobrą sprawę nie mam nawet czasu, by na poważnie się nimi zająć. Jeśli chcesz, zrób sobie te badania. Jeżeli uważasz, że będą one dla Ciebie w czymś pomocne... Często jednak wygląda to w ten sposób, że nawet jeżeli lekarz stwierdzi, iż wszystko z nami w porządku, nie bardzo jesteśmy skłonni mu zaufać... .
  4. Mel89, daj spokój . Nic Ci nie jest! Jedynym co dostrzegam jest dość spora jak na Twój wiek liczba wypełnień ubytków w uzębieniu . Zamiast wydawać na lekarzy, kup sobie może lepiej jakiś fajny ciuch, spotkaj ze znajomymi, zrób coś co zazwyczaj sprawia Ci przyjemność. Uwierz mi, szkoda czasu na takie pierdoły! Jeżeli nie masz konkretnych podstaw obawiać się o własny stan zdrowia, po prostu postaraj się o tym zapomnieć. Wiem, że czasami nie bywa to łatwe, ale z drugiej strony można w nieskończoność wynajdywać sobie jakieś problemy i do niczego zupełnie to nie prowadzi...
  5. Alienated

    zadajesz pytanie

    Trudno mi wypowiadać się w imieniu wszystkich, ale jeśli o mnie chodzi, w ogóle mało ostatnio czytam, więc nie zauważyłem nawet, że coś takiego gdzieś zostało tutaj zamieszczone Czy dobrym pomysłem na dzisiejszy wieczór jest wymieszać z braku ciekawszej (oprócz Pepsi) alternatywy kolorowe alkohole z 7up???
  6. [videoyoutube=eOokUB_kuYI][/videoyoutube]
  7. Okładka jak okładka. -Codzienność w moim przypadku . Ale jazda taka, że łeb urywa!!! [videoyoutube=Rzs8Cn8FnX8][/videoyoutube]
  8. [videoyoutube=XfQuswBSgB0][/videoyoutube]
  9. Nie mam za bardzo czasu pisać ostatnio na forum, ale odnośnie omawianego tematu: [videoyoutube=nLIxDgO6Q4E][/videoyoutube] [videoyoutube=aZ7LSQKTYL0][/videoyoutube] [videoyoutube=qjtRmb1f5gU][/videoyoutube] Enjoy!
  10. Nie siedzę już za bardzo w temacie i nie śledzę tego, co dzieje się aktualnie jeśli o podobne klimaty chodzi. Odnośnie składu, dla mnie osobiście, taką kapelą, w stosunku do której mam ogromny sentyment jest Bulldozer. Kiedyś, dawno temu, w roku 1989 pojawiła się wśród ludzi, z którymi wówczas utrzymywałem kontakty, koncepcja, ażeby wybrać się na ich koncert. Niestety, a może i stety, ekipa okazała się mało konkretna i z wyjazdu wyszły nici. Miałem następnie okazję przeczytać w Thrash'em All (pierwsza edycja, format A5) niezbyt pochlebną recenzję dotyczącą tego właśnie występu. Całość została jednak udokumentowana i wydana w terminie późniejszym na płycie Alive in... Poland, którą to bardzo polubiłem. To były oczywiście zupełnie inne czasy i mam świadomość, że obecnie mógłbym się jedynie rozczarować, biorąc pod uwagę atmosferę, tłumy dzieciaków i chociażby sam fakt, że zespoły, które mają wystąpić lata swojej świetności mają już dawno za sobą. Chociaż jeżeli o Bulldozera chodzi, miałem okazję usłyszeć kilka utworów z ich ostatniej płyty i uważam, że są niczego sobie... Kiedyś było na YouTube trochę starszych materiałów z występów Bulldozera, ale z tego co widzę zostały usunięte i znalazłem jedynie ten utwór... [videoyoutube=LTRqNQ7mej0&feature=related][/videoyoutube]
  11. Mimi1982, tak się składa, że ja też zamieszkuję w Szczecinie i posiadam jakieś tam doświadczenia jeżeli chodzi o pobyt w szpitalach psychiatrycznych. Nie twierdzę, że moja opinia na ten temat będzie w stu procentach miarodajna, ale gdybyś miała ochotę możemy spróbować spotkać się gdzieś któregoś dnia i porozmawiać. W tygodniu jestem zwykle zajęty, jednak podczas weekendów (mniej więcej od godziny 14:00) bywam z reguły w okolicach centrum...
  12. Wiola, może lepiej będzie jak podeślę Ci innym kanałem w wolnej chwili, bo tutaj za bardzo gryzłoby się z resztą .
  13. Dzisiaj po powrocie z pracy do domu, kiedy usiadłem przy komputerze i uruchomiłem przeglądarkę, natrafiłem przez przypadek na kilka ujęć obnażających bezlitośnie braki w urodzie jednej z hollywoodzkich gwiazdek. Nie sądziłem, że jest z nią aż tak niedobrze . Pomijając jednak tego rodzaju sensacyjki, jakimi karmią się kolorowe czasopisma i internet, w mojej osobistej opinii, na poniższym zdjęciu rewelacja .
  14. Śmiejecie się, ale kiedy ktoś już założy takie konto swojemu psu, kotu, szczurowi, zawsze może później dodać sobie cały ten inwentarz do listy znajomych. A licznik bije . Podchodząc do sprawy nieco bardziej poważnie napiszę, że mało mnie interesuje co kto wstawia, iloma wirtualnymi znajomościami się chełpi itd... Na jakąś kompletną paranoję zakrawa mi natomiast zjawisko wysyłania zaproszeń osobom, których kompletnie nie widziało się na oczy. Wkurza mnie kiedy otwierając pocztę, zamiast konkretów otrzymuję informacje o tym, że ktoś tam zasugerowawszy się moim zdjęciem, wspólnymi znajomymi, czy chociażby treścią materiałów, jakie zamieszczam czasami na YouTube, zaprosił mnie do grona znajomych. W wyjątkowych przypadkach zdarza mi się takiej osobie odpowiedzieć, że kompletnie nie zdaje sobie sprawy z tego kim tak naprawdę jestem i przy bliższym poznaniu mogłaby się mocno rozczarować...
  15. [videoyoutube=3oW8Y5S_uGU][/videoyoutube]
  16. Trzydzieści pięć lat, i nieco więcej, to raczej nie najdogodniejszy moment w życiu by rozglądać się za drugą połówką. Co bardziej smakowite kąski są już dawno nie do wzięcia, bądź stanowią tak wysoko ustawioną poprzeczkę, że lepiej od razu dać sobie spokój. Można ewentualnie liczyć na kobietę z tzw. "odzysku", która to opcja również niestety posiada swoje, liczne z reguły, mankamenty . Być może w opinii wielu młodych duchem istnieje wciąż całkiem spore prawdopodobieństwo nawiązania interesującej znajomości z dużo młodszą od siebie dziewczyną, ale... jakby to powiedzieć, to nie jest "kurna" to!
  17. Mam takie drobne pytanko. Może sprawa nie jest szczególnie istotna, ale już dawno temu zwróciło moją uwagę, że licznik wyświetleń dodawanych przez użytkowników zdjęć w formie załącznika funkcjonuje jakoś dziwnie . W niektórych przypadkach wręcz informuje o zerowej liczbie wyświetleń, pomimo że określony plik został dodany ładnych kilka miesięcy wcześniej i informacja taka jest zupełnie niezgodna ze stanem rzeczywistym. Mógłby mi ktoś udzielić w kilku słowach wyjaśnienia odnośnie zasady działania tej funkcji?
  18. Doxy, związek przez internet to w ogóle żaden związek . Internet może posłużyć nam jako zaczątek interesującej znajomości tudzież usprawnić komunikację między dwojgiem ludzi w sytuacji, kiedy ci nie mają możliwości widywania się zbyt często, ale niewiele więcej poza tym. Przynajmniej jeśli interesuje nas ten szczególny aspekt jego wykorzystania. Wspomniałem zresztą wcześniej, że pisząc o związkach na odległość mam na myśli głównie czasy, kiedy dostęp do internetu dla przeciętnego zjadacza chleba był właściwie nieosiągalny.
  19. Dlaczego od razu na odległość? Być może chodzi o to, że w przeszłości sprawy takie jak poczucie bliskości z drugą osobą nie były dla mnie tak istotne jak obecnie. Aktualnie jednak, jak już wcześniej wspominałem, również zależałoby mi na zachowaniu pewnego dystansu, jakiejś prywatnej przestrzeni, którą postrzegam jako nie mniej istotną od samego poczucia bycia z kimś w związku. To już chyba kwestia pewnych nawyków utrwalanych przez całe lata. Zaproponowany przez Ciebie wariant uwzględniający spotkania kilka razy w tygodniu byłby z mojego punktu widzenia jak najbardziej do przyjęcia. Przerabiałem nawet coś podobnego całkiem niedawno i uważam taką chwilową odskocznię od codziennych obowiązków jako rozwiązanie, które sprawdza się znakomicie. -Zachowujesz większość korzyści płynących z pozostawania niezależną/nym, a jednocześnie utrzymujesz formę bliższego kontaktu z kimś dla Ciebie ważnym... Wiesz, rzeczywistość internetowa może nie byłaby taką do końca fikcją, gdyby ludzie mieli do siebie nawzajem więcej zaufania. Oczywiście nadmiar zaufania wiąże się tu z podejmowaniem niemałego ryzyka. -Nigdy nie wiadomo kto tak naprawdę skrywa się po drugiej stronie łącza. Z drugiej jednak strony, kiedy obserwuję jak bardzo "naokoło" niektórzy potrafią podchodzić do takich kontaktów czuję się w jakiś sposób zniechęcony...
  20. Soulfly, być może moja opinia na ten temat nie jest do końca trafiona, ale przez większą część swojego życia uważałem, że idealnym rozwiązaniem dla mnie byłby właśnie taki "związek" na odległość. Z doświadczeń jednak własnych oraz ludzi, których znam, wnioskuję, że szanse powodzenia tego typu relacji są raczej niewielkie. Dziewczyny pozostawiane same sobie na ogół dość szybko znajdują sobie nowe towarzystwo, a mając do wyboru kogoś, z kim widują się raptem raz na kilka miesięcy, z większym prawdopodobieństwem postawią na osobę znajdującą się akurat pod ręką. Oczywiście moja opinia odnosi się do doświadczeń z okresu, kiedy mało komu w ogóle śniło się coś takiego jak telefony komórkowe, czy internet. Tak więc podtrzymywanie kontaktu było wówczas sprawą znacznie bardziej skomplikowaną niż obecnie . Choć z drugiej strony... niby jest ten niosący ze sobą ogromne pod tym względem możliwości internet, a jednak wiele to nie zmienia. Być może właśnie dlatego, że ludzie stawiają w życiu na konkrety...
  21. Sądzisz, że 'Kumpel" będzie lepszy? Poza tym nikt Ci nie każe pić jej na czysto. Spróbuj chociażby z tonikiem .
  22. Jeżeli już naprawdę zależy wam na zaoszczędzeniu paru groszy, proponuję rozejrzeć się za jakąś zaufaną osobą sprowadzającą markowe alkohole bez akcyzy. Wychodzi to autentycznie niedrogo, a walory smakowe są zupełnie nieporównywalne do jakiejś berbeluchy za kilka złotych . Dla przykładu, kilka miesięcy temu ktoś załatwił mi dwie butelki Metaxy5* o pojemności 0,7, za które zapłaciłem chyba około siedemdziesięciu złotych...
  23. Lakuda, pojęcia nie mam co to takiego ten "Kumpel", ale zdecydowanie odradzam zakup .
  24. Kupiłem dwadzieścia tabletek o przedłużonym uwalnianiu 150mg i zapłaciłem pięćdziesiąt jeden złotych z groszami, ale na stronie jednej z internetowych aptek, po prawidłowym wypełnieniu wzoru recepty wyszło mi o wiele taniej! Zaraz wydrukuję sobie ten skan swojej recepty i podejdę do innej apteki z zapytaniem ile powinienem w tej konkretnej sytuacji zapłacić, a następnie wracam z paragonem do miejsca, w którym robiłem zakupy i niech mi oddają kasę .
×