Skocz do zawartości
Nerwica.com

Victorek

Użytkownik
  • Postów

    1 137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Victorek

  1. lolnik1 nerwica ma różne postacie w tym i bóle wszelkiego pochodzenia :) ale też nie można wszystkiego jej przepisywać :) ja ostatnio mam straszne bóle np. nadgarstków aż nie moge niczego w pracy podnosić co jest uciążliwe i coraz częściej bóle klatki piersiowej i też sam nie wiem czy to nerwica czy nie
  2. Retro myślę że jesteś w głupim błędnym kole, bo tak boisz się schizy, czytasz o tym, chciałbyś pewnie opini specjalisty w tym względzie, a tu mama twierdzi ze nie trzeba, a ty nie do końca jej wierzysz, wiem jak to jest bo ja też nie wierze rodzinie jak mi mówi że nie zbzikuje. Z tym że ja na twoim miejscu wybrałbym się po prostu do specjalisty sam i poznał prawdę a zobaczysz że cię to ukoi możliwe że nie na długo ale możliwe że na stałe sobie wybijesz z głowy te wkrętki szczególnie ze nie masz większych objawów. Trzymaj się i polegaj tez troche na sobie
  3. Kimini twój problem nie jest ze tak powiem mi obcy, sam mam matkę która cierpi na nerwice lękową, teraz z wiekiem jej to mija ale był taki okres że nie wychodziła kompletnie nigdzie a ja oprócz wyręczania nie potrafiłem jej pomóc, a przede wszystkim dlatego że byłem jeszcze bezradnym dzieciakiem. Też cierpiała na żołądek, nawet smieci nie mogła wynieść i do tego oprócz mnie nie miała nikogo, i zawsze jej pomagałem i podobnie jak ty wyręczałem we wszystkim, bo jakże by można było inaczej. Na pewno wiem że jest możliwość aby przyszedł lekarz do domu, do mojej mamy też przychodził ale leków też nigdy nie chciała brać, tak naprawdę to bała się. Trudno jest mi napisac co może pomóc bo mojej matulce niewiele pomagało, jedynie łóżko i książka, wyciągneło ją z nerwicy nie lekarze ani prochy tylko poznała mężczyznę i do tego niewidomego nad którym trzeba było sprawować opiekę od tamtej pory jak ręką odjął przeszło jej ale kiedy ten człowiek zmarł wróciło ponownie i ma do dziś, może już nie z taką siłą ale ma. Nie wiem czy ci w czymkolwiek pomogłem ale chciałem to po prostu napisać. Pozdrawiam i bądź dzielna! :)
  4. Gorzej trochę jak derealka utrzymuje się non stop a czynniki są likwidowane sumiennie i dupa, wtedy się w ogóle jest zdezorientowanym... chyba ze nie te czynniki likwiduję :) Sephi ja te obrazki :) znam bardzo dobrze, często mam tak jak wychodzę z domu, wszystko wokoło jest sztuczne i namalowane i dziwnie widzę, a po tym nie mogę dojść do siebie nawet parę dni. Ale można liczyć i ja liczę że tak jak pisałeś kolację wigilijną zjemy w dobrym chumorze a dokładnie w takim sprzed choroby, niczego innego nie pragnę w święta :)
  5. Słuchajcie ja się leczę między innymi u Stelmaszczyka i powiem tak uspokoic mnie potrafi, ale w leczeniu to sam nie wiem co o nim myśleć, przez rok przepisywał mi lek który później się okazało w sumie newiele mi dał, teraz przepisał inne leki silniejsze i już sam nie wiem czy mam je brać czy nie, ale z lekarzami prawda jest tak jak i z lekami :) tzn. pół na pół :) jednym pomaga a innym nie Ja akurat cierpie szczególnie na dd i w tym niewiele mi pomógł i w sumie widze że jest momentami nawet bezradny, może tylko przepisywać leki. Ale to właśnie zalezy dużo od konkretnego przypadku chorego. A czy ktoś z was korzysta z innych specjalistów psychiatrii którzy by pomogli choćby właśnie w dd, wiem że to wszystko i tak jest po prostu lękiem ale może ktoś z was miał taki przypadek i ktoś mu szczególnie pomógł. Będe wdzięczny za każdą wskazówkę.Pozdrawiam
  6. Mnie też śmierć przeraża totalnie, kiedy nie miałem nerwicy też się tego bałem ale nie musiałem aż tak o tym myśleć jak nie chciałem, no chyba że wieczorami mnie nachodziło i panikowałem, ale teraz niby sobie myślę że od niektórych rzeczy od dd by mnie śmierć uwolniła ale jak głębiej o tym pomyśle to aż mnie ciarki przechodzą... najbardziej przraża mnie ta nicość, to że zamkne oczy i już... i mnie nie będzie, będzie pustka i ciemność, nie bedzie tam nic NIC NIC i to jest dla mnie najgorsze, nie do zniesienia, kiedy mam ataki teraz o do tego te myśli to mam ochotę czasem biegać żeby tylko nie umrzeć, żeby uciec przed tym co czeka nieuchronnie. Człowiek nerwica ja też w prawie całym swoim (piszę prawie bo po dwudziestce jakoś to przechodziło i zmieniałos się na lepsze) zyciu miałem fobie, lęki blokady, nie bawiłem się, obserwowałem innch i im zazdrościłem tego że moga żyć pełnią, a ja co? pustka, nicość, szarość nawet nikt by specjalnie nie płakał gdybym nawet umarł. To mnie przerażało. Teraz tylko widzę, mając sieczke w głowie i koszmarne samopoczucie, że tak naprawdę to chcę mieć z powotem to szare życie, że je kocham, że moge być taki jaki byłem, byle tylko dobrze się czuć...byle czuć wszystko normalnie.
  7. Echh zauważyłem że zawsze w poniedziałek po weekendzie w który się najczęściej opieprzam i przez to leniuchowanie dostaje jakiś mega atak ( jest to bardzo ze sobą powiązane u mnie) to ten początek tygodnia jest straszny, myślałem w robocie że zemdleje, cały dzień było mi obco i jakoś bodźce do mnie nie docierały,głos obraz wszytki dziwne, dotyk jakbym miał lekkie znieczulenie, chyba zacznę łykać te ssri bo to samo nie przejdzie a każdy taki atak coraz bardziej mnie wykańcza i zabija. Z drugiej strony zawsze myślę przetrzymam przecież przejdzie, musi przejść i na pewno jutro czy pojutrze to ulży ale i tak na trochę. Kurde boję się nowych leków jak cholera, boję się że jak zacznę brać to już zawsze będe musiał, teraz jak nie będe mógł wytrzymać to zażyję chociaż ten cloranxen żeby zobaczyć czy to choć trochę pomaga
  8. Przynajmniej się czegoś boi :) tyle że co z tego, Gosiulka na pewno tego typu sprawy są bardzo trudne do rozwiązania, zdaje sobie z tego sprawę bo pamiętam jak byłem mały i moi rodzice się podobnie rozstawali, tyle że nie było bicia ale kłótnie, tyle że właśnie z uwagi na dzieci powinnaś coś działać tak jak działasz do tej pory, może być i powoli ale oby się coś zmieniło, bo w psychice dzieci to zostaje, bo i mnie zostało wiele... i co ze mną jest?
  9. Łap się na pewno nie tego co tam wyczytałeś :) To prawda że są niektórzy świadomi ale nigdy w stu procentach, nie tak jak ty rozmawiają na ten temat, i tak jak pisałeś w innym temacie na pewno byś nie prosił wtedy rodziców o wizytę
  10. No nie do końca scrat to jest tak, bo jak normalnie się budzę to też jestem zamulony, ale jak tak nienormalnie to spanikowany i trudno to określić nawet co się wtedy czuje, ale zupełny brak pamięci wszystkiego, jakby ktoś reseta walnął
  11. Be3z znaczenia to one na pewno są a nawet bez sensu :) Dzięki Ancia :)Pewno że dam radę, muszę!!! mam życie przed sobą! i wy też i macie i dacie!!! :)
  12. Dzięki za odpowiedzi :) jakoś przeszło trochę ale koszmar, najgorsze że zabiło to moje nadzieje że się do tego przyzwyczajam i umiem się sam uciszać, a to gówno prawda...dało mi popalić jak cholera, myślałem że zadzwonie po R... tragedia, teraz znów zacznie się lęk przed znanym nam lękiem
  13. A słuchajcie jakie to objawy powoduje ta tarczyca, czy ktoś wiem, bo może warto ją zbadać? przynajmniej bym miał na co się leczyć a tak to ten syf trudno nawet określić co to jest i leków tez w sumie nie ma!
  14. Słuchajcie przeżywam jakis straszny atak, mam ochotę wyskoczyć przez okno! koszmar, nie czuje ciała i nie wiem kim jestem i ciśnienie aż mi rozrywa łeb, nie wiem co ja mam robić! Czy wy podczas ataków macie problem z myśleniem?
  15. Gosiulka wiesz co współczuję ci takiego męża i zarazem podziwiam że w ogóle z nim wytrzymujesz, tzn wytrzymujesz w sensie że znim nadal jesteś choć może masz jakieś poważniejsze powodu czy obawy przed zostawieniem go na dobre
  16. Aniu a czy ty wcześniej w trakcie choroby miałaś derealizację czy to dopiero teraz tak cię ściało? problem jest tylko tego typu że nie zawsze nawet i tego typu leki pomagają choć niektórzy sobie chwalą że tak. A jak w ogóle ten oddział dzienny coś daje? ---- EDIT ---- Venus też do mnie pewne bodźce nie docierają patrzę i nie rozumiem jak i co to i dlaczego, jak mój psychiatra ostatnio powiedział jest to spowodowane tym że to lęk blokuje receptory mózgowe, tyle że co z tego...
  17. Nienormalna w Kościele zawsze był koszmar, maiłem wrażenie że wszyscy się na mnie gapią, a szczególnie że miałem problemy z cerą, nigdy nie usiadłem z przodu, nigdy w większym tłumie, zawsze najlepiej czułem się w końcu w kącie tam gdzie było najciemniej. A co do lekcji to był koszmar jak brano mnie do odpowiedzi, normalnie blokowało mnie coś na maksa aż z trudem cokolwiek mówiłem mimo że umiałem a na tablicy nie mogłem nic napisać tak bardzo trzęsły mi się ręce, ledwo kredę trzymałem, przez to czesto odpuszczałem takie lekcje, można to właśnie jak ty powolnymi kroczkami pokonywać mimo że droga jest długa, ale warto, mnie wiele jeszcze rzeczy z tego pozostało, niektóre zniknęły ale myślę że dlatego iż teraz skupiam się na swoich atakach i myślach porąbanych i całą reszte mam gdzieś
  18. O tak i ja egzorcyzmy i w ogóle tego typu filmy stanowczo odradzam :) U mnie się fatalnie to kończy, zresztą od roku nie oglądałem zadnego takiego, nawet wojenne filmy budza we mnie strach, a kiedyś tak lubiłem je oglądać...z ilu to rzeczy trzeba rezygnować... A w dzieciństwie to tez duchy duchy i jeszcze raz duchy to moja największa zmora, ale to chyba w ogóle dzieciaki się takich rzeczy boją tyle że czemu mi takie coś do teraz zostało... :)
  19. No niestety Venus my nerwicowcy jesteśmy bardzo oporni na pozytywne wkręty, teraz np na wieczór gorzej ze mną i też o pozytyw jakikolwiek trudno Też powiem ech...:)
  20. Victorek

    WiTaJcIe

    Hmm słodka kotko :) Piszesz że u ciebie zaczeło się to po zdracie byłego a wcześniej wykazywałaś tego rodzaju skłonności, ja w pewnym okresie życia też miałem podobny problem, właśnie po kłopotliwym rozstaniu, tyle że nie iwem dokładnie jak u ciebie ale musiałem szybko rozładowywać napięcie seksualne, wręcz musiałem, choćby zawsze z kim innym ale nie tak jakoś bardzo często ze np codzień ale każda dziewczyna kojarzyła mi się bardzo pod względem seksualnym, od razu myślałem o łóżku, i może nic w tym dziwnego bo jestem facetem :) ale przed własnie problemem z byłą nie było to aż tak obsesyjne. Teraz już nie mam z tym problemu, choć chęci często :), jakoś samo mineło ale po dosyć długim czasie
  21. Carlos jeżeli ty spędzisz resztę życia w szpitalu dla umysłowo chorych to będe razem z tobą tam siedział, to co piszesz mam bardzo często, czasem coś mi się śni a ja nie wiem później czy to był sen czy to się zdarzyło czy w ogóle ja teraz żyję, a do tego często odkąd tylko otwieram oczy to mam wrażenie właśnie filmu a bardziej doświadcza mnie coś takiego że to co widzę wygląda jak z obrazu jakiegoś, trudno to opisać. Też bardzo często mam chęć ucieczki a lęk mam stały, wręcz wszystko budzi we mnie strach, co prawda nie jest tak cały czas ale jednak jest, mniejsze większe jest. Z tym że mimo to co na początku napisałem myślę że nie trafimy do szpitala a nawet jeżeli to na oddział nerwic a nie czegoś gorszego. Nie jesteś chory psychicznie carlos.
  22. Tak śmierć i dla mnie był tematem na który aż mi ciarki przechodziły jak tylko zaczynałem o tym myśleć, szczególnie właśnie w nocy jak byłem mały bałem się że po prostu umre, że nikt mi nie pomoże itd. też prosiłem mamę o zapewnienie że nie zejde z tego świata tak po prostu albo z powodu jakiejś choroby, i takie lekkie obawy miałem zawsze, chyba że miałem jakiś naprawdę szczęśliwy okres w życiu to odchodziły takie rzeczy w niepamięć, ale zawsze wracały. Teraz z kolei też boje się że umrę ale bardziej innych rzeczy i czasem nawet już mi wszystko jedno :)
  23. Myślę że to świetny pomysł i być może te wkrętki negatywne w całości zamieniłyby się w pozytywy!!! Trzeba by się tylko przestawić tak na non stopa bezczelnie :) nie że jestem chory ale coś tam innego :) nie że zwariuję ale i tu cos tam innego :) Gorzej zeby nie popaść w ten sposób w inny nałóg :)
  24. Tekla też parę dni temu śniła mi się wojna do dupy odczucie po przebudzeniu, prawie przez cały dzień nie mogłem dojść do siebie, i miałem wrażenie że ta wojna zaraz się zdarzy i zabiją moją rodzine i takie schizy przez dobę Ka_Po nię dziękuj nam :) tylko jezeli to pomogło to załóż osobny temat :) :) Życzę wszystkim miłego dnia, bez lęków i ataków żadnych Aniu a tobie bez tej cholernej derealizacji :***
  25. Nienormalna wiem o co chodzi z tymi modlitwami, ja długi czas zanim się porządnie nabawiłem tej całej nerwicy, to tez miałem takie lęki i strachy dotyczących śmierci mamy brata, i miałem już scenariusz w głowie a nawet zastanawiałem się czy będe płakał na ich pogrzebie, chore wiem! ale niestety prawdziwe.... też potrafiłem w środku nocy się modlić bo miałem wrażenie że jak tego nie zrobię to stanie się coś strasznego, takie coś mi pachnie nerwica natręctw, jakoś przeszło po czasie ale długim... A co do zwierzątek to co prawda nie obawiam się takich akurat rzeczy ale kazdy ma swoją osobowość i swoje odmiany nerwicowe :) ja boję się wielu innych rzeczy od zawsze, od małego już myślącego :) gnojka
×