-
Postów
426 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Doktor Indor
-
Więc stąd ta wrogość. Życzę ci, żeby udało ci się to kiedyś przepracować. W krótszych się mierzy. No a kto tu monologi prowadzi? Podpowiedź: nie ty. Dziobem nie pokażę, bo dziobem pokazywać jest nieładnie. Nie podpowiadaj, bo to nie jest taki zły pomysł. A to akurat podstawy manipulacji są. Najlepiej żeby manipulowany sam doszedł do takich wniosków, do jakich chcesz, żeby doszedł. Sam, ale pod wpływem np. odpowiednio skonstruowanych przez ciebie pytań. Bardziej w nie wtedy uwierzy niż wtedy, gdy zostaną mu one narzucone.
-
Mieszkają we mnie dwa wilki. Jeden chciałby napisać: Dalila, opanuj się, jesteś wśród ludzi. Drugi chciałby wspomnieć, że jak chomiki pękają, to się je taśmą owija, i że może są tutaj jakieś analogie. Ale chyba tym razem wygra jednak ten pierwszy. Pozory, te sprawy.
-
To prawda, trzeba zablokować.
-
No ale jest różnica między delikatnym i humorystycznym podszczypywaniem (jak tu) a tym, co było wtedy. Poza tym ten dystans mierzy się w innych jednostkach. „Do siebie” to tu pisze na tym forum inna osoba
-
Nie było tam nikogo wartego wykorzystywania, choć przypomniał mi się jeden dialog. Wchodzi do nas do pokoju (do managerów) pracownica jednego z nich (nie moja). – Przyniosłam ci raport z… – Nie widzisz że jestem zajęty? – To ja ci go tu położę na biurku Wychodzi. Jej szef, do siebie, pod nosem: „Sama byś się mogła tu na tym biurku położyć”. No ale takie teksty nie wychodziły poza nasz pokój. Zastanawiam się do czego mógłbym ich wykorzystać. Do parzenia kawy?
-
Co sądzicie o związkach w dzisiejszych czasach?
Doktor Indor odpowiedział(a) na Verinia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Szkoda mi strzępić dzioba bo zaraz znowu jakieś dzbany się rzucą, więc odpowiem tylko linkiem. Polecam przeczytać całość. https://rentry.co/fy5mnz3m Częściowo tłumaczy coś, co napisałem komuś kiedyś na priv ku oburzeniu tej osoby, że ja nigdy nie związałbym się z tinderówką. Te platformy zniszczyły relacje międzyludzkie, a niestety większość ludzi jest zbyt głupia, żeby to zobaczyć i zrozumieć. -
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
Doktor Indor odpowiedział(a) na Dryagan temat w Off-topic
-
Poprzestałem. Nie będę demoralizował dzieci Natomiast o ile w obecnej pracy atmosfera jest czystsza, niż w poprzedniej, to w poprzedniej mimo wszystko dobrze się z tymi zwyrolami dobraliśmy (choć szef twierdził, że to ja ich zepsułem, ale on też był zwyrolem, i nie mówię tego pejoratywnie).
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Doktor Indor odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
O kurde, szykuje się degustacja parówek. Grouchy jest femboyem? -
A zobacz nawet na to forum, jakie toksyczne szambo niektórzy (i to z naciskiem, bo nie wszyscy) tu wylewają. Otworzyłbyś się tutaj, tak realnie, odsłoniłbyś się na publicznym forum? Ja miałem jakieś oczekiwania, gdy tu przyszedłem, czy raczej ciekawość, jak to wygląda. Już nie mam, dostosowałem się. No tak, inaczej twój ból i twoje przeżycia nie są dla mala_mi123 dość istotne i poważne, żeby je uważnić. Te naprawdę ważne więzi buduje się latami. Przynajmniej ja tak mam.
-
Oddychaj Powoli, wdech, wydech, spokojnie.
-
Do czasu aż zostanie z niego tylko kamień. Wtedy nie będziesz już więcej jak żółw („żółw ma skorupę, a pod nią miękką dupę”). Ja na przykład już się nie rozczarowuję ludźmi, bo nie mam wobec nich oczekiwań.
-
Wydziel może (do offtopu albo nawet do kosza), bo dyskusja na poboczne tematy się rozwinęła, to by można ją tam kontynuować.
-
Zbanują mnie tu za to. Słowa-klucze: mały piecyk (taki w sam raz dla dziecka), który sobie kupiłem, moja odpowiedź na pytanie, co tam niosę, i kolega, o którym zapomniałem, że jest żydem. Inna sytuacja, kolega z poprzedniej pracy zawsze powtarzał, że „jak udo jest grubsze od fiuta, to już można”. Pół roku później urodziła mu się córka. Pogratulowałem nowej produkcji i zapytałem (przy wszystkich zgromadzonych), czy udo jest już dostatecznie grube. Oj, nie był szczęśliwy. To w sumie z takich mimo wszystko bardziej lajtowych.
-
Chyba tak Odróżnijmy dwie rzeczy. Jedna to to, że AI produkuje wysrywy. To jest na tym logicznym, wiedzowym poziomie. AI ma skłonności do halucynacji. Zapytaj, jak wyprostować zmarszczki na worku mosznowym, to ci radośnie, poprawną polszczyzną, zaproponuje żelazko, no bo przecież żelazko prostuje zmarszczki na materiale. Jakaś ograniczona wiedza, ale problem z szerszym kontekstem. I tak, wiem że zaraz jakiś gamoń zapyta o to AI, dostanie inną odpowiedź i radośnie wklei z komentarzem, że się mylę, tracąc przy tym szerszy kontekst, że nie chodzi o to konkretne pytanie. Druga to styl, w jakim AI produkuje swoje wysrywy. Ten styl jest autystyczny. Przypomina mi to, jak piszą autyści, i to nie jest pejoratywne. To jest po prostu moja obserwacja. Nie raz np. autystyczna znajoma tłumaczyła jakiś dowcip, który nie wymagał tłumaczenia, bo nie ogarnęła przez autyzm kontekstu sytuacji – i brzmiało to dokładnie jak AI. I ona o tym wie. Pisząc „No, bardziej bezczelne jest użycie tutaj słowa "autystuczne"...” nie zwracasz uwagi, tylko zrównujesz neutralne określenie z wpuszczaniem kogoś w czytanie wysrywów od AI. Tak, tak, a miliony much jedzących swoje ulubione, parujące klocuszki nie mogą się mylić. Skąd w ogóle pomysł, że rozsądek miałby podlegać statystyce? Ktoś tutaj czegoś nie rozumie, ale nie jestem to ja, więc odpuść tę bierną agresję z drugiej części powyższego zdania.
-
Kurde, ja ten film oglądałem z 10 lat temu najmniej. Miałem nawet na telefonie dzwonek z niego, dla podkreślenia mojego czarnego poczucia humoru. Raz w pracy podkreśliłem za bardzo. Widzę, że kolega miał na tapecie jakiegoś martwego płoda, to pytam… – Ooo fan czarnego humoru? – Czemu? – No masz na tapecie jakiegoś martwego nadgniłego płoda (w tym momencie atmosfera zrobiła się tak chłodna, że piekło by zamarzło) – TO MOJA CÓRKA No tak, dwa dni temu został tatełem, a płód nie był martwy, po prostu wyglądał tak jak mógł wyglądać dwa dni po wykluciu się… Innym razem sąsiad skrobie samochód, bo mu w nocy oblodziło. Podchodzę, witam się. – Siema, co, wpadeczka była? – Czemu wpadeczka? – No bo skrobiesz A potem sobie przypomniałem że jego córka była z wpadki… eh. Indyczy mistrz taktu (i offtopów). A były i gorsze wpadki, ale to już za mocne na forum.
-
Jeśli ja go użyłem w neutralny sposób, bo moim zdaniem najlepiej opisuje moje odczucia, gdy czytam wysrywy od AI, a tobie źle się kojarzy i ma negatywne konotacje, to kto tu ma uprzedzenia? Dla mnie nie ma negatywnych konotacji, jest po prostu opisem pewnego sposobu postrzegania świata i wyrażania myśli. Ale cudza edukacja lub jej brak to nie jest moja wina. Ocenianie tego, co napisałem, przez pryzmat tego, że ludzie są niedoedukowani, jest głupie i niesprawiedliwe. I tak jak mówię, rozumiem motywację Sensysa, któremu kruche ego nie pozwoliło przyznać się do błędu, więc jedyne, co mu pozostało, to doczepienie się do jakiegoś słówka, odwrócenie kota ogonem i przekierowanie uwagi. Tacy ludzie tak mają, nie można oczekiwać od nich więcej. Ale nie rozumiem motywacji innych ludzi, np. twojej. Za dużo epitetów stosuję żeby wiedzieć o które konkretnie ci chodzi To po co było ich dodawać? Ja nie dodawałem tych, których nie uważałem za znajomych, bo łączyło nas tylko wspólne miejsce tortur.
-
Ja wprost przeciwnie – na obcym terenie (czyli poza domem) mam zawsze oczy dookoła głowy. Żadnych słuchawek, czy wgapiania się w telefon. Zagrożenie trzeba wypatrzeć z wyprzedzeniem. Co być może nie jest normalne, ale takie są efekty dorastania w takim środowisku w jakim dorastałem, a częściowo mieszkania w miejscu, w którym mieszkam.
-
Mylisz indory ze strusiami. Ale ja wiem, co miałem na myśli. I nie widzę, żeby jakikolwiek autysta się tu oburzył na stwierdzenie, że wysrywy AI brzmią autystycznie. Na pewno ci, których znam, nie mieliby z tym problemu. Problemy mają świętoszki (i ten, kto oryginalnie wrzucił tu wysryw AI, ale on akurat jedynie po to, żeby odbić piłeczkę i nie musieć odpowiadać na zarzut, że w ten sposób nie szanuje rozmówców). Teraz pewnie staniesz się obrończynią uciśnionego AI, które jest obrażane stwierdzeniem, że produkuje „wysrywy”.
-
Weź, ja nie wiem co to znaczy, dopiero wczoraj się dowiedziałem że to jest młodzieżowe słowo roku. To już ten wiek.
-
Nie pamiętam tej sceny… to chyba znak, że muszę obejrzeć jeszcze raz. Mi się ten film podobał.
-
Uwierz mi, że żaden autysta, którego znam, a znam ich wielu, nie obraziłby się na takie stwierdzenie. Mógłby się z nim najwyżej nie zgodzić. To jedynie wy, świętoszkowaci obrońcy uciśnionych, czujecie się „urażeni” w ich imieniu.
-
Która?
-
To już świadczy tylko o tobie. Kompletnie nie zrozumiałeś (i widzę, że nie tylko ty), co miałem na myśli pisząc o tym, że odpowiedzi AI brzmią autystycznie. Bo brzmią. Nie ma to na celu obrażanie nikogo i sądzę, że akurat osoba autystyczna poprawnie (bo dosłownie) zinterpretowałaby to, co napisałem. Powrotu do zdrowia życzę.
-
Nikt mi nic nie każe, a taka odpowiedź jest zwyczajnie bezczelna. Z własnej woli czytam posty – ale te pisane przez ludzi. Ktoś poświęcił swój czas i energię, żeby ubrać swoje własne myśli w słowa, więc ja poświęcam swój czas i energię, żeby te myśli przyjąć i się do nich odnieść. Bo po drugiej stronie jest żywy człowiek. Nie przyszedłem tu po to, żeby dyskutować z botami, tylko z ludźmi. Z botami nie mam potrzeby rozmawiać. Wklejanie, nazwijmy to, „twórczości” od AI bez zaznaczenia, że jest to wygenerowane przez AI, jest oznaką braku szacunku do czytających. Naprawdę, wystarczy napisać „Przeklejam od AI” i wtedy kto chce, to przeczyta te autystyczne mądrości, a kto nie chce, to je ominie.