Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobic

Znachor
  • Postów

    799
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Fobic

  1. Miałem już wtedy kontakt z benzo od około 6-7 lat z różnymi przerwami, a w ciągu byłem ponad 6 miesięcy. Głównie lorazepam, klonazepam i później jeszcze fenobarbital.
  2. Zgadza się, ale jednak jest to pojedynczy temat w jednym z wielu wątków i w dodatku mało kto się tutaj udziela. Osobiście również traktuję benzodiazepiny jak narkotyki, ale do heroiny to im bardzo daleko. Jeżeli ktoś nie ma zaburzeń psychicznych jak stany lękowe itd. to benzo co najwyżej sprawią, że ktoś poczuje się zmęczony, czy senny. W przypadku opioidów jest zupełnie inaczej. Alkohol jak najbardziej jest narkotykiem, silnym depresantem układu nerwowego, a nikotyna, zawarta w tytoniu została oficjalnie uznana przez Światową Organizację Zdrowia za narkotyk, ponieważ podobnie jak heroina, czy kokaina zwiększa produkcję dopaminy odpowiedzialnej za uczucie przyjemności i rozwój uzależnienia. 24 lata na benzodiazepinach trochę przerasta moje pojęcie, ale nagłe przejście z 2 mg klonazepamu na 2 mg estazolamu nie dało od razu żadnych nieprzyjemnych objawów? Patrząc na przeliczniki estazolam jest mniej więcej 4x słabszy od klonazepamu, działa krócej i ma inny profil. Melisa, waleriana, passiflora... ile ja bym dał żeby to na mnie działało Trafiłem raz na oddział toksykologii, co prawda byłem hospitalizowany (nie ciekawa historia), ale zdjęli mnie z benzodiazepin w ciągu 8 dni. Wyszedłem trochę skołowany, z lekką bezsennością i dużym moralniakiem, a tak poza tym to było całkiem ok. Jednak jakiś czas później wróciłem do benzo.
  3. Myślę, że struktura wątków wyraźnie pokazuje, że nie jest to forum dla narkomanów, tylko dla osób zmagających się z nerwicą, depresją itp. Różne rodzaje uzależnień stanowią tylko niewielką jego część. Odnośnie fluorochinolonów, polecam poczytać o cholinolitykach spośród których wiele jest szeroko stosowanymi dziś lekami co wcale nie oznacza, że są całkowicie bezpieczne. To jest wina benzodiazepin? Jeśli mogę zapytać - co było brane, w jakiej dawce, przez jak długo i kiedy zostało odstawione?
  4. Jeśli ktoś uznaje podział substancji psychoaktywnych na twarde i miękkie, alkohol jest twardszym narkotykiem niż benzodiazepiny i silniej uzależnia. Mechanizm jego działania, choć wciąż nie do końca poznany jest częściowo bardzo podobny do benzodiazepin, ale ogólnie jest też dużo bardziej złożony. Alkohol można łatwiej przedawkować ze skutkiem śmiertelnym. W przypadku benzodiazepin jest to trudne do osiągnięcia. Alko jest też dużo bardziej impulsywne i trzeba być na rauszu 24/7 żeby uniknąć odstawki jeżeli mówimy o fizycznym uzależnieniu, z benzo tego nie ma chyba, że ktoś ładuje Alprox czy Lorafen. Jednak i tak daleko im do opioidowych leków przeciwbólowych. Tak mi się przypomniało, że przed wprowadzeniem benzodiazepin były barbiturany... przy nich benzo wyglądają na śmieszne zabawki Nie znam do końca waszej sytuacji, ale z tego co pisała pani @Jastara wygląda to na PAWS'y (z ang. Post-acute-withdrawal syndrome, z pol. Zespoł po ostrym odstawieniu), które mogą wynikać z predyspozycji danej osoby, jak i źle przeprowadzonego detoksu. Ten zespół nie dotyczy wyłącznie benzodiazepin, ale również alkoholu, marihuany i innych używek. Statystycznie mija 6-24 miesięcy zanim mózg ustabilizuje gospodarkę hormonalną, produkcję endorfin i przekaźnictwo dopaminy pod warunkiem całkowitej abstynencji od czynnika, który wywołał ten zespół. Także w tym przypadku zero benzodiazepin i alkoholu do całkowitego wyzdrowienia.
  5. Myślę, że większe. Pamiętam jak potrafiłem najeść się do syta przed zaśnięciem. Po mirtazapinie/mianserynie tego nie miałem. Usypia lepiej, a co do zamulenia masz dwie odpowiedzi powyżej. Sam biorę 30 mg mirtazapiny od trzech tygodni i działa delikatnie zarówno wieczorem, jak i następnego dnia. Kwetiapina to typowy zamulacz.
  6. Na chwilę, bo Alprox i Lorafen zawierają krótko działające benzodiazepiny. Jeśli ma pani objawy zespołu odstawiennego, odstawiłbym chociaż Alprox na rzecz Relanium ponieważ w ten sposób nigdy pani z tego nie wyjdzie a objawy będą coraz silniejsze. Na pani miejscu rozważyłbym jakiś detoks w placówce medycznej. Najniższa skuteczna dawka może oscylować w okolicach 5-10 mg. Nie wracałbym do Alproxu, ani Lorafenu nigdy.
  7. 1 mg alprazolamu (Afobam, Alprox) jest równoważne ~ 20 mg diazepamu (Relanium), więc to raczej dużo. Tak jak pani Alicja wspomniała, alprazolam to krótkodziałająca benzodiazepina i nie nadaje się do schodzenia, czy ogólnie wyjścia z tego uzależnienia. Branie więcej, częściej nie pomoże a jedynie pogłębi problem. Pozostaje substytucja i powolne schodzenie diazepamem, lub całkowite odstawienie benzo i zmierzenie się z objawami odstawiennymi jeśli nie są zbyt silne. Każda z tych opcji powinna odbywać się pod kontrolą lekarza, ponieważ np. w przypadku odejścia od benzodiazepin dostanie pani prawdopodobnie leki przeciwdepresyjne i przeciwdrgawkowe.
  8. W jakim sensie? Wpływa na samopoczucie przy odstawianiu, czy chodzi o jego właściwości sedatywne? Oprócz diazepamu jest jeszcze klorazepan (Tranxene, Cloranxen) i chlorodiazepoksyd (Elenium). Wszystkie trzy dzielą ten sam, długo działający główny metabolit - nordazepam. Jeśli komuś nie podchodzi żadne z tych benzo, jest jeszcze klobazam (Frisium) o całkowicie odmiennej budowie. U mnie będzie już ponad dwa tygodnie od ostatniej dawki estazolamu i objawy zespołu odstawiennego, choć słabe to jednak są. Głównie problemy z koncentracją i nadwrażliwość na dźwięki. Biorę karbamazepinę, która działa przeciwdrgawkowo i jest stabilizatorem nastroju. Przyspiesza również metabolizm dużej części leków, w tym benzodiazepin oraz samej siebie.
  9. Klonazepam, estazolam. Po blisko dwóch latach stosowania. Piski w uszach? To po odstawieniu benzo? Sam nie wiem, najlepiej zapytaj lekarza. Powinny minąć za jakiś czas. Lorafen? To też jest duży kaliber. Mocno uzależnia i działa raczej krótko. Jak już musisz, to weź diazepam
  10. Racja Mam kumpla który twierdzi że pregabalina i LSD go oświeciły Na początku leczenia 150 mg działało na mnie świetnie, ale problemy pojawiły się kiedy zacząłem nadużywać tego leku. Nietypowe napady padaczki + parkinsonizm polekowy i tak zostało. Nawet po kilkuletniej przerwie nie ma działania terapeutycznego. Parę lat na neuroleptykach też poprzestawiało zwoje mózgowe na amen. Hej, ale co super? Że mam parkinsona po pregabalinie? Zgodnie z moim doświadczeniem za rok 20 mg diazepamu powinno mnie dobrze ścinać, więc zostaw trochę dla mnie. Pozdrawiam
  11. Biorę 100 mg pregabaliny i nie ma tego efektu co kiedyś na początku leczenia. Jedyne co czuję to nawroty parkinsonizmu polekowego. Chyba zamienię ją na lamotryginę. Za miesiąc podniosę dawkę mirtazapiny do 45 mg i powinno być ok bo na te leki dobrze reagowałem. Odstawiłem benzo co ciekawe z dnia na dzień bez żadnych nieprzyjemności.
  12. Wiesz, że Doreta to połączenie tramadolu z paracetamolem (37,5+325/75+650), a Poltram to czysty tramadol (50mg)? Większy potencjał nadużycia ma taki Poltram przecież jest jeszcze Poltram Combo o identycznej formule, jak Doreta. Skudexa (tramadol + deksketoprofen) też jest często stosowanym lekiem przeciwbólowym. Pisząc o skrajnych przypadkach miałem na myśli jakieś zwyrodnienia kręgosłupa, ból neuropatyczny, dyskopatie itp. + ewentualnie spastyczność mięśni. Wtedy miorelaksant + opioid powinny przynieść ulgę, ale to jest doraźne rozwiązanie. Lepiej też zamiast benzodiazepin, używać wspominanego baklofenu, czy tyzanidyny jeśli komuś pomaga bo benzo + opioidy to proszenie się o kłopoty. Nie wyobrażam sobie wpaść w uzależnienie krzyżowe od tych dwóch grup środków psychoaktywnych.
  13. No, tylko właśnie Relanium a Alprox pod względem rozluźnienia mięśni to całkiem inna bajka. Alprox ma na to znikomy wpływ bo działa głównie przeciwlękowo i trochę sedatywnie, za to bardzo mocno i szybko uzależnia, a takie Relanium aktualnie po wycofaniu tetrazepamu (nieporozumienie jakieś ) jest chyba najlepszym miorelaksantem wśród benzodiazepin. Baklofen na problemy z bólem kręgosłupa jeśli już. W skrajnych przypadkach Relanium + jakaś Doreta, czy Oxydolor Fast i problem znika całkowicie
  14. Alprox (alprazolam), jak każda benzodiazepina ma właściwości rozluźniające mięśnie, chociaż słabe i krótkotrwałe w porównaniu do innych leków z tej grupy, więc całkiem możliwe że przy jego odstawianiu jeśli czujesz skurcze i drżenia mięśni całego ciała, to te odpowiedzialne za twój ból są w trakcie odstawiania ściśnięte. Nie rozumiem tylko lekarza, który ci to przepisał, przecież to nie ma sensu. Nie próbowałaś wcześniej tyzanidyny, albo baklofenu? To są leki rozluźniające mięśnie na poziomie rdzenia kręgowego i nie wywułoją stanów lękowych, padaczki, bezsenności, czy innych atrakcji przy odstawieniu. Tak jak @Mozo napisał diazepam (Relanium, Neorelium, Diazepam Genoptim [najtańszy]) pomoże przy odstawianiu Alproxu. Powinien być zastosowany w ogóle zamiast niego, bo działa długo, silniej rozluźnia mięśnie i jest ogólnie bezpieczniejszy. Alproxem ciężko zejść bez żadnych skutków odstawiennych. To trochę jakby uzależnienie od alkoholu leczyć co raz mniejszymi dawkami alkoholu. Pregabalina po 10 miesiącach brania alprazolamu nie zaleczy objawów odstawiennych, co najwyżej trochę je złagodzi. Stosuje się ją również w bólu neuropatycznym, ale skoro nie pomaga to zapytaj lekarza o Relanium na objawy odstawienne Alproxu i Baklofen na bóle kręgosłupa. Jeśli nie miał problemu z wypisywaniem ci Alproxu przez 10 miesięcy, to te leki powinien przepisać lekką ręką. Chyba, że ma wybujałe ego, to idź do innego lekarza. Baklofen nawet rodzinny ci przepisze, ale bez diazepamu może być ciężko skoro pregabalina nie radzi sobie z drgawkami, nerwicą lękową i depresją, która może utrzymywać się przez jakiś czas.
  15. Cześć, Jak długo trwa uzależnienie? O jakich dawkach Alproxu mówimy? Jak wygląda proces jego odstawiania (m. in. jakie bierzesz leki zastępcze oraz w jakich dawkach)? Jeśli dopiero zaczęłaś go odstawiać, to spokojnie - alprazolam jest krótko działającym lekiem, przez co szybko daje objawy abstynencyjne więc pierwsze dni są zawsze najtrudniejsze i z czasem będzie co raz lepiej. W przypadkach fizycznego uzależnienia odstawianie benzodiazepin musi być przynajamniej trochę niekomfortowe, inaczej proces ten będzie trwać bardzo długo. Możesz wymienić jakie objawy psychosomatyczne obecnie dokuczają ci najbardziej, ale przede wszystkim powinnaś informować o tym swojego lekarza, ewentualnie skonsultować to z innym i zasięgnąć jego opinii.
  16. Trudno powiedzieć. Obydwie grupy leków uzależniają fizycznie i psychicznie, działają na ten sam ośrodek w OUN. Tylko, że "zetki" działają i zostają krócej w organizmie oraz są wysoce selektywne, tzn. głównie nasenne. Benzodiazepiny mają szersze spektrum działania (przeciwdrgawkowe, przeciwlękowe, uspokajające, nasenne, rozluźniające mięśnie) i chociażby z tego względu uważam, że "zetki" są względnie bezpieczniejsze od benzodiazepin. Uprzedzając pozostałych... kiedy czytam że tradycyjne benzodiazepiny to alprazolam, czy klonazepam to mnie skręca. Po pierwsze alprazolam jest przeciwlękowy, a klonazepam przeciwpadaczkowy choć też działa przeciwlękowo. To nie są nasenne benzo, jak temazepam, midazolam, nitrazepam, czy estazolam. Po drugie obydwa są najsilniejszymi lekami z tej grupy, ok. 20x silniejszymi od diazepamu, który można nazwać tradycyjną benzodiazepiną o najbardziej zbalansowanym profilu działania (jest dobry na wszystko). Może i pojawi się na pewno, tylko trochę rozciągnięte w czasie. Osobiście stosuję od dłuższego czasu estazolam, który zapewnia minimum 4-6 godzin snu. Zauważyłem przynajmniej u siebie, że dane benzo działa mniej więcej połowę swojego okresu półtrwania. Brałem czasami zolpidem w ciągu dnia, kiedy miałem lekkie objawy odstawienne benzodiazepin i zaczynał działać bardzo szybko (5-15 min.) przez maksymalnie 1-1,5 godziny, więc moim zdaniem "zetki" służą głównie do zasypiania, nie do podtrzymania snu, ale problemy są różne - zarówno z zasypianiem jak i wybudzeniami nocnymi, więc skuteczność leku może się różnić pomiędzy osobami. Już nie przerywam i zapraszam innych do podzielenia się doświadczeniami na temat stosowania zolpidemu
  17. Coś wielka ta depresja. Też ją kiedyś miałem. Były myśli samobójcze i trudności w zrobieniu sobie kanapki do pracy związane z obsługą noża, więc poszedłem pierwszy raz do psychiatry. Mirtazapina, mianseryna, doksepina, amitryptylina + kwetiapina/promazyna i depresja z czasem ustąpiła pozostawiając po sobie jedynie bezsenność. Później pojawiły się zaburzenia lękowe, ale na żadnym etapie nie miałem elektrowstrząsów i nie byłem regularnie zapinany w pasy. Daje popalić ta depresja, co? Skąd to zapinanie w pasy bezpieczeństwa? Próby samobójcze? Długo to trwa? No nie zazdroszczę w każdym razie @Dryagan przekręciłem fotki. Ładnie tam u ciebie. U mnie za dnia już od dawna prawie 10 stopni i ani śladu śniegu. Pozostały tylko kałuże wody i wiatr.
  18. Blokada receptorów serotoninowych o których wspominasz wiąże się zapewne z działaniem przeciwdepresyjnym i przeciwlękowym, które jednak potrzebuje czasu aby się pojawić. Podobny mechanizm ma między innymi trazodon, mirtazapina, czy mianseryna. Wszystkie pozbawione działania cholinolitycznego w przeciwieństwie do neuroleptyków i TLPD. W praktyce różnie bywa i jeżeli chodzi o mnie, to gdybym odczuwał lęk nigdy nie sięgnąłbym po żaden lek neuroleptyczny może z wyjątkiem olanzapiny, czy ewentualnie chloroprotyksenu. Kwetiapina, lub np. promazyna to dla mnie ciężkie siepacze dosłownie zwalające z nóg. Hipotensja, tachykardia i utraty przytomności po tego typu lekach nie są mi obce. Na ciebie @eleniq kwetiapina działa bardzo dobrze przeciwlękowo być może dlatego, że masz stwierdzone zaburzenia schizotypowe. Jeżeli pomyliłem cię z kimś innym, to bardzo przepraszam ale sam zestaw leków w sygnaturze i tak wskazuje, że coś jest na rzeczy.
×