Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobic

Znachor
  • Postów

    1 800
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Fobic

  1. Zespół pozapiramidowy
  2. @Lucy32 Moją opinię raczej znasz, ale coś napiszę. Występuje powolny wzrost tolerancji na działanie sedatywne, bo w ciągu kilku lat zwiększałem dawkę z 25-300 mg żebym mógł spać. Przez cały czas leczenia miałem stany lękowe i depresyjne, na które brałem różne inne leki. Zdarzało się, że po wzięciu dawki, zamiast spać, musiałem coś robić, wtedy czułem się fatalnie. Nerwowość, rozkojarzenie, niepokój, zawroty głowy i ogólne zwarzywienie, po kilku latach leczenia, a do efektów następnego dnia z czasem przywykłem. Dobrze słyszeć, że komuś kwetiapina pomaga. Możesz zdradzić jaką masz diagnozę? Clopixol jakby nie patrzeć jest silniejszym lekiem.
  3. Jeśli korzystanie doraźne już nie wchodzi w grę, dwie tabletki 0,5 mg dziennie to bezpieczna ilość przez określony czas (ok. 3 tygodnie). Potem rozwija się uzależnienie, efekty słabną i będzie co raz trudniej odstawić lek.
  4. Fobic

    Dopalacze

    Co ciekawe problem nie zniknął wraz z nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w 2018 r. i istnieje do dzisiaj, może w trochę mniejszej skali.
  5. Uzależnia, a nagłe odstawienie grozi śmiercią. Tak poważnie, to zależy w jakim celu chciałabyś go używać. Relanium (diazepam) jest skuteczny w doraźnym leczeniu np. stanów lękowych, czy bezsenności i bezpieczny pod warunkiem korzystania doraźnego, lub nie dłużej, niż 3-4 tygodnie z rzędu. Nie jest to opcja leczenia na dłuższą metę.
  6. @Lucy32 Kwetiapina rzekomo ma działanie antydepresyjne, ale w wyższych dawkach, pewnie 50 mg+, lecz za tym idzie silniejsze uspokojenie, otępienie/senność następnego dnia i inne rewelacje. Od kiedy zacząłem brać kwetę odczuwałem dziwny niepokój 24/7 przez lata, a lekarz uparcie twierdził, że działa przeciwlękowo, dlatego wybór tego leku jako antydepresant, czy anksjolityk jest dla mnie niezrozumiały, choć w sumie to się nie znam. 25 mg to dawka głównie nasenna, ale jak widać nawet wtedy można poczuć prawdziwy charakter tego leku. Nie wszyscy jednak są na tyle wrażliwi i po prostu dobrze po niej śpią. Do tej kwetiapiny pewnie bierzesz jakiś antydepresant? Od trzech miesięcy biorę 40 mg citalopramu, ale nie widzę żadnej różnicy i przymierzam się do zmiany na duloksetynę, która kiedyś cokolwiek działała. Pozdrawiam
  7. @Lucy32 Dobre pytanie, bo sam już nie wiem dlaczego tak było. Stosowałem kwetiapinę przez dłuższy czas (4-6 lat) z powodzeniem i jakiś pech chciał, że w pewnym momencie (dołączenie pregabaliny) pojawiły się dość istotne problemy (padaczki, parkinsonizm, omdlenia). Może zareagowałem tak przez postawione pytanie użytkownika powyżej o zwiększenie dawki, żeby być bardziej spokojnym. Gdyby to było 100 mg - ok, ale 600 mg to po prostu chora ilość dla normalnej osoby i zapaliła mi się czerwona lampka w głowie. Kwetiapina jest chyba najczęściej przepisywanym lekiem przeciwpsychotycznym, uznawanym za bezpieczny i coś w tym musi być. Mój przypadek stanowi pewnie jakiś drobny procent całości i jest mało istotny. Demonizowałem leki, przez które przeszedłem koszmar, takie jak kwetiapina, fluwoksamina, czy nawet pregabalina, chociaż większości osób one pomagają. Neuroleptyki (leki p-psychotyczne) to zawsze będzie dla mnie trochę kontrowersyjny temat, bo nawet w szpitalu nie dadzą nikomu 100 mg kwetiapiny, widocznie wiedząc co może się stać, a znajomy po 50 mg myślał, że umiera. Leki tego rodzaju postrzegam jako ostateczność, kiedy wszelkie inne opcje zawiodły, wtedy oczywiście można dać szansę neuroleptykom, jeśli lekarz tak zaleca. Sam dzisiaj ich używam, dokładniej promazyny, a wcześniej chlorprothixenu wyłącznie nasennie i dzieje się to pewnym kosztem. Ciągła suchość w ustach, przybieranie na wadze, zmęczenie każdego następnego dnia i otępienie umysłowe. Gdyby np. mirtazapina była wystarczająca, bez wątpienia zmieniłbym lek. Pisałem wcześniej wiele niepotrzebnych rzeczy, już nie będę tego robił.
  8. Tramadol zwłaszcza skojarzony z paracetamolem jest bardzo często przepisywanym lekiem przeciwbólowym ze względu na swój stosunek korzyści do ryzyka. Z doświadczenia wiem, że bez kilkumiesięcznego zapasu tramadolu w czystej postaci ciężko się od niego uzależnić fizycznie, czy psychicznie, ale zawsze znajdą się pacjenci, dla których jest to rarytas. Jasne można mówić, że Tramal jest niebezpieczny, bo to w końcu opioid, tak jak fentanyl, ale to jednak nie to samo.
  9. Widzę, że jesteś bardzo podatna na wpływ substancji psychoaktywnych. Jest to używka naprawdę z tych "lżejszych", choć i ja sam miałem złe doświadczenia. Nie wiem czy stosuje się w ogóle jakiekolwiek leki przy zespole odstawienia marihuany, pewnie jak zwykle antydepresanty, które działają po czasie, ale tak to polecam pić dużo wody, jakichś naparów z herbaty - po prostu się nawadniaj i przejdź przez to, a towar wyrzuć. Zdrowiej
  10. Różnice mogą wynikać z wypełniaczy, czy nawet substancji w powłoce tabletki, ale żeby aż tak. Ciekawe...
  11. Sądzę, że żałuję głównia bycia zawsze sanolubnym (gra na fortepianie w salach kinowych), Żałuję, że nie wytrzymałem napięcia, zawsze chciałem grać dla siebie i w końcu uciekłem w trwarde używki, gdzie problemy moje, czy świata zwnętrznęgo się nie liczą, ale nie mogłem z nikim o tym porozmawiać. Żałuję następnie prawie 15 lat spędzonych na ćpaniu, przez które zniszczyłem sobie życie oraz kilkunastu hospitaiacji. Teraz jestem nikim.
  12. @Jurecki Aktualnie go nie biorę od kilku dni bo przechulałem i muszę go zmetabolizować. Ale raz dziennie, o poranku, napisałem wyżej dawkę dla przykładowej masy ciała. Najlepiej gdyby zacząć od połowy (150 mg) i zobaczyć swoją reakcję, następnego dnia pełną dawkę. Nigdy nie bierz w takiej sytuacji moich słów za pewnik, że będzie ok.
  13. @Jurecki Stosuję go uspokajająco i wyciszająco odrobinę lęki. Poza tym lubię go bo ma długi czas działania. Chcesz abym doradził ci dawkę przy teoretycznej masie 78 kg? 500 mg.
  14. @Jurecki dobre pytanie, ponieważ gdy dorwę Amizepin leczę się sam bo wiem po co mi on jest i jak działa. Lekarz także daje mi wolną rękę. Były dni kiedy brałem standardowo 400-600 mg, ale zdarzały się wariacje po 1200 mg i wtedy czuć już było strucie. Kiedyś kiedy byłem młodszy i głupszy zażyłem 2800 mg, w celach "badawczych". To był koszmar. Stawiam ten stan zaraz po fluwoksaminie, jeśli mowa o lekach.
  15. Szary Brąz Choć na profilówce troszkę inne
  16. Karbamazepina jest spoko, tylko po większych dawkach są trudności z chodzeniem, mówieniem, podwójne widzenie, zalążki ataksji (można nagle wyrżnąć orła w ścianę), dość silne nudności, innymi słowy jest to masakrator dla osób z tendencją do nadużywania leków. Ale jak na taki stary lek i tak sprawdza się rewelacyjnie. W dawkach terapeutycznych te skutki uboczne znikają i jedyne co czuję to swego rodzaju sedację. Nie jest to nieprzyjemna zmuła jak po neuroleptykach. Więcej nie powiem bo nie mam dwubiegunówki.
×