Skocz do zawartości
Nerwica.com

Matilde

Użytkownik
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Matilde

  1. Mnie stawia na nogi pozytywna siła Lady Pank. Od zawsze dają mi siłę: http://odsiebie.com/pokaz/2115816---da79.html http://odsiebie.com/pokaz/2303605---ca20.html
  2. Margola, witaj na forum. Rzeczywiście wiele z nas ma podobne przeżycia i odczucia ale Ty masz ich chyba więcej. Przeżyłaś okropne rzeczy chyba tylko dlatego że naprawdę jesteś imponująco silna. Dlatego wierzę że co najlepsze jeszcze przed Tobą. Dzięki za zaufanie i opowiedzenie swojej historii moim zdaniem nie jesteśmy tu żeby się nawzajem dołować tylko żeby się wspierać i po prostu czuć się gdzieś w końcu zrozumianym.
  3. Dbanie o zdrowie psychiczne nie jest egoizmem, a pozatym... zacznij od spokojnej i szczerej rozmowy z mężem o tym co czujesz i czego oczekujesz. Jeśli źle czujesz się za granicą to nie musisz się na to godzić. Nie podejmuj pochopnych decyzji, narazie proponuję specjalistę który pomoże Ci jakoś stanąć na nogi
  4. Jestem w takim stanie że mam nadzieję że nie istnieją żadne nieba, piekła, reinkarnacje, nie chcę w to wierzyć, nie chcę wierzyć w nic. A najlepsze że nie mam siły się przekonać co tam jest i czy w ogóle. Czytałam książkę w której bohater chce się powiesić, i wtedy ukazuje mu się zmarły stryj - samobójca i mówi: "Nie rób tego, powiesiłem się i nie widzę różnicy". No można zwątpić. "Gdy konieczność istnienia trudna jest do zniesienia..." - G. Turnau Dajcie trzy racjonalne argumenty za tym, że warto żyć
  5. Piszę tylko od przypadku do przypadku. Może pomaga mi to wyciągnąć jakieś wnioski, ale ogólnie nie pomaga mi to w niczym. Wręcz później czytając to wracam do tego co mnie boli. Może dobrym pomysłem byłoby jakoś brutalnie potraktować zeszyt ze wspomnieniami, np. drąc go na malutkie kawałki wtedy możę byłoby trochę lepiej. Chociaż już parę razy przekonałam się że to co boli zostaje we mnie choćbym nie wiem jak się starała tego pozbyć. Pozatym tak naprawdę to nie umiem wyrażać swoich uczuć, ani być do końca otwarta nawet pisząc.Sama przed sobą nie chcę się przyznać do paru rzeczy no i boję się że każdemu to może wpaść w ręce.
  6. Ja też mam nadzieję że po śmierci nic nie ma, nie mam ochoty na następne piekło (i w dodatku wieczne!), chcę po prostu przestać istnieć
  7. Dla mnie zdrowie jest jedno. to tak jakby ktoś powiedział: to co że Ci wątroba siada, ważne że serce jest w porządku
  8. Więc nie rozumiem tego zdania
  9. Wstawaj i to szybko Jeszcze będzie ok, przecież tyle razy już dawałeś radę! My w Ciebie wierzymy, pamiętaj
  10. Kto na tym forum jest zdrowy?
  11. No ale nikt nie chce tak naprawdę być sam. To chyba naturalna chęć i nikomu nieobca. A co poza tym znaczy za duża?
  12. Co takiego w nas jest, do cholery że jesteśmy sami? Już mi brakuje pomysłów żeby to racjonalnie wyjaśnić
  13. Matilde

    Ciągła senność

    Ja całymi dniami ziewam i czuję się zmęczona, wieczorami boli mnie już z tego wszystkiego głowa, chodzę spać późno bo jednak sporo mam zawsze do roboty a kiedy się położe to nie mogę zasnąć. Godzina, dwie, tylko patrzę na zegarek i myślę że o 7 muszę wstać, nie zdążę się wyspać, wskutek czego denerwuję się i tym trudniej usnąć. Kiedy już zasnę to wydaje mi się że minęła chwila a tu już budzik. I kolejny dzień... Ile tak można?
  14. Matilde

    witam

    Życie nie kończy się na facecie. Może teraz w to nie wierzysz, ale jeszcze będzie dobrze. Wszyscy popełniamy błędy, wszystko ok jeśli umiemy wyciągać z nich wnioski. Pozdrówki
  15. Matilde

    hej hej

    Witaj! Jeśli nie wiesz co o sobie powiedzieć to pisz w tematach, w taki sposób Cię poznamy. Czuj się tu dobrze :)
  16. Matilde

    Jąkanie

    Ja też się na codzień nie jąkam, tylko wtedy gdy się stresuję. Ale to nie jest u mnie poważny problem i nie muszę nic z tym robić. Tak że nie wiem dokładnie jak to się leczy, jakąś terapią jeśli to na tle nerwowym, ale szczegółów nie znam. Jakie najlepsze lata, Dominik, nie wygaduj głupot dorosłe życie dopiero przed tobą naprawdę taka terapia mogłaby wyeliminować problem. Henryk Czich z zespołu Universe tak się jąkał że nie mógł słowa powiedzieć a teraz mówi płynnie i sam jest terapeutą. Ludzie spostrzegają jąkanie jako dość „zabawną” dolegliwość, jednakże prawdziwe jąkanie to nie te widoczne na zewnątrz zacięcia. Prawdziwe jąkanie zaczyna się z chwilą uświadomienia sobie swojej inności. Cały dramat rozgrywa się w niewidocznym dla nikogo wnętrzu. Jąkanie, to przede wszystkim niemożność wyrażania swoich myśli. Człowiek staje się zależny od wszystkich w około. Nie potrafi samodzielnie funkcjonować. Staje się to, pewnego rodzaju zamkniętym kołem: człowiek ma problem a poprzez niemożność wyrażenia siebie, problem cały czas kumuluje się i narasta. Stopniowo człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę z faktu stawania się „roślinką”. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie z najbliższego otoczenia nie są w stanie zrozumieć tego problemu. Nie mają pojęcia jaka wojna z samym sobą rozgrywa się w psychice człowieka jąkającego się i z jakimi myślami musi się zmagać taka osoba każdego dnia. Człowiek budzi się rano i tak na prawdę wcale nie chce mu się wstać. http://www.nowamowa.com/
  17. Matilde

    juz mnie nie ma

    Mamy dużo wspólnego, wiesz?
  18. No, super, wiosenny ruch wyzwolenia! Dobrze, ja doszłam do takich samych wniosków, gdzieś o tym pisałam na forum. Zaczęłam terapię i nie przerwę, nie poddam się! W wolnych chwilach szaleję na rowerze, pozatym staram się nie zaniedbywać swoich obowiązków, chociaż to mi akurat nie za bardzo wychodzi. I biorę się za siebie, szkoda życia na chorobę. alu, wszystkiego najlepszego! Kolejny rok Twojego życia może być świetny. Baran to znak ludzi walecznych i pewnych siebie! Też jestem baranem i dobrze mi z tym. Przypomniałam sobie jaka byłam pełna życia parę lat temu i stwierdziłam, że ma być tak z powrotem! I wiem że będzie tylko muszę o to powalczyć. Mam 22 lata i czułam się jakby nic dobrego miało mnie już w życiu nie spotkać. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę co za głupota tak myśleć. Póki co nie chcę już umierać, chcę mieć coś z tego cholernego życia. Z wiosną wstąpiła we mnie energia. Niech jeszcze trochę zostanie, wzięłam się za siebie bo teraz mam na to siłę. Jak zacznę coś dla siebie robić to później wystarczy z tego nie rezygnować kiedy przyjdą gorsze dni. I moje wiosenne postanowienia przetwają!
  19. NIe wiem czy działa ale przynajmniej daje do myślenia i w końcu mobilizuje do jakiejś konkretnej analizy siebie w odróżnieniu od użalania się mojego dotychczasowego nad sobą i braku wyciągania wniosków. To dopiero początek tak że pewnie nie raz mi się po drodze odwidzi terapia i w ogóle to wszystko ale jak narazie nie jest źle
  20. Dlaczego śmiesznie brzmi, wcale nie, właśnie najlepiej zająć się czymś co lubimy zamiast bezsensownie się ciąć. Ja dawno się już nie kaleczyłam., może z miesiąc. I dobrze. Wku... mnie to pilnowanie żeby ktoś przypadkiem nie zauważył śladów. No i teraz zrobiło się tak ciepło i poszłam na zakupy. Tyle jest świetnych bluzeczek z krótkim rękawkiem a ja nie mogłam ich kupić bo przecież nie założę i nie pokażę ludziom tych śladów. Tak przynajmniej wściekam się na swoją głupotę
  21. Hej Czuj się tu dobrze i zapraszam do rozmów z nami
  22. Teraz strasznie trudno znaleźć dobrego człowieka. Wszyscy myślą tylko o sobie, ignorują ludzi zagubionych. Poza tym pewnie boimy się rozczarowań i dlatego trudno nawiązać bliższe kontakty.
  23. Matilde

    [Kielce] i okolice

    Hej nie słyszałam o hipnoterapeucie w regionie. Ale też i nie szukałam. Może ktoś inny będzie wiedział. Ludzie, ja mam pytanie, miał ktoś terapię z Urszulą Misiuną? Słyszeliście coś o niej? Jestem do niej zapisana na wtorek i chyba trochę lepiej bym się czuła gdybym coś o niej wiedziała.
  24. Hej ja mam za tydzień pierwsze spotkanie terapii indywidualnej w związku z depresją i lękami. Nie przeczytałam wszystkich postów z tego tematu, może już o tym było ale jak możecie to powiedzcie co mam zrobić, psycholog mnie uprzedzała że trzeba będzie wrócić do przeszłości a ja się tego tak strasznie boję wolałabym tego nie ruszać chyba nie dam sobie rady - świetne nastawienie na początek ale naprwdę nie wyobrażam sobie tego. Jak wy dajecie radę? Co jak nie będę potrafiła nic powiedzieć?
  25. Ja nie radziłabym Ci samej sobie wystawiać diagnozy, bo tylko się "nakręcisz" i wszystkie objawy będziesz pod siebie dopasowywać. Dystymia krótko i sucho to: stale obniżony nastrój utrzymujący się przez dłuższy okres czasu ale najlepiej o tym nie czytaj tylko idź po diagnozę do specjalisty.
×