Skocz do zawartości
Nerwica.com

essprit

Użytkownik
  • Postów

    1 437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez essprit

  1. Powiedz jej, że to NIE JEST PSYCHOTERAPIA. Nie jest to LECZENIE ! A robienie ludziom krzywdy ... szczególnie jeśli ona jest chora, to jej stan tylko się pogłębia. Jak chce się leczyć to niech szuka wykwalifikowanego psychologa, psychoterapeutę (najlepiej z certyfikatem Polskiego Tow.Psychiatrycznego lub Pol.Tow.Psychologicznego) .... a nie żadnych oszołomów w postaci bioenergoterapeutów ...
  2. Antaro, nie szukaj już żadnych tasiemców ... tylko idź na psychoterapię.
  3. A ja bym ... POMOGŁA. Nie wiem jakby to miało wyglądać, ale z naciskiem na jakąś formę wymuszonego leczenia ... coś za coś. I nie też tak, że dajesz pieniądze i koniec. Na zasadzie pożyczenia. Oczywiście, w dużej mierze to wszystko ZALEŻY jak to wasze wspólne życie wyglądało . A poza tym, może być też i tak że matka ląduje na ulicy ... zgarniają ją instytucje typu MOPS i podpowiadają mamie, żeby sądownie ustalić alimenty od SYNA . I takie rzeczy się w Pl zdarzają.
  4. Pomyśl tak, idziesz do dermatologa i pytasz czy jest wierzący ... on pewnie odpowie Ci, że to nie twoja sprawa. A psychiatra - milion takich pacjentów ogląda jak twój brat i będzie wiedział jak zareagować. A jak pójdziecie całą rodziną, albo Ty sama - i zadasz pytanie czy lekarz jest wierzący, to prędzej pomyśli że to ty jesteś chora To jest coś takiego jakby twój brat wierzył w ufoludki, i teraz ty szukasz lekarza który też wierzy w ufoludki - żeby brat nabrał zaufania do niego. Nie tędy droga.
  5. Kurde, ale atak Zauważ, że Ci napisałam wyżej co macie robić ... więc nie wyskakuj z taką armatą na mnie. Tak, pacjent psychiatryczny również może odmówić poinformowania rodziny o stanie zdrowia. Nawet, może odmówić w ogóle leczenia. Chyba, że chcecie go ubezwłasnowolnić - co też nie jest takie łatwe i częste. Więc zamiast się wściekać na mnie i szukać "wierzących" lekarzy; idź do tego który już go leczy albo znajdź sobie nowego prywatnego i przedstaw mu sprawę.
  6. Nie musicie szukać wierzących lekarzy ... sami kurcze gracie w jego grę ! Lekarz psychiatra będzie wiedział co ma mówić pacjentowi. I słusznie też wam powiedział - że brat jest dużym facetem, a nie małym dzieckiem. Znów się tak nie obrażajcie A lekarz podejrzewam zdiagnozował ... nie wiem na co macie czekać ? (może brat nie udzielił zgody do informowania rodziny o swoim stanie zdrowia ?; ma do tego przecież prawo ...).
  7. Aboee, nie chodź do żadnych proboszczy czy tym podobnych instytucji. Twój brat jest chory PSYCHIATRYCZNIE i powinien się znaleźć - przynajmniej na tym etapie - na oddziale psychiatrycznym. To co opisujesz najbardziej odpowiada jakimś zab. psychotycznym. A jeśli masz takie odczucia, że boisz się we własnym domu - potraktuj te odczucia, na prawdę poważnie. Nie wiesz co człowiek w chorobie może zrobić, gdzie nie jest leczony. Szczególnie jak wypowiada słowa - o zabijaniu w imię Chrystusa. I też nie o psychoterapię teraz tutaj chodzi, a przede wszystkim leki. On sam nie powie, że jest chory ... zresztą jest przekonany o własnym zdrowiu. I tak będzie cały czas ... dopóki w jakiś sposób nie zmusicie go do leczenia. Najgorsze wyjście to go oszukać - typu bez jego wiedzy poda mu się leki. Najlepsze co - starać się go namawiać na wizytę, a jeśli i to się nie uda - to pewnego dnia wezwać pogotowie. Inne co jeszcze, pójść samej porozmawiać i poradzić się psychiatry, co wy jako rodzina możecie zrobić.
  8. Wiesz co, w Wa-wie masz od groma psychoterapii na NFZ. Oczywiście prywatnych gabinetów też, i więcej niż 100 zł ze sesję A może to ? http://www.ipin.edu.pl/wordpress/kliniki/centrum-zdrowia-psychicznego Zresztą poszukaj w dziale "oferty", pewnie znajdziesz coś sam.
  9. Myślę że i Mamre ma dużo racji, i Wiebke. Może to być ""strata czasu"" - dla kogoś kto w miarę funkcjonuje i chodzi ambulatoryjnie na terapię. Pewnie efekty też później osiągane . Co by też wskazywało, że do szpitala idą już te osoby, które nie funkcjonują/nie radzą sobie na tyle żeby móc chodzić ambulatoryjnie raz/tydz. I pewnie inne czynniki również o tym decydują ... No ale to co chciałam przekazać że każdy jest inny i nie dla wszystkich dobrym wyjściem jest szpital czy terapia ambulatoryjna na danym etapie życia/choroby.
  10. A ja bym Ci odradzała wizytę u psychiatry .... To co opisujesz nie jest czymś takim, żeby pchać się na taką wizytę. Rozumiem, że sytuacja nagli i chcesz szybko stanąć na nogi żeby więcej nie tracić - ale tak się nie da i nie tędy droga. Po pierwsze, pierwszy okres brania leków to w głównej mierze skutki uboczne - efekty poczujesz po ok 2-3 tygodniach. Lepiej, jak pójdziesz - wg mnie do psychologa/psychoterapeuty ... jeśli ONI zobaczą, że to jest stan wymagający farmakoterapii to poinformują Ciebie o tym. A co do ew. zawodów - hmmm ... dla pewnych państwowych służb pewnie ma to znaczenie i pewnie nie ma żadnego problemu sprawdzić w jakimś głównym systemie NFZ czy dany delikwent wcinał psychotropy.
  11. Skorzystaj z rady - idź na terapię. Tam się wszystkiego dowiesz.
  12. Wiesz co, znajdź sobie psychoterapeutę certyfikowanego i udaj się na PSYCHOTERAPIĘ, ale nie w szpitalu !! Możesz spokojnie leczyć się ambulatoryjnie, a dwa - jesteś młodą mamą i myślę, że dzieciak potrzebuję twojej obecności (nawet takiej zakręconej mamy ). Ja akurat jestem jak najbardziej za leczeniem terapeutycznym, ale w twoim przypadku odradzam szpital. Bo będzie to własnie takie wyjście jak robisz dotychczas. Uciec i zamknąć się do szpitala.
  13. Abat, a kto powiedział że pd zajmuje się głównie dzieciństwem ? Dobre, dobre. A dwa, nie widzisz tego co pisze Angie - podkręcasz jedynie jej stan chorobowy. Ma diagnozę od psychiatry, że to nerwica i nie każ jej wykluczać kolejnych "zaburzeń z ciała" ! Ba, już nawet wybiera się na rezonans ...
  14. Lepsza będzie psychodynamiczna. Masz nerwicę.
  15. Dark, ja miałam na myśli "zdrowe środki".
  16. Niestety, NIE MA takiego leku który powoduje przerwanie twojego stanu. Gdyby tak było, to same chudzielce by chodziły po świecie.
  17. Idź sobie na psychoterapię, po co się tyle męczyć ?
  18. Znajdź sobie psychoterapeutę z certyfikatem - państwowo lub prywatnie. A inna opcja - to oddział psychoterapeutyczny (w stosunkowo krótkim czasie zrobisz to szybciej niż na terapii 1x / tydz).
  19. Candy, ale to nie jest nieetyczne ! Idziesz na psychoterapię ale do psychologa, a nie psychoterapeuty. Psycholog może prowadzić psychoterapię, ba ! może być w tym świetny i lepszy od tych psychoterapeutów z certyfikatem !! I tacy psychologowie są zarówno w państwowej, jak i prywatnej służbie zdrowia. Jeśli ktoś z Was był w szpitalu czy ambulatoryjnie korzystał - to psychologowie prowadzący terapie są standardem, i nie jest to nic złego/nieetycznego . Sam taki certyfikat mówi, że skończył szkołę/zrealizował superwizję i terapię własną/odbył staże ---> certyfikat nie mówi czy ktoś jest dobry ... tyle tylko. Monar, powtarzasz o jakiejś mowie niezależnej - nie ma czegoś takiego. Jak chcesz zostać psychoterapeutką, to musisz iść dwutorowo - z jednej strony "sztywna" edukacja, a z drugiej "musisz" się wyleczyć.
  20. Candy mylisz się. Może wraz ze skończeniem studiów magisterskich z psychologii !
  21. A ja się zastanawiam po co przeczekać ? Żeby jeszcze bardziej siebie nienawidzieć ? A może warto powalczyć o SIEBIE ? O takie życie jakie chciałabyś mieć ? Nie umiem Ci powiedzieć co masz robić z lekami. Może to jest taki etap kiedy warto je włączyć ? Ale też same leki nie wyleczą Ciebie - od tego jest terapia (bacząc na twój opis). Może leki są też pewną "ucieczką" ? Tego nie wiem Z psychoterapią jest niestety tak, że efekty jej pojawiają się później niż byśmy chcieli A parę tygodni to zdecydowanie za mało, żeby ją oceniać. Często i gęsto w jej trakcie czujemy się gorzej, i jest to całkiem normalne.
  22. Kaja, no właśnie gdybyś czytała to wiedziałabyś że cytowanie linku ośrodka, który należy omijać łukiem szerokim nie jest sensowne. A dlaczego omijać ? Poczytaj w necie. Dark, żeby było śmieszniej ... zawód psychoterapeuty nie jest umocowany prawnie. Pewną formą jakiejś normalizacji jest istnienie Towarzystw - typu PTPsychiatryczne i PTPsychologiczne. Ale nie stoi też NIC na przeszkodzie stworzenie sobie samemu Towarzystwa X, wymyśleniu certyfikatów i ich rozdawania po odpowiednio wysokiej cenie Ja mam to szczęście i nieszczęście, że trafiłam na oszołomów, potem sama zaczęłam zdobywać wiedzę jak to jest, a na dodatek mam znajomą z tego środowiska. De facto, nie stoi nic na przeszkodzie otworzyć gabinet będąc rzeźnikiem. Jasne, ktoś może powiedzieć że należy do jakiegoś Towarzystwa/Fundacji etc. (wywiesić nawet certyfikat na ścianie) - ale jako pacjenci NIE WIEMY tego czy dane Towarzystwo jest tym poprawnym / odpowiednim (dla przykładu 1 link wklejony przez Kaję nie jest dobrym miejscem). Monika, a mi się wydaje że takich lekarzy psychiatrów i psychoterapeutów w jednym jest niewiele (w porównaniu do tych samych psychiatrów). Sama ekonomia Jeśli taki lek. w godzinę załatwi paru pacjentów przepisując receptę, a taki psychiatra psychoterapeuta w tym czasie odbędzie 1 sesję - co mu się bardziej opłaca ? Candy, kurde trzeci raz nie będę wklejać ustawy o zawodzie psychologa Psycholog może prowadzić psychoterapię bez żadnych szkół dodatkowych. Psycholog prowadzi psychoterapię, ale sam siebie nie powinien określać mianem psychoterapeuty - jeśli nie szkoli się w odp.szkołach. A to co piszesz o drugim roku, też jest nieprawdą. PO drugim roku szkolenia - każdy uczestnik - może określać się mianem psychoterapeuty >. Zakładając że do takiej szkoły idzie psycholog i socjolog - to ja wolę psychologa po 2 roku szkoły, niż socjologa. Trochę mnie to dziwi, że piszecie o tych psychologach jakby ich studia mgr nic nie znaczyły. I co mnie najbardziej wkurza ;/ ;/ że to wszystko wiem dlatego że mój pierwszy kontakt z tą grupą zawodową był tragiczny. Jako pacjent np kardiologa, ja nie muszę sprawdzać mu uprawnień i czy w ogóle jest kardiologiem, albo jakie miał oceny w indexie. Paranoja ...
  23. Kaja, nie umiesz czytać ? Parę postów wyżej masz zacytowaną ustawę o zawodzie psychologa. Tak, psycholog nie jest psychoterapeutą. Ale też TAK, on w ramach swojego zawodu może prowadzić psychoterapię.
  24. Nie, Kaja. Będę to tłuc do znudzenia - psycholog może prowadzić psychoterapię. A zgadzam się, że człek potrzebujący jako ostatnie ma coś takiego jak sprawdzanie kompetencji pomagacza. A i dalej, te 4 letnie szkoły to nie są podyplomówki - 99% to są kursy/szkolenia.
×