Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 019
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. Pozwolę sobie mieć przeciwne zdanie. Nie o każdy związek trzeba walczyć - czasem zresztą się nie da. A odpowiedzialność jest przede wszystkim za dzieci - jeśli jeden z rodziców szkodzi dziecku, trzeba go od tego dziecka odseparować. Jednak w omawianym przypadku nie będzie to takie proste. Przy rozwodzie sądy najczęściej orzekają, że dzieci pozostają przy matce. A to byłaby katastrofa.
  2. Ja biorę i nie sądzę, żebym musiał specjalnie jakoś uważać na wagę. Ale za colą nie przepadam. Używałem tylko jako środek na problemy żołądkowe ;-D Poza tym wszystko light to lepsza ściema
  3. Kawę biorę, słabo że nie możesz spać. Witam wszystkich!
  4. Co do świadectwa pracy - jeśli zaczniesz pracę w tym samym roku, w którym zakończyłeś poprzednią - będzie koniecznie i pracodawca będzie go wymagał, chociażby dlatego, żeby wiedzieć, w jakim stopniu wykorzystałeś świadczenia... m.in. urlop, dni pracy zdalnej itd.
  5. Potraktuj to jak terapię. Sam sobie już odpowiedziałeś na wiele pytań, więc kontynuuj, może napisanie tego będzie oczyszczające. W sumie Żonie też jest potrzebna terapia. Kurcze, zmroziło mnie co napisałeś o jej stosunku do córki.
  6. Jeszcze nie jest późno. Ja nie śpię, na razie zastanawiam się jak przeżyć kolejny dzień w pracy
  7. @Felix Lighter nie jesteś zły, bo już w pierwszym poście wyraziłeś wątpliwość co do moralnej strony ewentualnego związku z koleżanką. I sam napisałeś, że wiesz co powinieneś zrobić. Gdybyś był z natury zły, nie zastanawiałbyś się, tylko zrobił wszystko, żeby zdobyć i wykorzystać tę dziewczynę. Bo tak. Moim zdaniem powinieneś po prostu skupić się na swoim problemie, żeby dotrzeć do sedna - jaki masz deficyt w związku
  8. Myślę, że Twój problem wynika głównie z deficytów jakich doświadczasz. Zauroczenie jest tu problemem zastępczym
  9. Miłość to przede wszystkim odpowiedzialność i decyzja, nie porywy serca (to może być w fazie zakochania co najwyżej). Kiedyś podjąłeś decyzję o ślubie z Żoną, masz dzieci - to za nich jesteś odpowiedzialny. Zauroczenie koleżanką z pracy (aczkolwiek zrozumiałe, bo wykazała Ci zrozumienie i zainteresowanie) powinno pozostać tylko zauroczeniem, jeśli przejdzie w inną fazę niż koleżaństwo, nie ma szansy na szczęście - bo szczęścia się nie buduje na zgliszczach i zranionych uczuciach innych ludzi (Ty masz rodzinę i koleżanka też), najbardziej cierpią dzieci. Odpowiedzialny facet na to nie pozwoli. Daj więc sobie czas na wypalenie się tego zauroczenia, przyjaźnijcie się, ale nie przechodź na inny etap. Z Żoną porozmawiaj, ale tak szczerze. Skoro Was kiedyś coś łączyło, powinniście takie problemy rozwiązywać razem. Może jeszcze popróbuj z tą terapią małżeńską, bo chyba coś się wypaliło, skoro szukasz pocieszenia gdzie indziej. Nie bardzo rozumiem terapeutkę - owszem, każdy ma prawo do szczęścia, ale nie po "trupach" innych
  10. Dla mnie na przykład wenlafaksyna odpada przy ChAD, bo od razu wrzuca w manię. Miałem taką próbę nieudaną. Nawet psychiatrzy uważają na przeciwdepresanty przy tej chorobie. A podstawą jest zwykle stabilizator - dziwny zestaw leków przy diagnozie choroby afektywnej. @frigo skonsultuj się z innym psychiatrą - to na pewno. I nie diagnozuj się sam, bo to nie da dobrych efektów, samemu nie jest się obiektywnym względem swoich zachowań
  11. Przytulam Cię wirtualnie, trzymaj się, odegnaj te demony
  12. A kto był kim? dzień dobry, witam się z pracy, więc bez kawki Życzę wszystkim miłego dnia
  13. @mariano10 a gdzie? Bo każdy szpital ma trochę inną specyfikę i inne zasady
  14. a kto Ci zafundował tego kuriera? ja poproszę sernik i szarlotkę
  15. Dawaj. właśnie miałem ochotę na coś słodkiego.
  16. To możliwe. Zresztą wystarczy żeby ktoś sie poczuł zagrożony Twoimi działaniami i już możesz trafić bez swojej zgody do szpitala. A zachowywałeś się dziwnie, to fakt
  17. Te myśli to takie małe diabełki. Pogoń, bo oszukują
  18. no niestety możesz sobie zamierzać lub nie. To tak jakbyś powiedział nie zamierzam być więcej chory. Tylko niestety tej choroby nie da się zwalczyć siłą woli (też próbowałem). Jakby co, to też nienawidzę szpitali, ale jedyne co mogę przysiąc, że zrobię wszystko, żeby więcej do szpitala nie trafić. A czy się uda? Chciałbym, ale wiem, że to nie takie proste.
  19. @megi97 możesz nie uzyskać odpowiedzi, bo użytkowniczka, która założyła ten wątek, nie logowała się od 6 lat
  20. @94. Nie wiem czemu się tak dziwisz - nie jadłeś to waga spadła. Będziesz jadł normalnie, po pewnym czasie wszystko wróci do normy. Jak zdrowych ludzi wsadzili do obozu, to po pół roku wyglądali jak kościotrupy, bo były niedobory. Tak samo z Tobą. A Twoje niejedzenie to wiadomo, że miało podtekst psychiczny
  21. tak jak napisałem wyżej - po czterdziestce dopiero. Teraz przytyłem odrobinę (mam 42 lata), wcześniej ważyłem zawrotne 72-75 kg przy wzroście 191 cm - moja kondycja w wieku 30-40 lat nie była gorsza niż dekadę wcześniej a może nawet lepsza momentami Illi nie spinaj się. U mnie dla odmiany pogoda bardzo fajna
  22. A co ma 30 lat do wagi? jeśli już wiek ma jakiekolwiek znaczenie, to po czterdziestce - wtedy spada metabolizm
×