-
Postów
1 800 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Fobic
-
Ja po zażywaniu przez około tydzień razem z benzo w końcu dostałem napadu padaczki toniczno-klonicznego, czyli takiego grand mal zawierącego wszystkie atrakcje, jak utratę świadomości, napięcie wszystkich mięśni z wygięciem ciała w łuk i przeraźliwym krzykiem jak na krześle elektrycznym tylko bez dymu, wypływających gałek ocznych i bez niekontrolowanego puszczania fekaliów. Dobrze, że chwile wcześniej wyszedłem na dwór to mnie ktoś zobaczył. Tak to chyba może być jak się stopniowo kastruje enzymy rozkładające serotoninę, dopaminę itd. choć to wyjątkowo dziwna reakcja z których jestem znany.
-
Evidentitly everything can go wrong way this time, but i will try to keep everything on the right track at this moment. It may be my last final chance thougth, so I will have to do my absolute best what I can.
-
BAKLOFEN (Baclofen Polpharma/ Sintetica, Lioresal Intrathecal)
Fobic odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Leki przeciwlękowe
Wg stron informacyjnych górne widełki dawek baklofenu kończą się na 125mg+ i podobno istnieje wtedy również ryzyko urwania filmu, czego osobiście nigdy nie doświadczyłem dochodząc do 200mg i po wcześniejszym zbudowaniu tolerancji. 100 mg to dla mnie idealna dawka działająca wbrew powszechnym przekonaniom lekarzy o jego wyłącznym działaniu rozluźniającym mięśnie i tyle. Tak jakby nie wiedzieli, że agonizm GABA-B działa również sedatywnie oraz przeciwlękowo, tylko potrzebne są chyba większe dawki (z moich obserwacji działanie aktywizujące i nawet trochę przeciwdepresyjne zaczyna się od 50mg i kończy na 100 mg, bo każda większa ilość bez posiadania jakiejkolwiek tolerancji na substancję kończy się najczęściej mocnym odurzeniem, zbliżonym trochę do upojenia alkoholowego, ale pełniejszym w swojej naturze (mowa chociażby o polepszonym odbiorze muzyki, który jest w stanie wywołać nawet namiastki euforii). -
Nie zapisuj bo przyjdzie czas, że będę nieaktywny przez kilka tygodni i te komplementy to będą jeśli już mocno na siłę i za jakieś fanaberie błagam, nie wysilaj się dla mnie bo wyjdzie mi to na złe. Bądź sobą, za to cię szanuję
-
Ale ja też chcę przytulić zaraz całe forum cię obściska, ale to ja tulę najmocniej
-
Nie, ale jeśli jest tych komplementów zbyt wiele zaczynam mieć co do nich wątpliwości. Nie lubię gdy mi ktoś dogryza. Potrafię znaleźć w sobie pokłady jadu o jakie bym siebie nigdy nie podejrzewał i się odgryźć, a nawet ugryźć ale jak się wtedy wkręcę muszę sam siebie powstrzymać i uderzyć w twarz bo może być nieciekawie. Nie. Żadne anty komplementy nie są prawdziwszym wyrazem opinii na czyjkolwiek temat bo są po prostu kłamstwem nakręconym złymi pobudkami, a takie coś potrafi mnie mocno zdestabilizować, zniechęcić do czegokolwiek i muszę gryźć się w język żeby nie zionąć ogniem w kierunku tej osoby. No może i przesadzam, nie jestem groźny a do takich zachowań jestem zdolny ale wymaga to naprawdę wiele aby mnie do tego doprowadzić. Ten brak wiary we własne możliwości... ba! jakie znowu możliwości.. i widzisz tak cały czas bez przerwy, po prostu nie wierzę w siebie, ale każde takie słowa w moim kierunku odbieram pozytywnie i nie kręcę jakiejś wojny po kryjomu gdy coś widzę i odbieram jako nieprzychylne na mój temat (nie wiem jakim cudem ja takie rzeczy dostrzegam i co gorsza odbieram w ten sposób), która de facto byłaby totalnie pozbawiona sensu. Nie daję takim bezproduktywnym myślom dojść do głosu i szybko je wygaszam. Rozpisuję się na mój temat, jakby to było co najmniej najważniejsze, albo chociaż ważne przepraszam
-
Tak. Jest to wyjątkowy pod względem swojej budowy czteropierścieniowy lek przeciwdepresyjny. Trazodon, bo o niego zachaczę jest antydepresantem z grupy SARI, a w niższych dawkach ze względu na selektywność względem receptorów antyhistaminowych (H1) oraz antagonizmu względem niektórych receptorów serotoninowych (działanie sedatywne), w dawkach maksymalnie do 100 mg jest stosowany nasennie. Mirtazapina to NaSSA i można go stosować nasennie ze względu na bardzo wysoką selektywność względem receptorów antyhistaminowych (dawki 15 mg, a często nawet i 7,5 mg więc daleko poza aktywnością leku jako antywdepresant). Mianseryna jako lek z tej samej grupy (NaSSA) i jedyny spośród dwóch jest również lekiem przeciwdepresyjnym, lecz jego dawki w tym celu sięgają 60 mg. Nasennie przepisuje się 10 mg, lecz wg mojego doświadczenia jest ona mniej skuteczna od jej pochodnej - mirtazapiny.
-
Nie słódź tak, bo w końcu się ludziom przeje i jestem taki, że nie wierzę do końca w takie.. komplementy, ponieważ mogę odnieść wrażenie, że to tylko z grzeczności. Co nie znaczy, że nie jest mi z tego powodu miło i dziękuję za każde takie słowa skierowane w moją stronę ale mówisz, masz poniżej, chociaż to już nie są dzieła sztuki, tylko zwyczajne zdjęcia, a że lubię ładne ujęcie i mam swoją perspektywę nie waląc fotek na lewo i prawo to już inna sprawa, choć nie każdy musi się z tym zgadzać. Żeby nie było, dziś o 6:45 przebiegłem (w pogoni za wschodem słońca) 1 km w jedną stronę (i z powrotem już bardziej na luzaku kręcąc głową z niezadowolenia dzisiejszym wschodem ze względu na zapylenie samolotami warstwy atmosfery przez co nie widać tarczy słońca, tylko jakąś rozpraszającą światło chemiczną mgłę). Jak mi nie wierzycie poczytajcie o geoinżynierii, kiedyś teoria spiskowa a dzisiaj najczystsza prawda, choć terminologia tam użyta różni się znacząco od tych foliarskich określeń i też nie twierdzę, że jestem w błędzie ponieważ nie śledzę tego już od dawna. Wiem tylko, że na swój sposób zalegalizowali to, przez co foliarzom czapki się usmażyły Proszę bardzo przebieg mojego porannego mini-maratonu w postaci krótkiej foto-relacji 1.) Jest szron - jest dobrze 2.) A to już mi się nie podoba
-
Moje zdjęcie z niedalekiej przeszłości w sumie to nie moje, tylko ja go użyłem i nie bez powodu bo wystarczy na tydzień stawiania kawy bez problemu. Chyba, że ktoś wypija tyle kawy na co dzień, ale obawiam się, że bez karetki taka konsumpcja by się nie obyła. Dzięki w każdym razie za kawę, która wygląda jakby była podawana w stołówce, ale każdy stolik miałby problemy z jej utrzymaniem. Poczęstuję się 1/100 tego dzbana chociaż już jedną wyjątkowo mocną z rana wypiłem, ale to nieważne. Najwyżej będę chodził przez pół dnia wystrzelony jak z rakiety z powykręcaną twarzą dzięki raz jeszcze i miłego dnia panie nowy administrator , choć ja ewidentnie nie jestem na czasie.
-
Panie @Jurecki problemy ze spaniem naprawdę są widać po godzinach aktywności. Ale ja sam budzę się 3:33, 4:00 i po chwili namysłu idę dalej spać i dziś np. wstałem o 5 co jest dla mnie wręcz powodem do świętowania. Rozumiem, że nie lubisz leków ale potrafią one poprawić komfort życia a z tego co wiem nie specjalnie lubisz wstawać o tak wczesnych godzinach w przeciwieństwie do mnie. Nie pamiętam już jak to jest wstawać realnie nad ranem kiedy słońce świta i rozsuwasz zasłony ziewając jak lew w międzyczasie. Kania! Właśnie nie mogłem znaleźć w głowie tej nazwy, świtały mi tylko kotlety w głowie, w sensie że kawał konkretnego grzyba. @Szczebiotka również nie śpi! Pewnie zajęta odprawianiem jakichś nocnych rytuałów Magda idź spać, bo potem pół dnia prześpisz po paroksetynie Ta zmiana w schematach snu jest też zapewne spowodowana naturalnie. 29 października zmieniają czas na zimowy, więc będzie wstawanie o 5 zamiast o 4
-
W nauczyciela i uczennicę jednocześnie. Toż to schizofrenia A czy te zabawy mają podtekst seksualny? Wybacz za kontrowersyjne pytanie ale od razu mi się to z tym skojarzyło, a nie jestem jakimś zboczuchem chociaż chyba nie mi to oceniać. Jeśli tak, w sensie nie, albo wszystko jedno to może nie uwielbiam ale chętnie pobawiłbym się w rolę typowego piwniczaka zamkniętego w swej jaskimi tylko z komputerem... i głośnikami koniecznie bo piwnica to idealne miejsce na stopniową "rozbiórkę" (głośne słuchanie, dużo niskich dźwięków i wszystko oprócz betonu drga, nawet ściany a drewniane drzwi po kilku dniach rozklekotane jakby były mocno eksploatowane przez lata dzień w dzień - to uwielbiam) i jeśli ma to mieć podtekst seksualny to zamknąłbym się na klucz - taki smaczek i musiałabyś "zdemontować" drzwi siekierą, albo użyć specjalnej wyważarki do drzwi stosowanej przez policję, lub wojsko. No jakby nie patrzeć świetna zabawa, przynajmniej dla mnie Nigdy się w to nie bawiłem, ale zrobiłbym to na pierwszym miejscu, bo jestem ciut szalony
-
Jestem zawodowym telefotografem nie mam sprzętu, ale mi w zupełności wystarczy, żeby uchwycić chwilę, a jaki ja tam talent? Dziękuję pięknie, to mnie lekko podnosi na duchu ale chyba lekko przesadzasz. Zapytaj innych osób czy cokolwiek w tym widzą poza zwykłym obrazkiem/zdjęciem. Taką amatorską fotografię moim byle jakim, najtańszym smartfonem z przed dobrych pięciu lat traktuję wyłącznie jako pasję. Jednak gdy widzę co dzieje się za oknem, jaka panuje mgła wolumetryczna, natężenie i kierunek światła, roślinność rzucająca cienie, zachmurzenie, woda odbijająca to co dzieje o góry, całe otoczenie w pobliżu mojego miejsca zamieszkania i to wszystko sprawia, że oczyma wyobraźni przenoszę się w dane miejsce i widzę z odpowiedniej perspektywy co może być warte uwiecznienia przy czym sprawia mi to nie małą przyjemność. Po prostu frajda
-
To ciekawe, że naprawdę ktoś to docenia a to przecież nic wielkiego i przykro mi, ale usunąłem a te zdjęcia, które zostawiam wkładam w nie serce, natomiast tam gdzie go tego nie czuję, materiał leci do kosza. Przy następnej sesji będę pamiętał o tobie i zostawię wszystko, nie ma tego nigdy dużo więc bez obaw. Dzięki chociaż czekaj, mam kilka innych z seduchem w środku, z zamierzchłych czasów (niektóre osoby już je widziały, zresztą zamieściłem je we wpisie w odpowiednim temacie i wątku), ale proszę oto kilka z nich
-
Kawa to kawa, jest dla wszystkich niezależnie od pory podania. Najwyżej będzie chłodna, a nie każdy lubi gorącą. Ja dolewam sobie zimnego mleka, chociaż lubię ciepłą kawę () ale robię to ze względu na walory smakowe. Witam wszystkich ponownie zwłaszcza jesiennych i zimowych ludków. Dzisiaj z rana czując nutkę mrozu naszła mnie inspiracja i poleciałem z telefonem napstrykać zdjęć jak jakiś wariat po raz kolejny, ale już do tego przywykłem a powiew chłodnego i mroźnego powietrza działa na mnie niczym narkotyk. Spośród kilku wybrałem tylko jedno godne mojej uwagi i proszę, nacieszcie oko jeśli wam się podoba Dodam tylko, że taki poranny spacer, a raczej sprint () w pogoni za uciekającym, pięknym wchodem słońca w postaci pół tarczy oświetlającej w magiczny sposób pobliskie chmury, dobrze mi zrobił. Lekki wysiłek + ten odświeżający powiew powietrza (bez urazy zwolennicy parówy z oknem i gotowania się żywcem) to dobra sprawa. Będę to powtarzać i polecam
-
Tak, poczytaj na temat tego leku w internecie, tylko nie na forach a na stronach tematycznych, takich jak medonet.pl czy inne tego pokroju. Bierze się go zamiast dawki alkoholu i po jakimś czasie psychiczny i fizyczny przymus zażywania tej trucizny słabnie. Sam go zażywam ale w innym celu mogę się więc wypowiedzieć o ewentualnych skutkach odstawiennych tego leku, jak długo trwają i że na pewno nie są tak dotkliwe jak nagłe przestanie spożywania alkoholu. Zapytaj o ten lek lekarza, stosuje się go u osób uzależnionych od alkoholu, może być więc pomocny w twoim przypadku. Taką bombę nuklearną baklofen pomoże na pewno opanować, a jeśli nie to na pewno warto przynajmniej spróbować.
-
To nie jest byle jaki problem, a często jak nie zazwyczaj wpływa destrukcyjnie na całe życie, jak i osobowość osoby z tym problemem i to nie na czas zażywania, lecz na długie, długie lata i wiem to po sobie gdzie po dziś dzień nie mogę w pełni dojść do siebie. Obawiam się, że już nigdy do tego nie dojdzie. Chociaż ja leciałem naprawdę grubo, nie porównując się do innych przypadków z sieci, kiedy spojrzę wstecz to było to grube przegięcie i jak za alkoholem nie przepadam, tak za twardymi używkami smak chodził za mną na co dzień. Jeżeli nie zauważysz negatywnych zmian czy to w twojej psychice, czy fizycznym wyglądzie spowodowanym tym zgubnym uzależnieniem sam proces zdrowienia może znacznie się wydłużyć. To, że nie zasługujesz na jego miłość może być spowodowane zarówno procesem tzw. zjazdu po narkotykach jak i zejściu alkoholu. Jeśli nagłe i całkowite zerwanie z tym uzależnieniem nie przynosi skutku, spróbuj zamienić alkohol na mniejszy % oczywiście zmniejszając jednocześnie częstotliwość i intensywność jego spożywania. Co do narkotyków, nie wiem co zażywasz więc trudno jest mi coś poradzić, ale jeśli nie masz codziennie objawów abstynencyjnych w związku z czym musisz je zażywać, spróbuj stopniowo zmniejszać częstość i ilość ich spożywania aż do całkowitego zaprzestania co może być procesem dość rozciągniętym w czasie ale mniej bolesnym i trwającym zdecydowanie dłużej niż nagła cesacja z dotychczasowego trybu życia. Jeśli są to używki pokroju heroiny, kokainy, czy mefedronu może być to nie małym problemem i silna wola może tutaj nie wystarczyć. Jeśli odwiedzasz lekarza raz na jakiś czas zapytaj go na temat leku o nazwie baklofen - twoje problemy z tym związane mogę zostać rozwiane za pomocą tabletki, czy dwóch do dwóch razy dziennie. W razie pytań, ten lek da się na spokojnie odstawić, jeśli nie nagle to stopniowo (w przypadku stosowania dużych dawek) w szybkim tempie. Powodzenia
-
@Jurecki czyli jednak nie wstawanie do pracy a po prostu wczesne przebudzenie i nie możność ponownego zaśnięcia, podobnie jak u mnie tylko u mnie gra cała artyleria leków. Więc jak otworzę oczy, tak już zostają do końca dnia więc nie ma sensu leżeć i lecę zjeść śniadanie, zrobić jakąś kawkę bo bez niej poranek... (chociaż trudno 3-4 w nocy nazwać porankiem) byłby jakoś smutniejszy po czym odpalam PC i przeglądam forum. Między innymi. Nie bierzesz żadnych leków na spanie? Mirtazapina może okazać się pomocna przy nocnym wybudzaniu a jak nie to raz na jakiś czas abyś się wyspał jak człowiek weź nitrazepam - Nitrazepam GSK (na receptę). Jeśli w raz wybudzisz się w trakcie nocy to szybko ponownie zaśniesz, ale zawsze możesz wziąć 10 mg. Dopóki nie bierzesz regularnie przeciwbólowych leków opioidowych, lub innych uspokajających, działających na układ GABA (np. fenobarbital) nie stanie ci się zupełnie nic. Tylko jest to dość oldschoolowy lek i po 10 mg po przebudzeniu możesz czuć lekkie zamulenie, lub jak ktoś to nazwał totalnym wy*ebaniem i pełnym chillem przez następne kilka godzin co jest wg mnie dobre przynajmniej na zaburzenia lękowe chyba, że musisz być od rana w 100% kontaktywny to może być delikatny problem, ale nie zaszkodzi spróbować bo długi, nieprzerywany sen raczej gwarantowany.
-
Nie potrzeba wiele. Wystarczy być dla mnie miłym i... być płcią piękną. Faceta raczej szybko bym odprawił Ja tak już mam, że gdy kobieta rodzi mi w głowie jakiś pomysł (nawet nieintencjonalnie), to natychmiast dostaję motylków, które wynoszą mnie z domu niezależnie od pory dnia, czy nocy. Dzień Dobry Dzienne Wrony i Nocne Darki! Dla poszanowania tych drugich specjalna kawa Zawsze o was zapominam, a trochę sam takim Nocnym Darkiem jestem wstając o 3-4 rano... a więc kawa dla mnie! Miłego poranka jak i reszty dnia
-
Dziękuję tak się przyglądam temu zdjęciu i jak w prawie każdym czuję... coś Dla ciebie Melodioo przebiegnę i 505m, tyle co mocy mają moje głośniki w RMS Widziałem to ujęcie w głowie i po prostu musiałem je uchwycić, więc byłaś moją motywacją Wzruszona.. poruszona.. brak ci słów jest mi niezmiernie miło, że wzbudziłem w tobie takie pozytywne uczucia Oby było ich jak najwięcej. Postaram się o to zadbać w miarę możliwości Oj, jak poważnie. Jeszcze trochę i urosnę do rangi Jerzego Zięby "Przed państwem dr. Fobic Znachor, ekspert w dziedzinie znachorzenia, szamaństwa itp." Nie oddam. Chyba, że w zamian za trochę zimna A leć tylko przeciągu nie rób we Wronach Pozdrowienia
-
Witaj Melodioo Specjalnie dla ciebie poleciałem, albo raczej pobiegłem jak wariat z telefonem w ręku jakieś 500 metrów za dom aby zrobić zdjęcie. U mnie 6 stopni na plusie, ale pewnie z racji zbiornika retencyjnego w pobliżu unosi się mgła, co przy świecącym mimo wszystko Słońcu wygląda dość ciekawie. Proszę bardzo
-
Cześć, pani moderator Czyli co raz lepiej, bo ja niczym komputer lepiej działam w niskich temperaturach Smacznego
-
@Paweł Szmit Jak to "wypiłeś" zolpidem? Są nalewki z zolpidemu? Jezu jaki ja jestem zacofany, a ja to w tabletkach wcinam. Panie Pawle śpieszę uspokoić, to nie jest absolutnie wina substancji. Ewentualnie "wypiłem" jest tutaj słowem kluczowym. Gdyby wziął pan nawet 50 mg zolpidemu jednorazowo, teoretycznie nie miało prawa by stać się zupełnie nic, ewentualnie jakieś krótkotrwałe i niezbyt intensywne objawy z odbicia, które minęły by jeszcze w trakcie następnego dnia ze względu na bardzo krótki czas półtrwania leku. Winiłbym raczej picie do zolpidemu (zapewne alkoholu), bo nie ma zolpidemu w postaci roztworu (same tabletki powlekane), więc "wypiłem 10mg Zolpidemu" brzmi co najmniej podejrzanie. Proszę się nie martwić, 10 mg jest to standardowa i bezpieczna dawka, nie mająca żadnych długotrwałych konsekwencji zdrowotnych a już na pewno nie ma cienia szansy na uzależnienie więc nie są to objawy odstawienne. Jako ciekawostkę dodam, że pomimo ogromnej tolerancji na benzodiazepiny, 5 mg zolpidemu jest w stanie wywołać u mnie odczuwalną reakcę, gdzie 4 mg klonazepamu już nie bardzo a przecież obydwa leki działają na ten sam receptor benzodiazepinowy. Jestem mile zaskoczony działaniem tego leku i choć na spanie sprawdza się średnio nie poprzez nikły potencjał do usypiania bo ten jest na dobrym poziomie, lecz poprzez bardzo krótki czas działania leku. Dla osób nie biorących w życiu żadnych leków a mających problemy ze snem jest to lek w miarę bezpieczny, a używany w razie potrzeby (doraźnie) stanowi bardzo użyteczne narzędzie nie mające jednocześnie takiego potencjału uzależniającego jak np. alprazolam (Afobam itp.). Jak dla mnie 5/5, bardzo ciekawa alternatywa dla benzodiazepin, a niektórym wystarczy nawet pół tabletki dla osiągnięcia efektu leczniczego. Wiadomo, pakowanie się w codziennie zażywanie zolpidemu to ślepy zaułek (objawy abstynencyjne pojawiające się jeszcze w trakcie następnego dnia) i wtedy trzeba go odstawić najprawdopodobniej stosując jakiś lek benzodiazepinowy o długim czasie działania i podlegający kumulacji w organizmie np. diazepam, lub klorazepan, ale już lekko uciekam od tematu.
-
@Lusesita Dolores fajny wierszyk, ale mocno niepokojący. Patrząc na twój zestaw leków i dawki, sam haloperidol przegoni czerwonych na jakiś czas i zaznasz spokoju. Zaznałem epizodu psychotycznego jedynie raz w życiu na okres dwóch dni i byłem totalnie oderwany od rzeczywistości, więc nie zazdroszczę twojego stanu zdrowia psychicznego. Masz leki, one są po to żeby ci pomóc. Lekarz nie chce twojej szkody. Rozumiem, że czasem fajnie jest zaznać rzeczywistości jaka by ona nie była, ale taki zestaw masz przepisany nie bez powodu i ratuj się nim bo w epizodzie psychotycznym można łatwo się pogubić i zapomnieć o "bożym świecie". Dużo zdrowia życzę pani Dolores i oby jak najmniej tych czerwonych Dzień dobry Wrony! Na powitanie i pobudzenie zmysłów - jakżeby inaczej, kawa! Dobrego dnia!
-
Dzień dobry! Nareszcie pogoda dla Fobic'a który dzięki temu może śmiało wyściubić nos ze swojej piwnicy Zgodnie ze zwyczajem kawka miłego dnia