Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 032
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. No i tego się trzymaj. Jeśli chcesz zmiany to jest właśnie TO! Będę trzymać kciuki. I pisz tu nadal, informuj nas o postępach. Aniu, ja wiem, że to trudne, nawet bardzo. Nieraz będziesz "upadać". Najważniejsze, żeby wiedzieć jaki jest cel i kroczek po kroczku do tego dążyć. Ja Tobie kibicuję, żebyś zmieniła swoje życie i znalazła swoje prawdziwe szczęście. Zapewniam, że to możliwe!
  2. @aniam97 nie mamy powodu Ciebie nienawidzić. Sama napisałaś w tytule "przemówcie mi do rozsądku", czyli podświadomie wiesz, że robisz niewłaściwie, że to chorobliwa obsesja. To, co wszyscy tu pisali, to po prostu odpowiedź na Twoją prośbę. Patrzymy z dystansu, oceniamy obiektywnie - tego chciałaś. Ja Ci współczuję, bo to trochę jak z narkotykiem. Trudna praca przed Tobą, ale punkt pierwszy już zrobiony, wiesz, co jest nie tak. Teraz powinnaś ruszyć do przodu
  3. Na to pytanie to już sama musisz odpowiedzieć, bo to projekcja Twojego umysłu
  4. Z potrzeby miłości. Każdy jej pragnie, każdy tęskni za miłością... Każdy potrzebuje kogoś... nawet jeśli twierdzi, że nie. Samotność jest generalnie paskudna
  5. Odkochiwanie się nie jest proste, ale nie masz wyjścia. Za każdym razem jak o nim pomyślisz, wyznacz sobie karę. Punkt 1 w wychodzeniu z uzależnienia od drugiej osoby jest taki sam jak przy alkoholu, trzeba odstawić to, co Cię truje: nie szukać po Internecie wiadomości o nim, nie próbować niby przypadkiem "spotkać", wyrzucić na śmietnik wspólne zdjęcia i to co się z nim kojarzy, starać się nie myśleć o obiekcie - przede wszystkim nie idealizować go
  6. Nie wiem, ale myślę, że facet tak uznał. Byłem przez moment w podobnej sytuacji (była dziewczyna nagle chciała kontaktu ze mną) i czułem się osaczony. Może on też tak się poczuł. W sumie zastanawianie się co u niego raczej Ci nie służy. Trzeba ruszyć do przodu, a nie zrobisz tego, póki nie zamkniesz tych drzwi za sobą.
  7. A to ok. Może ludzie już nie wiedzą co więcej napisać w tym temacie. Ja na przykład nie wiem. Ale jestem mocno zamulony, więc może dlatego zachowujesz się trochę jak stalkerka
  8. Jak taki rodzynek, to Koleżanki moje moderatorki powinny MNIE trochę porozpieszczać. A tu co?
  9. Witam Towarzystwo Forumowe. Sorki, że się ostatnio nie odzywałem, ale trochę jestem nie w formie. Mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy i znowu będę tu działał na pełną skalę. Dobrego dnia - podobno dziś ma być wiosennie
  10. Witam wszystkich, u mnie pogoda też ok - spacerowo. Niestety z psyche gorzej - nie wiem czy to wina pogody, wiosny, przebytego covida, czy po prostu Chad się obudził z uśpienia, w każdym razie demony nocy wróciły. Dzisiaj szybka konsultacja z psychem, żeby się nie rozwinęło. Trzymajcie kciuki Życzę miłego początku tygodnia
  11. Dryagan

    Jaką kawę pijecie?

    Tylko i wyłącznie podwójne espresso bez dodatków. Kawa z lokalnej rzemieślniczej palarni (świeżo palona), najlepiej jakaś Arabica 100%
  12. @Melodiaa niby to wiem, ale gdzieś tak podświadomie mnie zżera. Dochodzi strach, że jak nie będę doceniał tego co mam, to siłą wyższa mi to zabierze. No dobra, ja przecież wiem, że to irracjonalne, ale jak do tego przekonać moją podświadomość? To nie o to chodzi, mam dobrą komunikację z Żoną. Zawsze była moją najlepszą przyjaciółką.
  13. @Liber8 może dostaniesz awansem, ale jak na starego wygę wykazujesz się małą aktywnością, więc będziesz musiał nadrobić
  14. @Jurecki współczuję, sytuacja mało komfortowa. Oby szybko się zrosło, żebyś mógł zrzucić koromysło. Pozdrawiam
  15. Mam to szczęście i zapewne stąd te wyrzuty sumienia, że nie powinienem czuć się źle, depresyjnie -a tymczasem się ta czuję.
  16. Tak, racja - mój błąd
  17. Czas zwolnienia lekarskiego od psychiatry obejmuje maksymalnie 182 dni. Potem można się ubiegać o świadczenie rehabilitacyjne. Następnie okres ochronny mija i można zostać zwolnionym bez wypowiedzenia. Oczywiście psychiatra nie daje od razu tak długiego zwolnienia, na początek zwykle 30 dni, a potem można przedłużać. Co widzi pracodawca na zwolnieniu pracownika: wskazania lekarskie i kod literowy zwolnienia, miejsce udzielenia świadczenia, Zwolnienie lekarskie nie zawiera takich informacji jak rozpoznanie lekarskie lub zalecane leczenie. Zwolnienie od psychiatry nie zostaje w papierach pracownika bezpośrednio – na wydanym później świadectwie pracy nie będzie podanej wprost informacji o leczeniu psychiatrycznym.
  18. Dryagan

    zadajesz pytanie

    Wprawdzie dość dawno temu, ale chyba trzy: Komu bije dzwon, Pożegnanie z bronią i opowiadanie Stary człowiek i morze (to ostatnie to w szkole jako lektura). A streszczenia wypaczają ideę książki, nie sprawiają przyjemności, jaką daje czytanie A jeśli już mowa o literaturze: co najchętniej czytasz?
  19. Hmmm... tylko wiesz, to nie do końca się sprawdza. Po ostatnim "robieniu co chcę" trafiłem na kilka miesięcy do psychiatryka. Prosto z ulicy... Nie żebym latał z siekierą, ale jednak... Ludzie chyba niekoniecznie lubią, jak ktoś zachowuje się niezgodnie z ogólnie przyjętymi normami. Zatem nie będzie kąpieli z kaczuszką zresztą i tak mam prysznic.
  20. @Kawa Szatana to ja chyba też spróbuję kąpieli - z kaczuszką... Skoro to forma psychoterapii...
  21. Skoro tu jest taki temat to się podczepię ze swoim problemem, bo myślę, że tu pasuje. Od kilku dni mam mocny spadek nastroju. Obiektywnie nie wydarzyło się nic, co mogłoby taką zmianę spowodować - zakładam, że to po prostu moje demony dają znać o sobie (ChAD). Jednak nie o tym chcę... Chodzi o to, że w takich momentach odczuwam wyrzuty sumienia, że mi tak "źle" skoro nie powinno, bo nie wydarzyło się nic tragicznego, mam wspaniałą rodzinę itd. Czuję taki rozdźwięk pomiędzy tym co powinienem odczuwać, a tym co czuję, że chce mi się wyć. Nie chcę się przyznawać przed Żoną, nie mówię jej o tym moim kiepskim samopoczuciu, chociaż chyba sama coś tam widzi. Tym bardziej czuję się nie w porządku, że nie jestem szczęśliwy. I za chwilę jest jeszcze gorzej. Co z tym kurna zrobić?
  22. O biedaku - słabo. Współczuję, mam nadzieję, że szybko dojdziesz do pełnej sprawności
  23. Dziękuję bardzo, może powinienem takie wybory zorganizować, żeby podbudować sobie ego, bo ostatnio słabo z tym u mnie Natomiast wracając do nerwicy eklezjogennej - być może coś takiego przeżywałem w ostatnich klasach podstawówki, też strasznie bałem się grzechu, albo nawet że zgrzeszę nieświadomie. Wpędzało mnie to w stany depresyjne. Człowiek się nakręcał sam. Dzisiaj wiem, że prawdziwa wiara jest przeciwieństwem strachu. Myślę, że strach czasem wywołuje zinstytucjonalizowanie wiary. Rozumiem też potrzebę religii, cos takiego jest w człowieku, że potrzebuje absolutu. Dziś jest mi daleko do Kościoła, ale nie znaczy to, że nie wierzę. jestem prywatnym heretykiem z własną koncepcją Boga. Jestem pewien jednego, że strach jest największym problemem, paraliżuje umysł i niczego nie buduje, a wszystko potrafi zniszczyć.
×