Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczebiotka

Moderator/ Najciekawszy nick forum
  • Postów

    2 767
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Szczebiotka

  1. Biorę Cezarius i Karbagen. Lekarz wie o tych lekach. Ogólnie ciężko mi dobrać leki bo jestem alergikiem i często mam też alergię na leki
  2. Większość? To albo ja mam dziwne towarzystwo albo już sama nie wiem bo ja znam dużo kobiet które lubią porno Nie oglądałaś nigdy np Greya albo 365 dni? Nie czytałaś nigdy żadnego erotyku? Nie wyobrażałaś sobie nigdy niczego? Nie wiem masturbując się będąc sama nie wyobrażałaś sobie jakiejś sceny/ faceta? Próbuje cię zrozumieć, naprawdę. Może masz niską samoocenę? Też tak kiedyś miałam przy depresji ( w sumie nadal mam przy mojej nerwicy ale już nie tak jak kiedyś). Kiedyś przeszkadzało mi trochę jak mój mąż oglądał się na inne teraz już nie. Chce niech patrzy, sama też patrzę. Nie raz nawet sama mu mówię " zobacz jaka ładna laska" , albo " patrz jaki przystojny facet". Mój mąż nie jest moim typem faceta i on o tym wie, czasami jest zazdrosny gdy na horyzoncie jest facet który mi się podoba, ale też uważam to za dobry odruch póki nie jest to chorobliwa zazdrość.
  3. Czyli ja jestem dziwna twoim zdaniem? Lubię porno. I tak jak napisałam wyżej, mój mąż też a często też oglądamy razem. Nie wiem ale dla mnie nie ma niczego złego w oglądaniu i zabawie przy tym a młoda już też nie jestem
  4. Weszłam z ciekawości tutaj bo rozbawił mnie temat, przepraszam ale taka prawda. Co złego jest w oglądaniu porno? Sama to robię, mało tego mam szufladę zabawek które wykorzystuje do zabawy oglądając porno nie widzę w tym niczego złego, mój mąż też nie. Sam też ogląda i się zabawia przy tym. A nie raz jest tak że oglądamy razem. Uważam że wszystko jest dla ludzi. I myślę że jesteś zwyczajnie przewrażliwiona.
  5. Mam doraźnie sympramol ale boje się go brać, wiem głupie ale ja ogólnie boje się brać leki bo biorę też leki na padaczkę itp. Wzięłam go kilka razy ale muszę się później położyć po nim bo mnie ścina . Jestem sama pod tym względem że w domu nikt mnie nie rozumie, ani rodzina ani znajomi. Patrzą na mnie jak na wariatkę
  6. Biorę leki już od 13 lipca, pierwsze 5 dni po pół tabletki ( 10mg) później całą 20mg. Od 4 sierpnia biorę rano 20mg w porze obiadowej 10mg. Nadal czuję się fatalnie. Słabo mi, brak energii, lęk może nie taki silny jak był wcześniej ale nadal jest, jestem bardziej senna ( masakra, przy 20mg tak nie było). Wczoraj musiałam pojechać do gminy i na pocztę. O ile w gminie wszystko poszło w miarę ok tak już idac na pocztę zaczęłam się czuć gorzej. Na poczcie był koszmar, zalał mnie pot tak mocno że szkoda mówić, ciemno przed oczami, strach. Ledwo dałam radę wypisać druczki na listy, raz musiałam wyjść( w sumie uciekłam z poczty) , jak już zapłaciłam a ledwo dałam radę to zrobić, wyszłam na zewnątrz i dzwoniłam do męża gdzie jest, odp że jeszcze w sklepie. Czekałam na niego ale robiło mi się coraz gorzej, słabiej, ciężko oddychało, mroczki przed oczami, serce jakby ktoś mi ściskał. Poszłam jak na autopilocie w stronę tego sklepu po jakimś czasie już mąż jechał, zatrzymał się weszłam do samochodu to od razu dawał mi napój do picia bo tak źle wyglądałam, trzęsłam się i ogólnie słabo mi było. Wróciliśmy do domu, zrobiłam sobie melisę trochę mnie uspokoiło, ale nadal czułam niepokój, chciało mi się płakać że mam aż takie jazdy, tym bardziej że to wszystko zaczęło się tak nagle ( w czerwcu dostałam atak paniki w sklepie, lekarz rodzinny stwierdził że leki na nadciśnienie przestały działać i dał inne po których dostał reakcji alergicznej i nasiliły mi ataki paniki, lęki i stan depresyjny). Boje się że nie wrócę już do normalności a miałam spokój przez kilka lat mam dzieci a jestem nie do życia, najlepiej ciągle bym leżała, czasami mam takie napady energii ale po chwili nachodzą mnie głupie myśli że jestem chora, że nie dam rady i wszystko się zaczyna ( dreszcze, trzęsienie, poty, kręcenie w głowie albo ciemno przed oczami i ogólnie osłabienie wtedy mnie bierze). Po jakim czasie zaczęliście czuć się lepiej? Ja wierzyłam że po dwóch tyg na dawce 20mg już jest trochę lepiej ( i mam wrażenie że tak było) ale teraz jest dziwnie. Nie wiem czy brać nadal te 30mg czy wrócić do 20. Lekarz powiedział mi że mam sobie pobrać przez tydzień dwa te dodatkowe 10 mg ale gdybym zauważyła że np nie ma różnicy to mam wrócić do 20. Nie wiem co już robić powoli brakuje mi sił na walkę. Mam problemy by wykonywać chociażby najprostsze czynności codzienne. Do tego czuję się odrzucona przez rodzinę, wiem że dla nich też jest tego za dużo i już nawet nie słuchają gdy mówię im że czuje się gorzej. Nie rozumieją mnie. Jestem sama
  7. Kilka lat temu odstawiałam parogen. To co czułam to był koszmar. Byłam pewna że zejdę po tym. Trzymało mnie na ostro przez tydzień, ogólnie źle się czułam jakieś dwa tyg, ale pierwsze dni tak do tygodnia właśnie były najgorsze. Leżałam na ziemi i płakałam z bólu głowy, wymiotowałam, trzęsłam się i byłam ciągle zlana potem jakbym była w wannie.
  8. Cześć. Jestem tutaj nowa, trochę was czytałam ale mam problem. Lecę z lekiem na nowo, brałam kilka lat temu parogen ale później go odstawiłam wraz z lekarzem. Niestety od kilku lat leczę się na padaczkę, choruje też na astmę, alergię, nadciśnienie. W czerwcu w sklepie zrobiło mi się bardzo słabo, ciemno przed oczami, nie miałam sił nawet iść, myślałam że zemdleje. Wzięłam szybko kupiłam coś słodkiego i siedziałam w samochodzie, nie przeszło mi po tym. Wróciłam z mężem do domu, zmierzyłam ciśnienie 180/117 czułam się fatalnie, na drugi dzień dalej byłam rozbita i wysokie ciśnienie. Rodzinny stwierdził że lek przestał działać i zmienił mi polstart na telam. Zaczęłam go brać po dwie tabletki dziennie ale czułam się źle, kilka razy zgłaszałam lekarzowi że mam zawroty głowy, coraz gorzej widzę, pocę się, jest mi zimno i gorąco na zmianę, duszę się, itp itd kazał zmniejszyć dawkę bo ciśnienie nawet po ruchu miałam 120/65. Ale doszło do tego że dziąsła zaczęły mi puchnąć i krwawić zadzwoniłam do rodzinnego i się wystraszył, okazało się że mam typową reakcje alergiczną, a trochę wcześniej jak mu zgłaszałam różne dolegliwości kazał mi iść do psychiatry umówiłam się prywatnie. Wcześniej zrobiłam badania krwi itp, wszystko wyszło dobrze. Psychiatra 14 lipca zapisał mi paroxinol i kazał brać przez 5 dni po 10 mg, po 5 dniach już 20 mg. Pierwsze 8 dni były masakrą dla mnie, miałam jazdy bez trzymanki " umierałam" kilkanaście razy dziennie. Dostałam też od lekarza doraźnie pramolan trochę mi pomagał na lęki,a no tak mam nerwicę lękowa uogólnioną czy jakoś tak plus fobia społeczna. 3 sierpnia byłam znowu u psychiatry kazał mi zwiększyć o jeszcze 10 mg więc biorę 20 rano i 10 między godziną 14-15. I od dwóch trzech dni czuję się znowu dziwnie. Trzęsie mnie, jest mi słabo, czuję poddenerwowanie, czasami zakręci mi się w głowie i ogólnie czuję się słabo tak lekko bez życia,a już było lepiej i nie wiem czy to znowu skutki uboczne zwiększania leku? Dodam że ciężko mi dobrać leki bo do moich leków i chorób oraz alergii nie jest łatwo to zrobić. Parogen brałam już kilka lat temu ale nie pamiętam już jak wtedy na mnie działał.
×