Skocz do zawartości
Nerwica.com

Catriona

Użytkownik
  • Postów

    273
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Catriona

  1. Na oddziale terapeutycznym też miałam konsylium, ale jedno tylko takie żeby chcieli ze mną rozmawiać. Na "dywanik" do kierownika oddziału poza tym też byłam wzywana parę razy xDDD ale to bardziej za regulamin Wszystko zależy od oddziału i jego organizacji pracy. Moja lekarka u siebie w przychodni nawet ma usługę konsylium. Oczywiście swoje to kosztuje, bo to przychodnia prywatna, ale jak pacjent chce to może sobie zażyczyć.
  2. Leżac w Klinice psychiatrii ile razy byłam wzywana na konsylium przez 6 tygodni? 4 RAZY. Tam wszyscy pacjenci mieli konsylium w pierwszym tygodniu po przyjęciu, a czasami kierownik kliniki wzywał dodatkowo kogoś jak chciał jeszcze porozmawiać, właśnie dlatego ja byłam kilka razy bo zmieniali leczenie. Oddział oddziałowi nierówny.
  3. Skoro ambulatoryjnie nie można dobrać pacjentowi leków to kieruje się do szpitala, to jest normalne postępowanie. W szpitalu mogą "odważniejsze" miksy leków wypróbowywać bo mają człowieka cały czas pod obserwacją, a nie raz na miesiąc czy ileś przez 15 minut. Wybór jest Twój. Im to wisi co Ty zrobisz.
  4. No a czego Ty oczekujesz od hospitalizacji na ustawienie leków na oddziale psychiatrycznym? To na tym polega. Terapii nie będzie na takim oddziale.
  5. A no to może jak masz jakieś braki w szczepieniach obowiązkowych to coś Ci zaproponują, ale za samą szczepionkę już i tak będziesz musiała zapłacić, bo tego program nie refunduje. Mi nic nie proponowali, bo ja mam komplet szczepień potrzebnych. Zresztą moja wizyta była na szybko bardzo zrobiona, trochę przypadkowo i nie u mojego lekarza. Dała mi tylko lekarka nowe skierowanie i powiedziała, że mam tego przypilnować bo jak zaniedbam to za 10-15 lat możemy mieć duży problem, a skoro jestem młoda to o ile nie zachoruję na grypę to przez najbliższe kilka lat mnie nie zobaczą zapewne xD no nie da się ukryć że nie minęła się z prawdą ale zobaczę, może pogadam w tym grudniu o szczepieniu na WZW A, albo i nie bo sama się zaszczepię bez pytania o zdanie jak mnie natchnie. Krztusiec robiłam w zeszłym roku i o tym chyba nawet lekarz nie wie xD Program będzie pewnie przez najbliższe kilka-kilkanaście lat. To nie są programy na chwilę.
  6. Podsumowująca jest jak już będą wyniki badań. Ja byłam i np. dostałam skierowanie na badania krwi kontrolne jednego parametru które mam zrobić w grudniu. I przyjść z wynikiem. @bei 30 dni na zrobienie badań krwi od dnia wystawienia skierowania przez lekarza. A jeśli mówisz o programie Moje Zdrowie to szczepień on nie dotyczy. To jest program profilaktyczny, możesz w ogóle z niego nie korzystać jak nie chcesz, ale jak zaczniesz to przychodnia będzie Cię ścigać żebyś zrealizowała chociaż wizytę po badaniach krwi bo jeśli tego nie zrobisz to przychodnia zapłaci za Twoje badania, bo NFZ za zrealizowany w połowie program (np. same badania krwi bez wizyty) nie zapłaci. Nie ma nic takiego. Omówienie zarówno ankiety jak i wyników badań jest na jednej wizycie. Jedynie później jakieś kontrole może zlecić lekarz.
  7. A to nie, ja nie miałam wizyty przed skierowaniem. Dopiero z wynikami. Kod zlecenia do laboratorium mi przychodnia smsem wysłała.
  8. Dają lekarze bez problemu benzo. Przynajmniej ja dostawałam na luzie i od psychiatry i od rodzinnego jak chciałam moja psychiatra zawsze nawet pyta czy chce benzo w razie czego czy nie. Rzadko chciałam, ale były okresy że brałam dłużej ciągiem też.
  9. Ale to jeszcze nie znaczy że możesz już iść do laboratorium. Musisz czekać na kontakt z przychodni swojej, co może trochę trwać. Ja faktyczne skierowanie dostałam po 2 miesiącach.
  10. Po wypełnieniu ankiety badania na które wystawi lekarz skierowanie od razu są widoczne w aplikacji. Ja miałam całkiem sporo badań.
  11. No i ja też potrafię sama określić czego konkretnie potrzebuję w danej chwili od leku i zaproponować lekarzowi ko nkretny lek na wizycie, a że mój lekarz już się nauczył, że moje pomysły często działają, to o ile nie stwierdzi, że ogólnie pomysł dobry, ale w moim przypadku ryzyko popsucia innych rzeczy przewyższa korzyści, to przepisuje to o co poproszę.
  12. Ja mdłości ani niczego takiego na paroksetynie akurat nie miałam. Tylko lęk wystrzelony w kosmos i ogólne pogorszenie samopoczucia.
  13. 2 lata brałam paroksetynę. Odstawiłam bo czułam że już nie potrzebuje leku o tak silnym działaniu p/lękowym i zaproponowałam lekarzowi powrót do sertraliny. Uznał mój pomysł za niegłupi i go zrealizowaliśmy.
  14. Ogólnie nie. wtedy okresowo miałam nasilenie lęków. Wrażliwa na działania uboczne leków też nie jestem, bo na większość leków które przerobiłam się nie skarżyłam. Jak były odstawiane to prędzej z powodu tego, że szkodziły na coś konkretnego, przy czym mdłości, pogorszenie samopoczucia czy nasilenie lęków w okresie wchodzenia na lek dla mojego lekarza nie są działaniami szkodzącymi, tylko normalną reakcją występującą u części pacjentów i takie żale on ignoruje. Inna sprawa że ja takich standardowych uboków nawet lekarzowi nie zgłaszam.
  15. Ja przechodziłam z jednego na drugi też i to jest jedyny lek przez który musiałam iść na zwolnienie lekarskie na 3 tygodnie, bo nie byłam w stanie nawet wyjść z domu do sklepu pod blokiem takie miałam lęki (wcześniej takich nie miałam). Z tym, że no mój lekarz jest niewrażliwy na jęki pacjentów na działania uboczne i zwiększał dawki szybko, nie było mowy o odstawieniu przed upływem minimum miesiąca.
  16. Paroksetyna jeśli będzie miała Cię przorać to i tak Cię przora. Nie ma większego znaczenia sposób przejścia. Dla mnie wchodzenie na paroksetynę było jednym z najgorszych ze wszystkich zmian leków. Nic innego mi tak nie dało w kość przez pierwsze 3 tygodnie.
  17. Jedyna nadzieja w przepustkach xD ale to by musiała mieć zapas na co najmniej 3 tygodnie.
  18. Dla martwiących się: jeszcze w zeszłym tygodniu na innym forum się udzielał pisząc, ze do żadnego szpitala się nie wybiera ktoś nadal serio wierzy w to co on pisze o tym, że go nie chcą przyjąć i gdzie to skierowań nie dostarczył? Zejdźcie na ziemię. Przecież te jego zachowania to typowa manipulacja wynikająca z jego zaburzeń. Nie zacznie się leczyć porządnie a nie bawić się nawet w nie wiem co, to nic się nie zmieni.
  19. Yhy, mi też mówili 2 tygodnie, Wyszłam po 6 tygodniach
  20. Jeśli jest okres przepełnienia psychiatrii to większość szpitali odrzuci takie przyjęcie na ustawienie leków, bo to można zrobić ambulatoryjnie. Ja wiem jak ja już kilka lat temu się nakombinowałam i ile dodatkowych osób musiałam zaangażować, żeby załatwić sobie pobyt na oddziale na którym chciałam być, bo normalnie to by mnie od razu odesłali skoro nie stanowię zagrożenia dla siebie, ani nie mam nawet depresji, ale u mnie była ta różnica że ja chciałam być przyjęta na oddział o najwyższym stopniu referencyjności a takie oddziały mają prawo sobie wybierać pacjentów, których będą leczyć. Chociaż mi akurat nikt nie naciągał diagnoz, miałam wpisaną rzeczywiście taką jaka była i na skierowaniu rzeczywiście było zaznaczone, że przyjęcie głównie w celu dobrania farmakoterapii.
  21. @testin nie wiem czego Ty oczekiwałeś po 4 miesięcznej psychoterapii, bo po tak krótkim czasie to jedynie wygadania się można oczekiwać, nie efektów.
  22. niewyspana, zła, wk******a i w ogóle meh...
×