Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPERS

Znachor
  • Postów

    2 519
  • Dołączył

Treść opublikowana przez DEPERS

  1. Ja puchłem po wenlafaksynie, twarz i szyja jak na cyklu sterydowym. Może masz wysoką prolaktynę, albo estrogen. Sporadycznie paroksetyna może chyba podnieść prolaktynę. Powiedz lekarzowi, ale opuchlizny to głównie od misz-maszu w hormonach się robią. No mi to od migotania przedsionków akurat które wenla potęgowała. Krew na hormony i wszystko jasne
  2. No ja dzisiaj żwawszy, może przez to, że neuroleptyk brałem przedwczoraj i jeszcze działał i z welbutrinem się pogryzł, no i zaowocowało moim umieraniem wczoraj. No nic narazie będę brał, serce nie kłuje więc nie mam podstaw żeby rezygnować
  3. Dzięki. No mam nadzieję, że zaskoczy pozytywnie. Mi jest potrzebne coś, żeby osłabić moją nienawiść do tego świata, którą mam wrodzoną, ja się tego nie nabawiłem, ja to mam od zawsze i stąd też depresja, bo się z tym nie godzę
  4. Najważniejsze, że są lepsze dni. Trzeba je wykorzystać do granic możliwości i kodować sobie, że skoro raz dałam radę to i dam drugą. To taka terapia kroczkowa, ale wydeptasz nią autostradę szczęścia:)
  5. Kurna, ja dzisiaj to czułem się jak Litwinienko po polonie 210. Takie zmęczenie, chyba z pięć kaw wypiłem i ani psychicznego pobudzenia, ani fizycznego, ale najważniejsze, że serce nie kuło. No ja to spróbuje go solo bo z wenlafaksyną to on wniósł tylko wqrw. Przemęcze się jak serce mi pozwoli i sprawdzę jego potencjał w moim mózgu, nawet neuroleptyków nie tykam, bo one to już w ogóle by go zasypały swoim działaniem
  6. A co po nim czujesz? Ja nie czuję pobudzenia tylko zmęczenie i zastanawiam się czy to minie po jakimś czasie. Dziś zrobiłem kolejne podejście pod niego, na razie serce nie kłuje więc będę brał dalej, ale dziś byłem strasznie zmęczony fizycznie po nim
  7. Oj tam nie czekaj na śmierć, niech ona czeka na Ciebie:) to przejściowe. Niekiedy nakłada się kilka rzeczy, wydarzeń i w ogóle październik jest miesiącem w którym występuje najsilniejsze pole magnetyczne na ziemi więc to też pewnie jakoś działa na neurony, ja to obserwuje od zawsze. Minie październik i będzie dobrze. 31 jest najsilniejsze to pole i stąd halloween, bo rejestrowane jest w ten dzień najwięcej zjawisk niewytłumaczalnych, akurat moje urodziny, tego dnia nikt normalny nie mógł się urodzić
  8. Nie przejmuj się, ja ostatni tydzień czuję się jakbym umierał, nie mam siły, wigoru, ciężko mi. Takie uroki choroby, zwanej życiem
  9. Jeszcze skonsultuje moje serduszko z lekarzami, a dokładnie to czy anafranil by go nie dojechał bardziej. Wiem, że jest kardiotoksyczny, ale czy by pogorszył arytmię, czy byłby neutralny, a Ty jako zabiegowa kardiologiczna co o tym sądzisz?
  10. A moja mówi, że jestem przypadkiem którego jeszcze nauka nie widziała. No ja akurat starałem się brać rano, wenlafaksyna mnie przyzwyczaiła, bo jej jak dawki omijałem to dopadały mnie turbulencje fizyczne. Może masz taki stan zawieszenia, że czy bierzesz leki czy nie jest tak samo, ale całkowite odstawienie by te wątpliwości rozwiało. Ja właśnie teraz tak mam, że mam sedację, a nie biorę leków. Kusi mnie ten welbutrin, ale to serce ahhhh. Paroksetyny też mam parę opakowań 40mg , ale ona mnie uwala, a szkoda bo po niej największy spokój odczówałem. Mam też esci, ale to jak dla mnie lek tylko na zaparcia, bo sranie miałem po nim non stop. No mam też tritico, ale po nim ból brzucha i gardła. No i sulpiryd z wenlafaksyną może bym sam coś opatentował hmmmm. Pacjenta na wypróbowanie mam
  11. Maksymalna dawka paro to czytając z ulotki której nie czytasz 60mg , ale lekarze dobierają i 80mg w niektórych przypadkach. Ja sam będąc na 40, zapewne nie raz wziąłem i 120 mg bo mi na niej strasznie pamięć szwankowała staraj się brać w wyznaczonych godzinach to nabierzesz nawyku i Ci się zakoduje. No chyba, że Tobie też na niej pamięć szwankuje:)
  12. Oddychać spokojnie:) nic Ci nie będzie, paroksetyna nie jest lekiem którego łatwo przedawkować. Więc nawet nie ma sensu i szkoda czasu żeby se tym pupę zawracać:) a co do lęku no to wiesz, weź kogoś przy kim czujesz się bezpiecznie i wejdź parę razy do tej biedronki, uciekając od tego wpadasz w błędne koło i problem cały czas Cię będzie trapił. Żeby pokonać lęk trzeba się z nim zmierzyć. Tak jak było z pójściem do urzędu, miałaś srakę, a po powrocie uświadomiłaś sobie, że to jednak straszne nie było. Małymi kroczkami, a z tego wyjdziesz:)
  13. Zadajesz pytania na które sama sobie odpowiadasz:). Paroksetyna przywołuje Twoje sentymenty, obawy, przeżycia, także to co masz w zakamarkach przeszłości, poprzez działanie na funkcję neuroprzekaźnictwa, odtwarza. Myślisz o tym i duża część utkwiła Ci w podświadomości, a teraz odtwarzają Ci się filmy:) mi na paroksetynie, zawsze śniły mi się demony, mroczne siły którymi się fascynuje, poszukiwanie skarbów, a na wenlafaksynie znów non stop erotyki, bo noradrenalina mnie ciągneła do pupy:) trza słuchać siebie i dodawać, a wynik sam się odsłoni:)
  14. Też jestem zdania, że lepiej przeżyć jedną katastrofę, niż co chwilę mieć wypadek:)
  15. DEPERS

    Zaśmiecanie wątku

    A kota pewnie kreska
  16. DEPERS

    Zaśmiecanie wątku

    To tylko ironia, ale stara miłość nie rdzewieje hi hi
  17. DEPERS

    Zaśmiecanie wątku

    Są, MDMA się nazywają dosłownie pigułki:)
  18. Nie jest głupie, to naturalny system obronny, np przed realnym zagrożeniem, tylko, że u Ciebie delikatna patologia się wdała i nawet na małe zagrożenie reagujesz pełną mocą:)
×