Skocz do zawartości
Nerwica.com

Catriona

Użytkownik
  • Postów

    273
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Catriona

  1. A to mi kiedyś stomatolog usuwał zęba, już znieczulił, po czym się rozmyślił i odesłał jednak do chirurga szczękowego uznając, że jednak się nie podejmie. W sumie finalnie dobrze zrobiła bo nawet chirurg godzinę się męczył z jego usunięciem i klął przy tym równo xD
  2. Catriona

    Jak znosicie upały?

    @Liber8 no beznadziejne jest lato w tym roku. Łudzę się jeszcze, że może sierpień będzie cieplejszy
  3. Może gdyby był większy wybór stomatologów na NFZ to inaczej by to wyglądało, ale prawie żaden stomatolog nie chce podpisywać kontraktu z NFZ, bo po pierwsze - jest to nieopłacalne dla niego (a za parę lat nie wiadomo jak będzie z "wypłacalnością" NFZ), po drugie- zakres sposobów leczenia jest mocno ograniczony.
  4. Także kończąc wątek stomatologów: wolę zapłacić 350zł za plombę prywatnie niż później płacić 7 tys. za implant jednego zęba.
  5. Niby NFZ wprowadził jakieś dopłaty do 600zł jednorazowo na pacjenta na takie wypadki, ale nie interesowałam się szczegółowo, bo ja mam uraz do stomatologów na NFZ. U jednego tylko byłam jako nastolatka na NFZ, którego robotę do dzisiaj inni dentyści podziwiają, bo zrobił mi bardzo trudną plombę, która już po ponad 20 latach wymaga wymiany i nawet prywatnie nie każdy chce się tego podjąć (znalazłam już dentystę który się podejmie i tej wymiany, ale sam mówi, że to będzie koronkowa robota). Niestety aktualnie mieszkam ok. 100km od tego dentysty, który po raz pierwszy mi tę plombę robił, także średnio mam jak do niego iść. Stomatolodzy na NFZ ogólnie doprowadzili do tego, że straciłam 2 stałe zęby bo spaprali leczenie Chirurga szczękowego za to np. mam dobrego akurat na NFZ i ósemki tylko u niego usuwam. Akurat usuwanie kamienia i osadu z zębów jest też koniecznym zabiegiem, bo bez tego szybciej powstaje próchnica, doprowadza do parodontozy i chorób dziąseł.
  6. @bei ale ja nie mówię o plombach tylko o leczeniu kanałowym, które nie daje wyboru czarna plomba na NFZ albo biała za dopłatą. Leczenie kanałowe przy zębie 4-ro kanałowym to koszt od 900zł wzwyż, bez kosztów plomby. Wtedy zostaje Ci wybór, albo całkowite usunięcie zęba, albo płacisz.
  7. Ja nie wyobrażam sobie polegać tylko na rencie czy innych świadczeniach. Świadczenia mogą być pomocą, ale no żadne świadczenie praktycznie nie zapewnia możliwości w pełni samodzielnego utrzymania się. Inna sprawa, że praca i obowiązki też mocno pomaga trzymać się w pionie. Pomijam już sytuację gdzie np. nagle musimy iść do dentysty i ząb wymaga leczenia kanałowego - takie nie jest refundowane. Jak wyleczyć sobie zęby jak leczenie kanałowe zaczyna się od 600zł wzwyż (w zależności od ilości kanałów) a renta socjalna to niecałe 2k. Sama zwykła higienizacja u dentysty to teraz +/-300zł, bo tylko kamień na NFZ można usunąć. Po opłaceniu rachunków i jedzenia zostaje nic.
  8. umarłam 10x na dzisiejszym bieganiu, ale poza tym zacnie
  9. Uszanowanko @Dryagan remontu i tak nie zazdroszczę, bo jeszcze pamiętam co miałam w chałupie 2 miesiące temu przy remoncie i co jeszcze mnie czeka za jakiś czas, bo będzie kontynuacja ale jak kosmetyka u Ciebie to też inaczej, u mnie były podłogi wylewane żeby wyrównać poziom etc. to była apokalipsa ale plus że nikt się nie kręci, nie komentuje i możesz sobie na spokojnie w swoim tempie robić wszystko
  10. @mio85 ja jestem ponad pół roku od odstawienia sertraliny i nie ma potrzeby wracania do leku. Brałam z 7 lat łącznie ten lek w całym zakresie dawek (na początku wyższe, później już niższe) z przerwami na inne. Z tym, że ja nie opierałam swojego leczenia na samych lekach.
  11. Ale tego żaden pracodawca nigdy Ci nie zagwarantuje. Jak teraz potrzebuje człowieka to nie będzie czekał pół roku czy tam rok, aż Ty łaskawie może zdecydujesz się wrócić xD to tak nie działa. Albo jest wolny etat, albo nie. Zmiana pracy zawsze jest ryzykiem. Nie da się tego zrobić w 100% bezpiecznie, a Ty chyba tak byś chciała.
  12. Wiadomo, zawsze można pograć w statki z pracodawcą xD ale to zawsze 80% wynagrodzenia, a przy zwolnieniu ze świadczenia pracy jest 100%. I L4 Cię ogranicza przed podjęciem wcześniej nowej pracy, zwolnienie ze świadczenia pracy już nie.
  13. Tylko pamiętaj, że pracodawca może odmówić i nie ma żadnego sposobu na przekonanie go, żeby na to przystał, bo jednak mało kto chce płacić komuś za nic (znaczy się są sytuacje, że można do tego zmusić pośrednio, ale Twoja taka nie jest). Furtka taka jest, bo moja szefowa nawet ją wykorzystywała zwalniając kogoś z zachowaniem okresu wypowiedzenia, ale nie chciała tej osoby więcej widzieć w firmie, to jej płaciła jeszcze 3 miesiące za nic. Trochę to trąci desperacją. Pracodawcy po różnym czasie się odzywają jeśli wybiorą. Do mnie kiedyś po 1,5 miesiąca od rozmowy się odezwali czy jestem zainteresowana. No wtedy już nie byłam
  14. Weź pod uwagę, że jeśli jesteś na rozmowie np. na początku miesiąca, to składając wypowiedzenie normalne, nowy pracodawca musiałby czekać na Ciebie 4 miesiące, bo to że złożysz wypowiedzenie na początku lipca, nic nie zmieni. Okres wypowiedzenia będzie i tak do końca października.
  15. @bei inna opcja, złożyć wypowiedzenie, niech okres wypowiedzenia już sobie biegnie i w tym czasie szukać pracy ja nigdy nie miałam problemu z rozwiązaniem umowy za porozumieniem stron. Inna sprawa że na wypowiedzeniu i tak będziesz musiała prawdopodobnie wykorzystać urlop, także z 3 miesięcy pracy, robi się mniej (w zależności od ilości urlopu). Jak się długo pracuje w danej firmie (kilka lat) można też wnioskować o zwolnienie ze świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Niekoniecznie za całe 3 miesiące ale np. za ostatni miesiąc. Opcji jest kilka, owszem, pracodawca nie musi się na nie zgadzać, ale jak się o nie nie zawnioskuje to sam pracodawca na pewno tego nie zaproponuje.
  16. No jeśli się nie zgadza to nic nie zrobisz. Ma takie prawo. Chociaż ja wychodzę z założenia że z niewolnika nie ma pracownika i ten argument ich przeważnie przekonuje.
  17. Tak jak napisał @Dryagan, Ty się skupiasz na unikaniu zmierzenia się z problemem, a nie jego rozwiązaniu. To nie tędy droga. Zwolnienie lekarskie/zasiłek chorobowy/świadczenie rehabilitacyjne służy temu, żeby wrócić do normalnej aktywności i do pracy, a nie odpoczynkowi. Od tego jest urlop wypoczynkowy. I owszem, można siedzieć na zwolnieniu długo jak się jest zatrudnionym odpowiednio długo w danej firmie, ale zawsze trzeba liczyć się z tym, że ZUS takie zwolnienie długotrwałe będzie próbował podważyć (a robi to coraz częściej). Ja taką kontrolę przeszłam bez problemu, ale też musiałam udowodnić lekarzowi w ZUSie, że się leczę a nie odpoczywam bezczynnie.
  18. Mnie też zawsze pytali o okres wypowiedzenia, ja odpowiadam, że mam jaki mam (3 miesiące), ale jeśli oferta będzie dobra to jestem w stanie ją rozwiązać szybciej za porozumieniem stron. Wiem, że u mnie w firmie ten miesiąc trzeba dać szefowej na zorganizowanie się po odejściu pracownika, dlatego miesięczne jestem w stanie wynegocjować i tak odpowiadam na ewentualnych rozmowach. Jak nie wspominasz o tym, że jesteś w stanie spróbować dogadać się z obecnym pracodawcą na porozumienie stron, to rzeczywiście, biorą założenie, że chcesz siedzieć tam jeszcze 3 miesiące i jak potrzebują na już to czekać nie będą.
  19. Też nie uważam tego za szczęście. Wolę żyć normalnie niż siedzieć bezczynnie tyle czasu. Wtedy co prawda wykorzystałam ten czas na oddział terapeutyczny, ale i tak nie uważam tego za szczęście.
  20. Ja też miałam okresy dłuższych zwolnień następujących rok po roku i nikt się nie czepiał (np. maksymalną ilość dni czyli 182 byłam na zwolnieniu - tego akurat nie mieliby jak podważyć bo 160pare dni spędziłam w szpitalu). Teraz część już nawet jak skontrolowaliby to zwrotu świadczenia żądać nie mogą, bo upłynęło więcej niż 5 lat. Raz mnie tylko 4 lata temu wezwali na kontrolę w trakcie trwania zwolnienia i na tym koniec. Nadal wypłacali zasiłek po kontroli. Na co 2 dni po kontroli moja lekarka wypisała kolejne zwolnienie na 2 miesiące z tekstem "zobaczymy co ZUS na to". Co ZUS na to? Totalnie nic.
  21. Jak jest długie zwolnienie i mają podejrzenia to kontrolują na bieżąco. W trakcie zwolnienia robią jedną z 3 form kontroli i po prostu nie wypłacają zasiłku jeśli uznają, że zwolnienie nieuzasadnione medycznie. Kontrole wstecz są raczej bardzo rzadkie.
  22. A to chodzi Ci o nienależnie pobrane zasiłki chorobowe. Fakt, mają prawo skontrolować do 5 lat wstecz i jeśli uznają, że to nie należny to żądać zwrotu, ale to są bardzo rzadkie przypadki. Znam przypadek gdzie ZUS rzeczywiście zgłosił sprawę do sądu o wyłudzanie zwolnień i świadczeń, ale to osoba, która ciągnęła kilka etatów równocześnie i np. podpisała umowę a nawet nie pojawiła się w pracy tylko od razu szła na zwolnienie. Ale to no cóż, sama się podłożyła, bo ZUS głupi nie jest i prędzej lub później takich delikwentów wychwyci.
×