-
Postów
643 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Catriona
-
Tylko co Ci to "umartwianie" się daje? Zmienia coś w sytuacji osób, którym współczujesz czy tam z którymi się solidaryzujesz? Nie sądzę. Świat jest jaki jest, tego nie zmienimy. Jednego dnia człowiek jest pod przysłowiową kreską, ale za 2 dni już sytuacja może się zmienić i będzie nad kreską. Czy to, że ktoś cieszy się i korzysta z życia oznacza, że ma gdzieś ludzi z problemami czy że ogólnie nie dostrzega problemów na świecie i akceptuje wszystko i uważa to za w porządku? Też nie. I już ogólnie co wcześniejszych wypowiedzi innych osób: dzielenie ludzi na głupich bo nie odczuwają bólu istnienia i mądrych tych którzy go odczuwają to najgłupsza argumentacja jaką słyszałam w ostatnim czasie. Może właśnie Ci uznawani przez @Dalila_ za głupich są mądrzy bo potrafią mimo wszystko się cieszyć i być pogodnymi i są elastyczni względem zmieniającego się świata. Przypominam, że jednostki, które nie nadążały za przystosowaniem się ewolucyjnie wyginęły. I nagle podział koleżanki robi się niekorzystny dla niej
-
Ale sens swojemu życiu możesz nadać tylko Ty Mało mnie interesuje co będzie po tym jak mnie już nie będzie. Jak coś będzie to fajnie, jak nie to też gra. To że ktoś nie potrafi znaleźć dla siebie odpowiedzi, to już jakby nie patrzeć nie moja wina. Nie muszę podzielać niczyjego poglądu że życie jest bez sensu.
-
Problem nie jest w samym życiu, ale w dużej mierze w tym jak je postrzegamy. Owszem, każdy ma problemy. Z tym, że jak to mówią to nie problem jest problemem, tylko Twoje podejście do problemu. Każdy ma czasami gorszy okres w życiu, nikogo to nie omija. Ale albo siadamy i się nad sobą użalamy i wściekamy, albo staramy się je rozwiązać i stawić im czoło grając takimi kartami jakie mamy. Tylko że użalając się nad sobą i tym jakie życie jest niesprawiedliwe niczego nie zmienimy, będziemy się nadal użalać i....nic poza tym, bo nic się nie zmieni.
-
Życie jest jakie jest. Wobec każdego takie samo. Od nas samych zależy jak je postrzegamy i nim kierujemy w większości.
-
Zaburzenia osobowości. Inaczej nazywane?
Catriona odpowiedział(a) na Verinia temat w Zaburzenia osobowości
Na wypisie ze szpitala zgodnie z ICD 10 mam wpisane zab. konwersyjne i mam kod także było. -
Zaburzenia osobowości. Inaczej nazywane?
Catriona odpowiedział(a) na Verinia temat w Zaburzenia osobowości
Borderline zostaje w nowej klasyfikacji. Konwersyjne zawsze były używane w kontekście objawów pseudoneurologicznych. Nic się pod tym względem nie zmienia. -
Typowe omamy (halucynacje) nie.
-
Mam catering nienawidzę gotować
-
pulpety z ciecierzycy w sosie pomidorowych, do tego gnochchi dyniowe
-
Tak sobie, brzuch znowu się odzywa od piątku muszę się wziąć za ogarnięcie go
-
@Grouchy najlepszości dla Ciebie! Spokoju na co dzień i uśmiechu! Ja dzisiaj kulturnie i spokojnie cały dzień w domu bo żem poobijana i ciut obolała
-
Trochę obolała, ale poza tym nieźle.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
Catriona odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Ja sobie chwaliłam pod względem działania. Brałam 300mg przez prawie 2 lata. Lęków nie nasilał. Jedyny minus że nasilał bezsenność stąd decyzja lekarza od leczenia zab. snu, że lek musi wylecieć. -
Odpowiem przewrotnie: to zależy nie jest nikt w stanie tego stwierdzić z wyprzedzeniem. Nie jest to regułą w każdym razie.
-
Kolano mnie boli po spektakularnej glebie w trakcie treningu poza tym całkiem nieźle
-
A był kiedyś taki temat z kultowymi postami użytkowników idę szukać czy jeszcze jest....
-
Wiek diagnozy. Jak obsesja na punkcie zdrowia czyni nas bardziej chorymi - Suzanne O'Sullivan
-
Niee, łącznie miałam 3 diagnozy na pewnym etapie, ale one nigdy u nikogo nie budziły wątpliwości większych, bo one były obok siebie a nie że zmiana z jednej na inną.
-
czy tylko ja, niezależnie od tego do jakiego lekarza trafiłam zawsze miałam jedną i tę samą diagnozę? U mnie nigdy nikt nie próbował jej zmieniać. Owszem, mieli wątpliwości, ale bardziej pod kątem czy to nie jest coś typowo somatycznego, ale od początku jeśli chodzi o psychiatryczne diagnozy, zawsze była jedna i ta sama.
-
Czy to jeszcze nerwica, czy już powinnam iść do lekarza?
Catriona odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Ok, a ja powiem przewrotnie. Większość dolegliwości ludzi związanych ze stawami i układem ruchu ma swoje przyczyny w braku ruchu. Ból kolan w wieku 40 lat zaczyna się od omijania wf w szkole i braku ruchu na co dzień w wieku 20 lat. Brak możliwości swobodnego zgięcia pleców wieku 35 lat zaczyna się od 8h siedzenia w pracy, do której jedziesz autem, a końcówkę dnia spędzasz na kanapie. Zadyszka przy wejściu na 2 piętro zaczyna się od wybierania windy zamiast schodów w wieku 20 lat. Dobre samopoczucie zaczyna się od regularnej aktywności fizycznej, zbilansowanego odżywiania i dbania o sen w wieku 25 lat. Słaba wydolność zaczyna się od siedzącego trybu życia w wieku 25 lat. I w przypadku autorki tematu zdziwiłabym się gdyby nic jej nie bolało przy trybie życia jaki prowadzi Nie, nie sądzę żeby to była jakakolwiek choroba wymagająca leczenia reumatologicznego. -
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Catriona odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
@huckleberry gdzie niby to czytasz? bp nawet w ulotce leku jest, że w przypadku stosowania większych dawek należy stosować dawki podzielone, z czego większa powinna być przyjmowana przed snem. -
@mio85 maślan sodu i duża ilość płynów.
-
dobrze jest 12 a ja wyspana, wybiegane 11km, po prysznicu. Zaraz coś zjem i odpoczynek do końca dnia
-
I ja mogę sypać przykładami gdzie ktoś nie chce się leczyć. Tylko w tym tygodniu, młody facet, wymioty treścią fusowatą wskazujące na krwawienie z górnego odcinka przewodu pokarmowego. Wyniki z krwi wskazujące że wątroba się poddaje. 2,5 promila alkoholu we krwi. Czy zgadza się na przyjęcie do szpitala (wszak krwawi z pp co może wskazywać na stan zagrożenia życia)? Nie. Lekarz rozłożył ręce i jedyne co powiedział to partnerce, że ona ma się ratować (iść na terapie dla współuzależnionych) bo samego pacjenta on nie może siłą zmusić do leczenia. Ważniejszy był alkohol niż życie