-
Postów
2 519 -
Dołączył
Treść opublikowana przez DEPERS
-
Tak myślałem, zastanawia mnie dlaczego nie ma leków które blokują wyrzuty adrenaliny w mózgu, bo adrenalina to lęk, a nie niska serotonina. Podnosząc jej poziom tylko zasypuje się gówno które tam ciągle jest. Nie chodzi mi o beta blokery, bo one blokują tylko wydzielanie tkankowe. Dlaczego nie ma leków które redukują wpływ jej działania w mózgu. Toć to by rozwiązało miliony problemów
-
Jak wrócisz z bilansu i poczujesz się lepiej, to znaczy, że to myśl o tym, że musiałaś na niego jechać doprowadziło Cię do takiego stanu, nie prawdaż:)? U Ciebie to chyba za dużo adrenaliny i noradrenaliny powoduje Twój stan, a nie niska serotonina. Bo od stresowych sytuacji adrenalina wzrasta, a serotonina w takich przypadkach nie opada wdech-wydech
-
Jak moja lekarka by zaczęła mówić o tym co ja jej mówię, a ja jestem bardzo szczegółowy (bardzo, bardzo) , to by pouciekali od niej pacjenci i to w popłochu. Mówiła mi, że po moich wizytach ,jak sobie nasz dialog przypomni, to się sama do siebie śmieje , a ma ok 55-60 lat kobitka:) no cóż, tylko wariaci są czegoś warci
-
Ja w kolejce do psychiatry potrafiłem zrobić awanturę o to, że źle mi podali godzinę wizyty, a to było na NFZ, wściekłem się bo czekałem dwa miesiące na wizytę. Tak ruszyłem z tymi w kolejce i z tą z recepcji, że wyleciała do mnie ta psychiatra z pokoju i powiedziała, że ja mam lęk i agresywność nadpobudliwą i są mi potrzebne neureptyki natychmiast wyśmiałem ją i wyszedłem, a w ludziach z kolejki widziałem strach i przerażenie. Więc w tej terapii to bym musiał w kaftanie siedzieć. Ja potrzebuje tylko takiego leku który mnie wyciszy z agresji i przysłoni ten świat którego nie akceptuje nie powodując jednocześnie sedacji. Tak mało, a tak wiele, ale dziękuję za porady
-
Leków jest mnóstwo, ale mój problem to polega na tym, że ja mam to gówno od urodzenia, nie nabyłem tego, miałem to od zawsze. Dziwadło, które nie godzi się z otaczającą rzeczywistością, stąd też mam DD, mózg odłącza się od tego świata którego nie akceptuje. Nie dopuszczam do siebie nikogo, żadna psychoterapią nie wchodzi w grę. Nade mną od podstawówki siedzieli pedagogowie, później psycholodzy, a teraz psychiatrzy. Jestem skamienialiną, która ma swoje nietykalne wartości, a one kolidują z obecnym nurtem życia. Jestem osobą głęboko świadomą i to też mnie dobija bo dostrzegam wszędzie gówno, fałsz i pazerność. Leki tylko to tłumią, przysypują to gówno i tak mi nie śmierdzi, ale one mnie nie wyleczą, bo ja mam już taki charakter i ja go nie zmienię. Mogę tylko kombinować z dawkami i połączeniami, żeby jako tako w tym świecie egzystować
-
Przeżyjesz. Ze swojego doświadczenia napiszę Ci, że wskok na 150 z 75 jest dużo bardziej odczówalny niż z 37 na 75. Także bądź gotowa i się nie zrażaj. Nie wiem jak to jest jak się przesiada z dulo na wenle, bo one mają zbliżony w teorii mechanizm działania, ale przygotuj się na turbulencje przy wznoszeniu i nie panikuj:)