Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alienated

Użytkownik
  • Postów

    3 485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alienated

  1. Alienated

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Wiola, dobre! Nigdy przesadnie nie zwracałem uwagi na podobne detale, ale teraz trochę mnie jakby zastrzeliłaś!:)
  2. Alienated

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Co ciekawe, mam tutaj na miejscu kilkoro znajomych mniej więcej z tego okresu, i każde z nich jest jakby... hmmm, nieco zwichrowane;) Albo to po prostu działa na zasadzie, że swój do swego ciągnie;)
  3. Alienated

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Laima, no to już byłoby troszeczkę bliżej jak dla mnie:) Nie wiem tylko jak dokładnie przedstawiałaby się sprawa z dojazdem... -- 01 paź 2011, 23:27 -- No to ja mam raptem trzy dni po Tobie!:)
  4. Alienated

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Wiola, którego Ty się urodziłaś (chodzi mi o dzień miesiąca)???
  5. Alienated

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    To jeszcze raz, gdzie to dokładnie miałoby się tym razem odbyć?
  6. Alienated

    Dzień chłopca

    Eeee... mnie to już trochę nie bardzo dotyczy;)
  7. Ale jakie myśli samobójcze!?!?!? .
  8. Krążyłem dzisiaj dość sporo po mieście, co nie jest w sumie dla mnie niczym nowym jeśli wziąć pod uwagę weekendowe popołudnia. Co ciekawe, w pewnym momencie znalazłem się w bliskim sąsiedztwie dwóch bezdomnych, z których jeden w pewnym momencie zaczął okładać po twarzy drugiego. Normalnie byłoby to dla mnie sytuacją dość stresogenną. Tym razem jednak miałem w sobie jakieś takie poczucie całkowitej odrębności od tego co się dzieje. Na dobrą sprawę, mogłem sobie stanąć zupełnie obok nich ze świadomością, że nic mi nie zagraża... Wiedziałem, że istnieje pomiędzy nami granica, której ci ludzie nie mają prawa przekroczyć... Niestety nie zawsze tak się dzieje, i czasami nie jestem zupełnie w stanie opanować narastającego we mnie lęku przed potencjalnym niebezpieczeństwem...
  9. Oj tam nie wypada . Jeżeli znajomość z kimś jest dla mnie naprawdę cenna, bez problemu dogadujemy się chociażby przy herbacie. Napić się wspólnie też od czasu do czasu nie zawadzi, ale mając do dyspozycji zaledwie jeden weekend tygodniowo, zazwyczaj decyduję się spędzić tych kilka "nietrzeźwych" chwil w samotności .
  10. Ach te kobiety... [videoyoutube=2ylDWdjqfd4&NR=1][/videoyoutube] -- 01 paź 2011, 20:29 -- I jeszcze tutaj... [videoyoutube=bWE9eswoym0&NR=1][/videoyoutube]
  11. Można, oczywiście że można! W życiu miałem bodajże jedną osobę, którą uważałem za swojego przyjaciela. Jak się okazało, dla tej osoby znacznie ważniejszą stała się później jakaś pokręcona ideologia propagowana przez środowisko, z którym się ona zetknęła, a wszystkie dotychczas uznawane wartości rozsypały się w proch. Dzisiaj posiadam jedynie znajomych. Z jednymi łączy mnie bliższy kontakt, z innymi nieco bardziej swobodne relacje. Czasami, jeśli kogoś lubię, potrafię przedstawić go jako swojego przyjaciela, ale prawda jest taka, że coś takiego jak prawdziwa przyjaźń, w tym świecie dawno dla mnie umarło... Nawiasem mówiąc, pomimo braku przyjaciół wciąż żyję
  12. Moim największym sukcesem w dniu dzisiejszym okazała się skuteczna próba usunięcia psu kleszcza za pomocą jakiegoś przystosowanego do tego celu wynalazku (dotychczas robiłem to ręcznie) . Wcześniejsze eksperymenty nie przynosiły pożądanych rezultatów, więc zdążyłem już uznać ów przyrząd za kolejny bezużyteczny gadżet, jakich pełno w internetowych sklepach z akcesoriami dla zwierzaków. Rzecz niby banalna do granic możliwości i kompletnie bez związku z psychologią, ale dzięki temu poprawił mi się nieco, oklapnięty za sprawą kilku osób, nastrój .
  13. Właśnie!:) Jeszcze kilka miesięcy wstecz gotów byłbym pomyśleć, że może mieć to związek z moją osobą
  14. Właśnie sport ogólnie rzecz biorąc jest sprawą dosyć przyjemną. Pod warunkiem, że nie próbujemy na siłę przeforsowywać granicy własnych możliwości;) Co więcej jego uprawianie sprawia, że zaczynamy czuć się ze sobą znacznie lepiej. Po takim rozsądnym wysiłku fizycznym zmienia się też nasze nastawienie do innych itd... Mnie na przykład czyni to znacznie bardziej kontaktowym aniżeli alkohol:) Kwestia właśnie, aby zaserwować sobie takiego solidnego kopa z zewnątrz, a dalej to już powinno pójść z górki;)
  15. Ale mamy na myśli pracę nad sobą w sensie czysto fizycznym, czy raczej zmianę naszego nastawienia do samych siebie? Jeśli to drugie, z zadowoleniem muszę przyznać, że udało mi się poczynić na tym gruncie całkiem znaczące postępy:) W pierwszym przypadku natomiast, jakoś tak zwyczajnie się człowiekowi nie chce za siebie zabrać bez żadnej zupełnie motywacji z zewnątrz... Co ciekawe, jedno wynika właśnie po części z drugiego;) I bądź tu mądry/a .
  16. Z płyty, która dotarła do mnie zaledwie kilka dni temu:) [videoyoutube=5aqqMlax6PI][/videoyoutube] -- 25 wrz 2011, 18:59 -- Ufff! Widzę, że nie zapomniałem jak się wkleja filmy z YouTube na forum:)
  17. O popatrz! Strzeliłem trochę w ciemno, ale udało mi się trafić U mnie wygląda to tak, że powinienem chyba jednak nad sobą trochę popracować (właśnie! -powinienem, czy nie powinienem?), ale ostatnio jakoś brak mi motywacji:)
  18. Wkurza mnie kiedy w dobrej wierze staram się zrobić coś dla kogoś i nie otrzymuję w zamian nawet prostego "dziękuję":/
  19. Problem powinien wydawać się znajomy szczególnie ludziom z tego forum;) Często na pozór wszystko jest w porządku, ale jak już coś ktoś sobie wbije do głowy, za cholerę nie można go od tego przekonania odwieść
  20. Zapewne, podobnie jak Ty, wszyscy korzystają z ostatków ładnej pogody w tym roku;) Poza tym tak w środku lata jest chyba zdecydowanie za gorąco, aby smażyć się na słońcu, a hmmm... nie każdy czuje się wystarczająco komfortowo ze swoim ciałem, aby tak bez cienia skrepowania wszystko od razu z siebie zrzucać i gonić do wody;)
  21. Ciepło to już prawdopodobnie długo nie będzie... Ale ogólnie się z Tobą zgadzam. Szczególnie sobie cenię takie wypady nad morze kiedy jest już po sezonie, albo powoli zbliża się on ku końcowi... W środku lata to jakoś nie to samo. Zresztą zależy co kto lubi;)
  22. Fajnie. Też przymierzam się do wyjazdu w tamte okolice, ale jakoś trudno mi się ostatecznie zmobilizować W pewnym momencie uświadamiam sobie, że nie byłem nad morzem od ładnych kilku lat, i tak już od mniej więcej 1994 roku:( Dodam, że mieszkam zupełnie niedaleko...
  23. Wiola dune, dobranoc!:) Chętnie wrócę do tego tematu, kiedy będę rozumował bardziej na czysto;)
  24. No to wychodzi na to, że mamy ze sobą coś wspólnego (bez żadnych podtekstów ). Tyle że mnie nie sposób już uniknąć podobnych sytuacji:( Owszem, mogę zrezygnować na przykład z wieczornych wypadów do miasta w trakcie weekendu, ale do pracy jakoś dotrzeć muszę. -A utrzymanie własnego samochodu pochłaniałoby zbyt wiele środków, które osobiście wolę spożytkować na coś bardziej pożytecznego;)
×