Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sorrow

Użytkownik
  • Postów

    3 510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sorrow

  1. Żeby wreszcie w tym kraju (albo i nawet na świecie) było normalnie.
  2. Sorrow

    Prawda Czy Mit?

    Gra na komputerze może powodować pogorszenie zdolności koncentracji nad pracą/nauką.
  3. Ja nigfzie nie jadę. Nie mam kasy na takie luksusy.
  4. Tak, jestem pewien, że wszyscy tutaj nienawidzą się tak bardzo, że nawet nie są w stanie znieść swojego wyglądu .
  5. A tak właściwie, to jakie właściwości ma to "prawdziwe Ja"?
  6. Nie zaczęło się. Od zawsze? Życie w dziwnym kraju? No, zdarzają się. No, zmieniam od czasu do czasu. No. Widzę. Tzn. chodzi o jakiś autosabotaż?
  7. Myslę, że jej knięcie jest sposobem radzenia sobie z jej własnym zniesmaczeniem i zniechęceniem, tak by mogła "upuścić pary" i dalej sprawnie pracować i by jej to nie zżerało od środka.
  8. 1. Zgłoś to na policję. 2. Zmień szkołę - to co się tam dzieje jest nienormalne.
  9. To Ja akurat nie mam takich problemów. Kontakty mam w szkole - praktycznie na każdej lekcji gadam ze znajomym albo z koleżankami z klasy. Problem polega na tym, że dla wielu ludzi spotkanie po szkole obowiązkowo powinno obejmować schlanie się do nieprzytomności albo co najmniej wizytę w jakimś barze/pubie. Mnie bardziej interesuje normalny spacer i normalna rozmowa. To znaczy jak "nie ocenia"? O co Ci chodzi? Ja też niezbyt lubię czytać książki na komputerze. W sumie, to jak mam czytać jakieś fanfiction albo dłuższą instrukcję to drukuje. Tyle, że np. jest kwestia kosztów - np. często książka, która kosztuje 50zł oferuje tyle wiedzy co darmowy artykuł w wikipedii, no i książki na pewne tematy nie są dostępne w sklepach bo nie są na tyle popularne by chciało im się je dawać na półki. No i sporą część wiedzy można zdobyć poprzez dyskusje.
  10. Ja jak na razie nie widzę innej szansy by móc się komunikować z ludźmi o podobnych poglądach i zainteresowaniach oraz by zdobywać wiedzę. Kiedyś prawie cały dzień spędzałem ze znajomymi albo czytając książki/czasopisma albo oglądając telewizję lub grając na komputerze. Jak ukończyłem podstawówkę, zerwałem z nimi kontakty, bo byli na niskim poziomie moralnym a niektórzy i intelektualnym. Tak w sumie, to nic konstruktywnego nie robiliśmy oprócz łażenia po dachach i innych dziwnych miejscach, wandalizmu i uprzykrzania ludziom życia. Zawsze było towarzystwo, była zabawa a potem to się urwało. Potem przez trzy lata byłem bardzo samotny, znajomych zastępowały mi gry. Bardzo źle się wtedy czułem - byłem odizolowany i nienawidziłem ludzi, na których byłem skazany. Dopiero gdzieś w trzeciej klasie liceum zacząłem słuchać metalu i poznałem jakichś ludzi na poziomie. Ale nadal często czułem się bardzo samotny. W końcu jednocześnie znalazłem jednego bliższego znajomego z którym się regularnie widziałem i zyskałem dostęp do netu. Internet zmienił bardzo wiele w moim życiu - wreszcie nie byłem skazany na samotność i mam kontakt z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Z drugiej strony poza możliwością kontaktu z ludźmi i powiększania wiedzy i rozwijania zainteresowań, istnieje zagrożenie gier MMORPG, które wciągają ludzi w wirtualne społeczności i wirtualne życie - sporo osób z mojego otoczenia zostały pożartych przez WoW. Przez to praktycznie nie mam się z kim spotykać poza szkołą i zajęciami dodatkowymi .
  11. Grania w MMORPG nie da się kontrolować, z prostego powodu - zasad gry. Im dłużej się gra, tym potężniejsza postać - trzeba w rozwój postaci zainwestować dużo czasu. Poza tym w świecie gry nawiązuje się znajomości i zostaje się członkiem różnych organizacji - to nie jest już niezobowiązujące granie, gra wymaga zaangażowania i odpowiedzialności. Jak się jest członkiej jakiejś drużyny/gildii, trzeba wykonywać powieżone zadania - czyli człowiek nie ma już nad tym kontroli - a jak kontrole zyskuje, to traci to co zyskał w wirtualnym świecie, czyli granie w taką grę staje się bezsensowne. Tak, tyle, że książki, farbowanie włosów, itp. nie tworzy zobowiązań. Człowiek nie zostanie ukarany przez żadne zewnętrzne siły jeżeli przerwie czytanie książki, albo odłoży je na później.
  12. Tzn. gra w jakąś przeglądarkową grę strategiczną online? Z tego co zaobserwowałem, to one są zaprojektowane tak by uzależniać i by się wkręcać w psychikę. Paru moich znajomych w to gra/grało - gry są zaprojektowane tak by wymagać ciągłego zaangażowania - jak się nie jest zaangażowanym to się zbiera razy od innych graczy. Gra nagradza ciągłe planowanie, wstawanie o dziwnych porach by wysłać wojska, rozbudowywać się, itd. Czyli w przeciwieństwie do normalnych gier, gracz nie ma kontroli nad tym kiedy gra. Jak się gra w normalna grę single player, to zawsze można zasejwować i grać później jak sie ma czas. W sieciowych strzelankach zawsze można wejść na serwer, trochę pograć i wyjść. Tutaj mechanika gry odbiera graczowi możliwość podjęcia takiej decyzji bez "przegrania". To jest celowy mechanizm budowania uzależnienia od gry po to by móc robić kasę na frajerach. Wiem to, bo jeden mój znajomy się zajmował tym od strony projektowej. Generalnie rzecz biorąc, to gry online oparte na subskrypcjach albo na "kontach premium" są bardzo niebezpieczne. To nie są zwykłe gry. Nad rozwiązaniam do nich często siedzą goście z książkami na temat psychologii tak by móc wciągnąć w to jak najwięcej ludzi i doić od jak największej ilości ludzi kasę. Tu już są po prostu stosowane mechanizmy manipulacji. Podobnie jest z MMORPGami. Inny z moich znajomych był w zespole pracującym nad takim. W pewnym momencie powiedzieli mu żeby wziął podręcznik do psychologii i szukał różnych fetyszy tak by uzależnić od gry jak najwięcej napalonych nastolatków . Taaa... "Zainteresowania"... Bo granie w grę w, której sukces zależy tylko od podchodzenia do komputera o bezsensownych porach, totalnie jest "zainteresowaniem" . Najgorsze jest to, że cała ta tandeta online wypiera ambitniejsze gry z rynku. Bo po co robić kolejnego Fallout'a albo Planescape Torment, jak można zrobić kolejną online'ową maszynkę do masturbacji ego na, której się będzie robiło o wiele większą kasę dużo mniejszym wysiłkiem.
  13. Ja jeszcze nie poszedłem spać.
  14. Sorrow

    praca studia a nerwica

    A Ja właśnie osiągnęłem szczyt umysłowej perwersji i robię moda do Baldur's Gate 2, który mnie uczy na egazminy .
  15. Raczej bym powiedział, że to jakaś blokada wywołana jakimiś przeżyciami z dzieciństwa. Z wypowiedzi wynika, że steyrgb posiada sumienie, poczucie obowiązku, jest zdolny do odczuwiania nie lubienia, rozbawienia, hańby, poniżenia, itd. No cóż, tak czy siak, może warto by było spróbować psychoterapii?
  16. Cholerne podludzkie świnie . Hmm... Nie wiem co powiedzieć. Przypuszczam, że skoro tak nagle to się stało, to nie możesz uzyskać żadnej pomocy z pomocy społecznej?
  17. Nie wiem, ale z tego co zaobserwowałem, to 3/4 tutejszych kierowców ani nie zwalniają ani się nie zatrzymują - niezależnie od tego czy widać z daleka jak jest ptak na drodze, czy nie. Tak samo z przechodniami - człowiek jest na pasach a taki kierowca nie zwalnia. Zero wyobraźni. Raz jak zaczęłem przechodzić na pasach, to gościówa po chamsku przyśpieszyła, byle się przede mną przepchać . A z tego co wiem, to kierowcy mają obowiązek zwalniać przed pasami i się zatrzymać jak ktoś przechodzi. Była na chodniku. Jakbym ją dotknął, to z tego co wiem, rodzic by już jej nie chciał bo by poczuł zapach człowieka. Bym musiał ją wziąć do domu i wykarmić.
  18. Mi się zdażyło coś strasznie przykrego . Jak szedłem do lekarza, widziałem na chodniku małą srokę, taką, która była jeszcze częściowo pokryta pisklęcym puchem i miała za małe skrzydełka by móc normalnie latać. Słyszałem jak popiskiwała wystraszona. Poszedłem dalej i martwiłem się o nią po drodze. Jak wracałem, zdecydowałem się zajrzeć i zobaczyć czy wszystko z nią w porządku. Okazało się, że moje najgorsze obawy się spełniły . Została rozjechana przez samochód jakieś 30cm od drugiej strony ulicy . To było okropne. Najpierw widziałem ją żywą i taką słodką i bezbronną a potem, godzinę później była martwa, rozpłaszczona na drodze przez jakiegoś głupiego kierowcę, któremu jak zwykle nie chce się zwolnić ani zatrzymać jak widzi zwierzątko albo człowieka na drodze .
  19. Akurat ten brak poczucia bezpieczeństwa wynika z tego, że żyjemy państwie, którym rządzą ochydni sługusi zła. Państwo nie zapewnia bezpieczeństwa przed bandytami, państwo nie zapewnia bezpieczeństwa finansowego i wręcz odbiera większości ludzi możliwość samodzielnego uzyskania takiego bezpieczeństwa. Nawet w szkołach nie potrafią zagwarantować bezpieczeństwa. Poza tym sądy są przeciwko sprawiedliwości. To państwo jest doskonałą wylęgarnią ludzkich nieszczęść i chorób psychicznych. Za to odpowiadają określone osoby zajmujące określone stanowiska, które za nic nie muszą ponosić odpowiedzialności. Chociażby za to co się dzieje w polskich szkołach, paru ministrów edukacji/sprawiedliwości powinno pójść siedzieć.
  20. Sorrow

    praca studia a nerwica

    Jak Cię wywalą z paru prac za objawy, to może zmienią zdanie.
  21. Samobójstwo jest bez sensu. Jeszcze rozumiem, np. pójść do urzędu skarbowego i załatwić paru tamtejszych bandytów albo zlikwidować jakiegoś skorumpowanego polityka/sędziego i się potem zabić. Ale tak, po prostu odejść bez zrobienia niczego dla narodu? Bez sensu.
×