-
Postów
643 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Catriona
-
Jak lekarz Ci wmawia, że mając anemie musisz brać leki do końca życia to zmień lekarza, bo ewidentnie coś tu poszło nie tak xDDDD
-
dobrze
-
To akurat są wymówki. Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód. Na oddziale było ok 30 osób, niektóre też miały rodzinę i małe dzieci. Standardowy pobyt trwa 3 miesiące, kto chce i się kwalifikuje może wydłużyć, kto nie chce może wyjść po 3 miesiącach. 90% pacjentów kwalifikujących się do przedłużenia terapii prosiło o nie, nawet matki/ojcowie mający dzieci. Mi to ogólnie dynda, jak ktoś chce brać leki do końca życia i skakać z leku na lek, jego sprawa. Ja nie chciałam. I tak późno odstawiłam leki, bo zarówno terapeutka jak i lekarz z poradni leczenia zab. snu już 4-5 lat temu sugerował, że można by spróbować z nich zejść bo bez sensu je brać do końca życia. Zresztą akurat lekarz z poradni nawet kazał wyrzucić leki, bo niektóre nasilały problemy z bezsennością.
-
zbieram się na longa.
-
Ale podstawowa różnica pomiędzy moim lekarzem, a większością innych psychiatrów była taka, że wymaga, ale też interesuje się mocno tym to się dzieje u pacjenta i jak np. jednym lekiem rozwalił mi tarczycę, to w 2 tyg. miałam wizytę u endokrynologa na NFZ załatwioną przez niego - wysłał mi datę, godzinę, adres i nazwisko lekarza do którego mam się zgłosić, ja musiałam tylko wziąć od rodzinnego lekarza skierowanie do poradni endokrynologicznej. Jak próbował na mnie esketaminę, to owszem, musiałam najpierw wyłożyć 4 tys. zł prawie, ale załatwił tak, że dostałam refundację i zamiast kilku tysięcy, całkowity koszt esketaminy jaki poniosłam to 160zł zamiast 3,6k za sam lek.
-
@Lucy32Brałam leki. Zaczęłam przed psychoterapią leczenie farmakologiczne i dopiero lekarz pośrednio zmusił mnie do podjęcia psychoterapii mówiąc że jak chce tylko leki to mam nie tracić pieniędzy na wizyty u niego, bo on wymaga od pacjenta zaangażowania w leczenie i pracy nad sobą, a nie tylko łykania garści pigułek, które na dłuższą metę tylko zaleczają problem a nie likwidują przyczyny, a leki może pierwszy lepszy psychiatra przepisać te same co on.
-
@serotoninowiec @Lucy32 No dobra, a ile trwała ta Wasza psychoterapia? Rok? Dwa? Dla przykładu powiem na sobie: pierwsze efekty takie bardziej konkretne pojawiły się po 4 latach psychoterapii regularnej. U jednej osoby, nie zmieniałam w tym czasie terapeutów, a cała terapia trwała ponad 7 lat. A jakbym miała patrzeć tylko pod kątem tego czy wychodzę i pracuję to ja przez większość leczenia byłam aktywna zawodowo, poza momentami hospitalizacji, cały czas wychodziłam i mam znajomych, to wg takich kryteriów nigdy nie potrzebowałam terapii. Jak kogoś zadowala tylko to że jest w stanie funkcjonować na pół gwizdka to ok, mnie to nie zadowalało.
-
Nie zgodzę się. Odstawiłam leki na przełomie stycznia/lutego, po ponad 10 latach brania i ani myślę do nich wracać. Jak ktoś się leczy tylko lekami, które umówmy się, niczego nie leczą tylko maskują objawy, to tak, będzie je brał do końca życia. Ja akurat trafiłam na lekarza, który od początku mi powiedział, że na samych lekach to nigdzie nie zajdziemy i on wymaga kompleksowego leczenia, bo same antydepresanty to może pierwszy lepszy psychiatra przepisać i że jak chce tylko leki, to szkoda moich pieniędzy na wizyty u niego i na drugiej wizycie wystawił mi od razu skierowanie na oddział psychoterapeutyczny, bo powiedział, że oprócz diagnozy lekarskiej on chce też dokładną diagnozę psychologiczną pod kątem zab. osobowości, a żeby to było rzetelnie zrobione to tylko w warunkach oddziału gdzie mają czas mnie poobserwować. Czy mi się to wtedy podobało? Ani trochę, bo średnio mi się uśmiechało wyłączać się z życia na pół roku, ale też ówczesne samopoczucie i to jak na nim funkcjonowałam też mi nie odpowiadało, a na samych lekach już byłam zanim trafiłam do tego lekarza i efektów nie było. Do wrednego lekarza trafiłam? Wręcz przeciwnie, najlepszy na jakiego mogłam trafić, ale w jednym miał rację. Leki są tylko dodatkiem, kluczem jest to co sam pacjent wykona.
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Catriona odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
@Jureckiwystarczy posprawdzać ulotki preparatów konkretnych w internecie i będziesz miał odpowiedź. Tam na pewno jest zawarta ta informacja. Tu dla przykładu fragment ulotki Mozarinu -
I to są właśnie te tematy, które prawdopodobnie powinnaś poruszyć, żeby pójść z terapią do przodu.
-
Ostatni tydzień był trudny. Dzisiaj jest lepiej.
-
Znaczy się ja nie wiem czy ona u wszystkich tak robi, czy tylko u mnie. Ja jestem jednak dość odporna na uboki pod takim względem, że o ile nie jest to coś wybitnie utrudniającego życie to ja nie będę marudzić tylko przyjmuje, że na razie tak musi być i robię swoje, nie skupiając się na objawach działań ubocznych leku.
-
@Lucy32 tak, metoda zwiększenia dawki przy uciążliwych ubokach jest ulubioną metodą mojej lekarki na ich złagodzenie wbrew wszelkiej logice, ale często działa
-
@Lucy32 powiem tak, dawki które nie mają działania terapeutycznego tylko przeszkadzają dając uboki, ale nic nie wnoszą. Dlatego ja się nie bawię w takie dziabanie bez sensu. Samej ami nie brałam bo to jeden z leków, o których moja lekarka powiedziała "po moim trupie, a nawet po śmierci będę straszyć tego, kto ją pani da" - co dość dobrze podsumowuje ten lek.
-
Na oddziale terapeutycznym też miałam konsylium, ale jedno tylko takie żeby chcieli ze mną rozmawiać. Na "dywanik" do kierownika oddziału poza tym też byłam wzywana parę razy xDDD ale to bardziej za regulamin Wszystko zależy od oddziału i jego organizacji pracy. Moja lekarka u siebie w przychodni nawet ma usługę konsylium. Oczywiście swoje to kosztuje, bo to przychodnia prywatna, ale jak pacjent chce to może sobie zażyczyć.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
Catriona odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
A po co nam jakiegoś randoma subiektywna opinia o lekach? Co to wnosi? -
Leżac w Klinice psychiatrii ile razy byłam wzywana na konsylium przez 6 tygodni? 4 RAZY. Tam wszyscy pacjenci mieli konsylium w pierwszym tygodniu po przyjęciu, a czasami kierownik kliniki wzywał dodatkowo kogoś jak chciał jeszcze porozmawiać, właśnie dlatego ja byłam kilka razy bo zmieniali leczenie. Oddział oddziałowi nierówny.
-
Skoro ambulatoryjnie nie można dobrać pacjentowi leków to kieruje się do szpitala, to jest normalne postępowanie. W szpitalu mogą "odważniejsze" miksy leków wypróbowywać bo mają człowieka cały czas pod obserwacją, a nie raz na miesiąc czy ileś przez 15 minut. Wybór jest Twój. Im to wisi co Ty zrobisz.
-
No a czego Ty oczekujesz od hospitalizacji na ustawienie leków na oddziale psychiatrycznym? To na tym polega. Terapii nie będzie na takim oddziale.
-
A no to może jak masz jakieś braki w szczepieniach obowiązkowych to coś Ci zaproponują, ale za samą szczepionkę już i tak będziesz musiała zapłacić, bo tego program nie refunduje. Mi nic nie proponowali, bo ja mam komplet szczepień potrzebnych. Zresztą moja wizyta była na szybko bardzo zrobiona, trochę przypadkowo i nie u mojego lekarza. Dała mi tylko lekarka nowe skierowanie i powiedziała, że mam tego przypilnować bo jak zaniedbam to za 10-15 lat możemy mieć duży problem, a skoro jestem młoda to o ile nie zachoruję na grypę to przez najbliższe kilka lat mnie nie zobaczą zapewne xD no nie da się ukryć że nie minęła się z prawdą ale zobaczę, może pogadam w tym grudniu o szczepieniu na WZW A, albo i nie bo sama się zaszczepię bez pytania o zdanie jak mnie natchnie. Krztusiec robiłam w zeszłym roku i o tym chyba nawet lekarz nie wie xD Program będzie pewnie przez najbliższe kilka-kilkanaście lat. To nie są programy na chwilę.
-
Podsumowująca jest jak już będą wyniki badań. Ja byłam i np. dostałam skierowanie na badania krwi kontrolne jednego parametru które mam zrobić w grudniu. I przyjść z wynikiem. @bei 30 dni na zrobienie badań krwi od dnia wystawienia skierowania przez lekarza. A jeśli mówisz o programie Moje Zdrowie to szczepień on nie dotyczy. To jest program profilaktyczny, możesz w ogóle z niego nie korzystać jak nie chcesz, ale jak zaczniesz to przychodnia będzie Cię ścigać żebyś zrealizowała chociaż wizytę po badaniach krwi bo jeśli tego nie zrobisz to przychodnia zapłaci za Twoje badania, bo NFZ za zrealizowany w połowie program (np. same badania krwi bez wizyty) nie zapłaci. Nie ma nic takiego. Omówienie zarówno ankiety jak i wyników badań jest na jednej wizycie. Jedynie później jakieś kontrole może zlecić lekarz.
-
A to nie, ja nie miałam wizyty przed skierowaniem. Dopiero z wynikami. Kod zlecenia do laboratorium mi przychodnia smsem wysłała.