-
Postów
1 137 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Victorek
-
Mnie się wydaje że to normalne u niektórych :) bo gdybym powiedział inaczej tzn. ze jestem nienormalny :) Ja mam też tak i to dosyć często, tzn. niby wszystko ok a byle dosłownie słowo potrafi mnie wyprowadzić z równowagi do tego stopnia że aż mnie trzęsie, mam takie nerwy że wszystko chcę rozpie.przyć. Często też bez powodu żadnego mam złość w sobie, sam nie wiem o co, tysiące myśli i te nerwy, jakaś agresja i nie mogę się za cholere wyciszyć, czasem pomaga że odrywam się od tego jakimiś przyjemnymi wspomnieniami, marzeniami itp
-
Anonimowa bo mi się wydaje że wiesz jak to jest, a tak przynajmniej u mnie tak było, że ten brak pewności siebie widać po nas gołym okiem, ja też i do dziś jak się odezwe coś nie tak to później to analizuję czy nie wyszedłem na durnia, chama itd a inni powiedzą coś i leją na to. Wszyscy widzą że my się cofamy, raczej nie wchodzimy w konflikty, nie kłócimy się o prawo do naszego zdania, a to ci silniejsi w sensie ci którzy mają więcej tej pewności wykorzystują niemiłosiernie, wiedzą że sprzeciw z naszej strony to dla nich nic. Ja staram się ostatnio odzywać choćby w pracy, mówię to co myślę, nieważne do kogo, kiedyś to było nie do pomyślenia a teraz czasem to nawet wychodzi, z tym że jakaś ta wrażliwość i tak bierze górę, i jak się kotś np na mnie obrazi ta ja tego nie zlewam tylko próbuję zrobić żeby był zadowolony, naprawić to co źle zrobiłem i tu jest mój błąd.
-
Na pewno ktoś z nas brał :) jakikolwiek by lek nie przepisała :) Śmieje się a sam nie wiem z czego, wczoraj zachwalałem dzień a dziś lipa straszna, nie mogę nawet pisać na klawiaturze bo jakoś dziwnie mi się widzi, nie wiem już co jest kaman, może ja się po prostu prześwietle cały!! chciałbym wiedzieć że lecze się na COŚ konkretnego a ta nerwica to jest jakiś kosmos, nie do przewidzenia ani w czasie ani w miejscu. Dostałem ataku dziś z chwili na chwilę i do tego ogólnie dobrze się czułem i to było o tyle koszmarne że czułem się jakby mnie pierwszy raz to złapało czemu to wraca, czemu nie mam w sobie tyle silnej woli żeby to gó.wno zmiażdzyć
-
Jedno pewne jest z tej całej naszej dyskusji :) nie analizować żadnych chorób psychicznych, nie myśleć o ich objawach mimo iż to bardzo korci, co chorzy na to czują tego się raczej nie dowiemy, i w sumie przecież tego nie chcemy za nic w świecie. Wierzmy że nie ześfirujemy całkiem!!! ale apel nie ? :)
-
Kaska22, trudno tak od razu powiedziec co to może być, jedno pewne jest że ja tego uczucia w głowie do dziś nie umiałbym opisać, po prostu drętwieje mi jakby czaszka i jest fatalnie, mnie mówią lekarze że to od nerwicy ale czasem sam nie wiem jaka to jest prawda, ech te moje wątpliwości :) Posłuchaj a miałaś wcześniej jakieś problemy ze zdrowiem? fajki, cola wiadomo nie są artykułami z witaminami :) ale czy to od tego? Może idź po prostu do lekarza
-
Cześć skadi! Bez wątpienia dobrą decyzję podjęłaś :) o tej wizycie, iść nie zaszkodzi a może nawet pomóc, a to jużjakaś motywacja, a obawiać się nie masz czego naprawdę, chyba że trafisz na nawiedzonego specjalistę :) a nawet gdyby to nie musisz więcej tam iść :) żartuję torchę, tak serio to oni znają swoje techniki i sposoby żeby umiejętnie wyciągnąć to co w tobie siedzi, a dobrze jest być pod okiem kogoś kto się zna ma rzeczy pzdraiwam
-
Nic się nie martw bee84 przejdzie ci:) ja po niedzieli jakoś wyzdrowiałem ale też było gardło, katar i gorączka oczywiście ale aspirynka zrobiła swoje:) A co do szczęścia to święta racja:) tak mało, dosłownie parę godzin bez tego niepokoju lęku i już od razu widzę szczęście tego świata, też patrzę wtedy, obserwuję, gadam i mam radochę:)
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Victorek odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Polinka mnie nie tyle chodzi o wkręcanie się bowiem ja się tego nie boję :) ale tak chciałem zapytać co niektórzy o tym myślą, po prostu dociekam, co jest powodem tego że ja zawsze byłem inny a teraz mam nieciekawe historie związane z emocjami. A gdzie mógłbym pytać jak nie tutaj, psycholog, psychiatra? owszem ale często tutaj znajduje się właściwsze odpowiedzi. Moja siostra ma stwierdzone właśnie to zaburzenie jak w tym temacie, wiem ze to raczej nie jest genetyczne itd. ale widzę wiele podobieństw i tak ciekawość zaprowadziła mnie tutaj :) No nic dzięki w każdym bądź razie za odp.:) pozdro -
Carlos no nie bede ci pisał o tym i o tamtym co i jak tym darem bo nie chcę wnikać w tą chorobę i ze względu na siebie i na forumowiczów:) ale to nie jest do końca tak że oni nie cierpią, to nie taka prawda a obstaję przy swoim bo właśnie to mój dobry kolega, i co widziałem to widziałem, to tak samo jak ci którzy nie mieli nerwicy mówią nerwica? haha jaki tam ból? zwykła histeria... Ewa125 płakanie czasem i mi pomaga choć ostatnio nie często to robię, nie wiem jakoś nie mogę się do tego nawet zmusić, bo ta obojętność itd.:) ale na takie zyciowe problemy często takie łezki dają ukojenie :)
-
Aga8420 rozumiem cię doskonale też w taki sposób zawaliłem studia i każdy myślał że po prostu nie dałem rady i nawet nikomu nie próbowałem tłumaczyć co i jak i dlaczego bo w sumie co powiem że bałem się? czego? jak sam do końca nie wiem :) Tutaj potrzeba jakiegoś psychicznego przełamania ale doskonale wiem że to nie jest łatwe a wręcz niemożliwe czasem, bo niby teraz jest lepiej u mnie z tą fobią tyle że i tak ona co jakiś czas w pewnych sytuacjach się odzywa ---- EDIT ---- Aga8420 rozumiem cię doskonale też w taki sposób zawaliłem studia i każdy myślał że po prostu nie dałem rady i nawet nikomu nie próbowałem tłumaczyć co i jak i dlaczego bo w sumie co powiem że bałem się? czego? jak sam do końca nie wiem :) Tutaj potrzeba jakiegoś psychicznego przełamania ale doskonale wiem że to nie jest łatwe a wręcz niemożliwe czasem, bo niby teraz jest lepiej u mnie z tą fobią tyle że i tak ona co jakiś czas w pewnych sytuacjach się odzywa
-
Witam wszystkich!! dziś nawet radosny dzień, podzielę się z wami tym :) bo skoro często tu jęcze i narzekam to czemu i nie na odwrót :) dziś jest dzień niezwykły dla mnie bowiem po całym dniu w pracy i po wyjściu z niej czułem się jak zdrowy całkiem koleś!!! niesamowite, może i głupio się ciesze jak dziecko ale nawet nie pamiętałem już jak to jest:) wychodzę z pracy i nie mam dereali, nie ma sztucznego świata, nie ma zamazanych ani ostrych barw, nie mam porąbanych myśli tylko spokój, tak dziwny że aż sobię idę i myśle kurcze czegoś brak :) ale oby tak zostało!!! Życzę wam wszystkim takiego uczucia :) i nie na dzien ale już na stałe:)
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Victorek odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Słuchajcie ma do was pytanko bowiem znacie się na rzeczy najlepiej, ja mam stwierdzoną nerwicę jakąś mieszankę, ale to nieistotne aż tak bardzo. Tyle że czytam tak wasze posty o tym zaburzeniu osobowości i tak ja bardzo łatwo przechodzę od uczucia do uczucia tzn np kiedy moja dziewczyna mnie czymkolwiek wkurzy to ja bym potrafił powiedzieć do widzenia i tyle, dosłownie skreślić wszystko w pięć sekund, dalej jadąc to zazdrość mam na najwyższym poziome o byle co, już jest ze mną źle, do tego często czuję jakbym nie mógł zapanować nad swoimi emocjami, a myśli krążą mi po głowie i układają plan. Co wy ot ym myślicie? czy to może być jakieś zaburzenie, czy ono w ogóle może dawać jakieś inne objawy np. nerwicowe? pozdrawiam -
Proszę was nie cytujcie tutaj fragmentów naukowych na temat schizofrenii i jej początkach :) Ja nie wiem tak do końca czy chorzy zdają sobie sprawę ze swej choroby, ja już kiedyś pisałem że mam kolegę chorego na tą wstrętną chorobę i faktycznie nieraz mi opowiadał o swoich głosach że słyszy to i tamto i brał leki, bo bez nich to raczej niezbyt chętnie w ogóle rozmawiał, tyle ze on i tak uważa że to jest dar, tzn. wie ze ma schizofrenię ale tak jakby nie do końca się tym nawet interesował, tylko tym że jest dziwny bo taki po prostu jest albo ma właśnie dar. Bardzo trudno określić co chory myśli itd, bo na pewno straszne cierpienie powoduje u niego taka choroba. Nie będziemy mieć schizofrenii i tego się trzymajmy :)
-
Carlos mnie tez święta jakoś aż tak nie cieszą a szczególnie że jadę do "teściów" na wszystkie wolne dni i obawiam się jak to będzie. szczególnie że i ja jak siedzę w domu to męczy to okrutnie Bajzel... oj tak w głowie tylko piszczenie jakieś i nic konkretnego tylko strach ten jakiś i myśli nie wiem skąd i to nie bycie w ciele, Lipa ta derealka Pomyśl że może masz tą dwudziestke i że niedługo wyzdrowiejesz i sam zobaczysz że będziesz chodził z impry na imprę:) a życie się może potoczyć jeszcze w dobrym kierunku. Tego życzę na koniec postu optymistycznie :) i trzymaj się!
-
Koźlątko wiem że ciekawość a szczególnie że czujemy się z tą dd jak prawdziwi szaleńcy prowadzi cię do tego ze czytasz o tych chorobach, alleeee nie rób tego. Ja czytałem mnóstwo artykułów, każda rzecz do mnie pasowała, dosłownie już miałem parę razy jechać prosto do psychiatryka i powiedzieć że mam schizofrenię, jak wchodziłem do psychiatry to mówiłem Panie Doktorze ja już nie mam siły, ja zwariowałem a on się tylko uśmiechał i mówił że to niemożliwe. Do dzisiaj mam wątpliwości i chyba dopóki będzie nas to męczyć to wątpliwości nie przejdą, ale przynajmniej mnie nieczytanie o tym pomaga, bo lęk który mam non stop nie nakręca dodatkowych objawów. A czuć się czuje źle od ponad roku i szczerze mówiąc nie widzę aż takiej poprawy, może tylko to ze do pewnych rzeczy przywykłem i jak wpadam w panikę to już nie aż tak często jak kiedyś, ale lęk wolno płynący, to cholerne przeczucie, ten niepokój, nie posiadanie tożsamości mam cały czas. Sam dziś przeczytałem na innym forum wypowiedź chłopaka który ma schiza właśnie i po przeczytaniu zdrętwiałem cały bo to co pisał wydawało mi się takie znajome a gdybym tego nie czytał to też bym się źle czuł ale pewnie by nie było takiej jazdy... Trochę pomaga mi do tego takie podejście ze jeżeli mam naprawdę oszaleć to czytanie o tym też nie pomoże, a jak będe miał zawsze nerwicę to czytanie o tym również nie pomaga. Nie martw się Koźlątko nie dostaniesz schizofrenii
-
Wróbelku nie poddawaj się!! te leki które bierzesz nie muszą działać równo po miesiącu, na efekty nawet trzeba czekać do sześciu tygodni, tak przynajmniej mówił mi lekarz, wiem że z tym wszystkim trudno czekać nawet jedną godzinę, a co dopiero tu gadać o jakiś tygodniach... pewnie ten egzamin to jakiś stres dodatkowy i dlatego może teraz jest gorzej. Fear to może idź do jakiegoś typowego od tego specjalisty, może będzie w stanie powiedzieć od czego takie bóle i co ważne ci w końcu pomoże.
-
Mnie forum również pomaga, a szczególnie czytanie w sytuacji kryzysowej, gdzie mam dużo różnych nieznośnych objawów, i wtedy czytam czy ktoś miał to akurat co mnie męczy i po pewnym czasie pojawia się poprawa, nie zawsze ale jednak daje często odskok, co do wczuwania się to nauczyłem siebie jakoś nie przeżywać i nie brać do siebie wszystkiego, tego że np. ktoś choruję lat 10 czy zrobiło mu się coś gorszego itp, bowiem wiem że wszystkie te nerwicowe, depresyjne sprawy, mają swoją indywidualność, tzn. jednym pomaga taki lek a innym nie, albo u jednych trwa to 10 lat a u innych pół roku itd. A najlepiej jak w danym temacie coś wiem i wypowiadam się, to też daje jakiegoś powera :) pozdrawiam
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Victorek odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
MBDL to rzeczywiście lipa jeżeli jesteś ratownikiem z nerwicą, nawet trudno to sobie wyobrazić a nie możesz sobie że tak powiem po znajomości :) poszukać kogoś dobrego kto by cię postawił na nogi ? Ewa125 no to gratulacje z udanego wyluzowania :) ja ostatnio też się zmuszam wręcz żeby wysiedzieć i co lepsze udaje mi się tyle że i tak stres nie mija ale przynajmniej aż tak nie nawiewam jak kiedyś :) -
Najsilniejszy ten zjazd to mógłby być ciekawy pomysł, forum to jest ok, mnie przynajmniej pomaga, ale zjazd byłby taki że tak powiem namacalny, moglibyśmy pogadać widząc się itd. :) Też mam w sumie wiele powodów do szczęścia, ale za cholerę nie mogę tego odczuć, w ogóle są okresy że nic nie czuję, po prostu jakbym nie miał ducha, nie czuł siebie, i czekam czekam i CZEKAM aż to minie, aż poczuję własną tożsamość, SIEBIE niczego więcej nie pragnę. Ostatnio zauważyłem że zbyt długo skupiam się na jakiejś rzeczy myśląc nad nią, tak jakby nie wszystko do mnie od razu docierało, albo właśnie mam wrażenie że przestałem rozumieć sens niektórych słów i niedługo wszystko zapomne a z ciałem to jazdy są już maksymalne, czuję tylko momentami mózg a ciało jest jak po zastrzyku znieczulającym, wiem że trochę pesymizmu wnoszę tym postem ale mam trego dosyć, chcę żeby mineło na dobre albo choć na miesiąc, żebym mógł przypomnieć sobie jak to jest Pozdrwiam serdecznie i walczcie z tym!!
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Victorek odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
Rani ja lerivon zażywam od ponad roku, w całym tym okresie oprócz ostatnich trzech miesięcy zażywałem po 60 mg na noc, i na początku robiłem badania co dwa tygodnie :) wszystko było ok i teraz myślę że też jest:) choć nie miałem badań od gdzieś dwóch miechów i właśnie sobie uprzytomniłem:) że należy je zrobić :) -
Witaj qbcd7, trudno tak od razu powiedzieć co tobie dolega, ale czy miałeś kiedyś jakieś problemy z nerwami czy coś? i czy tylko w pracy się tobie tak robi? czy gdzie indziej też? pozdro
-
Psycho logic ja się spotkałem z takim zjawiskiem ,co prawda sam się boję też podobnych rzeczy ale raczej tak że tak powiem nie jakoś panicznie czy coś, jakieś tam obawy po prostu są ale to chyba normalne, natomiast moja siostra ma też nerwicę, choć może wcale od tego nie zależy ale panicznie boi się właśnie gazu, a w dodatku w domu swoim ma właśnie kuchenkę na butlę, pamiętam jak ona strasznie panikowała jak kiedyś poszedłem dokręcić tam taką rureczkę, aż się dziwiłem jak można się takiego czegoś bać! a odkąd choruję to niczemu absolutnie NICZEMU się już nie dziwię :)
-
Ech a u mnie też już znowu kijowo choć starałem się nie myślec a ni nie zwracać na to uwagi, tyle że i tak w końcu mnie zmogło ;( a było fajnie No nic trudno, już do tego zawodu przywykłem :) Gosiulka tyle że w sumie to nie wiadomo czy na pewno będzie tam kiedyś spokój, ale i tak wolałbym mieć spokój tu na ziemi :) żyjąc oczywiście :) Livin nie bój się tak wyników morfologii, ja już do tych badań przywykłem choć dosyć dawno nie robiłem i mam oczywiście już jakieś obawy, że długo nie miałem robionych i itd :) ja pierwsze wyniki odebrałem to jeden jakiś tam wskaźnik miałem źle i już oczywiście panika Boże umrę! poleciałem do doktorowej i aż mi głupio później było bo dopiero po ustaniu emocji skumałem że od dwóch dziesiątych miliona nic mi raczej nie grozi :)
-
Witaj Rani! na pewno jak trochę poczytasz i zaczniesz się udzielać to nie będzie to twój ostatni post :) to forum nawet wciąga :) ale najważniejsze żeby wyzdrowieć!! tego życzę!
-
To skoro masz prowizję to chyba to kupię a co mi tam :) U mnie dzień nawet świetny, aż nie chcę myśleć za dużo, żeby mi się pewne rzeczy nie przypominały a co za tym idzie nie wracały :) Ale chyba lepiej mi jest po ciężkiej pracy, dobrze że chociaż jest COŚ, co pomaga :)