Skocz do zawartości
Nerwica.com

isj

Użytkownik
  • Postów

    816
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez isj

  1. Esz, 23 lata zagorzały wróg tego świństwa, ale kompletnie pękłem i teraz idzie paczka dziennie... I chyba mam kolejny powód do leczenia...
  2. W szpitalu poznałem człowieka znakomicie obeznanego z wschodnimi sztukami walki oraz medytacją, której uczył się przez 16 lat. Sparowalismy trochę na korytarzu szpitalnym, eheh, i wywarł na mnie naprawdę świetne wrażenie (i pochwalił za talent - podobno jestem wyjątkowo predystynowany do uników...) Dał namiary, książkę i chłonę po kawałku. Za jakiś czas (ok. miesiąca -dwóch) idę na kombinowany zestaw Sanga+Kung-fu+Tai-chi. I nie ma odstępstw
  3. isj

    Odrobina poezji

    Piotrp, moja dobra rada dla Ciebie, jeśli chcesz napisać choć jeden dobry wiersz napisz taki, którego jeszcze nikt nie napisał
  4. Errata: powinno być "co do golenia pach oraz miejsc intymnych". I bez żadnych żartow mi tu, że jestem na tym punkcie wyczulony, jeżeli poprawiam, bo mam zły nastrój i mogę ciężko przysrać [*EDIT*] Przeczytaj więc jeszcze raz mój post, a potem post, z którego cytowałem, zajrzyj do słownika przeklawiaturzeń polskich, napawaj się fabrycznym odorem obwoluty, a będziesz jarzyć lżej. [*EDIT*] Mimo że niejakiej Korby w ogóle nie znam i pierwsze chyba słyszę o takiej użytkowniczce, wytłumaczę, o ile pytasz o zdjęcia zdobiące (ekhm? ) avatar. Na zdjęciu jest pewna rozczochrana, wyglądająca jak poszukująca margrabiówna, kobieta. W rzeczywistości jest to Gwen Stefani, silna pewna siebia/udająca silną, pewną siebie/, chcąca pokazać światu "jestem, wróciłam i traktuj mnie poważnie, bo słabość już nie wróci" Ma to związek zapewne z tym, co całkiem nieznana mi koleżanka Korba pisze o tym, iż ostatniej niedzieli czas środkowoeuropejski letni przyniósł jej nowe życie. Na starym zdjęciu (cnmkk. - całkiem nieznanej mi koleżanki Korby) była tymczasem inna Gwen Stefani, rocznik '69. Smutna, przygaszona, otumaniona obowiązkami i szarzyzną dnia codziennego. W związku z tym, co napisałem wcześniej chodzi o to, że cnmkk. przeobraziła się z chwiejnej i depresyjnej Korby w margrabiównę. Prowadzę też inne usługi hermeneutyczne.
  5. Rid, tu koleżanki same się wypowiedzą... Co do golenia miejsc pach oraz intymnych jestem elastyczny i akceptuję wolę partnerki. Natomiast nigdy nie golę brody, krótki acz wyraźny zarost noszę regularnie od paru lat i jest on nieczuły na jakąkolwiek perswazję co do jego usunięcia.
  6. Wczoraj wyszedłem po kolejnej sesji. Wracałem ulicą... i nagle poczułem, że wszystko zniknęło, że jest jak dawniej, żadnych zbędnych myśli, żadnych objawów somatycznych... Nie trwało to dłogo, nieco ponad godzinę, ale wiem jedno - psychoterapia działa.
  7. Idę do lekarza sprawdzić, dlaczego zniknęła.
  8. Dlaczego facet ma miesc włosy pod pachami? Czy tak chcesz go odciągnąć od masturbacji? Poza tym facet może golić włosy pod pachami. Np. koledze.
  9. Przepraszam, a co to niby ma być? Prezent dla wroga? Pozdrawiam
  10. isj

    Odrobina poezji

    Jestem pod wrażeniem Twojego zacięcia grafomańskiego.
  11. Betty, dzięki, ale już za późno. Levi-Strauss napisał, że szamani nie ruchali [*EDIT*] A która, bo jest ich tu ponad 270?
  12. Betty, ja dla śmiertelnie poważnie (tak jak w filmach Zanussiego) postanowiłem sprawdzić jak się mam do Twojego ideału. Oto, co mi wyszło... Szkoda, że nie jestem stary, bo byłoby mi przyjemnie umrzeć ze śmiechu. Nic z tego W zeszłym tygodniu odmówiono mi jego zmierzenia A czy kilka pompek na WF-ie w '97 się liczy? Bingo, mam duży nos i nie tylko! Kobieta ma obowiązek wspierać mnie w mojej grze na gitarze jazzowej, mówić, iż gram z dnia na dzień lepiej, płakać razem ze mną po nieczysto zagranym akordzie. Chusteczkę mogę wziąć sobie sam. No to jak mam żyć? Umiem uszkodzić plik autoexec.bat, co wymga sporej wiedzy. A po co się starać przy mężatce? Inteligentny? Zależy w czyich oczach Za to kawały wyśmienite i międzynarodowe: Rusek, Niemiec, Polak. Mam dobrą orientację w terenie i do wszystkiego dochodzę sam, także w wakacje. Jestem miłośnikiem komunikacji miejskiej, nie śmiałbym żebrać u rodziców na autobus. Też źle - rzucam je cały czas. Taksuję, ale to w ramach intrygującego spojrzenia, nie wpinam niczego do garderoby. Nie komentuję, spoko. Jestem tak małomówny, że nie wiem, czy nie na imię mi Harpo. Ach Betty, z moją kreatywnością i Twoimi pieniędzmi... Nie umiem tańczyć, totez na przyjęciach najczęściej się obżeram i upijam. Nigdy Mnie wystarczy co najmniej 20, gdyż to jedyna rzecz, jaką potrafię zrobić w domu. Cóż... Ja np. sam się zastanawiam, kiedy ktoś zatrzyma perpetum mobile.
  13. Z tym że rad było tu niezbyt wiele, zaś w międzyczasie userzy jeździli na koniach lub nahalnie wypytywali o zdjęcia autorki. Pozniej to już jeden wielki off-top. Toteż pytam, czy ktokolwiek ma coś w sprawie Salix do powiedzenia.
  14. isj

    Odrobina poezji

    Nie chcę być złośliwy, ale odnoszę wrażenie, że w tym wypadku trawy nie są warte swojej ceny
  15. Cześć Sepideh Być może na Twoich dalszych losach zaważył fakt, że po odejściu ojca, Twoja matka była zdana na własne siły, radziła sobie raz lepiej raz gorzej, lecz Ciebie to przytłaczało, bałaś się, iż wkraczając w bramy dorosłego życia dojdzie do powtórki z rozrywki. A przecież nie musiało. Jesteś, jak piszesz, osobą atrakcyjną fizycznie i wokół Ciebie było gwarno. Czy z całego tygla ludzkiego nie wyłonił się choćby nikt, komu mogłabyś pożyczać swoją duszę w czasie rozmów, wycieczek, zabaw, a nawet kłótni. Być może Ty sama miałaś wypaczone podejście do ludzki, którzy zwracali na Ciebie uwagę w związku z nietuzinkową fizjonomią. Zapewne miałaś jakieś marzenia, ale wydaje Ci się, iż je zaprzepaściłaś w związku z inercją, jaką wykazujesz.Z Twojego opisu wynika, że nie studiowałaś, lecz od razu rzuciłaś się w wir pracy, aby wyprzeć wspomnienia związane z Twoim starym środowiskiem. A jednak, umiesz wyjść na zewnątrz i podjąc decyzję, zaś nowa perspektywa - mobilizuje Cię. Powinnaś spróbować dostać się na studia zaoczne oraz rozpocząć jakąs pracę, ale najlepiej taką, w której miałabyś wolne stanowisko. Na początku nie będzie łatwo, ale Tobie jest potrzebne jakieś życiowe metrum, dryl, który z bezkształtnego egzystowania uczyni każdy dzień szczęśliwym i przewidywalnym, nade wszystko uwolni Cię od samotnych godzin spędzonych z własnymi myślami pełnymi zwątpienia i samooskarżenia. Spróbuj, o ile sytuacja na to pozwoli iść dodatkowo na jakieś kursy dokształcające, samodzielnie - jesteś na pewno w stanie - podejmij naukę drugiego języka obcego. To ziarno wyda kiedyś piękny plon. Nie wracaj do starych kątów, skoro nie potrafią wykrzesać z Ciebie niczego konstruktywnego. Polecałbym Ci raczej ponowną zmianę miejsca, tak byś świadoma nowych wyzwań z werwą stawiała im czoła. Czy nie masz w żadnym z uniwersyteckich miast Polski bliższej i dalszej rodziny? Potrzebna jest Ci pomoc psychologa, farmakoterapia tutaj nic da. Daj ludziom szansę, przede wszystkim jakiś subtelny i dojrzały chłopak się przydał. Ty jednak znacznie lepiej wiesz ode mnie, gdzie takiego szukać Pozdrawiam serdecznie
  16. Laguno, o najpiękniejsza znerwicowana padołu ziemskiego. Już tradycyjnie przybywam Ci z odsieczą. Co ja tu widzę... Swymi snami wracasz, o cudo w ludzkiej skórze skryte, jakby Ci to powiedzieć... no do Księgi Wyjścia Twój luby to Aaron, zaś, ta dama, co Ci sen z wiotkich powiek spędza to Faraon, nie chce wypuścić Aarona do jego mitycznej żony Laguny (pomińmy już może fakt, że Aaron pochodził kaanaeńskiego pokolenia Beniamina, Ty zaś bytujesz w słonecznym Płocku, to przecież sen) Fararon (czyli babsztyl) każe rzucać laską Aaronowi, Aaron biedaczysko więc rzuca, a ta zamienia sie w węża, no i ten wąż właśnie buszuje sobie tęd i owędy, ech... Aaron musi fechtować laską, o Laguno, inaczej Izraelici do usranej śmierci zostaną w Egipcie, nikt nie przelezie przez Morze Czerwone, Jerycho nie padnie, Heinrich Heine zostanie Niemcem, a sklepy cynamonowe splajtują. Więc raz po raz Aaaron rozporządza swą laską, by wrócić do Ciebie i byście byli szczęśliwi. Syfilityk później umrze w straszliwych mękach z przejedzenia jabłkami nieopatrznie rzucając klątwę na Michała Korybuta-Wiśniowieckiego (która dosięgnie tego zjawiskowego kretyna). Wszystko jak widzisz kończy się dobrze, ze względów jednak religijnym i historycznych mam prośbę: nie napie*rdalaj w laskę Aarona. Dzięki. [*EDIT*] Edit: Syfilityk, czyli Faraon.
  17. Mam gorącą prośbę: róbcie akapity.
  18. No to gratki Moja była nie była wprawdzie majsterkowiczką, ale czy inżynieria środowiska podchodzi pod te klimaty?
  19. Moje wahadełko radiestezyjne wskazało na Ciebie.
  20. Powinieneś tych kilkanaście typów kobie opisać w jakiejś książce. Ja proszę o zawiadomienie, kiedy się ukaże. Pozdrawiam
  21. No dobrze, a skąd Ty wiesz, że nigdy nie zakochasz się w majstrze?
  22. Laguno, heheh. Po co komu facet majsterkowicz. Pomyślmy: -ran w związku nie zaszyje; -często brak mu właściwego klucza do kobiety/czasem niestety ma go inny majster; -węzła gordyjskiego w związku nie rozwiąże; - przykręci śrubę w niewłaściwym miejscu i na waciki nie będzie starczyć (zawsze demonstrowałem imponujące umiejętności z zakresu empatii ludzkiej); - majsterkowicz brzydko pachnie; kobiety wolą dyskretnie skroplonych mężczyzn od przymilnych troglodytów ze smarem - ozdobą ogrodniczek; - majster nie jest dżentelmenem, gdyż bierze za usługę; -majster (za dnia) sprawnie posługuje się wytrychem; jednak jak do tej pory żadne naukowe badania nie wykazały skuteczności użycia wytrychów wobec kobiet; -majster wymieni kran, ale nie wymieni ulubionych filmów, miejsc, książek czy chwil ukochanej kobiety. -majster wymieni żarówkę, ale i wymioniona na niego nie zadziała. Gdyż jest tylko przymilny. Reasumując: do dupy z takim majstrem Ja wolę jednak fajnie gotować
  23. Na opiekuńczości, zdecydowaniu, ponoszeniu konsekwencji za swoje decyzje, na ujmującej powierzchowności wobec kobiet. Mężczyzna reguluje swoje długi, zwłaszcza jeśli są karciane. Nie odbiera telefonów ani SMS-ów podczas spotkań z kobietami i nie zapomina dawać barmanom napiwków. Męskość to udane relacje z ojcem, jak i wypady z kolegami na piwo. Męskość to używanie szarych komórek: nie pisywanie skrótami w stylu: "Emi, 22 schr. tw. tyłeczek", a także nieustępliwość wobec kaprysów i humorów kobiet (bo 6 parę butów w miesiącu funduje jakiś kompletny palant) To nie dawanie sobą pomiatać i wewnętrzna estyma. Mężczyzna mógłby uprawiać jakiś sport - bynajmniej nie zawodowo - dla własnego zdrowia i ekstatycznego zadowolenia równie zaangażowanej fizycznie żony w papilotach. Mężczyzna nie używa nadmiaru wody toaletowej i nie snuje się za nim smuga zapachu wyczuwalna w okolicach zwrotnika koziorożca. No i nigdy nie używa wody wprost na ubranie. O higienie intymnej nawet nie wspomnę, bo to elementarz. Generalnie elegancja tak - ale ze wskazaniem na swobodę i niewymuszony wygląd. Mężczyzna powinien być ciekawy świata, mieć coś do powiedzenia w sprawach polityki, kultury czy społeczeństwa. Powinien mieć parę ksiązek na swojej półce [jeśli jednak są to książki Coelho czy Wiśniewskiego ("Samotność w sieci", Boże...) mężczyznę można spokojnie uznać za półgłowka czystej krwi] Ale nie może być to monolog mądrali, tylko silnie zaznaczone własne zdanie. Żadna kobieta nie przychodzi na randkę po wykład. Mężczyzna przepuszcza kobietę w środkach komunikacji miejskiej, ustępuje miejsca kobiecie w ciąży, czeka aż kobieta pierwsza wyjdzie/zejdzie. Mężczyzna ma prawo do słabości i zwątpienia. Dodatkowo, ale tylko dodatkowo, fajny mężczyzna dobrze gotuje. I dlatego np. ja jestem fajnym mężczyzną Natomiast tytułem uzupełnienia, czego mężczyzna moim zdaniem nie musi robić. Nie musi całować kobiety w rękę, chyba że znacznie starszej od niego, taka sama ilość kobiet lubi ten zwyczaj, co wzdraga się na jego widok. A już zwłaszcza nie musi tego robić, kiedy kobieta nie raczyła zdjąć rękawiczki. Nie musi znać się na autach, samochodach i latać wokol swego wozu wte i we wte. Nie powinien sabotować rozwoju zawodowego kobiety, nawet jeśli sytuacja mu na to pozwala. Bo to nie jest żaden honor, tylko wypaczone pojęcie męskiej dumy. Powinien pomagać przy wychowywaniu dzieci oraz obowiązkowo płacić alimenty. Mężczyzna nie musi być także biegłym majsterkowiczem, ale niech lepiej ma tyle pieniędzy, żeby staćgo było na wynajęcie dłubacza w kontaktach
  24. Krótka pamięć, to i bieżące rozmowy o niczym odepchnie...
×